W oczekiwaniu na kolejne GT

No właśnie o Hitlerze myślałam w kontekście tej charyzmy.
Taka oklepana zbitka pojęciowa - charyzmatyczny przywódca.
Brzmi tak jakoś radośnie i optymistycznie... dopóki się nie zacznie szukać przykładów.
A wśród przykładów na pierwszym miejscu figuruje Adolf

EDIT:

Ale charyzma zawsze wiąże się z przywództwem... tyle że czasem będzie to tzw rząd dusz, a czasem zastępy różnych brunatnych ogłupiałych stworzeń.
Jak zdiagnozować charyzmę, która nie przejawia się przyciąganiem zwolenników...?

 

Miałem na pierwszym roku wykładowcę i on miał właśnie to coś. Wiadomo że wykłady nie są obowiązkowe ale na Jego wykłady się czekało z niecierpliwością. I to wstawiane: No nie
I takie zdanie. Mamy tu elektron no nie ujemny to jaki ten elektron jest
I nie chodzi mi o to że profesor i wiedza bo takich jest mnóstwo na uczelni ale on miał to co dla innych było nieosiągalne szacunek i sympatię i to całego roku. Na analize matematycznej było ze 30 osób na sali a u niego na chemii ponad 200

 

Każda charyzma przyciąga zwolenników. Ale nie każdy obdarzony charyzmą wykorzystuje to do tworzenia własnej armii ( w znaczeniu nie tylko wojskowym)Wystarczy nauczyciel,który posiadając tę cechę wykorzysta ją do przekazania wiedzy.Tej z podręczników

 

A swoją drogą trochę szkoda, że ludzie z autentyczną charyzmą ograniczają się na przykład do przekazywania wiedzy uczniom / studentom. Pewnie zdołaliby zrobić coś dobrego także na szerszym polu.
Z drugiej strony może to uprawianie tylko własnej małej grządki dowodzi ich głębokiej mądrości.
Bo nic tak nie demoralizuje jak władza (polityczna czy militarna), zwłaszcza w rękach osoby nieprzyzwyczajonej.
Czego przykłady znaleźć można na każdym kroku

Fakt, ja też ludzi z charyzmą spotykałam głównie wśród nauczycieli... może raczej tych akademickich. I jednak nadal uważam, że jest to gatunek wymierający.

 

To moja wyszukiwarka jest bardziej politycznie poprawna. Na pierwszym miejscu dała de Gaull'a i Adenauera

 

Dobry wieczór
Z założenia charyzmatyczni ludzie to tacy, którzy potrafią innych przyciągnąć, zapanować nad nimi i przekazać im własne przekonania i wiedzę lub zainteresować ich własną działalnością. Ocena, czy ktoś jest charyzmatyczny, to bardzo skomplikowana sprawa. Dla jednych może być, dla innych nie. Weźmy na przykład "polskiego prezesa". Czy on dla wszystkich jest charyzmatyczny?

Inna sprawa z wykładowcami, artystami, szefami firm, itp., tutaj charyzma ma ten dodatni wpływ na ludzi. Miałam to szczęście, że na mojej drodze spotkałam kilka takich osób.
W celu podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych, jeździłam na wykłady do Centrum Kreowania Liderów. Mieliśmy spotkania zarówno z wykładowcami akademickimi jak i praktykami. Trwało to ok. roku, trafiali się różni, wykładowcy przekazywali nam swoją wiedzę - większość bez specjalnych emocji ale byli i tacy, którzy potrafili nas zainteresować. Jednym z nich był praktyk - zatrudniony w Reynolds Tobacco. Ten człowiek potrafił tak zająć całą grupę, zapanować nad nami i przekazać nam tyle ze swojego doświadczenia, że nie chcieliśmy, żeby nas opuszczał.

Niestety trafiają się też tacy ludzie, którzy są zwykłymi nudziarzami, a wydaje im się, że są bardzo mądrzy i charyzmatyczni.

 

Tyle piszecie o dzieleniu się z innymi swoimi przekonaniami, wiedzą i doświadczeniami, więc w ramach autopromocji i sprawdzenia swojej charyzmy proponuję udział w konkursie. Nie tylko Ani, ale wszystkim bywalcom wątku. Tym bardziej aktywnym i tym podczytującym zza krzaka

 

To pojechałaś

On jest bardziej wolski niż polski ale wiedziałem ze tu w końcu padnie

Nienawidzę polityków, wszystkich bez opcji. Za Witkacym: Polityka to w krysztale pomyje

Obiecuję że jutro coś skrobnę, dzisiaj nie mam weny

 

Polityka do trochę śliski temat i proponuję go zostawić poza forum. Różne osoby mają różne przekonania, a raczej nikt tu nie chce mieć agitacji za jedną czy drugą partią.

Będę trzymał za słowo

 

Jak się tak zastanowić, to każdy temat można uznać za zbyt śliski dla tego konkretnego forum
Co innego tak sobie policzyć do miliona czy coś w tym stylu, prawda...?
Ale widzę, że tu odchodzi intensywna agitacja za udziałem w konkursie
W komentach do ogłoszenia o tym super wydarzeniu zamieściłam rozszerzony konspekt mojej ewentualnej pracy konkursowej.
Jednakowoż po dojrzałym namyśle postanowiłam zrezygnować z udziału - rozumiem, że ten konkurs jest na serio, więc nie można się z niego naśmiewać, bo mogłoby to sprawić przykrość innym użytkownikom forum, między innymi tym, którzy wpadają w poślizg na tematach w rodzaju polityki.

 

A ja coś skrobnę a co zobaczy się jutro. Pomysły są
Obiecałem a nie rzucam słów na wiatr
I teraz prywata odnośnie podpisu pod sygną. Jak nie masz pytań to zapraszam

 

Coś chyba wkraczasz na śliski grunt

A co do konkursu to ja zwykle mam mnóstwo pomysłów na rozmaite drobne formy literackie... ale akurat farma kojarzy mi się od dawna wyłącznie z koniecznością logowania się, żeby wejść na forum.
Własnych zabawnych, niezapomnianych czy jakich tam doświadczeń nie posiadam...
... gorzej, że trudno by mi było nawet coś wymyślić interesującego

W ramach tzw retorsji (nie mylić z torsjami) - prywata odnośnie twojego podpisu pod sygną.
Czy to jest cytat z czegoś...?
Bo ja inaczej bym to zakończyła: ... bo może być jeszcze gorzej

 

Dlaczego śliski? To nie ja to napisałem.
Ja przez te pięć lat mam trochę wspomnień i zabawnych i mniej co wybiorę to wyjdzie jutro, nic nie muszę wymyślać.
Sygna. Tak z Metra (tego pierwszego niezapomnianego) a dokładnie z Chcę być Kopciuszkiem

Edit: Nie gorzej być nie może. Jak tracisz wszystko i na niczym Ci już nie zależy ale totalnie na niczym to raz że gorzej nie będzie a dwa jesteś nieobliczalny/alna dla środowiska. Co ma swoje plusy.

 

Zgredku a ja obiecuję, że nic tam nie skrobnę. Moje 2-letnie sianie marchewki nie jest aż tak ekscytujące, żeby dzielić się nim z innymi. Moje większe emocje zakończyły się od kiedy bez trudu robię wszystkie eventy a szczególnego zadowolenia z efektów igraszek owieczek w oazach nie posiadam.
W związku z tym nie mam szans na wygraną, a końcówka peletonu mnie nie interesuje

 

Ech, pierwsze Metro... to były czasy
Rzucało na kolana, prawda?

Owszem, jak się już utraci wszystko, to może być tylko lepiej (albo ogólny koniec zabawy i ostateczne wylogowanie).
Ale jak jest tylko źle, to zawsze może być jeszcze gorzej

EDIT: Hmm.
A właściwie to gdzie jest ten mój podpis...?
Widzicie go...?
Bo ja nie

 

Były były Byłem jak był Janowski z "A ja nie" i Górniak z "Litanią"
Wylogowanie mi nie grozi bo za bardzo zawzięty jestem Odczekam swoje.

 

O rany, ja też wtedy byłam
Globalna wioska, jasny gwint

Mnie też wylogowanie nie grozi, za bardzo mi się jeszcze to wszystko podoba (nie licząc farmy oczywiście ).

 

Mi się nie podoba i dobrze celowałaś ale trzyma mnie co innego. I nie puści. Do 2027 mam spokój. Dokładnie do 23 czerwca 2027 mam spokój, potem trzeba działać.

 

Do miliona? Hm. Ja na ogół pasuję po kilku setkach

Tematów politycznych osobiście staram się nie poruszać w towarzystwie, w którym mogą być osoby, które mają inne zdanie. Niestety większość rozmów na takie tematy sprowadza się w tym kraju do przekonywania, że Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!
Taka dyskusja zdecydowanie mi nie odpowiada. Regulaminowi forum (a zwłaszcza jego punktowi 1.2) również.

 

Jasne, mnie też się mnóstwo rzeczy nie podoba
Ale ogólnie podoba mi się, że jeszcze się nie muszę wylogować

23 czerwca 2027...?
Hmm, aż spytałam wujaszka... ale niczego szczególnego nie wynalazł pod tą datą.

Oj święte słowa, MODzie
Pewien pan na moim osiedlu w wawce prowadził sklepik z mydłem i powidłem.
Pobił klienta za odmienne przekonania polityczne i poszedł siedzieć.
I pomyśleć, że miałam go zagadnąć na jakiś aktualny temat, a przekonania też miałam odmienne.
Cud, że tamten nieszczęśnik zagadnął jako pierwszy

EDIT: po namyśle - po ilu mniej więcej setkach pasujesz...?