Unga-Bunga

Cześć, czołem, czuwaj.
Witam WBW.
Sorki że mnie wczoraj tak wywiało z forum, ale na szybko musieliśmy wyjechać z domu i ta eskapada b. dobrze się zakończyła. Szkoda, że dopiero przed północą, ale warto było pojechać.
Dzięki Dziewczęta za śniadanko.
Dziś siedzę cały czas na farmie i postaram się być też na forum.

 

Witaj Marianku
A co to za eskapada była? Brzmi jak super spontan
Jak Ci idzie kosmo event? Pewnie pnącze już odpalone? Ja jak zwykle mam deficyt wypadajek, ale co tam, mam zamiar już się tym nie przejmować. Uda się zdobyć do końca trwania itemy i rząd chmur - będzie fantastycznie, szałowo, cudownie, wspaniale mhrrrrrrr Nie uda się - trudno

 

A bo w realu ograniczam to chociaż tutaj się pocieszę .
U mnie też jeden item, baterie są, ale nie ma co wrzucać do przemielenia .

 

Martuś, a nie masz korka? On daje dość dużo SG. Ja miałam cały czas wystawiony i trochę się tego nazbierało. Na dwa pełne utylizatory.

 

Nie mam . Ale sieję tę eventową badylarkę to niedługo już będzie co włożyć.

 

Kupiliśmy wczoraj autko dla mojej żonki. Jest zadowolona, a to najważniejsze.
Będzie miała się czym poruszać, jak mnie nie będzie w domu.

 

Aaa no to super! Gratuluję zakupu i życzę, żeby się sprawowało

 

Dzięki.
Dziś dokończyłem sprawę z utylizatorem, bo wczoraj zabrakło mi baterii. Pnącze odpalone, a przy okazji zarobiłem coś tam ok. 1 mln PD.
To jest wszystko pryszcz. W ciągu ostatnich 2-ch tygodni wydałem na targu ok. 40 mln sg - i tu dopiero jest ból.
Ale myślę, że w dobrym kierunku zainwestowałem te sg.
Takie "cóś" wygrzebałem na onecie.

Rzecz działa się we Włoszech przy 37-mio st. upale. Samochód stał kilka dni.

 

Tyle SG to ja na oczy nigdy nie widziałam i pewnie dłuuugo nie zobaczę
Zaopatrzyłeś się jak sądzę na hodowlany i egipski Ja podejdę do nich na tzw. partyzanta, bo nie mam czego zbytnio wydawać na terguWciąż nie ma kiedy nahodować zapasów roślin do sprzedaży, bo event eventem pogania

 

Ja wykupuję z targu wszystko, co uważam, że będzie opłacalne w późniejszym czasie. Sprzedaję natomiast też wszystko, co uznam za stosowne w danym dniu (chodzi o cenę towaru).
Jeżeli mamy jakąś nagrodę np. w evencie - galaretka wyspiarza. Jeżeli jest duża podaż, to wiadomo, że będzie ona tania na targu. Tak właśnie robiłem w zeszłym tygodniu (kupowałem ją w granicach do 15.000 sg. Dziś jest na targu już po 22.000. Jak sama widzisz, zarobek na czysto jest ok. 5.000 sg/szt. Na razie, bo ona będzie jeszcze droższa,

 

Witam Ungusie.Widze ze Wszyscy z evenci kiem sa juz ho ho tylko ja daleko w krzaczorach przez brak sprzetu

Marianku niech sie zonce dobrze jezdzi

I znowu mamy upal i jak tu pracowac?
Zostawiam lekkie sniadanko


i cos na ochlode

a ja lece do pracy sie szykowac.
Zycze milusiego dnia

 

Nie sądziłam, że te plasitki są w stanie rozpuścić się w słońcuNo to widzę, że nie tylko my przechodzimy niemiłosierne upały. Właśnie rozmawiałam dzwoniła do mnie koleżanka, która pracuje w galerii handlowej i mówiła, że dostali zakaz nadużywania prądu. Elektrownie nie wyrabiają z chłodzeniem i dlatego rozesłali pisma do dużych obiektów handlowych, aby działała tylko połowa oświetlenia i główna klima, a w sklepach mają być wyłączone pod groźbą kar pieniężnych. Ja nie pamiętam takich upałów trwających tyle czasu

 

cieplutkie dzień dobry
a u mnie grzmi i pada (nie leje) ale temperatura na dworze z 35 spadła do 25 stopni
i jest trochę wiatru
jest chwilowo czym oddychać
od sąsiada dostałam +50% PD na 36 h
jeszcze takiego prezentu nie miałam

 

Wow, super Małgosiu!! WitajA Ty z Gliwic jesteś, prawda? To może i u mnie jest szansa, że coś nadejdzie od Waszej strony i trochę schłodzi ten klimatChociaż wczoraj już było tak obiecująco, a nie spadła ani kropla

Właśnie ustrzeliłam drugi itemPrzynajmniej modę się skupić tylko na jednym pakiecie i w niego cały czas ładować, aż skompletuję rządek i trzeci item

EDIT:Zaczęło grzmieć

 

zgadza się, w Gliwicach popadało troszkę, i się ochłodziło do 24 stopni, może jeszcze popada, bo jest zachmurzone, choć już nie grzmi
no i nie podlewam dziś, może rano to zrobię
dobrej nocy, idę odsypiać

 

Z tego co wiem, limity zostały chwilowo nałożone w celach zapobiegawczych, bo musiano wyłączyć z obiegu jakiś jeden blok elektrowni ( Bełchatów? Ale głowy nie daję ), ale już wszystko wraca do normy. Słyszałam, że wyszedł już komunikat, że znowu mamy numer 11, czyli pełne zużycie bez ograniczeń. Ale się jeszcze może zmieniać .

A tak swoją drogą, tylko napisałam na forum, że u mnie długo nie padało i już dzisiaj akurat deszczyk jest .

 

Witam wieczorową porą.
Z tym prądem to jest trochę tak, że na Słowacji mają awarię elektrowni (chyba atomowej) i mają wyłączony jeden blok. W związku z tym nasze południowe regiony nie dostają tyle prądu, które mieliśmy zakontraktowane i może być podniesiony poziom zasilania.

 

Hej Ungusie , witam Dopiero weszłam po całym dniu na farmę. Niestety real nieubłagany
Wysyłam prezenty i spróbuję usnąć.

Małgosiu , u mnie pogrzmiało gdzieś wysoko w chmurach , kropla deszczu nie spadła ,ale ochłodziło się do 28! I tak sukces!

Anneczko , masz trochę ochłody?

Marianku , gratki dla Was za samochodzik , niech żonka ma "oczy wokoło głowy" , jeździ tych porąbanych od groma , jak ten co powiedział ,ze mnie nie widział (nie jechałam samochodem małym)!

Martusia , gratuluję deszczyku

Dobranoc !

 

Hej U mnie na dworze miło - 22.5 stopnia (w domu 30 stopni). Trochę popadało, ale nadal mało.

Marian chyba nie o to chodzi - przez te upały obniżyły się poziomy wody i ciężko chłodzić turbiny (woda jest dużo też cieplejsza). U mnie Tauron na razie nie ograniczył przesyłu prądu, ale kto wie, bo woda w zalewie pewnie cieplejsza sporo. Ciśnienie wody w wodociągu za to może być obniżone, chociaż u nas akurat są w miarę nowe wodociągi. Wczoraj czytałam, że zapas wody mamy w sumie na rok, więc chyba nie ma źle (chociaż podlewanie ogrodu jest kosztowne).

 

Okazuje się, że w naszym rejonie jest największa susza w Polsce. Tak przynajmniej podało dziś nasze radio. Pomimo że mamy studnię głębinową, to i tak co kilka dni przez ok. 2 godz. nie mamy wody.
Szczególnie wieczorem gdy ludzie się kąpią (niektórzy naprawdę się kąpią na wsi) albo podlewają warzywa.