blazers

Mam ten sam dylemat. Odkrywać czy nie? Na co mi rośliny i zwierzęta? Branży raczej nie zmienię... Od roku jestem sadownikiem i dobrze mi tak.

Z drugiej strony...
Ponad 1100 złotych bananów kisi się w stodole, a na dżem ich nie przerobię...

Hmmm, ciężkie jest życie farmera


Bry zadumane

 

Zapas jakiś mieć trzeba ,szczególnie jak bananów na styku jest . Zrobisz co będziesz chcieć ,chociaż pamiętam wcześniej jak pisałaś o odkrywaniu tych nowych drzewek co były czyli palmy acai i reszty oraz imbiru ,tez się wahałaś i pytałaś co robić ,czy odkrywac czy trzymać banany i zawsze ci mówiłam ,odkrywaj co się da ,bo banany zawsze przybędą w ten czy inny sposób ,albo z poziomów czy z eventu jakiegoś czy nawet stosując wyroby z rzemiosła ,aby przyśpieszyć następny poziom .
Szykuje się spora zmiana na wyspie w postaci dołożenia kilku drzew ,upraw i tukany ,więc uważam ,że dając tego aż tyle naraz ,dadzą spokój wyspie przez następne pół roku minimum ,ewentualnie mogą dołożyć jakąś hodowle zwierzaka i trzeba będzie ją odkryć .

 

Bry sobotnie
Byłam dziś na torze gokartowym jako widz i mi się przypomniało jak daaawno temu w wesołym miasteczku na samochodzikach popylałam
Ja mam plan odkryć wszystko, nasiać szybko roślin na misję i wrócić do drzewek, bo też sadowniczka jestem już od długiego czasu Kiedyś tam zmęczyłam tego alchemika na 5 więc przepis się przyda.

 

Już wiem na co przerobię swoje banany. Na piwo Właśnie otworzyłam butelkę piwa bananowego. Dopisek na etykiecie "bierz go na chłodno, a poprawi Ci humor". Oby Mam nadzieję, że nie są to obiecanki, cacanki... Alkoholu w nim niewiele, więc banan musi sam popracować

 

Dziękuje bardzo wszystkim którzy uczestniczyli w pogrzebie Krzyśka i złożyli od nas,farmerskiej rodziny, kwiaty i zapalili znicze

 

Pewnie że odkrywać ,z twoim zapasem bananów nie zużyjesz nawet połowy i pamiętać trzeba ,ze tych odkrytych roślin wcale nie musisz siać ,skoro wolisz drzewa same trzymać ,ale samo odblokowanie ich da ci dostęp do targu i chyba o to chodzi najbardziej

 

Podejrzewam, że Przydaś odezwie się i pobiegnie do świątyni jako pierwszy

 

Na pewno dlatego też ,zanim ten fakt nie nastąpi ,to można gadać ,spekulować ,dywagować ,zarzekać się i wszystko inne ,a rzeczywistość jest taka ,ze wszyscy nie możemy się doczekać kiedy wejdzie aktualizacja w życie i jaką strategie obrać ,by mieć wszystko ,nasiać ,kupić ,sprzedać ,zarobić i jeszcze w międzyczasie skończyć nową misję

 

Za kreatywność leci nagroda .
Wszędzie pada i tak szaro jakoś .....

 

No dziękuję serdecznie.
To był żart, a zamienił się w naleśnik.
Takie eventy to ja lubię.

 

w związku z tą szarością szukam chetnego/nej
do spaceru z moim małym piesiem.Oczywiście nagroda zapewniona a w kwesti Miecia, to lubię matematykę a nie cierpię historii. TRUDNO

 

Myślałem, że z przerabianiem pójdzie lepiej, a tu pod koniec utknąłem na kółkach.

 

mogę Cię pocieszyć, że pewnie nie skończę eventu przez kółka
mam już w nadmiarze 18 trójkątów i 10 fal a kółka jak mi brakuje tak mi brakuje....

rozumiem losowość ale bez przesady....jeszcze trochę to będzie tak jak bym dwa eventy zrobiła a ja nie ukończę jednego...

 

Eetam nie chciałas skorzystać z mojego patentu za darmo.....

 

już wszystkiego próbowałam....i Twojego patentu i zaklinania losowości....znowu dosiewam roślin ale i tablic coraz mniej....a jutro już nie będę miała czasu....poza porannym zbiorem....więc nawet w konkursie nie będę mogła brać udziału bo Doktor zapowiedział, że liczą się tylko ukończone

 

u mnie wygląda sprawa tak:

 

Trzymam mocno za te kółka, żeby wreszcie wypadły Tyle wysiłku nie może pójść na marne. Bardzo bym chciała, żeby Ci się udało

 

Na naleśnika się nie łapię, ale muszę się pochwalić. Z wypadajkami było kiepsko, ale się udało i jest tylko jeden nadprogramowy klucz (co najlepsze "kliknięty" przypadkiem - tablic miałam na dwa klucze i wymieniłam bez patrzenia na efekt, jakimś cudem wylosował się ostatni trójkątny i tym samym skończyłam event).

 

jeszcze mam nadzieję....może jutro tą losowość zamienią na lepszą dla mnie

to jest pewnie to moje brakujące kółko

 

witam wieczorowa pora, po dluuuugiej nieobecnosci na forum i bladzeniu po nim (po wytrzebieniu "moich ulubionych,

zaprzyjaznionych zarosli ;P ), w poszukiwaniu swojego miejsca i przyjaznych krzaczorow dobrnelam tu na kozetke. mam

nadzieje, ze mnie stad nie wyrzucicie
i w dodatku jest konkurs. podrzuce wiec skreena z moich zmagan z losowoscia kluczy