W oczekiwaniu na kolejne GT

To ja tylko powiem, że mój karnisz już wisi Ale zauważyłam, że zaczęłam mieć dziwne poczucie winy, kiedy proszę o coś z dziedziny "majsterkowanie"... kogoś innego niż swojego partnera

 

witam oczekusie
i od rana mam dobry humor
czytałam zaległości i stwierdzam, że potraficie rozśmieszać
a co do poczucia winy nie dziw się, każdy chciałby być tym jedynym i niezbędnym w każdej dziedzinie

 

Witam.Ja,profilaktycznie,uniezależniłam się od fachowców,od drobnych napraw w domu.Wiertarka,wkrętarka nie stanowią dla mnie problemu.Zapchany zlewozmywak czy umywalka też nie czekają.I tym sposobem mniej "cichych dni" w domu Ogólnie dużo rzeczy potrafię naprawić sama. Edycja:zapomniałam

 

haaaaaa bingo to jest to!! dokladnie taaak
nie wiem czy pamietacie jak mebelki sobie oklejalam .... od pazdziernika prosze mojego niemęża o przyprasowanie tasm na brzegi szaf... i jak sama sobie nie przyprasuje to miec ich nie bede generalnie odkad sie przeprowadzilam to 90% rzeczy zrobilam sama.on tylko wymienil spluczke i przelozyl drzwi od lodowki w druga strone -reszte ja zrobilam .okleilam meble ,wyszlifowalam sobie parapet i polakierowalam,kaloryfery oskrobalam i pomalowalam ,polke zawiesilam ,przemeblowanie zrobilam ,zlewy i wanne tez sama przepchalam.bez łaski sie obeszlo nawet z Bogusia lozko Kubie skrecalysmy same i jestem z siebie bardzo dumna i z kobiet, ktore sobie radza bez pomocy chlopa .brawo my !!

aaa dodam jeszcze ,ze wole sobie sama cos naprawic w miare mozliwosci bo jak mi chlop naprawi to sie nie dosc ,ze puszy jak paw to jeszcze przez tydzien domaga sie pochwał

 

Wejdźcie w oazy- u mnie już można myszy klonować.

Edit. Jednak nie można. gdy kliknę start za 2 SP to nie wskakuje. Znowu coś się pokiełbasiło naszym informatykom.

 

Dobry wieczór

Brawo kobitki, podziwiam i szanuję samodzielność dobra rzecz ja jakiegoś gwoździa w ścianę wbić, klamkę w drzwiach przykręcić, czy coś pomalować też dam radę, tyle że u mnie ogólnie wszystko bardziej się na improwizacji i kreatywności opiera, nie na umiejętnościach także jak chce, żeby coś było zrobione szybko, sprawnie, solidnie i tanio (w domyśle bez wydatków na poprawki ) to jednak wolę szepnąć słówko chłopu No i z takim na ten ostatni przykład karniszem bym raczej sobie nie poradziła, a na pewno nie tak dobrze Mam to szczęście, że nie muszę pół roku prosić. Co prawda przy robocie sobie równo ponarzeka, ale wiem, że to tak tylko dla zasady, więc tego nie słyszę

 

a chwalić trzeba wtedy,a cmokać i te różne pitu pitu ,bo inaczej ,foch na dwa tygodnie

 

no wiesz niektorych rzeczy bez chlopa tez sie nie tykam ale sie staram ile moge zeby tego nie sluchac wlasnie

taaaaa ... i to fukanie pod nosem ale moj to i tak ostatnio w szoku byl jak zobaczyl chalupe po przemianie -mina bezcenna a jak zachwalal troche sie role odmienily

 

Dobry wieczór wszystkim

No proszę, ile ciekawych rzeczy można się dowiedzieć na forum

 

przeciez to nic nowego

 

To u mnie jakieś zacofane to towarzystwo jest, bo ani pitu pitu, ani cmokania, a o wychwalaniu to już nie ma kompletnie mowy
Chyba faktycznie muszę kiedyś focha strzelić dla testu, może się doczekam ...

 

a te przygotowania przed robotą ,te tysiące narzędzi ,ponoć potrzebnych ,mamrotanie jakie to skomplikowane pomiary ,wymiary

Prawda kopalnia wiedzy takie forum

 

mi to sie smiac najbardziej chce jak moj stary z wielka powaga wyszykowawszy te sterty narzedzi -ponoc potrzebnych ,zaklada latarke taka na czolo zeby gdzies tam zajrzec i tylko slysze sapanie i za chwile :Ankaaaaa podaj mi srubokret ten z czerwona raczka... za chwile znowu sapanie Ankaaaa podaj ten z zolta raczka bo ten jest za maly
ostatnio kupil w castoramie wiertarke w promocji rzecz jasna ,wrocil dumny do domu niczym z polowania na bawoła i zaczal od razu wiercic nowka wiertarka ....po czym uslyszalam wrrr wrrr rrrr i po wiertarce ile bylo narzekania ,ze bubel ze rozne tym podobne... mowie no ale sam przeciez ten bubel w promocji zakupiles... to tylko cos posapal a mine mial taka:

 

teraz sterta narzędzi
rozumiem te wszystkie śrubokręty płaskie ,krzyżakowe ,klucze ,nasadki ,przedłużki ,ale powiedz mi ,po co poziomica ? jak praca polega na uszczelnieniu jakiejś rury ,bo cieknie
i teraz najważniejsze w tej starcie narzędzi nagle się okazuje ,że nie ma właśnie tego ,co akurat najpotrzebniejsze i trzeba jechać i kupić czyli przebrać się z ubrania roboczego na bardziej wyjściowe ,plan akcji ,gdzie jechać ,żeby kupić i tu przynajmniej 3 miejsca w planie są

 

tttaaaaakkkk i pare dni zleci na szykowaniu sie do roboty mmmmmm

 

Jednym słowem tylko usiąść i płakać ... buuuu

 

oczywiście ,bo jak wróci z tych sklepów to już zmęczony i padnięty ,wprawdzie z potrzebnym narzędziem ,którego brakowało ,ale już bez chęci na jego użycie ,za to ogląda ten nowy nabytek i planuje do czego to jeszcze może się przydać ,oprócz tego ,do czego zostało zakupione i nadchodzi wieczór ,wiec trzeba odpocząć sterta narzędzi oczywiście zostaje tam ,gdzie ją naszykowano ,bo przecież nie opłaci się sprzątać ,skoro jutro ma być użyta ,pomijam fakt ,że w niej nie ma tego najpotrzebniejszego narzędzia ,bo przecież zostało dopiero co zakupione ,ale nic to ,leży bo jeszcze może się przydać i tak leży z tydzień
a rura nadal cieknie

 

... i wtedy się idzie do fachowca

​

 

żarty żartami ,ale każdy z nas miał do czynienia w domu z takimi sytuacjami i sa one jakby wpisane w nasze życie
czasem są śmieszne ,czasem wkurzające i radzimy sobie z nimi ,tak jak potrafimy
jedni sami ,inni za pomocą fachowca ,sąsiada ,znajomego ,rodziny dalszej i bliższej ,często metodą prób i błędów ,ogólnie wszelkie chwyty dozwolone zasobność portfela też gra tutaj niebagatelną rolę
wiem jedno ,jak się zrobi cos samemu ,naprawi ,wyremontuje czy stworzy to satysfakcja jest spora

 

witam wieczorowo
słusznie....jak się coś samemu zrobi to sporo satysfakcji i chyba każdy lubi jak się go chwali....może czasem za mało chwalimy i z tego powodu później trzeba czekać na wykonanie a najczęściej to właśnie same uczymy, że pomarudzimy....pomarudzimy...a i tak same zrobimy....więc po co sobie tym głowę zawracać