W oczekiwaniu na kolejne GT

Norbert , czyli masz ''budżetowo''

 

Dobry wieczór
Czytam , czytam o pracy i powiem jedno: fajnie,że mnie to nie dotyczy.Zuza jak to było..."tralala po całości"?
Doczekałam się ...emerytury

 

do grudnia byl lepszy uklad,,czyli 1-2-3 ale i tak nie jest zle,,nie trzeba tyle urlopu brac,

nie jest tak zle,,niektore robie w 8 h tylko,ze potem co niektorym ciesnienie drastycznie skacze i nie tylko z tego powodu

prywatnie niemiecko-angielsko-saudi arabsko

 

No ja na razie nie biorę urlopów, chyba, że pilnie potrzebuje ( mam 2 dni na 30 przepracowanych), niech się gromadzi, a jak przyjdą wakacje to.....nie zobaczą mnie jakieś 2 tygodnie albo i dłużej

 

Powinieneś przedstawiać zaświadczenie od pracodawcy, że nie masz jak dłużej robić tych eventów
Może to by pomogło

Po całości
Ja mam nadzieję nie dożyć do emerytury - moja praca (jako środek do celu, rzecz jasna) ogromnie mi odpowiada

 

ja tez nie biore z zeszlego roku zostala mi polowa a to tylko z tego wzgledu,ze zmienilem prace .,,nawet chodze do pracy jak mam grafikowe wd..wybiore go sobie latem

i wstawic w sygne..to jest mysl

 

Gratuluję

 

A przepraszam tak nie w temacie spytam: teraz to już tylko ci pomocnicy i męczenie myszy do końca miesiąca będzie...?
Żadnych super wyprz czy innych możliwości doinwestowania właściciela gry? Serio...?

 

Nic , nie ma , tylko MY myszki

 

słyszałam o tych wd, ale u nas nie ma czegoś takiego. Zastępują to zielone dni (możesz przyjść, ale nie musisz, ale też Ci nie zapłacą), jest druga opcja regulator ( nie przyjdziesz w ten dzień zapłacą Ci, przyjdziesz to 100% płatne).

 

Dzięki
ZUS wyliczył,że mam żyć jeszcze 23 lata

 

Myszki dawno temu wymordowałam w tych zamtuzach, misję zrobiłam w trzech rzutach bodajże.
Dalej tego drobiazgu męczyć nie będę, bo i po co
Czyli za chwilkę znowu zapadnę w radosny farmerski letarg, hurra

 

Ciekawa kombinacja , chętnie spróbuję w moim zawodzie , człowiek to dobro najważniejsze

 

tylko czy w swoim zawodzie znajdziesz cos takiego

u nas z wd wyglada tak,,,masz wtedy prawo pierwszenstwa wziecia nadgodzin bo to Twoje jesli nie chcesz moze wziasc ktos inny,a najlepsze wd to weekendy placone wtedy 200%..zreszta u nas w firmie daja zarobic..kompletna brygada jest to taka w ktorej , kazda maszyna ma swojego operatora+ jeden wolny elektron+brygadzista i 99,9% zmian jest takich

 

Zuza myszki już zmęczyłaś? Mi żal SP , czekam na kolorowe pawie . Dla kogo zdobywasz itemy z myszy, bo jeżeli dla ''tłumu'' to chętnie się na nie załapię

 

Dobry wieczór wszystkim

Triss ... odniosłem się do Twojego postu dlatego, ponieważ jego podsumowaniem było stwierdzenie, że - "Człowiek się uczy na własnych błędach jak to jest być pionkiem u prywatnych przedsiębiorców."
Określenie "pionek", stawia pracownika w bardzo niekorzystnym położeniu, obniża jego pozycję, czyni go bezwolnym i bardzo zależnym od pracodawcy trybikiem maszyny. Takie określenie, może wynikać tylko z bardzo złych i nieprzyjemnych doświadczeń własnych, albo z bardzo niskiej samooceny. Ponieważ z pewnością znasz swoją wartość, o niską samoocenę Ciebie nie podejrzewam, pozostają więc te złe doświadczenia z niezbyt uprzejmymi pracodawcami.
Odpowiedziałem, starając się wytłumaczyć, że takie niezbyt miłe, czy nieuprzejme zachowanie, może (chociaz nie powinno) być wynikiem bardzo złych doświadczeń przyszłego szefa, oraz starałem się wytłumaczyć, że nie wszyscy pracodawcy preferują taki sposób postępowania z pracownikiem lub kandydatem do pracy. Wszystko to jest moim protestem, przeciwko ustawieniu pracownika w pozycji pionka, bo to nie jest właściwe określenie jego pozycji.
Siła ... a niekiedy wręcz potęga firmy, to właśnie załoga, to zespół, to pracownicy. To oni wpływaja bezpośrednio na wyniki finansowe, to oni maja bezpośredni kontakt z klientem i to oni powodują, że klient zapamiętuje miejsce i wraca. To nie szef, który ma pełną głowę innych zajęć, tylko właśnie ta załoga. Jeżeli właściciel firmy tego nie rozumie, to może od razu zwijać interes.

Oczywiście masz rację, że wszystko od początku musi być załatwione formalnie i zgodnie z zasadami Kodeksu Pracy ... ale to zaufanie właśnie, jest nie tylko konieczne w zachowaniu dobrych relacji, ale bardzo często bywa ich niezbędną podstawą.

I bardzo dobrze, że pytasz - wszystkie warunki powinny być jasne i zrozumiałe dla obu stron.

Nie wiem, na jakiej podstawie uważasz, że brak doświadczenia i matura, stawia Ciebie w gronie kandydatek na stanowisko barmanki i dlaczego akurat te kryteria uznałaś za decyzyjne.
Nie wiem również, dlaczego nie podkreślasz, że jesteś osobą komunikatywną, że lubisz podyskutować, potrafisz jasno wyrazić swoją opinię, potrafisz obronić swoje stanowisko podejmując polemikę, potrafisz argumentować, masz zapał, energię i tę chęć do pracy ... która z pewnością nie powinna pozostać niezauważona - to są argumenty i kryteria, które z pewnością klasyfikują Ciebie przynajmniej do rozmowy kwalifikacyjnej ... więc masz rację, wpisujesz się , ale niestety miejsc wolnych brak

Widzisz ?
Właśnie przeciwko temu protestuję ... przeciwko tym "pionkowym doświadczeniom". Nie jesteś pionkiem, tylko potencjalny pracodawca ma szansę pozyskać bardzo wartościowego współpracownika. Bardzo dobrze się stało, że już zdajesz sobie z tego sprawę i pionkiem nie będziesz.

Nie Nie mam pecha do pracowników, ale przez te wszystkie lata zdarzyło się kilka osób, które bardzo mnie zawiodły i tego zapomnieć się nie da.

Zarządzanie finansami firmy i rozliczanie się z US i ZUS, należy powierzyć osobie lub firmie kompetentnej w temacie. Nie trać na to czasu. Nie zdołasz nadążyć za comiesięcznymi zmianami, nowymi przepisami i zmianami stawek ... będziesz miała setki innych spraw na głowie. A prowadzenie handlu ? Wybierasz sobie dziedzinę - kosmetyki, obuwie, żywność, czy inne meble ... i badasz rynek. Sprawdzasz ofertę potencjalnej konkurencji w regionie, określasz zapotrzebowanie na produkty uwzględniając ilość potencjalnych klientów, sprawdzasz przepływ ludzi, sprawdzasz ofertę dostawców i możliwości zaopatrzenia, obliczasz stałe koszty lokalu, mediów zatrudnienia i transportu ... i albo to zrobisz dobrze i wtedy masz celny strzał, albo napinasz tę cięciwę raz jeszcze i ciach ... aż do skutku

 

Ja jestem z tego pokolenia , ale nie czuję się jakbym jadła ochłapy. Kroi mi się co prawda żałosna emerytura, ale ... będę najwyżej dojadała u dzieci Zresztą jakby co ... mam Farmę Moi rodzice ledwo wiązali koniec z końcem, ale na emeryturze nie narzekają.
Żyjemy normalnie, jemy smacznie, stać nas na kino, teatr i inne drobne przyjemności. Chcemy gdzieś pojechać, to robimy tak by tam pojechać. Dzieciaki studiują, czasem dorabiają . Nie dla etosu lub kultu pracy. Dla potrzeby posiadania własnych środków na własne potrzeby. I jest OK. Nie musimy mieć wszystkiego, wystarczy nam to co ... chcemy mieć. A dzięki konsekwencji to osiągamy.

I z tym się zgadzam. Dlatego to co mi sprawia prawdziwą przyjemność realizuję od lat społecznie. Dla równowagi z pracą , która daje mi środki na życie, ale coraz bardziej nudzi i irytuje. Jednak mam dzięki niej poczucie stabilizacji. Kasy przez to nie za dużo, ale satysfakcja, samorealizacja, odskocznia od tego co męczy - bezcenne

 

Polecam pracę w izbie wytrzeźwień
Istnieje jeszcze coś takiego...?

Miałam jakieś 600 SP z tego eventu, gdzie można było różności złapać (tylko tyle, bo mi się nie chciało dalej siać badyla czy coś tam - więc zgarnęłam tylko jakieś dziwne itemy, czort wie po co.
Zostało mi jeszcze chyba z 200 sztuk SP, myszy w stanie surowym (developerskim...?) też mam, ale te oazy w wersji ekspresowej mnie znudziły na amen

Pewnie to trochę zależy od nastawienia do życia, czy się człowiek czuje wybalansowany (tego, chciałam powiedzieć: oszukany), czy potrafi o tym nie pamiętać.
Ale mnóstwo ludzi ma takie poczucie krzywdy - no, na pewno ludzi starszych od ciebie.
I ja im się nie dziwię... bo nagle ten etos poszedł się czesać, a nie pojawiło się nic, co by go skutecznie zastąpiło. Albo przynajmniej - co by wynagrodziło długie dekady pracy w imię dziś już wyszydzanego etosu.

 

To też takie dni chce i tylko w weekendy

 

Pewnie nie ma już takich ''dobroci'' jak izba wtrzezwień , a szkoda