W oczekiwaniu na kolejne GT

U mnie 34 Kiedy to zleciało?

Nie odzywa się Emilka a ja nie chcę naciskać Za to dostałam sówkę od _Olenki47,macie pozdrowienia.Niestety,jest na wywczasie

 

Ja to skromnym zdaniem mym się wypowiem....cały w tym amabaras... aby dwoje chciało na raz Próbuję rozkminić co gosia... robi co potrzeba.. a na co mąż nie ma ochoty ale nie mogę pisać bo Żonka mnie łokciem w żebra bije!!!!

 

Niestety nie, ale prezenty mi codziennie przesyła Skarbek Kochany , myślę, że kiedyś tutaj odezwie się

 

skoro ma siłę wchodzić na farmę to może i z czasem zajrzy do nas
czasem brak sił na wszystko
jak możesz to wyślij jej sówką z pozdrowieniami

 

Poleciała zośka

 

Przeczytałam,co napisałam,ze zrozumieniem I tyle mogę napisać Ale podpałki do rozpalania konara nie potrzebujemy na szczęście

 

Wybacz , ciągle ostatnio w niedoczasie jestem .
Kasa , jaka kasa ?? .
Jak będzie niebawem G&T to chętnie wymienię 11 Marcelów na święty spokój.


Bry z przekąsem.

 

Ja zmykam, przyznaje, ze kilkanascie ostatnich stron poczytalam wybiorczo. Wlasnie cos mi sie zdaje, ze wkopalam sie niechcacy w urzadzanie wlasnych imienin. Niech to ges pacnie waliza. Bylo nie gadac z kuzynka o robieniu ciast! Od lat nie urzadzam ani imienin ani urodzin, bo nie znosze tego cyrku z gotowaniem i strojeniem sie. A tu masz gesio walizeczke, sie wpakowalam!
Ewa Wachowicz przyrzadzala interesujace ciasto akurat jak wisialam na telefonie i wpadlam! I teraz mam dwa tygodnie, na probny wypiek, dopracowanie wypieku i wypiek galowy!

p.s. Podaja, ze ten most warszawski co sie smazyl rok temu, wczoraj ponownie probowal sie usmazyc. Ponoc jak ognia remontujacy unikaja slowa "pozar". To nie byl pozar tylko zadymienie. I to tak duze zadymienie, ze az go gasilo 22 zastepy strazy pozarnej. Malo nie zlecialam z kanapy jak uslyszalam te wypowiedz. Wczesniej w tej samej stacji reporterka powiedziala, ze skutki ulewy sa tak duze, ze "baba z wozkiem by nie przeszla"

 

Ech... Te nasze polskie dziennikarstwo...,

 

Sa wakacje, Ci normalni, wyprobowani profesjonalisci maja urlopy, a na ich miejsce pojawili sie rezerwowi, nie do konca sprawdzeni i pouczeni i stad takie "kwiatki".
To jeszcze nic. W stacji, ktora uwaza sie za hiper, przynajmiej w nazwie pancia opowiadajaca o pogodzie zamiast slowa "chmury" uzyla slowa "obloki" - "symboliczne obloki pojawia sie na lubelszczyznie" - nie pamietam kiedy, wczoraj albo przedwczoraj. Ostatnio automatycznie wylapuje wszelkie idiotyzmy. I zapisuje.
Zmykam juz naprawde.

 

A ja poczytałam jakie szkody burza i deszcz wyrządziły w Krakowie piorun walnął w budynek radio Kraków jakieś 200 metrów ode mnie na tej samej ulicy, waliło porządnie ale 1 był taki,że aż pies wylazł spod sofy to pewnie wtedy walnęło, zalany dworzec PKP wody przynajmniej po kostki i galeria oprócz tego opera i piwnice w Rynku a dworzec, opera i galeria jakieś 15-20 min ode mnie spacerkiem, rynek też max 15 min, zalany tunel szybkiego tramwaju też niemal koło mnie a mi się wydawał,że ten deszcz dużych szkód nie wyrządzi widać jednak ziemia tak sucha,że nawet wody nie przyjmuje

 

to ja się moim też pochwalę-gotuje najlepszy rosół na świecieno i w domu i przy domu tez wszystko potrafi ogarnąćoczywiście poza sprzątaniem

 

o rany.... a mowilam polowe dszczu slij do mnie

a tak z innej beczki to mam ogromny problem z sasiadka -zbieraczka i smierdziucha...nie wytrzymalam dzisiaj smrodu na klatce i zapukalam w jej uchylone drzwi(wietrzy) prosilam o zamkniecie i o usuniecie smrodu bo okna nawet nie moge otworzyc bo smrod z dolu sie unosi...to mi powiedziala ,ze to ja smierdze a nie ona i ze trzeba drzwi od klatki zamykac bo to z zewnatrz smierdzi powiedzialam ze jak do jutra nie ogarnie tego smrodu to zglaszam do sanepidu i mops-u...mowi ze u niej nie smierdzi nic..mowie z przekasem ze fiolkami tez nie pachnie a ona do mnie ze pachnie.... otworzyla mi w sukni i koralach za to
moja babcia sp. jak jej zwrocila uwage to w nocy do niej policje wzywala,ze niby babcia imprezki robi ....coz za baba...i co z taka zrobic powiedzcie? zarzadczyni wspolnoty-cieciowa olewa ...
z 2 miesiace temu mops byl to cos tam powynosili i dalej cuchnie...malo tego babsko ma tam karaluchy stary mi zabezpieczyl wentylacje jak byl i wszelkie zabezpieczenia w razie czego porobil ale tylko patrzec jak i to te wstretne stwory pokonaja...
co by bylo bardziej ciekawie obok niej mieszka jej brat z zona -maja ja w glebokim powazaniu i o wniesieniu sprawy do sadu o ubezwlasnowolnienie i nakaz leczenia nie chca nawet slyszec ..mial ktos moze podobna sytuacje ? czuje sie bezradna w tej kwestii zupelnie

 

a nie podchodzi to pod jakiś paragraf porządku domowego?? może do adminstracji trza uderzyć, zrobić zdjątka milusińskich i pokazać co i jak i na koszt kobiety zrobić dezynfekcję i postraszyć administrację,że muszą coś z tym zrobić bo naślecie np sanepid i do sądu podacie,że nie wywiązują się ze swoich obowiązków, zwykle przedsądowe wezwanie działaa i zarzadcę macie, zrobi\c zebranie i postraszyć zmianą zarządcy, firm jest dużo, wcześniej można się zorientować na rynku co i jak i mieć asa w rękawie

 

Rosół uwielbiam, ale to ponoć ,jak twierdzi mój mężuś, ja robię najlepszy (wiadomo troszkę dłuższego pilnowania rosół wymaga). Fajnie mieć męża ''złotą rączkę'' , nie trzeba przymilać się teściowi (czyli teściowej )

 

to przyjeżdżaj rosół ugotujesz a ja pierożki a'la pielmieni zrobię kocham ten zestaw tylko chłodno musi być widać,że się chłodno robi, bo o mięsku myślę

 

Ania i tu jest pies pogrzebany ,ze w pojedynke nic nie zdzialam a moi sasiedzi wola popsikac odswiezaczem albo wystawic go na klatke niz pojsc do zarzadcy i zrobic wspolnie dym...te przepychanki trwaja juz pare albo parenascie lat...zarzadczyni wpycha nos we wszystkie nieswoje sprawy i zachowuje sie jak ciec z Alternatywy4 ale jak przychodzi co do czego to rozklada rece w wielu sprawach...
karaluchow nie mam to nie zrobie zdjec..do niej do chalupy przeciez nie pojde bo nie dam rady tam wejsc nawet jakby...a na klatce kolo niej ze dwa martwe dopiero widzialam kiedys...jutro bede dzwonic do mopsu i do sanepidu...nie wiem jak do tej sprawy bedzie mial sanepid ale wiem ze mops za wiele nie zdziala bo ma prawnie troche rece zwiazane...do tego przydala by sie jej rodzina ale rodzina sie na nia wypiela ze 20 lat temu jak nie lepiej i tak to wyglada...jak zobacze u siebie karalucha to jak bodzi todzi wracam do Krakowa..

 

Nie wiem jaki jest status prawny nieruchomości, bo w warunkach Wspólnoty mieszkańców, sprawa może być mniej skomplikowana, niż w warunkach Spółdzielni Mieszkaniowej. O jednym trzeba pamiętać - jeżeli lokatorka zacznie się leczyć, żadna siła jej z tego miejsca nie ruszy. Jeżeli się nie leczy, a lokal znajduje się w zasobach Wspólnoty mieszkańców, dobra Kancelaria Prawna jest w stanie pozbawić takiego lokatora prawa własności i na podstawie poniższych naruszeń ...

1. wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu;
2. przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym.

... wyegzekwować orzeczenie Sądu nakazujące eksmisję.
Oczywiście, to nie jest sprawa prosta, dlatego bez wyspecjalizowanej obsługi prawnej się nie obejdzie.

Edycja :
Doczytałem post wyżej ... jeżeli jesteś z tym problemem sama, to problem urasta do dużo większego rozmiaru.

 

UUuufffff w krzakach komary to wylazłam
Witam wieczornie wesołą ferajnę

oooo widzę że mężuś zamiast zmywać po obiedzie merytorycznie się udzielał

 

Anuś ja cały czas tylko o mięsku myślę , z przerwą na sałatkę grecką w upały. Masakra to mięsożerstwo jest patrząc na to, że kocham zwierzęta, ale czuję się usprawiedliwiona drabiną gatunków ( to chyba tylko moja drabina )