blazers

no ja juz musze sie zresetowac...caly czerwiec i tydzien lipca w dwoch pracach...w tej obecnej na caly lipiec 5 dni wolnego wiec baterie mam wyczerpane do oporu...poza tym dom ,dzialka-tam tez trzeba sie narobic...sezon ogorkowysie zaczal...25 kilo juz przerobione a to dopiero poczatekwczoraj od 6 rano sie bawilam w sloiki a popoludniu do pracy bieglam.a pozniej slysze:no przeciez pol dnia bylas w domu..no bylam ale czy zdazylam usiasc na niewymownej i kawe wypic to juz nikt nie wnika
samo sie pierze ,gotuje,kupuje

edit: 2 sasiadow szukam..Triss mi wypadla i ktos jeszcze. pojecia nie mam kto

 

Ech, no to tego się już często nie widzi :

Sporo ogórasów przerobiłaś. W zeszłym tygodniu przerabiałam z mamą, nie tyle co Ty, ale kiszone i takie zwykłe i takie "przemielone" przez maszynkę na zupę i ręce potem bolały jak tralala ​

 

No to wypada zapodać Fasolkowy Hit Ogórkowy:



Przy tym kawałku na pewno prace przy ogórkach staną się łatwiejsze, lżejsze i przyjemniejsze.

 

Będą włazić do słoików tylko będzie furczało.

A tu coś na pomidorki, niedługo będzie ich kolej:

​

 

Oburzyło to fasolę, a ja panu Tralalala...

 

Z fasolki mu z fasolki
A potem ogrodniczka powinna jeszcze się tej fasoli najeść i tralalala drugą stroną I pomidor ma przefasolone

 

Bry z walizki

Jak poczatek wskazuje, wybywam sie wakacjowac Wracam pewnie za miesiac.
Nie rozrabiajcie za bardzo , chcialabym miec pewnosc, ze bede miala dokad wrocic

 

Toć my grzeczni jak aniołki, czy inne fasolki Miłego wakacjowania i powrotu potem szczęśliwego i wypoczętego

 

Tylko spakuj miotłę,żebyś potem po nas posprzatała jak narozrabiamya tak swoją drogą miłych wakacji

 

tiaaa grzeczni...

 

No kurcze, fotę mi trzasnęli podczas polki galopki, tańczonej z prawdziwym kocim wdziękiem i gracją Potem były lekkie problemy z powrotem

Ale wszystko zostało w lesie ​

 

no wiesz w koncu przednia impreza byla w tym lesie

 

leśne mambo w wykonaniu farmowych aniołków (Charliego ) wymiata Cały las podskakiwał. Nie do zdarcia jesteśmy. Potem się prosto na akcję szło i muszli nakrapianych szukało i nietopery karmiło trafiając nawet przytym łyżeczką gdzie trzeba

A potem to już lulu:




Uwielbiam tą sygnę

 

ja tezaz sobie chyba zaloze

 

Idziemy w las

​

 

Sie ma z rana !

Dopadło mnie jakieś choróbsko, ale nic to, nie dam się.
Poza tym jestem przecież w odpowiednim miejscu.

Spoiler: TRiA 22

https://drive.google.com/file/d/0B7U5_UnalAvtNFQtUnhRdXg3R0U/view?usp=sharing

 

Siemka,zimne piwko się piło i takie są skutki

 

Bry

Bo to trzeba takie pić:

Ryś nie daj się, łyknij lekarstwo:

i kuruj się ostro Zdrówka dużo

Dzięki za księgę, zaraz obczajam


​

Wilk spotyka w lesie dziewczynkę, która ma na głowie...niebieski kapturek.
- Czy ty przypadkiem nie jesteś czerwonym kapturkiem? - pyta.
- Tak, tak, kiedyś nim byłam - przyznaje się dziewczynka.
- To dlaczego masz teraz na głowie niebieski kapturek?
- Bo po tych napadach na mnie i na babcię wstąpiłam do policji!

Czerwony Kapturku dokąd idziesz?
- Idę do babci i niosę jej sklerozę.
- Daj spróbować... Pyszne! A gdzie idziesz?

Czerwony kapturek idzie do babci i mówi:
- Babciu jutro przyjdzie do ciebie komisja, wiesz co masz powiedzieć?
-co?
- jak przyjdzie komisja powiesz, ze masz 63 lata, dwóch synów, mąż wyjechał zagranicę a krowa zdycha pod płotem.
Na drugi dzień przychodzi komisja:
- puk puk
- kto tam?
- komisja!!!
- jaka misja?
- Komisja!!!!
- mam 2 lata, 63 synów, krowa wyjechała zagranicę a mąż zdycha pod płotem.

​

 

Może to dlatego, że % dawno nie łykałem.
Jakieś robactwo się zalęgło w organiźmie i robi mi z nosa hydrant.

 

Czekaj, chłopaków Ci wodociągowych moich przyślę to zakręcą Oby robactwo szybko poszło precz

Poczytałam poradniki, nie ma siania, tablet w gotowości do fotek. Lubię takie