W oczekiwaniu na kolejne GT

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika TETUNIA, 4 stycznia 2015.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Sytuacja najbardziej komfortowa ze wszystkich... dopóki samodzielnie radzisz sobie z całą robotą.
    A co będzie w przypadku nagłego wzrostu liczby zleceń...? Klonowanko...? ;)
     
  2. SMOD_Casino

    SMOD_Casino S-Moderator Team Farmerama PL

    No jakbyś zgadła ... mam brata bliźniaka xD:p.
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Brata bliźniaka chętnego do dzielenia z tobą tego biurka...?
    Ech, pozazdrościć ;)
    W takim razie: co będzie, kiedy biureczko okaże się jednak za ciasne...? ;)
     
  4. Sookie

    Sookie Chodząca legenda forum

    Poczytalam i muszę powiedzieć /napisać, że sama byłam przez 10 lat pracodawcą. Dostałam taki wycisk od większości pracowników, że teraz wolę być po ich stronie biurka. A mimo to, jestem uczciwa wobec pracodawcy. Nic nie wnoszę (bo państwowe to przecież niczyje -takie myślenie wciąż pokutuje) uprzedzam, że np.źle się czuję i mogę nie przyjść do pracy jutro i przede wszystkim rzetelnie wykonuję swoje obowiązki.Tak zostałam wychowana
     
  5. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Swego czasu na salonach pojawił się trzeci bliźniak, ale obecnie się zbiesił i wystąpił przeciw temu jednemu co pozostał z tych dwóch, co byli zawsze ;)
    Zatem, Casino, nie szukaj trzeciego na siłę :D
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    xDxDxD

    Swoją drogą oczywiście życzę MODowi Casino rozwoju jednoosobowej firmy :)
     
  7. SMOD_Casino

    SMOD_Casino S-Moderator Team Farmerama PL

    Masz rację ... dwóch takich samych elektryków to jest śmiesznie ale trzech to jakieś szaleństwo xD.
     
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie śmiesznie, tylko profesjonalna ekipa instalacyjna...
    ... chwila...
    ...jakich elektryków, hę...? xD
     
  9. {Monia}

    {Monia} Komandor forum

    Ktoś tu napisał, że są darmowe okresy próbne.
    Otóż nie ma czegoś takiego. Nie ma nawet darmowych staży. Jak zobaczycie ofertę tego wymysłu to miejcie świadomość, że nic takiego nie istnieje. Owszem, są darmowe praktyki dla studentów ramach nauki ale nie ma darmowego okresu próbnego bądź stażu. Zgadzam się z Markiem, że za darmo nie wolno u nas pracować.

    Co do staży nie są takie złe. Sama na jednym byłam i jestem bardzo zadowolona. Trafiłam na uczciwego pracodawcę i miałam ogromne szczęście. Są też tacy, którzy chcą stażystów przyjmować a nawet nie wiedzą na czym ten staż polega.
    Są dwa rodzaje staży - finansowane z UP oraz finansowane przez zewnętrzne firmy (najczęściej fundacje). Staż z UP trwa kilka miesięcy i w trakcie jego trwania bezrobotny pobiera stypendium wypłacane przez UP do 15stego dnia każdego miesiąca na podstawie wcześniej wysłanej listy obecności w wysokości 120% zasiłku czyli 997 złotych z groszami. Stażysta w trakcie odbywania stażu nadal jest bezrobotnym zarejestrowanym w UP, nie staje się pracownikiem i nie ma żadnych praw i obowiązków związanych z umową o pracę lub zlecenie. Umowę jaką podpisuje bezrobotny, pracodawca i UP to tzw. umowa stażowa z określonym programem stażu i warunkami określonymi przez UP. I tak bezrobotny w trakcie stażu (nie mylić z pracownikiem) nie może jeździć samochodem służbowym, nie może pracować więcej niż 8h dziennie i 40h w tygodniu, ma prawo do 2wóch dni urlopu za każdy miesiąc stażu i musi pracować pod okiem opiekuna, który zawsze ma z nim być, albo chociaż czuwać pod telefonem. I najważniejsze - aby dostać taki staż to pracodawca w umowie zapewnia bezrobotnego, że go zatrudni po okresie stażu na określoną liczbę miesięcy. Stażysta w trakcie tych kilku miesięcy jest darmową siłą roboczą, która ma się nauczyć pracy na danym stanowisku i temu staż służy. Nie jest pełnoprawnym pracownikiem tylko uczniem zdobywającym doświadczenie. A to, że najczęściej jest od podawania kawy, no cóż, jaki pracodawca powierzy duży projekt stażyście? Żaden.
    Drugi rodzaj stażu jest podobny, z tym, że finansowany przez fundacje, która najczęściej pozyskała pieniądze na aktywizacje osób pozostających długo bez zatrudnienia, osób młodych i nie mających żadnego doświadczenia zawodowego. Taki staż jest wyżej płatny, ok. 1500 zł na rękę i najczęściej trwa rok. Warunki są bardzo podobne, z tym, że bezrobotny najczęściej sam musi znaleźć pracodawce, który zadeklaruje się go przyjąć i podpisze deklaracje zatrudnieniową. Te staże są opodatkowanie, staże z UP niestety nie.

    Ja jestem młodą, dwudziestoczteroletnią kobietą mającą małe doświadczenie zawodowe i chętnie korzystam ze staży pomimo ich wad. Wolę teraz się pomęczyć i nosić tą kawę żeby wzbudzić zaufanie szefa i żeby ten pod wpływem tegoż zaufania zatrudnił mnie na dłużej aniżeli tylko na ten okres, który był zapisany w umowie stażowej.
     
    Ostatnie edytowanie: 25 lutego 2016
  10. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    Rozumiem doskonale "drugą stronę" i zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, niemniej nie mam pojęcia jak to się odnosi do sytuacji, którą ja opisałam?

    Osobiście jestem zdania, że w kontaktach pracownik-pracodawca, pracodawca-pracownik nie ma miejsca na zaufanie, wszystko od początku do końca musi być załatwiane formalnie - niezależnie od stopnia sympatii jaką siebie nawzajem darzymy.

    A pisząc, że "Człowiek się uczy na własnych błędach jak to jest być pionkiem u prywatnych przedsiębiorców." miałam na myśli głównie to, że od tego czasu jako potencjalny pracownik nie bałam się pytać na rozmowach kwalifikacyjnych o wszelkie szczegóły zatrudniania i strony finansowej.
    I możesz mi wierzyć, lub nie ale płatne szkolenie, to coś o czym na szczeblu, na którym się wtedy znajdowałam (dziewczyna zaraz po maturze, bez doświadczenia, więc w sumie wpasowałabym się pewnie w miejsce kandydatek na twoją barmankę) u moim pięknym wymarłym mieście opowiada się głównie legendy, bo mało kto tego doświadczył.

    Od tamtego czasu minęło 6 lat zbierania tych pionkowych doświadczeń, (już niekoniecznie na szczeblu barmanki), które w moim przypadku mocno przyczyniły się do powstania problemów o których parę dni temu pisałam. Na tyle mocno, że teraz dochodząc do siebie wiem, że już nigdy więcej tym pionkiem nie będę.

    Być może prawda jest taka, że ty masz pecha do pracowników, a ja do pracodawców i oboje mamy przed to zakrzywiony obraz całości :p


    A jak już jesteśmy w temacie: jest ktoś w stanie polecić jakąś literaturę, lub coś w stylu kursów online - na temat prowadzenia własnej działalności (profil: handel), zarządzania finansami firmy, kwestii rozliczania się itp itd - w którą warto zainwestować przygotowując się do wystartowania z własnym "byznesem"?
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dla przeciwwagi szybciutko taka success story (czyli historia z optymistycznym zakończeniem, mam nadzieję, że Gwiazdozbiór przełknie niedosłowne tłumaczenie).
    Jestem na świeżo, bo parę dni temu usłyszałam tę historię od mojej warszawskiej sąsiadki.
    Jej córka - dziewczyna po maturze, bez jakiegoś szczególnego parcia na studia (oraz bez szczególnie ukierunkowanych zainteresowań) - półtora roku temu zaczęła pracę na infolinii w pewnej korpo.
    Wiadomo, infolinia to horror, nie...?
    Otóż niekoniecznie, w tym przypadku chodziło o umawianie dzwoniącym klientom wizyt u lekarzy, więc przynajmniej niczego nie trzeba było sprzedawać (czyli wciskać) dopadniętym znienacka i nastawionym nieprzyjaźnie jeleniom.
    Córka mojej sąsiadki okazała się całkiem niezła w tym umawianiu - jest raczej ogarnięta i dobrze wychowana, więc szło jej coraz lepiej, a jeśli jej zależało na większej kasie, to po prostu siedziała w pracy trochę dłużej.
    Po paru miesiącach włączono ją do jakiegoś tam nowego projektu, później pozwolono pomagać trenerom podczas szkoleń dla kolejnych nowicjuszy...
    ... no i tak to szło. Na śmieciówce, rzecz jasna, ale szło.
    A tydzień temu dziewczyna awansowała na stanowisko "lidera" (ech ten korporacyjny żargon) i podpisała taką prawdziwą umowę o pracę z urlopem i innymi wodotryskami.
    Wiem, że nie dla wszystkich - ale może przynajmniej dla niektórych to jest jakaś opcja, taki start od zera w korpo...?
    Że już nie wspomnę o możliwościach dalszej kariery, wzmianka o tej konkretnej korpo w cv zapewne otworzy sporo drzwi, jeśli dziewczyna zechce zmienić pracę.
     
    Ostatnie edytowanie: 25 lutego 2016
  12. zagma

    zagma Chodząca legenda forum

  13. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    Dla rozluźnienia... Tak w temacie tych korporacji przypomniał mi się jeden humorystyczny filmik, aczkolwiek nie mogę go tu wrzucić, bo za ostry na standardy jest. Ale jeśli ktoś zapyta najpopularniejszy portal z filmikami o idealną pracowniczkę korporacji, to znajdzie ;) Tylko radzę nie wchodzić tam wrażliwym na swoim punkcie pracowniczkom korporacji, bo filmik jest mocno prześmiewczy, aczkolwiek pokazała mi go właśnie osoba, która żartowała, że to ją opisali :)

    edit: bo widzę, że jest więcej części tego tworu, ja oglądałam tylko pierwszą, za pozostałe nie odpowiadam ;p
     
  14. Sookie

    Sookie Chodząca legenda forum

    Taka mała uwaga. Jest mi niezmiernie przykro to powiedzieć/napisać ale w ciągu 10 lat zatrudniałam 8 pań i 2 panów i niestety z pań jedna (!) była pracownikiem, z którym szkoda było mi się rozstawać.Po prostu wyszła za mąż i z mężem otwierała sklep. Strasznie żałowałam bo mogłam na niej polegać a i ona nie narzekała. Do tej pory mamy kontakt. Pozostałym paniom musiałam patrzeć na ręce ,że nie wspomnę o tym,że potrafiły po prostu nie przyjść bo ..a bo jej się nie chciało albo wyjechała na weekend i zapomniała uprzedzić.Panowie bardziej się przykładali, pilnowali a odeszli bo znajdowali inną pracę. Wszyscy pracownicy mieli umowy o prace i co za tym idzie płacony ZUS.I problem jest duży z pozbyciem się nieuczciwego pracownika. A w naszym kraju takich jest sporo. Panie przodują i to jest dla mnie bolesna prawda.
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Tak ogólnie o korporacjach, korzystam z przerwy, która mi przysługuje w mojej korpo ;)
    Korporacje odmóżdżają... fakt, im niżej, tym bardziej. Samodzielne myślenie bywa cenione od kontraktów menedżerskich wzwyż.
    Można się przyzwyczaić, jeśli się człowiek nie da zagarnąć tej instytucji totalnej (niejaki Goffman o tym pisał, mądrze i ciekawie).
    Ale z punktu widzenia rozmaitych świadczeń pracowniczych korpo to idealne rozwiązanie... na przykład pensyjka (większa czy mniejsza) zawsze terminowo ląduje na koncie, zasady przydziału innych bonusów są jasno określone, a te nieszczęsne cele, które pracownik ma osiągnąć, ściśle wyliczone i sprawdzalne, a tym samym niezależne od widzimisię przełożonych.
    Nie jestem jakąś szczególną fanką idei korporacji - ale zdecydowanie doceniam walory takiej instytucji właśnie z perspektywy pracownika.

    O paniach w pracy.... ech, to naprawdę ręce opadają.
    Jeszcze w wawie przez moje piętro w ciągu roku przewijało się tak ze 20 pań, które natychmiast po podpisaniu umowy przynosiły L4 z okazji tej ciężkiej choroby, jaką ostatnio stała się ciąża... i znikały na długie lata. Plus oczywiście to, o czym pisze Sookie powyżej.
    Z panami bywa inny problem, nie wiem, czy nie gorszy: panowie, jeśli już postępują nieuczciwie wobec firmy, to na ogół na znacznie większą skalę, narażając firmę na utratę nie tylko większej kasy, ale i świętego wizerunku.
    No, nie ma pracowników idealnych ;)
     
  16. Sekme

    Sekme Generał forum

    Dzień dobry :)

    Ale ciekawy temat omawiacie, a ja nie mogę z Wami pogadać, bo utknę na pół dnia, a muszę pracować :)


    Mam nadzieję, że Modzi nie uznają linki do stron rządowych i ministerstw za naganną reklamę - w końcu to są strony informacyjne dla obywateli i nikt w tym nie ma żadnego biznesu, dlatego wklejam na żywca.

    Aga,
    zobacz te linki - dawno tam nie zaglądałam, ale to są informacje ze źródła, więc jeśli nie dadzą Ci bezpośrednich odpowiedzi, to przynajmniej staną się punktem zaczepienia i startu na inne strony:
    - Ministerstwo Rozwoju
    - Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP)
    - Akademia PARP - są tam szkolenia online, nie korzystałam, więc nie wiem, co i jak
    - Serwis prowadzony przez Ministerstwo Gospodarki
    - "Stadko" linków tematycznych na stronie Ministerstwa Energii - nie wiem, czy wszystkie aktualne.
    - jest jeszcze taka strona prywatna - wpisz w pole adresu "mala-firma" i dodaj końcówkę pl ;)


    Myślę, że na początek wystarczy :)

    Powodzenia! :)
     
  17. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    W razie zniknięcia linków: melduję, że zdążyłam je przechwycić i dziękuję bardzo! :) Lecę czytać ;)
     
    ross2 i Sekme lubią to.
  18. Sekme

    Sekme Generał forum

    Nie ma za co :)
     
    ross2 lubi to.
  19. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    I szczerze mówiąc po cichu liczyłam, że właśnie od Ciebie jakąś odpowiedź dostanę :):) Jak zawsze niezawodna :inlove:
     
    Sekme i ross2 lubią to.
  20. azikowo

    azikowo Fanatyk forum

    ja napisałam o bezpłatnych umowach itp, zrobiłam skrót myślowy, za co was przepraszam bo powstało zamieszanie, chodzilo mi o to,że czesto pracodawcy proponuja popracujesz miesiąc lub 2 bez umowy, to będzie okres próbny,jak sie sprawdzisz to ci zapłące, potraktujemy to jako przyuczenie,i ie ćmoje boje a potem zobaczymy,od razu śmierdzi, wszyscy wiedzą o co chodzi, i zgadzam sie z Wami pracować u nas za darmo nie wolno zgodnie z przepisami,życie pokazuje co innego, bo pracy brak.
    A co do bezpłatnych staży to są nawet w urzędzie centusiowego miasta:( bo,żeby dostać prace, trzeba mieć 6 miesięcy pracy albo stażu w urzędzie, pracy wiadomo nie ma, bo się nie doświadczenia w urzedzie, to są staże, darmowe one się jakoś nazywaja i nie tyczy sie to osób młodych, moja kuzynka tak odpracowała parę miesięcy z obietnicą,że praca sie znajdzie (kobieta po 40), praca się nie znalazła, a pracownika za free mieli i takich maja sporo, niestety i nie jest to 1 przypadek, który znam.
    Nie ma co się rozwodzić, bo prawda taka,że każdego teraz można oszukać.
    SMS w życiu bym nie wysłała do przyszłego pracodawcy, bo to nie kulturalnie i okazanie braku szacunku, jakbym ja jako przyszły pracodawca dostałą takiego SMS to już by nastepnego terminu spotkania nie było, a jesli mi zależy na pracy ide i sie dowiaduje co i jak, jest to w końcu umowa obustronna i jak którejś stronie nie pasują warunki to nie podpisują umowy i już, a i rozmowa dużo mówi o człowieku co jest ważne, dlaczego każdy wie.
    Marek gratki zespołu, kwiatki sie wszędzie zdarzają i je sie pamięta, bo niestety na nich człowiek sie uczy najwięcej, a zaufanie musi być, fakt,że wypracowuje sie często latami, ale bez tego szef nie ma czasu na życie i firma sie nie rozwija, zaufać trzeba i tu zgadzam sie z Markiem, to zawsze pracodawca ma wiecej do stracenia, bo powierza mienie i dobre imię firmy w ręce pracowników.

    Aga sowa na płocie:)
     
    Ostatnie edytowanie: 25 lutego 2016
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.