BA_Czerwona

Chyba w zimie i chłodniejszej jesieni całe społeczeństwo polskie jest rozleniwione

 

Znalazłam tylko w pobliżu słyszałam jakieś wilki czy coś

 

Ja po prostu jestem leniwa...

Wilki? Weź mnie nie strasz...

 

Może ja też.. Ale zwiedzać z -Sayką- to mogę do upadłego

 

Ja Cię wcale nie straszę,tylko mówię,że słyszałam jakieś dziwne odgłosy

 

A spotkać z nami to się nie chcesz...

Tadzio podobno wydaje dziwne dźwięki

 

Kto ? bo jednak trochę czasu mnie tu nie było i nie bardzo wiem ...

 

Taki jeden Zgredek... Nie znasz?
Dzień dobry

EDYCJA:
Z życia Czerwonej dzień drugi.

Obudziła się z uśmiechem na ustach wspominając wczorajsze wydarzenia, po czym nieśpiesznie wypiła kawę nadrabiając internetowe zaległości z poprzedniego dnia. Sielankę przerwało jednak głośne burczenie.
- No tak, nie mam nic na obiad - pomyślała. Konieczna była więc wyprawa do owadziego dyskontu.
- Jak to dobrze, że nie obowiązuje jeszcze zakaz handlu, bo musiałabym mięso na stacji benzynowej kupować - sama ze sobą prowadziła dialog.
Nałożyła na twarz dwie warstwy podkładu, próbując ukryć efekty zmęczenia i udała się na polowanie. Po zapakowaniu połowy koszyka, mimo planowanego zakupu 3 produktów, stanęła grzecznie w kolejce i uświadomiła sobie, że nie wzięła tego, po co przyszła. Zajmując ponownie miejsce w kolejce usłyszała "Proszę się ustawić do innej kasy, zamykam" - coś podobnego usłyszała wczoraj, czyżby znowu ten zapach za nią chodził? Stoi grzecznie w drugiej i ze zdziwieniem patrzy na reakcje klientów słyszących to samo polecenie.
- No jeszcze mam w tej długiej kolejce stać? Może otworzyć drugą kasę? - powiedział wystrojony pan patrząc na ogonek 6 osób.
- Stań w kolejce, a ja zostanę tutaj - sprytnie stwierdziła jego partnerka, zajmując miejsce w zamykanej kasie. Jej uporem można by obdzielić kilka Donkey Gongów.
- No tak, jeszcze kobietę w ciąży będą przeganiać - marudziła kolejna klientka.
- Ludzie, litości! Może by tak włączyć myślenie? Jak przychodzi się do sklepu samoobsługowego to raczej kolejka jest nieunikniona i jeśli ktoś ma z tym problem, polecam wizytę w aptece obok, na pewno mają coś na uspokojenie. Kasjerka też ma inne zajęcia, potrzebę odpoczynku, załatwienia potrzeb fizjologicznych, itp. Nie jest też w stanie stwierdzić, czy kobieta w ciepłej kurtce jest w ciąży, a może nabrała za dużo zimowego tłuszczyku. Wystarczy poprosić o skasowanie tych 3 produktów z uzasadnieniem złego samopoczucia. Nawet jak się nie uda przekonać kasjerki, to pewnie ludzie w kolejce obok zmiękną. Ale nie, lepiej strzelić focha, przecież na męża zawsze działa - przez myśli Czerwonej przelatywały setki myśli w tempie szybszym niż byłaby je w stanie wypowiedzieć. Sama zastanawiała się czy była bardziej złośliwa w swoich przemyśleniach czy w obawie przed ich wyrażeniem. Bała się nie oburzenia, ale zapamiętania jej twarzy i wykorzystanie tego podczas wizyty w jej miejscu pracy, kiedy będzie musiała być dla nich równie uprzejma i spolegliwa jak kasjerki.

 

Z serii "Zła Kobieta radzi":
Następnym razem weź przykład z bardziej doświadczonej koleżanki i po zjedzeniu obiadu weź danie na wynoś. Następnego dna odgrzejesz i nie wychodząc z domu masz gotowy pyszny posiłek

 

Frytki na wynos? Bo ryba była średnio zjadliwa...

 

Widzę, że Wy też jedliście rybkę z frytkami na obiad Tylko dzień później

 

Pozazdrościłam Ci

 

Pewnie nie po raz pierwszy Mam tylko nadzieję, że choroby mi nie zazdrościsz - jakiegoś grypska zapewne, bo na przeziębienie to to mi nie wygląda a w ferie to nie wiem jak jest z lekarzami

 

też mają ferie

 

Nie no, ferie to nie Prędzej urlopy

 

Myślę, że całej przychodni nie zamknęli

 

Trzeba było wziąć stek. Mam trochę mieszane uczucia co do stopnia jego wypieczenia, ale ogólnie był niezły
Tylko to zielone coś (pesto albo jakieś inne nie wiadomo co), co do niego dali, to jakaś pomyłka. Na szczęście było w kokilce i można było zostawić nie psując smaku mięsa

 

Następnym razem zabiorę swoje

 

To trzeba było pisać,ze komarek to bym zakumała ​

 

Zmutowany Komar, bo nawet zimą nie odpuszcza