Agata00755

Żebyś wiedziała, że ja tu ostatnio jestem gościem (tak też można -w swoim domku być gościem).


Czasu mniej, to i rzadziej tu bywam

 

rozumiem ze praca jestes zajeta? bo chyba nie gotowaniem pomidorowej?

 

No pracą albo odsypianiem po pracy


Niewiele wolnego mamy, a cały tydzień pracuje się. I tak całe dnie praktycznie mijają na pracy

 

tez sie za robota rozgladam... na szczescie nie ma pospiechu-trafi sie cos godziwego to pojde.

 

No ja też się rozglądam za czymś innym, bardziej w moim zawodzie.

Praca na 3 zmiany potrafi wykończyć...

 

wiem ...tez swojego czasu pracowalam na 3 zmiany i studiowalam i mala Natalke mialam do tego z rehabilitacjami

 

No to jeszcze gorzej niż ja miałaś.
W ogóle w nocy powinno się spać,a nie pracować. Posiłki nieregularne, a to też nie zdrowe.

 

tez jestem za tym...nienawidzilam nocek...a miewalam i 6 pod rzad...

 

No ja co najwyżej 5 nocek miałam, ale to jak jeszcze w tygodniówkach pracowałam. Teraz co najwyżej 3 nocki, bo system.

Ale jak by brać pod uwagę nockę, a popołudniówkę to wybrałabym nockę. Na popołudniówce cały dzień z głowy mam, bo muszę liczyć dojazdy, czyli ok 4h dodatkowe.

 

Jejciu dziewczyny jak byłam w waszym wieku to chłopaków do przedszkola odprowadzałam pieszo i na 7"00 do pracy leciałam. Wracałam z pracy o 16"30 z dziećmi, jeden odebrany z przedszkola drugi ze żłobka. A ślubny czekał już na obiad, skąd ja miałam tyle sil ?? .
A ok 18 "00 wychodziliśmy na spacer z młodymi żeby się wyszaleli i lepiej spali gdzie te czasy

Na nocki też kiedyś pracowałam nawet nie chcę o tym myśleć

Tak sobie pogadałam i się Wam wtrąciłam ale mam nadzieję że mi wybaczycie

 

Kleo, kiedyś to więcej ruchu było, niż teraz.

Teraz to te komputery ciągle to i też mniej sił

Nie mamy czego wybaczać, możesz śmiało pisać jak masz ochotę

 

Masz rację Agatko kiedyś mięliśmy więcej czasu dla siebie a teraz ciągle nam go mało, kiedyś sprzątałam codziennie a teraz robię to raz w tygodniu i mam czysto

Sił mniej, masa mięśniowa zanika przez to siedzenie, jutro idę na grzyby haaaaaaaaa wzmocnię pojemność płuc a jak nie będzie maślaków to kupię na rynku miarkę

 

No niestety taka prawda, że na spotkania w realu coraz mniej czasu.


Ja nie lubię grzybów zbierać, kiedyś lubiłam, a teraz mi się nie chce i czasu brak

 

Ja uwielbiam zbierać grzyby a jeść matuchno te maślaki mnaiammmmm

 

Kiedyś też jadłam grzyby, teraz mi się odwidziały i mam obrzydzenie na widok ich.

 

To tak jak mój mąż jak go moja mama ugościła pieczarkami w sosie śmietanowym z ziemniakami i taką furę mu napakowała że nie miał siły jej zjeść i nabrał takiego wstrętu że teraz nawet w krupniku nie toleruje grzybów

 

Pieczarki lubię i zjem, ale żadnych innych.

W sumie nie wiem dlaczego nabrałam takiego wstrętu do grzybów, ale na ich widok mam.

 

czesc Kleo przyszlam sie przywitac z Toba a nie wiem w sumie czy nie pozegnac bo czuje ze troche sie cieplo zrobilo znow nad morzem do konkursu znow stanelam ale nie wiem czy bilety wygram

 

Ok ja się na dziś pożegnam z Wami, czas oddalić się do pracy.

 

to szybkiej nocki