blazers

To żubrówkę
A to nie bizony miały być

 

Bizony ale żubry swojsko brzmią

Andżi ja nie piję w ogóle a po 4 wylądowałabym na SORze

 

takie są skutki, jak się piwo przyjmuje dożylnie zamiast doustnie

To kupiłem 20

 

Pochwal się jak odkryjesz czy i Tobie wyskoczył czteropak
A skutki są ale abstynencji

 

Ja abstęciłam dwa miesiące,dziś kosztuję żubróweczkę i liczę na bizona z moich 13 TS-ów

 

Alu ale ja serio jestem abstynentką z wyboru. Z 10 albo i więcej lat nie tknęłam jakiegokolwiek alkoholu i dobrze mi z tym, chociaż ludzie odbierają to czasami dziwnie

 

Dziwna jestes

 

No właśnie taka jest reakcja ludzi

 

Ależ nic w tym złego bardzo fajnie,przecież bez tego można żyć
Ja lubie czasem zapodać sobie jakiegoś zakręconego drinka np. zielonego z żubrówki,pyszności
BMW tez pyszny

 

Świry
Alkohol powoduje spadek inteligencji oraz wzrost agresji, a najostrzejsze ograniczenia w jego spożywaniu narzuca islam.

Spadam do roboty miłego Wam

 

Żebyś wiedziała, że wysłałam kupon, ale ani jedna cyfra się nie zgadzała Zwycięzca akurat po drugiej stronie miasta mieszka

To akurat totalnie rozumiem, mój facet w ogóle nie pije, a ja też przez pare lat miałam jakąś awersje, teraz baaardzo sporadycznie jakieś symboliczne ilości. Ale ja po prostu równo pogrzana na trzeźwo jestem, więc nie odstaje od towarzystwa

 

Nie przepracuj się za mocno

 

Ja tam nie zauważyłam wzrostu agresji u siebie,wręcz przeciwnie, wszystko mnie bawi

 

Znam takich, którzy w kościele przysięgali 10 letnią abstynencję i wytrzymali w postanowieniu. Teraz spożywają sporadycznie.
Mam też kolegę, który po którejś imprezie powiedział sobie "dość", wstawił w profilowe na fejsie flachę krupniku i przestał zażywać procenty. Nawet na własnym weselu pił tylko niemoralną

 

Też znałam kogoś takiego co w kościele przysięgał i nie pił,tylko nie mogłam zrozumieć dlaczego musiał przysięgać,by nie pić

 

Ja w sumie mogłabym Ci rączkę podać bo nie mogę
ale okazyjnie czasem coś tam zgrzeszę ryzykując
i pomijając Bizono- Żubry to mogłoby być o wiele gorzej aniżeli wizje czy intensywna w moim przypadku
ale i Żubra i Żubrówkę lubiłam
teraz czas polubić Bizony - tylko nie wiem czy one mnie polubią

 

Ja piję sporadycznie (okazyjne imprezy jak się trafią) i bardzo symbolicznie, jeden drink i na tym koniec. I czasami napój owocowy od lorda. Większych ilości na raz po prostu nie lubię
Kupiłam ts-y szt 30 i wyskoczył tylko dwupak ale jeszcze się trafiły jedne różowe indyki

 

W przypadku ludzi, o których piszę, to było wotum za uratowanie z wypadku drogowego. Pijany kierowca w nich wjechał. Żona spędziła w szpitalu sporo czasu, mąż trochę krócej, ale ostatecznie oboje wyszli z tego bez konsekwencji na przyszłość.
Gdy się pozbierali, przysięgli w kościele, że przez 10 lat nie wypiją ani kropli alkoholu i dotrzymali przysięgi.

 

To całkiem inna sytuacja,bo ja znałam kogoś takiego co pił na umur,a jak go "olśniło" poszedł,złozył przysięge i parę lat nie pił.

 

Widać potrzebował jakiegoś zewnętrznego motywatora. Na zasadzie "Przysięgałem przed Bogiem, to nie mogę się poddać".