Agata00755

no i masz babo placek​

No, ale szybko się pojawią nowe​

 

Ja do tego nie dopuszczę - będę dzielnie stał na straży !!! Nawet insekty mnie nie rozproszą hihi!!!

 

Dzięki, jednak przywykłam do swoich pajęczyn, więc nie musisz stać tak bacznie na straży. Na i tak tu nie zaglądam, czasami przez przypadek jak zobaczę to tu zajrzę.

 

A szkoda Czemu ten real musi nas tak pochłaniać???

 

Takie życie Nie ma lekko

 

hejo co tam u Ciebie słchać?

 

O hej, a kogo to przygnało w moje progi. Dawno Ciebie nie było.


A u mnie po staremu, więcej czasu spędzam w pracy niż w domu. A co tam u Ciebie?

 

To tak jak u mnie ze szkołą

 

Hejcia. Ależ u Ciebie śnieżek napadał to ganek odśnieżyłam.
Wszystko w porządeczku?

 

Hej

A w porządku, tylko strasznie mi się chce spać po tych nockach.

 

Ja padam na pysio nawet bez nocek.

 

W nocy pracują tylko stróże, piekarze, pielęgniarki albo lekarze. Jeszcze ludzie w elektrowni i w hucie, których nie da się wyłączyć na noc. W innych przypadkach, gdzie pracę da się bezpiecznie przerwać, nie powinno zatrudniać się ludzi tylko dlatego, że firma nie wyrabia ze zleceniami. Jeżeli ma za małe moce przerobowe, niech się rozbuduje albo zmodernizuje a nie zatrudnia pracowników na noc. Jakoś prezesa nikt w nocy nie zobaczy w firmie

 

A wyspać nie ma się kiedy.

Nie tylko, praktycznie każdy zakład produkcyjny pracuje także na nockach. I takie są realia. Może i prezesa nie zobaczy się na nocce, ale głównego szefa produkcji i owszem, oj potrafi zrobić nalot na nocce i wtedy produkcja nie jest najważniejsza

 

Niestety to samo co u Ciebie całe dnie w pracy. Nareszcie mam jako tako sprawn laptop i odrobinę czasu o wpadam.

 

Pocieszeniem jest, że jeszcze 2 tygodnie i całe 9 dni wolnego, trochę będzie można odpocząć wreszcie

 

Nie chcę się zastanawiać, co jest wtedy najważniejsze, bo jeszcze bym doszedł do wniosku, że nalot powinien zrobić kto inny

 

Porządek

 

To bym się długo nie utrzymał w takiej firmie. Nie dość, że praca w nocy, to jeszcze dookoła siebie zawsze mam artystyczny bałagan, w którym tylko ja się orientuję. Po iluś latach szef już zrezygnował z próby nauczenia mnie swojego podejścia do organizacji miejsca pracy

 

A myślisz, że u nas lepiej? Jak mamy cynk o jakiejś wizycie to dopiero się sprząta

 

hejka do końca roku mało wolnego a i wigilia pracująca