Unga-Bunga

Jak zaczęłam z tobą rozmowę, miałam posianą marcchewkę... i dopiero zebrałam
utknęłam w kuchni,
teraz też uciekam do kuchni, muszę skończyć tort na 70-kę,
zastanawiam się co i ile klonować...a może lepiej przytrzymać SP...
event dawno skończony

 

Ja nie klonuję -chomikuję SP. Po prostu karmię nią zwierzynę, bo bardziej się opłaci. Klonów już się nasprzedawałem i to co zostało, niech sobie spokojnie stoi w stodole.
Może będę potrzebował jakieś neonowe zagrody, to będzie jak znalazł.

 

Witam WBW
Małgosiu i Marianku,dzięki za przypominajki,po wpadam tu "na szybko" i brak czasu,zeby wszystkie ogłoszenia czytać
Event dziś skończyłam,mam tylko kilkanaście SP na stanie,ale nie kupowałam,bo w młynach mieli(mle?,nowe dyskusje na temat języka polskiego ) i zrobiłam parę zadań z SP.
W nagrodach z TS na farmie byle co,czekam na te z Bahamy.
Witaj Oreczko po wakacjach
Miło,ze już prawie wszyscy są,to za chwilę uciekam do spania,bo na mnie pora troszkę późna
Pozdrawiam i do jutra

 

Ja też przychomikuję, bo następne hodowlane przed nami, a trochę się ostatnio wypstrykałam z SP, właściwie to nie powinnam się w ogóle zabierać za klonowanie , bo przeskok o 2 poziomy u mnie to dużo
Magda spokojnej nocy

 

Małgosiu,jeszcze się przeleciałam po info,bo chciałam zobaczyć co daje totem tiki,zaspokoiłam wiedzę.Lecę prezenty rozdać,bo mało czasu,coś mi sen uciekł,a tu 6:30 w sobotę obowiązkowy wyjazd na targ po zaprzyjaźnione zieleniny i nie tylko.Wyleczyłam się chwilowo z bakłażanów po ostatniej kolacji
Jakby ktoś był w KRK w pt-sb,to zawsze mogę podać ,gdzie kupić najlepszą w świecie kiszoną kapustę,to już się nie zdarza,umrze ta sztuka z właścicielkąJa ją zawsze wiozę do rodziny w Gliwicach i uwierz Małgosiu ,na waszym "handelku" takiej nie ma
Dobranoc!

 

Witam cieplutko
Magda, to weż przepis na tą kapustę, ja i tak sama kiszę, choć co roku się zarzekam, że to koniec
a cała tajemnica tkwi w kapuście, podobno najlepsza do kiszenia jest kamienna głowa, tylko ją sprobuj kupić,
teraz są jakieś nowe odmiany, ale niespecjalnie się nadają do kiszenia

 

Małgosiu,nikt Ci przepisu na tą kapustę nie da,dlatego napisałam,ze umrze z właścicielką,ale jak żyję takiej kapusty nie jadłam,nawet jak sama zrobiłam....to fakt.Nie wiem czy ta kobieta robi ją sama,czy kupuje pociętą w naszym "Zagłębiu Charsznickim",ale jedno jest pewne :nie wystawia takiej do sprzedaży jak wszyscy,tylko dodaje marchewkę,przekłada jabłkami,nie wiem czym jeszcze,ale dopiero kisi ją w domu i wtedy przywozi.Moja szwagierka (mam nadzieję,że tego nie czyta) stała po nią w zimie 2,5h na trzaskającym mrozie przed sw.Bożego Narodzenia.No cóż,na to chyba bym się nie zdobyła....(dalej myślę,ze ona tego nie czyta..)
Małgosiu,moja(nie moja,męża)ciocia grubo po 70-tce,cudowna gospodyni ,mówi,ze takiej kapusty nie jadła.A spędziła na Śląsku prawie swoje życie,bo przyjechała w wieku 20-lat i śląskie gospodynie uczyły ją wszystkiego.I na waszym "handelku" kupuje,ale mówi,że to nie to.Ja dzisiaj dostałam 1l kwasu z tej kapusty,to jest niebo w gębieJak tu bez tego żyć,jak żyć...

 

Witaj Oreczko
mam nadzieje ze, do swiat bedziesz z Nami

Dziewczyny ja chyba wiem w czym tkwi sekret..chodzi o specyficzna metode ubijania dzieki ktorej,kapusta uzyskuje nie powtarzalny i unikatowy smak..

 

No i chyba masz Norbi rację. Wszyscy powinni po jakimś czasie wbić kawałek czegokolwiek (drzewa,łyżki,drąga),żeby poszedł gaz i nie było gorzko!Inaczej kapusta jest taka jak wszystkie dostępne.

 

przebijanie przebijaniem ale najwazniejsza rzecza w calym procesie kiszenia odgrywa ubijanie i w wiekszosci slaskich domow odbywalo sie to i chyba jeszcze odbywa nogami.. a kisilo sie ja zawsze w beczkach ceramicznych i musialy byc z Boleslawca

 

Norbi, a nie w dębowych?
Kiszę w ceramicznej i od razu dodaję marchew i parę całych jabłek*, do dużej beczki miałam specjalny drewniany ubijak, teraz kiszę w małej i nogi się tam nie mieszczą, ubijak też nie, więc jest problem
*najlepsze renety

 

w mojej rodzinie do kapusty i ogorkow uzywalo sie zawsze ceramicznej a ubijaniem to ja sie zajmowalem...a kapuste kupowalo sie od handlarza z ok. Anki
niestety juz nie jezdza

 

kisisz jeszcze, czy odpuściłeś? i kupujesz całą, czy poszatkowaną?

 

odpuscilem.. wiem ze troche osob kisi jeszcze i kupuja juz poszatkowana..widzialem kiedys kupujac bulki ogloszenie w sklepie o zapisach na taka kapuste

 

Dobry wieczór WBW
Narobiliście mi smaku na taką kapustę, że śmignę we wtorek za miedzę i kupię sobie crauti

_________________
Małgosiu ...te moje wakacje to się będą często powtarzać.
Norbi ..... zima zaczyna się przed świętami, to różnie może być
__________________________________
Pozdrawiam wszystkich serdecznie

 

Witam
Przepraszam, że tak się wpycham nieproszona, ale przywołaliście moje wspomnienia kapuściane

Pamiętam już trochę jak przez mgłę, bo pare lat minęło, ale mieliśmy w piwnicy taką kuchnie "roboczą" gdzie stał piec kaflowy i na jesieni po zbiorach kapusty cała rodzina pracowała: najpierw przy szatkowaniu na takich ogromnych tarkach, a potem przy upychaniu tego do beczki (u nas też ceramicznej) i ubijaniu takim specjalnym ubijakiem kapusty nigdy nie lubiłam, ale miło wspominam całe przedsięwzięcie, ciepło pieca i podpłomyki które babcia piekła przy okazji

 

Cześć, czołem, czuwaj.
Witam WBW.
Coś tak komuś obiecałem, a jeżeli innym nie obiecałem jeszcze, to proszę o sówki - może coś się znajdzie w pasku.

 

Witam WBW
Nie dokończyłam wątku kiszonej kapusty,bo mi internet(znowu) zabrali.Mam ja tu na tej "końcówce" jasełka!
Przed G&T mam bezczelne pytanie:czy ktoś się pozbywa różowości,obojętnię jakich i czy mam szansę zawalczyć?
Ponieważ mam zbyt małą ilość wyjściówek,proszę o konkrety! Mała szansa
Sukcesów Wszystkim życzę

 

Cześć Madziu.
Jakich różowości poszukujesz?

 

witam Ungusie
O kapustce piszecie mniam.Kiedyś za młodu też ubijałam w beczkach kapustę nóżkami dawne czasy.
Co do wymianek będę polowac w balonku na xxl z wyspy od pitomby w górę i xxl klony cukrowe i marzenie fabryki w różu .