W oczekiwaniu na kolejne GT

A ładna była meblościanka?
Dobre południe Wszystkim.

 

Moze został regal z książkami albo chociaż półeczka

 

Półka z książkami jest najbardziej narażona bo posiada niesamowitą wagę, (tak jest u mnie). "Waga" to pojęcie względne.

A swoją drogą ciekawi mnie ta meblościanka, czy się dowiem????? Moja ma ponad 30 lat i jej nigdy w życiu nie zmienię, zostanie ze mną do końca moich dni.

 

Dzień dobry wszystkim.

Zjawisko ?
Ciekawe ?
Czy to coś nienaturalnego, że w miejscu przeznaczonym do sprzedaży towarów (sklepie), spotyka się rodzinę na zakupach ?
Do tego celu służą przecież sklepy i nikogo nie powinno interesować kto, co, w jakich ilościach i w jakim celu kupuje.

Natomiast widzę zjawisko dużo ciekawsze, aczkolwiek odrażające - bardzo niezdrowe, nietaktowne i wścibskie zainteresowanie zawartością cudzych koszyków ... zamiast swoim własnym ... oraz podsłuchiwanie i wnikanie w treść cudzych rozmów, które podsłuchującego nie dotyczą. Obserwacja i komentowanie wartość zakupów poprzednika w kolejce - to natomiast fakt, którego w związku z obowiązującym tu regulaminem, skomentować się nie podejmuję.
Przykre to jest i tyle ...

 

Naprawdę musicie sobie tak dogryzać? Jak dzieci - "gupi" jesteś, a ty jeszcze "gupszy". A może to kwestia wieku mało dziecięcego? Tu boli, tam strzyka, ręce urobione po łokcie przed świętami a tu komuś zdarzy się napisać coś "nie po linii".
Wiecie, że jeszcze tylko dwa tygodnie do Wigilii A potem jeden długi weekend, drugi długi weekend plus małe poprawiny śródtygodniowe

 

oj tam oj tam
kto się czubi ten się lubi
niech no tylko zarządzą dożynki- od razu zapanuje
wsparcie i ogólne okazywanie serdeczności

dobry wieczór

 

Nie wydaje mi się żeby właśnie o to Kasialce chodziło. Za to z przykrością stwierdzam ,że nawet Tobie zdarza się oceniać a nawet obrażać innych.
Przykre to Marku bo jak dotąd byłeś przykładem taktu
A że podczas wyprzedaży w tych sklepach normalny nie kupujący na handel klient raczej nie ma dużych szans na dopchanie sie do interesujących go towarów nie jest tajemnicą. No chyba,że dla Ciebie.

30 lat temu podobno była prawie niemożliwa do zdobycia. Rzecz gustu. Po 10 latach walki(głównie podjazdowej) udało mi się jej pozbyć. Nie żebym miała coś do niej-nie była brzydka ale ja nie cierpię meblościanek

 

No to pojechałeś... A miałam Cię za rozsądnego faceta. Cóż, czas zweryfikować poglądy. Z reguły zupełnie mnie nie interesuje, co inni mają w koszyku i ile wydają, nie podsłuchuję cudzych rozmów, nie jestem nietaktowna ani wścibska. Ale jak stoję w kolejce za taką rodziną, która nie raczy przepuścić kobiety z małym dzieckiem, to owszem obserwuję.

 

Nie myliłaś się Kasialko, czasem tylko jakieś złe doświadczenie wprowadza nas w nerwowy stan

 

Sookie - to jest publiczne forum, a nie pamiętnik. Każdy, kto zamieszcza na nim treść, musi liczyć się z faktem, że dotrze do czytelnika, który co prawda nie musi, ale może się do niej odnieść. Jak z pewnością zauważyłaś, mamy w tym wątku bardzo szerokie spektrum osobowości, prezentujących równie szeroką tematykę zainteresowań i form wypowiedzi. Począwszy od wizerunków psiego tyłka w locie, przez wszystkie formy dyskusji koleżeńsko - farmerskich ... a skończywszy na niezwykle zjawiskowych spostrzeżeniach.
I niech tak będzie - przecież forum jest do pisania ... pisania o wszystkim.
Ale jeżeli jestem na śniadanie częstowany wizerunkiem wspomnianego wyżej psiego odbytu, bo ktoś ma taką ochotę i takie prawo, to niech mi również będzie wolno skomentować i odnieść się do wypowiedzi innego z użytkowników tego forum, bo też mam takie prawo.

Tu w tym wątku Sookie - w dniu Święta Zmarłych, czytałem relację jednego z użytkowników, który zbulwersował się podsłuchaną rozmową, w której rodzina zastanawiała się nad doborem kształtu i koloru zniczy. Bo przecież grobowiec to nie wystawa. Nie jego grobowiec, nie jego rozmowa, nie jego rodzina i nie jego znicze ... ale jego wielki problem, bo "wystawę" robią.
Wtedy się powstrzymałem, a dzisiaj nie było powodu ... dzień mamy mniej uroczysty.

 

Został. Cały duży regał z ksiązkami. Tylko nie wiem czy pozowanie na tle regału z książkami jest tak samo trendy jak pozowanie na ściance (lub meblościance)Jeśli wrzucę na instagram taka fotkę i okaże się,że passe jestem? Bo to wstyd książki czytać?

 

Kasia, ja też często chodzę z małym dzieckiem do sklepu, ale nie wymagam i nawet nigdy do głowy mi nie przyszło, że w związku z tym miałabym mieć pierwszeństwo przy kasie Nie jestem 80-letnią staruszką, a dziecko ma zdrowe nóżki. Potrafi pół dnia szaleć na placu zabaw, to 5 minut przy kasie też powinno wystać. Ewentualnie może siedzieć w wózku Stałabyś za mną, to pewnie też bym Cię nie przepuściła W autobusie lub w tramwaju ustąpiłabym Ci miejsca, to co innego Co prawda już od dawna jeżdżę samochodem, ale kiedyś za starych czasów...

 

To nie ja byłam tą kobietą z dzieckiem A dziecko na oko miało koło 4 miesięcy. Matka przyszła na małe zakupy z synkiem, bo nie miała go z kim zostawić (wiem, bo chwilę pogadałyśmy ). I czekała w tej kolejce 40 minut, dzięki rodzince z trzema wypchanymi wózkami, której do głowy nie przyszło ją przepuścić, mimo sugestii od innych kupujących. Może matka powinna była odłożyć zakupy i wyjść, ale zapewne nie spodziewała się, że to będzie tyle trwało.

 

Dobry wieczóra ja korzystalam z tego przywileju jak mialam malutkie dziecko o jakim Kasialka pisze ,bo czemu nie? jak mi dziecko plakalo to zawsze poprosilam o przepuszczenie albo sami ludzie proponowali..a wogole to w marketach sa specjalne kasy dla matek z dziecmi i inwalidow i zawsze tam wlasnie sie kierowalam... to tak na temat dzieci w kolejkach...teraz nie korzystam bo dziecko juz duze to wiadomo ze moze postac
co do tych nieszczesnych zakupow to kij ma dwa konce i jak dla mnie to i Marek i Kasialka maja troche racji bo niby nie moja sprawa co Kowalski kupuje i w jakiej ilosci ale skoro stoje za Kowalskim to widze mimo woli jaka pomroczność zakupowa nim zawładnela jak nie jednym ludkiem przed swietami -usmiecham sie do tego pod nosem ,troche osobistych refleksji i finał imprezy przed kasą bo szczerze mowiac srednio mnie ten Kowalski interesuje
a co do psiego zadka to hmm lepszy taki puchaty psi zadek niz nie psi ...i tu sie w jezor ugryze ide spowrotem do wyrka chorowac -milego wieczoru Wam zyczę i spokojnego

 

Ale czemu się dziwić? Przecież nie od dziś wiadomo, że największy ból jednemu Polakowi sprawia powodzenie drugiego Polaka.
I jeżeli taki jeden Polak widzi, że drugiego Polaka stać na to, żeby wydać 1.000 zł, to boli go to i uwiera niemiłosiernie.
Z kolei cudze nieszczęście to dla typowego kolejkowicza powód do radości, że jednak komuś powodzi się gorzej niż jemu.
Taki naród jesteśmy

 

czy podaczas eventu G & T można darować warsztaciki?czy tylko zagrody i drzewa? drzewka wylosowane w tajemniczych sadzonkach tez można? produktów typu jajka, mleko itd. pewnie już nie?

 

moze podarować drzewka, ulepszenia drzew, zagrody, warsztaty i ich ulepszenia i itemy
jednak nie wszystkie
produktów nie mozna

 

Myślałam, że mowa o trochę starszym dziecku. Mogła grzecznie poprosić o przepuszczenie w kolejce, a nie mieć pretensje do rodziny, bo zrobiła duże zakupy. Mają do tego prawo. Okres świąteczny, to takie ilości wcale mnie nie dziwią. Raczej ta niska cena za 3 wózki pełne produktów. 40 minut? Chyba trochę dodałaś Przez ten czas zrobiłaby się gigantyczna kolejka. Była tylko jedna czynna kasa? Wątpię.

Tak, wystarczy poprosić Skoro idę do sklepu na zakupy, to liczę się z tym, że będę musiała postać też w kolejce do kasy. A czy małe dziecko jest przepustką? Hmmm, dla mnie nie. Może to jedna z takich cwanych matek, które myślą, że jak pójdą gdzieś z małym dzieckiem, to wszyscy będą kłaniać się jej do stóp, a tu zonk?
Być może tam o coś innego chodziło... Może żal ścisnął co nie co, że kogoś stać na tak wielkie zakupy?
A dlaczego niby pomroczność zakupowa miałaby nimi zawładnąć? Kupili tyle, ile zapewne potrzebowali
Życzę zdrówka

 

To tak przedświątecznie. Wsadzę kij w mrowisko. W tym roku mi się udało! (W poprzednim też ). Przyjeżdżam do wysprzątanego mieszkania! Łącznie z umytymi oknami! Nic nie muszę robić bo jestem zaproszona! Prezenty dla zwierzaków już kupiłam, resztę mam w nosie bo wiedzą, że nie lubię dostawać prezentów i mam nadzieję, że mnie nimi nie będą denerwować. Muszę tylko zrobić dla siebie moczkę (nikt jej nie lubi więc mam całą dla siebie ). Wszystkie składniki do niej pokroi mi moja Mama w ramach rehabilitacji). I to jest słodkie życie lenia!!

 

nigdy mi sie nie klanial nikt do stop ani ja nie robilam awatur o pierwszenstwo ,nie fuczalam na ludzi w kolejce,podchodzilam prosilam jak byla sytuacja,ze musialam i tyle.czy cwana?hmm po cos w koncu sa w marketach kasy pierwszenstwa.a po dluzszych zakupach nic dziwnego,ze dzieciatko nerwowe albo cos chce.a skoro mam mozliwosc szybszego zalatwienia sprawy to czemu nie?grzecznie przeprosze i zalatwiam sprawe.po klopocie.natomiast nie licze na to ,ze brąchanie poirytowanych ludzi w kolejce wplynie na jakiegos buca i mi ustapi.wole sama grzecznie i tyle.a jak dziecko spi to nawet nie ma potrzeby sie upominac o pierwszenstwo.
w autobusach tez sobie radze sama a nie czekam az jakis ksiaze łaskawie mi wozek pomoze wniesc-bo nie musi.jezdzilam niskopodlogowymi.a jak potrzebowalam pomocy to nie czekalam tylko podeszlam i zapytalam czy pomoze -ale to sporadycznie mi sie przytrafialo. paskudne jest takie podejscie do matek z dziecmi ze dziecko to przepustka ale nie wnikam bo po co sie irytowac na noc.