panoramaogrodnicza

Dzień dobry.
Uwielbiam bez. Chętnie posiedzę w twoim ogrodzie. ale muszę mieć na czym. Wypożyczułam takiego jednego nożycorękiego
i ogrodowa kanapa gotowa.
Podobno jamniki przydatne są w ogrodzie. Przekopią wszystko.
to nie mój, przyplątał się.

 

No i super , widzę, że kanapę dużą obstalowałaś, wszystkie się zmieścimy., a i jamniczek będzie miał co robić, w tajemniczej części mego ogrodu. A zapach bzu w ciepłą majową noc ...., ech rozmarzyłam się .....

 

ale to jest labuś a nie jamnik, mój labuś też tak kopie
Ogród u gospodyni piękny, brawooooo

 

No labuś oczywiście, bo jamnik, cwaniak, schował się. Na gorącym uczynku go nie złapiesz.
Specjalista w kamuflowaniu się.

 

Faktycznie masz rację, okulary założyłam i od razu widzę, że na pierwszym planie labuś, ale jak myślisz, kto przekopał ten rów za aksamitkami, hm myślę, że to jednak sprawka jamniczka. Pracują zespołowo

 

mój czekoladowy labuś już 3 tygodnie nie jeździ na działkę, żeby nie stratował odnowionej trawy. Już nie wspomnę ko szocie odnowienia.

Ale labusie to takie słodziaki

 

To nie jest takie oczywiste. Są lepsi specjaliści od dołów


a przy okazji nieodłączni ich towarzysze.
Ale wiadomo, że piękny ogród to dzieło zespołowe. Im trudniej, tym piękniej

 

Dobranoc przyszłam wszystkim powiedzieć i życzyć kolorowych snów .

 

Witam, witam, dzień dobry, dzień dobry.
Po wczorajszym ciężkim dniu łatwo wstawać nie było, oj nie.
I w pracy dużo pracy było i po pracy dużo przyjemności i przyjemności i przyjemności.
A na dodatek, te krety się rozmnożyły wszędzie, kochana, dobrze żeś mnie uprzedziła, że

a Renzo jeszcze dał dokładną narzędzia i instrukcję: "Przyłóż w głowę jak największej ilości* kretów." Zgodnie z instrukcją, uważałam na zajączki, choć nie wiem, czy jednemu nie przyłożyłam zbyt mocno.

* moim zdaniem powinno być "liczbie"

 

Ach co ten cyrk robi z ludźmi
Nie lubię walić krecików ani w Renzo ani w realu
W siłomierza próbuję, miszcz wskazówki daje czyli pietruchin, ale ni kumata jestem na te wskazówki.
I w ogóle w Renzo nic dla mnie sensownego nie znajduję.
A nie przydałaby się w ogrodzie huśtawka, Ogrodniczko?

 

Dzień dobry , wstajemy , czas na kawę . Słoneczka przez cały dzień , uśmiechu i humoru wszystkim
życzę .

 

Dzień doberek Waderko ,
no cóż, jest cyrk, trzeba się zabawić ....

W siłomierza powiadasz, hm ... no niby ....
"mierz siły na zamiary nie zamiar podług sił", ale ja mimo wszystko najlepiej lubię strzelać do baloników.
A ogród .....urządzajmy, urządzajmy.....

Pewnie, że by się przydała.
Jak znajdę jakiegoś pomocnika to będzie i huśtawka.

Dzień doberek Ewuniu, dobrze Cię widzieć , trochę się niepokoiłam o Ciebie, te wczorajsze hulanki, latanie na miotle ...., no, no super impreza
A tu proszę, już od rana nasza Królewna Ewa wszystkich pięknie wita.
Ależ Ty masz energii ....

 

Hej przytargałam huśtawkę Mam nadzieję ,
że wygodna będzie .A ,że gorąco się robi , to dla ochłody .

 

Ewcia podziwiam Twoje różne przymioty duszy , ale nie wiedziałam, że Ty taką krzepę masz, taką huśtawkę przytargać, no no pełny szacun. Dzięki wielkie
Zapraszam na huśtawkę wszystkich, a szczególnie królewny, które dzisiaj bujają w obłokach.

 

kochana , tyle komplementów , dziękuję , bardzo mi miło , a na huśtawce się chętnie pobujam .

 

Dzisiaj ja mówię wszystkim gościom dobranoc Wyjeżdżam na kilka dni, na rozpoczęcie sezonu żeglarskiego na Mazurach. Domek zostawiam otwarty, ogród piękny, czujcie się jak u siebie.

 

Miłego , aktywnego odpoczynku Ogrodniczko , wracaj do nas cała i zdrowa .

 

Z przyjemnością i na luzie poczułam się w twoim domku. Trochę zajęło mi to czasu, ale szczęśliwi przecież go nie liczą.

 

Witam
odwiedzam sąsiadkę pod jej nieobecność

A tu taki fajny evencik o

że aż szkoda że nie bawi się z nami

a podobno twórczy bałagan pomaga wpaść na genialne pomysły kto wie co za geniusz wyskoczy
a ja w sumie w bałaganie to wszystko znajdę jak posprzątam to nic nie potrafię znaleźć

 

Witam , co prawda wróciłam wczoraj, ale musiałam ogarnąć event genetyczny, a na jeziorze Bełdany, pływaliśmy dość intensywnie, więc te groszki mi się z lekka pomieszały. Marzenka dała dobra radę: siej, zbieraj.... więc przez najbliższy tydzień zapraszam na zupę krem.