W oczekiwaniu na kolejne GT

No tak, do gardeł też nie wolno.
Puci puci jako jedyna forma komunikacji międzyludzkiej...?
Nie powiem, interesująca koncepcja.
A dla mnie ważne jest nie to, że pomagam i okazuję serce (czyli nie to, że ja taka dobra i szlachetna), tylko to, że ktoś, kto czegoś potrzebował, właśnie to dostał. Taka drobna różnica.

 

Najwyrazniej puci puci w tym watku nie jest jedyna forma komunikacji miedzyludzkiej, plucie jadem sprawdza sie tu znakomicie, co czasami jest to tutaj bardzo widoczne Zzizzi jak ja komus pomagam to to jest sprawa tylko i wylacznie moja. Robie tak, jak uwazam za stosowne. Nie widze potrzeby latania z tym po forach i rozpisywania o tym na lewo i prawo

 

a czy to ważne komu sie pomaga?? Ważne,że sie pomaga i nie ważne człowiekowi czy zwierzęciu,ważne aby pomóc temu, kto tej pomocy potrzebuje,a jeszcze ważniejsze umieć dostrzec,że ktoś koło nas takowej pomocy potrzebuje, bo to z nas czyni ludzi wrażliwych i pięknych.Czasem wielką pomocą jest zwykły życzliwy uśmiech i słowo, a na taką pomoc stać każdego.
Jeden się będzie chwalił pomocą, inny nie, zrobi to w cichości, bo każdy z nas jest inny, ale najważniejsze to umieć wyciągnąć rękę i serce do potrzebujących i być wrażliwym na krzywdę innych, nie przechodzić obojętnie obok czyjegoś nieszczęścia.

 

A nie zauważasz, ze pomiędzy "lataniem i rozpisywaniem" (jak to łaskawie określasz) a pomaganiem w zupełnej ciszy może być jeszcze coś takiego, jak na przykład przypomnienie o oddaniu ciepłych koców dla schroniskowych zwierząt...?

Moje zdanie jest równie uprawnione, jak twoje - ale oczywiście jakby co, to ja stąd wylecę dzięki sprawnej akcji ochotniczej rezerwy. Więc wybacz - nie będę kontynuować tej rozmowy.

 

Co tam serce..Jak powiedział mi pewien dość znany kardiolog "- To tylko pompa którą niedługo będziemy produkować w drukarce 3D"' Gorzej sprawa wygląda z mózgiem tego nie da się zastąpić niczym,nawet najlepszą sztuczną inteligencją""-
Jak zimno to mam coś na rozgrzewkę,moge się podzielić Obawiam się tylko że zostanie mi to poczytane jako demoralizacja młodzieży oraz dzieci...Czego zważywszy na mój stan nie wezme na swoje sumienie.Bo co powiem jak bym stanęła przedwcześnie przed stwórcą???
Gorsze jednak jest ta kara brak wstępu na forum...

Hym plucie jadem? Powiadacie..Może mamy kobry chociaż w naszym klimacie,sama nie wiem..Ech empatyczna odstaw leki bo zaczynasz smęcić..

 

W wątku "To ci się może przydać " jest możliwość klikania i można w ten sposób też pomóc i ludziom i zwierzakom w schroniskach.Klikacie?

 

Nie. Sekme pisała tu już kiedyś o tych "uspokajaczach sumienia".
Pomoc żadna, ale klikacz ma satysfakcję, że jest dobry i szlachetny... a ten, kto udostępnia serwer, ma zarobek.
Ile dostają domniemani beneficjenci takich akcji pomocowych - pozostaje tajemnicą.
Nie należy mieć przesadnych złudzeń, to wszystko.

 

Czyli zasada"sam nie zje i drugiemu nie da"?
Nie obchodzi mnie czy ktoś na tym moim klikaniu ktoś zarobi.Mnie to nic nie kosztuje.Nie klikam po to by uspokoić sumienie.Myslę,że te pieski coś z tego mają.

 

myślę, że jeszcze w kobry się nie zmieniłyśmy....więc może tego jadu nie było tak dużo??
Aniu (Azikowo) z tym nagłaśnianiem to też nie do końca...owszem....najważniejsza jest pomoc, ale czasem warto przypomnieć lub pokazać, że ktoś tej pomocy potrzebuje....nie ma co się licytować, czy lepiej pomagać zwierzakom czy ludziom....najważniejsze to pomagać słabszym

Gosiu....czy te Wasze nowe kiecki to ze względu na spotkanie ??? bo widzę u Ciebie Toruń a u dziewczyn strzałkę do Torunia jak ja się cieszę

 

Cóż - ja wolę, kiedy mnie to kosztuje, a za to wiem, że moja pomoc naprawdę się komuś przydała.

 

Marysia toż ja to właśnie napisałamże najważniejsza jest pomoc, nic o nagłaśnianiu
tylko jeden robi to cichutko, a drugi głośno, każdy jak uważa

 

Komu pomagam to ja wiem. Myślę tutaj o realnej pomocy.Konkretnej osobie. A klikanie to takie dodatkowe

 

Hehehe..wystarczy napisać co sie myśli i od razu -serce z kamienia czy z czegos tam. Proszę,proszę..a ja myslałam,że Matka Teresa była tylko jedna..Tymczasem -pełno ich. Ciekawe tylko czemu tego nie widać-np. w spadającej liczbie osób potrzebujących pomocy. No ale co ja tam wiem.

 

Ile by nie dostał,ważne ,ze dostanie.
A można i klikać i robić coś innego.Jedno drugiemu nie przeszkadza.
Ten spor o cos tak ważnego jak pomaganie niestety ale niczemu dobremu nie służy.Cel jest jeden i to jest istotne.

 

A jeśli dodatkowe, to wszystko jasne

A poza tym... spory niczemu nie służą...?
Serio tak uważacie...?
Rany boskie, to jakim cudem ten wątek przetrwał jako najlepszy na forum, jeśli właśnie tutaj toczyły się (cóż, niestety czas przeszły) najbardziej zaciekłe i najbardziej interesujące spory...?

 

Chyba właśnie dzięki tym sporom

 

Właśnie dlatego przetrwał.Bo mozna było sobie podyskutować ,a nawet mieć inne poglądy niż inni piszący..I ja się tego trzymam. Poprawnośc polityczna nie jest dla mnie

 

Które, cytuję, "niczemu nie służą"
Fakt, nie pomagają w sianiu sałaty...
... ale ja na przykład bardzo lubię takie forumowe potyczki w doborowym gronie równych sobie przeciwników.
Cóż, poważnie się obawiam, że to uż se ne vrati*

*to już nie wróci. Cytat z ponurego dowcipu historyczno-politycznego. Mam nadzieję, że właściwe czynniki znajdą w tym cytacie podstawy do zbanowania mnie na jakiś stosowny miesiąc, żeby wszyscy wrogowie sporów mogli sobie solidnie odetchnąć wśród wzajemnych serdeczności.

 

Albert Einstein ... którego z pewnością również byłabyś w stanie uświadomić, że nie ma racji - powiedział :

" Byłoby lepiej, gdyby ludzie bardziej przypominali zwierzęta (…) i w większym stopniu kierowali się instynktem. Czyniąc coś, nie powinni być aż tak dalece świadomi tego, co robią. "

To jest właśnie ta różnica - my ludzie, nie kierujemy się instynktem dokonując wyborów, tylko - świadomością, wiedzą i doświadczeniem. To nas odróżnia od zwierząt - świadomość tego co robimy. Powyższy cytat dowodzi, że nie wszyscy odbieraja tę różnicę w kategorii zalet i pozytywów.

Idąc dalej - nie potrafię zestawić sobie Twojej wielkiej miłości do zwierząt i ogromnej, niepowstrzymanej chęci niesienia im pomocy, którą bardzo intensywnie starasz się nas tu zarazić ... z Twoim stosunkiem do ludzi, który jasno i dobitnie wyłożyłaś jednym zdaniem, ubolewając, że ...

I jaki pech, nie wolno ... upsss, ale się narobiło, nie będzie zabawy
Tu się właśnie gubię, bo nie wiem, czy to pełna świadomość, czy może jej brak, a może jednak jakiś instynkt, potrzeba, albo odruch bezwarunkowy ... nie wiem
Co by to nie było, dobre nie jest ...

 

Zuza to byly spory na dosc fajnym poziomie ,ten tez byl calkiem interesujacy dopoki nie zaczely byc zalatwiane personalne sprawy wplecione w temat dyskusji co by w bialych rekawiczkach sprawunie swoja upchnac .no co zrobic...nic .tylko nie wdawac sie w dyskusje tego typu bo to zupelnie sensu nie ma.takze z mojej strony wielkie "olał" i zero odzewu bo do niczego zupelnie mi to potrzebne nie jest.a personalne wycieczki to tak mniej wiecej na poziome 3 klasy postawowki wiec sie odmeldowuje na dzis.