MadamButterfly

Tak w ogóle przepraszam za wtargnięcie
Ani się nie znamy, ani się nie przywitałam
Po prostu niegrzeczna, niedobra Zła Kobieta jestem
Dobry wieczór

Ps. Oczywiście, że Cie na kawę do Atenki zabierzemy

 

A witaj, witaj Miło poznać
Toć jeszcze nikomu tu głowy nie urwałam. Chyba ...

Hmm, Mazury kuszą, ale tak po prawdzie, jechać te ok. 1000 km? Hmm, lepiej gdzieś w połowie drogi tą kawę wypić

 

1.000 km na samą kawę to faktyczne trochę daleko, ale pamiętaj, że jest jeszcze amaretto

 

Gorzej byłoby gdyby goście wystraszyli się mnie i pouciekali, bo ja strachu i pieniędzy to nigdy za dużo nie miałam

Masz na myśli tą naszą Zosię z farmy? No to mam tam jakiś zapas, nawet turbo się znajdzie, ale to raczej przyspieszacze są to dopiero pleśnienie przyspieszą

Było, ale czas minął i już nie ma

 

Z naciskiem na jeszcze

Wydaje mi się, że sama kawa szybko nie zapleśnieje, chyba, że z mlekiem lub cukrem.
A co do Zgredzia to troszkę nie po drodze ma, matematycznie też do niego nie trzeba podchodzić, wręcz matematyczne argumenty do niego nie przemawiają, sprawdziłam

 

No to jakie?
Bo jeśli logiczne, to nie moja specjalność

 

To specjalność tak zwana "niczyja" moim skromnym zdaniem

 

Oj to nie prawda.
Logika to, moim zdaniem, fenomenalna dziedzina nauki. Choć sama do niej drygunie mam. ale poczytaj sobie coś, cokolwiek o tej dziedzinie.
Może przypadnie ci do gustu
A żelazna logika to już w ogóle jest poza moim zasięgiem

 

Ja zaciekawiłem się dzisiaj "A imię jego będzie czterdzieści i cztery" - cóż to Mickiewicz mógł mieć na myśli - Towiańskiego, Mickiewicza, Piłsudskiego, patrona mego dawnego gimnazjum - ks. Adama Kazimierza Joachima Ambrożego Marka Czartoryskiego, Józefa Piłsudskiego a może kogoś jeszcze innego???

 

Ja Ci już chyba kiedyś mówiłem, że nie znasz się na geografii i z dolnośląskiego na śląskie najprostsza droga wiedzie przez świętokrzyskie

Mickiewicz poszedł do wróżki i ta mu przepowiedziała, że 12 lat po jego śmierci narodzi się taki koleś, co to potem będzie na kasztance odbierał defilady w Warszawie, to se chłopina wykoncypował - 12 lat po śmierci, dodał jeszcze 32 żeby zdążył awansować w strukturach wojskowych i mu wyszło czterdzieści i cztery. Tylko nie przewidział, że zajmie to jeszcze 19 lat dłużej

 

No tak, ja się na niczym nigdy nie znam...
Przynajmniej publicznie byś tego mógł nie rozpowiadać...

 

No tak całkiem na niczym to nie...
Świetnie marudzisz w samochodzie

 

Najcudowniejszy komplement, jaki od Ciebie dostałam

 

Jesteś też bardzo wygimnastykowana. Ja takiego szpagatu jak Ty bym nie potrafił zrobić

 

To było raczej salto
Uciekam spać, bo wkrótce czekają mnie nowe obowiązki <w obliczu wyzwania>
Dobranoc i pozdrowienia dla Gospodyni

 

No Zgredku! Dokąd ty chcesz z taką wersją naszego Tomcia zaprowadzić?
A jak uwierzy? I za podstawę swojej wiedzy o historii to przyjmie?
No jako bliźniak, przydałoby sie jakieś min poczucie odpowiedzialności za stan wiedzy swojego brata

 

Tam, gdzie zawsze - na manowce
Jak chłopak nie pomacha kosą i nie zatnie się w palca, to nie będzie wiedział że ostra (a nie, to powstanie 4 lata przed narodzinami - chociaż może to o to chodziło... tylko wciąż brakuje 40 )

O widzisz. Nie tylko praktykę, ale teorię akrobatyki też opanowałaś

 

Pomysł młodzieży na 44 może nas bardzo zaskoczyć
Ale raczej mało to prawdopodobne. Oni nawet miesiąca w przód nie są w stanie sobie wyobrazić.
Ba! 2 kroki z wyprzedzeniem to już jest science fiction

 

A potem braciszek będzie na wywiadówkę biegał się tłumaczyć
Swoją drogą z wami jako bliźniakami też chyba jakiś skok czasoprzestrzenny musiał wystąpić

 

Wszystko jest możliwe Nikt do tej pory nie wie, o co chodziło Mickiewiczowi, gdy to pisał Ale znaczenie tego każdy zna, tylko osoby nie, więc w polityce ponoć bardzo często używa się 44 Możemy się tego tylko domyślać Według mnie był to najzwyczajniej w świecie Konrad vel* Gustaw Ale kto nim jest ze świata rzeczywistego, tego nie wie nikt


Czerwona - gratki wygimnastykowania Ja nawet nie potrafię zrobić fikołka w przód a w tył to już od dawna nie pamiętam, jak to zrobić

*zwany?