W oczekiwaniu na kolejne GT

Drugi złoty banan dla Azika za wytrwałość w drążeniu tematu , dobranoc Anuś, buziaki dla Agi i Fazika

 

A to widzę, że czekasz na mojego kolegę po fachu .
Mam nadzieję, że nie przyniesie mi wstydu .

 

Jakby co- będę zgłaszała pretensje Bo czekam drugi tydzień Za to zadzwonił,przepraszał i za karę(dla mnie) chce być o 7.00

Dobrze,że kominiarza nie chcesz
Idę już bo bananem w łeb oberwę (złoto ciężkie)

 

w domu mam takiego gościa, ponoć jest moim mężem i od mojego komina specjalistą , hih mam nadzieję, że tylko od mojego . Czerwona w stresie nie umiem tego przycisku dotykać, wolę gotówkę oddać na moje ulubione schronisko dla zwierzaczków, a podczas dotykania to nie umiem liczyć +

 

Z 10h przerwy (spotkanie na najwyższym poziomie) i sporo zaległości do poczytania , pod koniec już mniej uważnie.
1 , 2 , 3 , 4 , 5 , 6 .... 9 ,11 , no nie będę psuł zabawy .
Źle policzyłem , mam nadzieję , że nikt nie zamknie za rozwalanie systemu.
Wiadomo porządek , zrozumienie (łudzę się , że obustronne).
2-ka BA równocześnie zaszczyciła wątek , szkoda że kogoś jednak zabrakło.
Pewnie przypadek , doceniam gest i dobrą wolę. Serio.
"Kurzej" nie życzę największemu wrogowi , no chyba , że z własnej woli.
Bez urazy , każdego bawi co innego.
To w sumie moje pierwsze Forum , gra tego typu też , młody jestem .
Nawet lekko (letko) zaangażowałem się , teraz mógłbym zapytać po co ?
Ale wiem , poznałem sporą grupę ...... tutaj pasuje tylko słowo wysyłające mnie na Baha (może jednak?) ...... osób.
Nawet tych z którymi często się nie zgadzałem lub wyprowadzały mnie delikatnie z równowagi.
Warto było , w sumie piszę to żeby dostać kolejne lajki .... nie chce mi się chwilowo.
Bry noc.

Ps. "Dynamiczny"* wątek w trakcie ostatniego G&T ?? .


*Kto chwilę gra ten wie (Ekipa też)

 

Było dzisiaj troszkę dyskusji o regulaminach, zasadach, dyscyplinie, łamaniu reguł ... przypomniało mi się takie miejsce

Meksyk, stan Chiapas, nieopodal San Christobal jest mała mieścina - wioska San Juan Chamula.
Nie ma wspaniałych zabytków, meczetów, fortów, nie zobaczymy zbiorów muzealnych ani galerii sztuki ... nie zachwyca wspaniałym krajobrazem, ale żyją tam ciekawi ludzie. Potomkowie Majów - Indianie z plemienia Tzotzil. To ich własne terytorium, którego nie obejmuje jurysdykcja państwa. To miejsce - to ich ziemia, ich prawo, ich zwyczaje - nie można liczyc na pomoc wojska, policji, służb - tam rządzi szaman.
Punktem centralnym wioski jest targ, a w środku tego targu stoi kościółek. Niby taki zwyczajny.

​

Już pierwsze spotkanie z mieszkańcami nakazuje zwiększyć czujność. Nie są otwarci, mili i uprzejmi - traktują przyjezdnych z dużym dystansem - to nie jest wrogość, ale daleko idąca nieufność - takie zło konieczne. Dlatego konieczne, ponieważ wpływy z turystyki stanowią istotną część budżetu wioski. Witają nas spojrzenia, które trudno uznać za przychylne ...

​

Zbliżając się do kościółka zostajemy uprzedzeni - wewnątrz kościoła obowiązuje całkowity zakaz fotografowania i filmowania. Rozumiemy, bo w wielu miejscach w świecie takie zakazy obowiązują lub pobierana jest opłata. W razie draki będzie mandat, grzywna, skasują kartę ...
- Nie proszę państwa, mówi przewodnik - to nie jest zwykły zakaz - jego złamanie grozi śmiercią.
- Jak to śmiercią ?
- Jeżeli zostaniecie przyłapani na fotografowaniu, trzeba ratować się ucieczką, a po prostu nie ma gdzie.

​

Tłumaczą nam, że wokół kościoła ulokowani sa strażnicy z kamieniami i delikwent będzie miał z nimi spotkanie. Pozbawią sprzętu, który zostanie zniszczony, powalą na ziemię i po prostu zatłuką.
Podają przykład syna japońskiego ambasadora, który złamał ów zakaz, został dotkliwie pobity, ledwo odratowany, a incydent skończył się międzynarodowym skandalem dyplomatycznym. Zbliżamy się do bramy ...

​

A brama solidna i po naszym wejściu zamknęła się z głuchym łoskotem. Jesteśmy w paszczy lwa, aparaty, telefony i kamery szczelnie spakowane w torbach. Wita nas kilkunastoosobowa grupa mężczyzn ... nie całkiem trzeźwych.
Częstują nas powitalnym klinem - to miejscowy alkohol z agawy, stanowiący namiastkę tequli - mocny, bardzo mocny.
Trzeba wypić, aby nie urazić gospodarzy, więc ... łyk.
Otacza nas mrok, dobiega dźwięk trudnej do określenia muzyki - to nie jest pieśń modlitewna, to coś na kształt monotonnej, niskiej w brzmieniu, mruczanej mantry, bardzo nieudolnie wykonywanej na wiele męskich głosów. Podłoga zaścielona igliwiem, jego zapach, wraz z dymem kadzideł i palonego wosku świec, tworzy gęstą, mroczną atmosferę. Wśród tego igliwia kilka grupek całych rodzin - obok nich setki zapalonych małych świec. Nie ma kapłana, nie ma głównego ołtarza, po lewej i prawej kilkanaście figur świętych.
I teraz ... jak masz problem, to idziesz przed taki posąg i prosisz ... o deszcz, o zdrowie, o żonę, o dziecko, o słońce i o co tylko chcesz. Mijają dni, tygodnie - jeżeli zostałeś wysłuchany i się doczekałeś, to idziesz z pięknym ubraniem dziękczynnym, przebierasz figurę i dziękujesz.
Jeżeli nie, to idziesz z maczetą i wymachujesz figurze przed głową dając znak, że Twoja cierpliwość się kończy. Krzyczysz głośno i grozisz, że więcej prosił nie będziesz.
Widzimy przy tych rodzinnych skupiskach kury ... żywe, gdakające kury. Po co te kury w takim miejscu ?

Jeżeli boli Ciebie głowa, ręka, noga ... albo wątroba po weekendzie - idziesz do szamana. Szman nakazuje kupić kurę.
Idziesz po tę kurę z całą rodziną ... masz szczęście są ...

​

Zapłaciłeś, masz kurę. Idziesz do kościoła ... schowałeś uprzednio aparat i kamerę, bo inaczej z pewnością nie będziesz zdrowszy. Siadasz na tym igliwiu, zapalasz tę setkę świec i pocierasz tą kurą miejsce, które boli. Pocierasz cierpliwie, długo, powoli - czekasz. Jak poczujesz, że przestało boleć, to znaczy, że ból przeszedł z tej nogi, czy wątroby - do kury.
Wtedy ukręcasz kurze łeb i jesteś zdrowy. Sprytny patent prawda ?
Owszem, jest przy tym troszkę hałasu, fruwają pióra, krew się poleje, ale zdrowie jest najważniejsze. Dlatego właśnie obowiązuje ten całkowity zakaz - Indianie uważają, że fotografując zabierasz im duszę, a kurze odbierasz moc.
Wychodzimy ... znów wita nas targ.

​

To miejsce, to nie tylko handel - to również centrum życia towarzyskiego wioski, miejsce spotkań, pogaduszek, wymiany plotek i nowinek. Tam również możesz poćwiczyć sprawność fizyczną, unikając nisko, aczkolwiek celnie rzuconej w Twoją stronę skórki z banana ...

​

Przy odrobinie szczęścia, pozbędziesz się również wszelkiej maści zwierza, jeżeli takowy zamieszkał na Twojej głowie ...

​

Ale przede wszystkim, na licznych straganach dokonasz zakupów, aby wspomóc tę niewielką indiańską społeczność.

​

Wracamy pełni nowych wrażeń i doświadczeń - ponure wnętrze kościoła zrobiło niesamowite wrażenie, ten nastrój zapamiętasz na długo. Dlaczego akurat to miejsce i ta opowieść ... dzisiaj - tu w tym miejscu ?
To tylko taki mały przykład na to, że będąc wewnątrz jakiejś społeczności, dobrze jest poznać wcześniej ewentualne uwarunkowania, zasady, zwyczaje lub obowiązujące prawo. Bez względu na zasadność powyższych, bez względu na naszą akceptację lub jej brak, należy się dostosować, albo poczynić w tym kierunku starania, ponieważ konsekwencje mogą być bardzo poważne i nieodwracalne.

Mam nadzieję, że ta krótka historia nie uraziła Waszych uczuć religijnych, ani nie stoi w sprzeczności z regulaminem. Kościół już dawno przestał pełnić swoją funkcję, a odbywające się tam rytuały, należy zakwalifikować raczej do indiańskich obrzędów, niż praktyk religijnych.

Jeżeli jednak jestem w błędzie, bardzo proszę moderatora o skasowanie tego postu.

 

a ja napisze swoje odczucia i uwagi
kiedys na forum wchodzilo sie z ochota i radoscia a teraz nic tylko marudzenia i narzekania a to ze za duzo trzeba sadzic a to za duzo wypadajek a to ze znowu jest event nosz kurka rurka to jest gra w ktorej sie sadzi i zbiera .bez eventu to sianie marchewki traci sens bo ile mozna miec tego wszystkiego w pasku ...przestalam wchodzic w watki eventowe bo jak widze narzekania co niektorych ze w nosie albo innych czesciach ciala maja sianie a pod koniec blagaja o wypadajki to mnie mdli albo pytania typu jak wy to robicie ze macie tyle wypadajek ?? ja wchodze 2 razy dziennie i nie mam szans zeby uzbierac od ostatniego roku gt zmienilo sie z eventu wymiana i podarki na same podarki nic tylko dajdajdaj i to nie cos bzdurnego tylko najlepiej wszystkie nowosci i skarby narodow ...w tym gt tylko 2 osoby napisaly po starsze drzewka a tak to pies z kulawa noga nic nie napisze ...oferty typu cala strona wklejona tez porazka i masakra watek umieral jak ktos cos zabawnego wymyslil to zaraz afera na cala Polske ...siedze w krzakach tylko czytam i nie zamierzam sie wychylac w krzakach mozna popisac fajne rzeczy bez cenzury i innych takich zakazow )) dobra naskrobalam co myslalam bez skladu i ladu ale co mi tam wolno mi jak sie nie podoba to mam to w kazdej czesci ciala ...milej gry wszystkim zycze i ciekawych watkow do czytania i pisania ....bez odbioru pa

 

Na chwilę przeniosłam się w to miejsce Piękne zdjęcia i opis Mam nadzieję , że się nie obrazisz , gdy zapytam : czy to Ty napisałeś czy jest to z jakiegoś artykułu ? Jeśli Ty , to gratuluję Jeśli nie , też gratki - to jest bardzo trafny przykład . Pozdrawiam .

 

ech zgadzam sie z tymi podarkami,ale tak zaczełam sobie na gt obserwowac jedą osobę i zauważyłam cosik ciekawego,najpierw chciała cokolwiek bo nic nie ma, jak już zdobyła zaczeła mierzyc wyzej,jak juz wspieła sie wyżej zachciało jej sie czerwonosci,a skonczyło sie na rózu z wyspy i farmy.Rece i juz nie powiem co opadają,aż sie nieraz nie chce nic dawać.Ja kiedys dostałam takiego kopa że na długo zapamiętam,obdarowałam kogos ,dałam naprawde sporo,a na następne GT ta osoba pyta sie na ogóle czy ktos mnie zna bo nie wie czy zaufac przy wymianie.Szok szok szok,bo jakby ktos mi tyle dał do konca życia bym pamiętała.No ale może to ja za dużo oczekuję hmmm.Lubię GT i będę lubiła,cóż potknięcia się zdażają,nie na wszystko mamy wpływ)))
Zreszta lubię tu sporo osób,lubię ich czytać i fajnie że ten wątek jest,bo dzięki niemu to forum żyje)))

 

a najlepsze jest jeszcze to ze potrafia napisac sowe tresci >......czytam na forum ze dostalas np.2 zagrody to daj mi jedna bo ja nie mam ...Ola mnie sie nie raz zdarzylo ze komus pomoglam i na nastepne gt ta osoba miala cos co mnie interesowalo pisze do niej jak do czlowieka co chcesz w zamian a ona mi liste cudow wymysla ktorych ja na oczy nie widzialam ..i przstalam karmic pandy i mam spokoj ...

 

A ja już jedno mogę podrzucić. Po prostu ustalić, że posty off-topowe (tzn takie, które zawieraja tylko odpowiedź na konkurs i żadnych treści "wątkowych"), nie będą brane pod uwagę. Trzeba to tylko jasno napisać na starcie konkursu.

witam oczekujących i znikam w real

 

Oj tam, oj tam... Nie było wcale ostro tylko fajnie Czasem po prostu szkoda tracić czas na sen

 

Marku, piękne opowiadanie i jakże trafne

Wiem, że miało być bez odbioru, ale całkowicie się z Tobą zgadzam A najbardziej rozśmiesza mnie to, że później te wiecznie narzekające osoby mają pretensje nie do siebie, tylko do całego świata, że atmosfera w wątku nijaka i ludzie stąd odchodzą. Niejeden raz miałam ochotę napisać niektórym co myślę, ale stwierdziłam, że i tak jest wystarczająco niemiło. Nie ma sensu dolewać oliwy do ognia i robić zadymy. Czytałam kiedyś ten watek z wielką przyjemnością. Było wesoło, nikt nikomu nic nie wytykał. Teraz każdemu coś przeszkadza. Podczas czytania podnosi mi się ciśnienie, więc czasami wolę odpuścić wątek, by nie psuć sobie dobrego nastroju. Postawa "mi to lotto" czyli niemieszanie się ratuje mnie przed zawałem Niby tematy niskiego lotu. Ech i piszą to osoby, które najczęściej skrobią coś na tym forum... Mam nadzieję, że jeszcze atmosfera zmieni się na lepsze i będzie tak, jak kiedyś

Napisałam najbardziej lajtowo, jak tylko umiałam, by Modom nie dokładać pracy. I tak mają urwanie głowy z niektórymi graczami Lajków się nie spodziewam Pewnie będę miała najazd. Idę odziać się w zbroję

 

Aż do przeczytania kilku ostatnich postów czułam się po GT jak ostatnia sknera. Chciałam porozdawać starsze TSy i pomarańczowe zagrody- brak zainteresowania kompletny, potem czytam w wątku dynamicznym posty, że dzięki miłym ludziom komuś już tylko jednej czerwonej zagrody i żółwi do kompletu brakuje (a najwyraźniej był to sposób 'na pandę' a nie wymiany) i czuję się głupio- gdzie ja w ogóle z tymi jeżami i bocianami startuję, może jeszcze kogo taką oferta uraziłam A potem na dokładkę dostałam chmarę sów 'o, dostałaś dziobaki i więcej nie chcesz, znaczy masz za dużo, to daj' i zrobiło mi się w ogóle paskudnie. No tak, dostałam aż dwie zagrody, z czego jedną w prezencie choć przecie za darmo nie prosiłam i świnia jedna nie chcę się podzielić Teraz mi jakoś lepiej To wracam w zarośla.

 

Witam porannie oczekusiów i miłego dnia życzę
próbowałam chociaż kilka stron lektury odrobić ale kreatywność myśli tak zacnej gromadki chyba mnie na ten moment przerosła

 

Zgadzam się teraz więcej osób jest które chcą dostawać,też tak miałem dałem pewnej osobie Różową Zagrodę w prezencie,coś szukałem a ta osoba mi pisze że da mi za Różową Zagrodę szok.
Ja gram 5 lat a nawet pnącza nie mam całkowicie zapełnionego i nie wszystko też mam ale gram sobie tak dla checy.

A co jeszcze ciekawego jedna osoba proponowała mi wymianę,szkoda gadać to jej mówie to zamienimy się odwrotnie Ty mi dasz to co ja mam dać Tobie, a ja dam Ci to co Ty mnie a ona mi na to no coś Ty głupi nie opłaca mi się

 

jak widzę nadal walkowany jest temat "jak to niefajnie jest na forum "-- to już na prawdę zaczyna być nudne -tym bardziej, że poza narzekaniem niektórzy nic ciekawego nie potrafią zaproponować. Miłego dnia. Malkontentom również

 

Dzień dobry wszystkim

Dziękuję MaraAcoma Jesteś bardzo uprzejma, tak, to moje nocne wynurzenia

Witaj Sąsiadko Bardzo dziekuję, cieszę się

Propozycje potrafią być zaskakujące, ludzie potrafią być bardzo przedsiębiorczy Ale ten tupet i ta odwaga, żeby tak wprost i bez krempacji starać się zrobić z kogoś matoła, to już mnie przerasta. Zdecydowanie wolę, jak ktoś napisze - daj, niż zaproponuje sprytną w swoim mniemaniu wymianę

 

Moich bocianów też nikt nie chciał

Dzień dobry! Jak pięknie za oknem. Ale podobno od czwartku ma się zrobić ziiiiiiimmmmmnoooooo...

 

Cudnie się to czytało ,bez urazy,ale masz" chłopie talent "
Nie możesz tak częściej ,czułam się tak jakbym tam była