blazers

Mordeczka kochana.
A ten dołek pańcia, to pod tego kwiatuszka, co jeszcze nie wiesz, że chcesz posadzić w tym miejscu

 

Psy są niesamowite i nie zgodzę się nigdy z ludźmi którzy twierdzą, że ich "miłość" opiera się na przywiązaniu do osoby, która im daje jeść. To przyjaciel i tyle

Tutaj zdjęcie, które mi przysłała siostra, kiedy mnie nie było kilka dni w domu. Koleś śpi na moim łóżku z nosem w koszulce, którą miałam na sobie przed wyjazdem, a zapomniałam wrzucić do prania



A teraz dobranoc wszystkim

 

No to widzisz... Moja "kochana", starsza siostra wzięła psa do bloku i się bidulek męczy Ani pobiegać, ani nic - tylko śpi 8 lat ma Ale jak tylko słyszy słowo "spacer", to pomimo tego, że ma chorą łapę, od razu się zrywa ze swojego posłania A biegać naprawdę nie może - łapy mu się rozjeżdżają, ma coś nie tak z kręgosłupem chyba (chociaż mama to ukrywa - a co, własnego psu na operację nie dam z konta bankowego z oszczędności? Dam, choćbym miał wszystko z banku wziąć i wszystkie banki pookradać) !!! Zdrowie psa jest ważniejsze od forsy Wolę być biedny, ale szczęśliwy z psem, aniżeli bogaty i smutny Ale jednego nie rozumiem - po co obchodzić urodziny psa? Nikt z naszej rodziny tego nie rozumie, tylko siostra... A najgorsze jest to, że Tofik (tak się nazywa) urodziny obchodzi 2 dni przed Sylwestrem Ale mówię Wam - ile to nerwów kosztuje!!! W gimnazjum wychodziłem z psem koło niego, nieraz nawet wchodziłem na teren parkingu szkolnego a on już szczekał na moich kolegów chociaż to byli porządni ludzie w większości moim zdaniem A teraz, jak muszę wstawać o 5:40 i wychodzić o 6:50, to nieraz z nim wyłażę na 15 albo i 20 minut i nic To samo w wakacje Nie mam do niego cierpliwości, bo nie lubię jak ktoś się za długo wstrzymuje A jak wracam ze szkoły, to nieraz jest... przykra niespodzianka A kiedyś wystarczyło z nim wyjść na 5 minut i po sprawie Pcha się nieraz na nasze łóżka, chociaż wie, że nie może Przy okazji - to mieszaniec jamnika i pinczera A mówię Wam Jak ten "drapacz gryzoński" nie lubi się myć Nawet latem Woli być wiecznym brudasem A jak go wsadzę do wanny, to od razu chce wyjść A jak mu nie pozwalam, to już na mnie kły od razu szczerzy


Ponieważ kultura tego wymaga, dobranoc Triss

 

Tomek - zdecyduj się i pisz realnie.
Po pierwsze: Jak Twoja siostra mając 10 lat mogła wziąć psa do domu bez zgody mamy?
Po drugie: Przed chwilą wmawiałeś nam, że Twój pies biega jak torpeda i nie jesteś w stanie za nim nadążyć. Teraz piszesz, że nie może biegać, bo chory i stary.
Po trzecie: Pamiętaj, że Ty się też kiedyś zestarzejesz (a przy Twoim podejściu do życia będzie to wcześniej niż później) i ktoś też nie będzie miał do Ciebie cierpliwości.
Po czwarte: Serio? pięciominutowy spacer i tyle? A potem wielkie zdziwko, że pies dom roznosi...
Wstawaj o 5:20 i poświęć psiakowi więcej czasu, a mniej na forum. Obu Wam wyjdzie to na dobre.

 

Przepraszam ale czy my uczestniczymy w jakimś eksperymencie socjologicznym? To jakis test wytrzymałości? Gdzieś jest ukryta kamera?
Mam dość

 

Nie wiem, gdzie kamera, ale wiem, gdzie mam łóżko.
Idę spać w nadziei, że jutro będzie lepiej, albo będę miała tyle roboty, że w krzaczkach znowu troszkę posiedzę

 

Dobranoc wszystkim..Mam nadzieję,że nasi w 3 setach wygrają bo jutro 12 h dyżuru

 

W takim razie spokojnego dyżuru życzę
Dobrej nocy wszystkim

 

Dar przekonywania

Bo wtedy zapomniałem zamienić to na czas przeszły A tak poza tym,to trochę mi nie wyszło To jest tylko prawda, co teraz napiszę Biega jak torpeda pomimo tego, że mu się tylne łapki rozjeżdżają I dlatego nigdy go nie spuszczam ze smyczy, ale też staram się pilnować go jak oka w głowie a pomimo tego i tak nieraz się urwie Nie wiem... Może za bardzo go ciągałem... A kręgosłup/łapę (już sam nie pamiętam) ma chory/ą, bo jedna Pańcia nie umiała upilnować swojej suni i się na niego rzuciła a ja nie zdążyłem w porę zareagować taka to była sprytna bestia Mama wezwała pomoc dzieciarnianą do poszukiwań, bo my się o niego martwiliśmy i siostra z mamą od razu pojechały do szpitala a ja zostałem chołupy pilnować... Ta pomoc trochę tej Pani poszukała (a nie pamiętałem jak wyglądała - podwójny trud, trochę tylko suczkę pamiętałem) i albo ją znalazła, albo jej się znudziło szukanie... Teraz żałuję, że odpowiednio szybko z nim nie odbiegłem na odpowiednią odległość, chociaż wiedziałem, że on lubi zaczepiać duże psy a one go niezbyt

Pamiętam, pamiętam...

Chyba źle zrozumiałaś... 5 minut kiedyś wystarczyło na "pilną potrzebę" a aktualnie nie wystarcza nawet 20 A nieraz wracam do domu około 17-18 (2 h dojazdu ze szkoły jak są mega korki przy Poniatowskim) i siedzenie przy lekcjach do północy, potem sen do 5:00 od września i szykowanie się do szkoły + robienie reszty lekcji na ten dzień... Najciężej mam z angielskim, bo w naszym słowniku nie ma wszystkich stron z podręcznika... Z mowy zależnej miałem 4, a ze streszczenia tekstu po angielsku 1 (czytałem i tłumaczyłem 2 dni wcześniej) a matury "próbne" niezbyt mi wychodzą Rosyjski jakoś znoszę, informatykę też Z matmy nam dużo za dużo nieraz Pani zadaje (cena rozszerzenia) i z biologii pewnie będzie to samo

 

Ty to masz chłopie ciężkie życie No tak Ci współczuję, że aż mnie ściska

 

Na wszelkie ściski, zaciski i naciski polecam masaż Podobno walcem najskuteczniejszy


Dzień dobry i do miłego

 

Śliczny ten husky. Ja na balkonie obok mam sunię husky z jednym okiem niebieskim, z drugim brązowym. Dziwnie jej się w oczy patrzy

Dzień dobry, deszczowe.

 

Dzień dobry szare, bure i ponure, ale w sumie miła odmiana po upałach

Wiecie co jest "najfajniejszego" w Haskich? Czesanie tak od wiosny przelatuje go grabiami (tak ta jego szczotka wygląda ) co drugi dzień i jak do tej pory mam w piwnicy cztery takie spore czarne worki na śmieci jego kłaków tak się zastanawiam, czy to wyrzucić, czy sobie poduszkę wypchać, czy coś w zimie jest troche lepiej z wiadomych względów, ale ten po-zimowy "puch" to jest niekończąca się opowieść
Kojarzycie te rolki do zbierania kłaczków z ubrań? U mnie się to jest towar pierwszej potrzeby, w hierarchii mniej-więcej obok papieru toaletowego

A teraz lecę pozwiedzać urzędy.

Miłego dnia wszystkim

 

Bry

Ja kołderkę zamawiam. Wiecznie mi zimno w nogi, a pod taką na pewno bym je wreszcie rozgrzała Życzę pozytywnego i jak najkrótszego zwiedzania urzędów
Olga już mi plecy wyprasowało, znaczy wyprostowało, od samego patrzenia

 

Witajcie

Jak juz jesteśmy przy psim temacie to pokażę Wam mojego pluszaka

Tutaj ma krótkie włoski,ale potrafi niezłą "sukienkę" zapuścić,dlatego nauczyłam sie psiego fryzjerstwa

 

Mój znajomy ma 2 owczarki szkockie collie i wiadomo, że jest to rasa długowłosa wymagająca codziennego szczotkowania . Tak szczotkował przez kilka lat i zbierał kudełki, później oddał je do prząśniczki (uprzędła coś w rodzaju wełny owczej) i zrobił sobie cudny, bardzo ciepły sweter. Jest on taki melanżowy w kolorach psiej sierści (biało-rudo-brązowy). Więc zbieraj dalej tą sierść a na pewno się na coś przyda

 

Jaki słodziak

A to przypadkiem nie każdy pies tak potrafi ???

 

Napiszę to jeden jedyny raz.
Co pewne założenia były zupełnie inne , ale niestety czas i pewne zachowania zweryfikowały plany.
Tutaj nie jest oddział pediatryczny.
Także z łaski swojej ogranicz wizyty na kozetce do koniecznego minimum.
Z góry serdecznie dziękuję.

Bry terapeutyczne.

 

Ja psa nie mam i nie chcę mieć. Miałam kiedyś sunię, śliczną dobermankę ale zachorowała i w wieku 7 lat musiała odejść za Tęczowy Most. Po tym wydarzeniu powiedziałam, żadnego zwierzaka w domu, bo ciężko przeżywa się odejścia.
W tamtym roku córka wyprosiła króliczka. Mamy białą kuleczkę

Edycja.
Wczoraj były Aloha Party na Bahamie i zostało trochę soczków, wiec częstujcie się

​

 

krasnoludek 10
A do Ciebie jeszcze nie dotarło to co do ciebie wczoraj/i nie tylko/pisaliśmy.Umknęło Ci dlatego,ze ganiałeś po całym forum żeby pokazać cale spektrum swojego humoru,błyskotliwości i geniuszu intelektualnego ?
To ja Ci w jednym zdaniu streszczę.Jesteś perfidnie złośliwym człowiekiem i nie życzymy sobie jakichkolwiek rozmów z tobą.

Ponieważ ośmieliłam sie napisać ten post nie tylko w swoim imieniu a zdaje sobie sprawe,ze mozecie miec odmienne zdanie to z gory przepraszam i usunę to co napisałam.

Musze to wyjaśnić.Magda, właśnie o takim eksperymencie wczoraj napisałam.Małolat ma w najgłębszym poważaniu to co próbujemy mu wytłumaczyć.Testuje nas i nasza wytrzymałość śmiejąc się nam bezczelnie w twarz.Tego miałam dość wczoraj.Dzisiaj tez