blazers

Spokojnych, rodzinnych Świąt Kozetkowicze. Dużo zdrówka, radości i wspaniałych prezentów pod choinką.

 

Bry

hmmm.. ja tam jem sałatkę

Jakieś 2 piccolo w pasku miałam, jedna z sezonu a druga pewnie z poprzedniego eventu. Wystawiłam i wyskoczyła parasolka i kwieciste nie jest źle

Działam teraz na pełni, badyl rośnie
Szkoda, że ten Nagniot drzewkowy a nie skrzynkowy ​

 

Wielka szkoda - ubolewam Liczyłam na Nagniota z itemami Wogóle mi termin gt nie pasuje. Akurat w te wszystkie dni pracuję

 

witam kozetkowiczów
a ja przyniosłam cosik światecznego z dzisiejszego spacerku dla .......

 

....dla naszej Ewy - Sookie!! My się tu wylegujemy i objadamy a ona dzisiaj bidula w pracy

 

Totalnie ten Nagniot nietrafiony w dodatku bez jakiejkolwiek nowości Skrzynek bym trochę kupiła a tak to pfffff Termin g&t też dziwny, w środku tygodnia zaraz po świętach. Mogli już poczekać i dać po Nowym Roku na weekend jakiś ech

Piękny gest My tu myślimy co jeszcze upchnąć do brzucha a Ewa tam ciężko pracuje Niech ma spokojny ten dyżur, bardzo spokojny

 

Bry chwilowe
Jeszcze raz wszystkim bardzo serdecznie dziekuje za życzenia i przepraszam ze tak późno ale wszystkim zycze przede wszystkim szczęścia i zdrowia

 

W tym kraju bezrobocie to mit. Okres świąt- i żaden fachowiec nie pracuje. Masz awarię- radź sobie. Wykonałam ok 20 telefonów do róznych tzw. dobrych hydraulików i co? Albo w ogóle nie odbierają telefonów albo "W święta nie pracuję" Aja musiałam zakręcić główny zawór w mieszkaniu i pewnie co najmniej do poniedziałku będę się szwędać,żeby skorzystać z toalety....

 

Łączę się w bólu i bardzo Cię rozumiem.
U nas padł prąd. Tak idealnie, jak nakrywałam do stołu. O 17stej.Zakład energetyczny - skoro awaria jest nie w budynku, to nie ich problem i nie przyjadą. Nawet prywatnie za opłatą.
Zarządca budynku nie odbiera. Mąż sobie przypomniał, że w umowie o dostawę energii elektrycznej mamy wpisanego elektryka 24h/7. Ponowny telefon do energetyki. Jak kogoś znajdą, to przyślą.
Przyjechał po dwóch godzinach pan z miasta oddalonego o 50 kilometrów. Mieliśmy szczęście i udało się naprawić, jednak po świętach musimy wziąć elektryka i sprawdzić cała instalację. Obecnie pilnujemy bardzo, żeby sieci nie obciążyć. Tak więc wodę mam, ale w łazience temperatura niewiele wyższa, niż na zewnątrz.
Dobrze, że mrozu nie ma. Przynajmniej podczas kąpieli nie mam lodowiska na plecach.

Wszystkim życzę, żeby tego typu przygody Was omijały. Nie tylko w święta, ale i na co dzień
Ewa - Tobie szybkiego odzyskania wody i spokojnych dyżurów

 

ech właśnie nie wiem czemu awarie sobie takie momenty wybierają. u mnie wprawdzie kilka dni przed świętami, ale jak zapalałam światło w pokoju to usłyszałam tylko huk i trzask tłuczonego szkła. Zrobiło takie zwarcie, że żarówka wyskoczyła z oprawki z taką siła, że rozbiła klosz lampy dobrze, że nie leżałam na łóżku i ktoś inny nie zaświecił bo moja głowa by cało z tego nie wyszła. Korki oczywiście wywaliło w mieszkaniu i na klatce. Lampa do wymiany. Na szczęście mam prywatnego elektryka w postaci wujka, ale to nie pierwszy raz, wcześniej w łazience robiło. Blok stary i coraz bardziej się boję o tą instalacje, też by pasowało sprawdzić
Ewa kurcze no jak do poniedziałku to lipa , powinny być jakieś dyżury w nagłych przypadkach ech. Mam nadzieję, że szybko zrobią

Hej Aguś Zdrówka nigdy nie za dużo, zwłaszcza teraz U Ciebie niech będzie w dobrej formie przez cały czas

 

Koleżanka mi napisała,że nasłuchała się dzisiaj na dyżurze o moich problemach,poszła do toalety i...spłuczka jej się urwała
Magia świąt.
Zecia łaczę się w bólu
Wodę od sąsiadów dostałam w prezencie. Do doraźnych działań wystarczy. Prysznic wezmę w pracy jutro wieczorem. I tak po każdym wyjściu od pacjentów biorę

 

Bry

26 grudnia

​

koleżanka Cię nie chce samej zostawić w trudnych chwilach i się solidaryzuje Dobrze, że masz wodę na najpilniejsze potrzeby, byle do poniedziałku

 

Bry wieczorowe

Ech no dziewczyny, współczuje takich niespodzianek

Dziekuje kochana

 

ja to się normalnie boję światła zapalać Z dziewczynami się łączę w bólu, bo takie niespodzianki to niech idą precz.

No i się nigdy nie dowiemy

miałam kiedyś takie karasie czy inne złote rybki Śliczne były tylko z mieczykami nie mogły być bo tamte straszne zadziory były i je atakowały.

​

 

U mnie jakiś czas temu ak na korytarzu światło zapalałam też strzeliło aż żarówka w drobny mak sie rozprysła no ale że mam cos tego typu


to problemu nie było, 1 pyk i juz prąd był tym bardziej ze wywaliło tylko od górnych włączników ale gorzej było wymienić żarówkę bo tylko kawałek został i nijak było go wykręcić

Wyparował

Sporo jest odmian rybek które nie powinny być razem bo zle sie to kończy

 

ja mam w przedpokoju skrzynkę z 3 bezpiecznikami i na klatce jeszcze jedną, każde mieszkanie ma swoją. I jak coś to wywala mi w przedpokoju 1, podnoszę a prądu nie ma dalej, bo na klatce też wywala. I trzeba tam też podnieść. Przeważnie pomaga. Raz chyba czy dwa wywaliło jeszcze w piwnicy to już wszędzie na klatce prądu nie było A w lampie to mi ta górna część żarówki tez została, ale wujek powiedział, że te oprawki sa przepalone i tak i nie ma sensu wyciągać, tylko albo nowa lampa, albo dokupić klosz i oprawki. Ale chyba kupie nową lampę

puff i znikł, nikt nic nie widział i nic nie wie

o tak. Zwłaszcza bojowniki i mieczyki powinny być samotnikami bo się z innymi gryzły. Ja takie spokojne lubiłam

 

O matulu to masz jak cos to bieganinę do tych korków Mi pierwszy raz tak zarówka strzeliła ze drobny mak z niej został, przeważnie tylko było pyk i tyle a wtedy jeden wielki huk aż kitku który własnie stał na korytarzu co u niego normalne jak sie szykuje do wyjścia to zwiał do pokoju

Ta dokładnie

Welonki też czesto są niestety podjadane przez inne
---------------
Jak ja nie lubie swojego koła bonusów od dozynek to ja nie widziałam a bałwanki tylko 2 sie trafiły a żółci juz nawet nie jestem w stanie zliczyć i to ma być mój poziom zainteresowania?

 

Bry

ten dzień miałam 2 dni temu
​

o tak, welonki to biedne często są celem innych i podgryzane mają ogony i płetwy. Dlatego najlepiej mieć je same w akwarium, a piękne są

no paskudne, nawet w święta fajnego prezentu nie chce dać U mnie żółtych mleczarni tez nie zabrakło, ale coś tam się trafiło chociaż. Te poziomy zainteresowania to niech sobie BP..... wybalansuje, bo kiepsko im to wyszło póki co

bieganina jest, a jeszcze na złość te skrzynki tak wysoko, obydwie Jak huknęło to też byłam w szoku nie sądziłam, że ona tak może wyskoczyć z oprawki i o dziwo cała, tylko klosz rozbity

 

U mnie też tylko 2 bałwanki na kole , więc rozumiem Ciebie

 

U mnie 9, ale naprawdę sporo kręciłam - jakieś 200 z hakiem niebieskich, no i zielonych ale z nich ani jeden nie padł. Skąpiradła te Wasze koła