W oczekiwaniu na kolejne GT

nic tylko zostawić wszystko i nad wodę

 

No właśnie wyspana!I nic nie dało przekładanie się na boczki Co dziwne jest u mnie niesłychanie,bo swego czasu mówili na mnie 'hejnalistka'-i nie dlatego,żebym na trąbce grać umiała

 

Dziewczyno, to się ciesz! Cały dzień przed Tobą
Bardzo lubię tak rano się obudzić wyspana - w domu cisza i spokój, nikt nic nie chce i niczego nie zawraca, można sobie kawkę wypić, napawać się porankiem, a potem tyle rzeczy zrobić, że hej... W ogóle bardzo lubię, gdy już mnóstwo jest zrobione, a na zegarku jest np. dopiero 10-ta

 

widocznie przy tych upałach potrzebujesz mniej snu słoneczko ładuje Ci akumulator to sen nie musi
a jak pracujesz to nie masz tak, że głowa do poduszki i już śpisz???? bo to typowe dla osób pracujących na zmiany

 

Dzień dobry bladym świtem
Ciepło,jeszcze bezchmurniejak czytam jakie macie temperatury w mieszkaniach,to robi mi się słabo..
U mnie komfort termiczny W dzień upalnie,ale noce chłodne więc wietrzę ile fabryka dała
Jutro w samo południe czeka mnie pogrzeb cioci i nie wiem czy dam radę po tym asfalcie
Niestety,ale u nas jest jeszcze tradycja wyprowadzania zmarłych z domu i trzeba maszerować
Lecę pod folię podlać pomidory
Z tego miejsca zaznaczam,że nie korzystam z wody wodociągowej!!oszczędzam
Wrzucam pompkę do studzienki odwodnieniowej spod mojego budynku i tam jeszcze wody nie brakuje

 

Dzień dobry!!!
A ja mam dzisiaj wolne i jadę do fryzjera
Niestety upał nie odpuszcza a mnie zaczęło gardło boleć. Wczoraj z tej desperacji napiłam się zimnego soku z lodówki i już dzisiaj jest efekt
Co do prądu, to jak wstawałam w nocy przez cały ubiegły tydzień (na siku oczywiście) to zdałam sobie sprawę ile prądu się marnuje u mnie na 35 metrach kwadratowych. Wszystkie włączniki do światła mam z diodą, listwy przedłużacza z pstykaczem, którego oczywiście na noc nie wyłączam, telefony ładujemy z mężem co noc, a on ma aż 3 Jak chodziłam po mieszkaniu to jasno było od tych wszystkich diod i ładowarek
No i jeszcze teraz pompka od rybek, które już dzisiaj nas opuszczają, bo wracają do właścicieli

 

u mnie niestety noce są nadal upalne mimo, że okna całą noc "na przeciąg" czyli po obu stronach mieszkania, to i tak mało to daje...nawet firanki nie drgną
teraz pozamykałam, bo w domku jeszcze rześkie 26 a za oknem już 32

 

Ja wieczorem szybko odpadam-22:00,to już przeważnie śpię. Jak pracuję,to często nie kładę się po nockach i zostało mi z tego,to szybsze chodzenie spać.

O nie Jeszcze dzisiaj nic nie robię-spać nie mogę,to sobie poodpoczywam chociaż No pranie miałam robić ale nie każą,to się słucham

 

Szybsze chodzenie spać wcale nie jest takie złe o ile nikt Cię potem nie budzi
Przeważnie latem się przestawiam na takie chodzenie spać z kurami, żeby rano wcześnie wstawać... Szkoda mi dnia i tych poranków na spanie. Za to w zimie, gdy ciemno wszędzie niezależnie od pory, uprawiam "sen zimowy"

A czy kto Ci każe?
Drink z parasolką w łapkę, leżaczek i relaks!

 

zona wraca z pracy do domu a tam przeciagi ze hej ,wszystko co tylko mozna to pootwierane ,a maz zaabsorbowany cos miesza w garnku na piecu .Ocenila sytuacje i pyta meza -dlaczego nie pozamykasz przynajmniej drzwi ,przeciez w takim przeciagu jest niezdrowo przebywac ? A on na to -chwileczke ,jeszcze 7 minut i pozamykam .
-dlaczego 7 minut ?
-bo gotuje zupke z torebki a tam pisze "gotowac w przeciagu 15 min "wiec ja musze dogotowac

mykam na testy krwi

 

zawsze byłam "sową" a nie "skowronkiem" ale od czasu pracy na zmiany to mój organizm twierdzi, że poduszka jest od spania więc jak tylko głowa położy się na poduszce to usypiam
a zimą to muszę się "doświetlać"....więc nawet jak każą ograniczać zużycie prądu to u mnie wszystkie lampy świecą....
ale zimę kocham...

 

bry smutne no i skonczyl sie urlop ,wyprawilam chlopa niedawno..nastepny zjazd koniec listopada/poczatek grudnia...ehhh...dzieciaka szkoda najbardziej,podkowke zrobil i lzy jak grochy lecialy czas zdecydowanie za szybko mija ...tylko jak sie czeka na cos to sie dluzy...

 

Jakiś czas temu czytałam o badaniach, które ponoć potwierdzają, że umowny podział na sowy i skowronki jest "wymysłem" i że tak realnie ludzki organizm zwyczajnie się przystosowuje do tego, co mu serwujemy. Jak serwujemy mu nocne czuwanie, to i o porannym wstawaniu nie ma mowy Generalnie dużo tego było i całkiem rozsądne te wnioski, a skrót, który mi się utrwalił - można się nauczyć być "skowronkiem" i wcale to nie zrobi żadnej krzywdy organizmowi, wystarczy zapewniać mu odpowiednią ilość odpoczynku najlepiej o tej samej porze i wszystko będzie cacy
W sumie te wyniki, nic a nic mnie nie zaskoczyły - sama do tego dawno już doszłam, ale miło jest przeczytać, że naukowcy się ze mną zgadzają

 

Kochani macie jakieś skryte marzenia??? Dzisiejszej nocy macie szansę na ich spełnienie

​

A teraz realnie oddalę się w stronę kuchenki gazowej

 

Dzień dobry wszystkim
I co ja mam napisać? Dzisiaj przeczytałam wszystko co napisaliście i...się znowu poryczałam.
U mego boku wyjątkowy człowiek z którym po prostu chce się żyć i uśmiechać jak sie budzę i zasypiam.Każdego dnia doceniam szczęście jakie daje mi od 16 lat
A tutaj-wspaniali,ciepli,życzliwi ludzie z serduchem na dłoni. Ludzie których nigdy nie widziałam a których cieple słowa i radość dały mi ogromne wsparcie ,ze...no właśnie łzy radości i wzruszenia poleciały
Dziękuje Wam bardzo,ale to bardzo serdecznie.Wszystkim razem i każdemu z osobna.Przesyłam Wam ogromnego buziaka
Wczorajszy dzień opisze troszkę później/wybaczcie ale jakoś tak czuje taka potrzebę/
A moje hucznie zapowiadane odstresywujące picie w 3D wczoraj się odbyło.Tyle tylko ,ze to było 3d/trzy drinki dość mocne/.Wiecej nie dałam rady.Echhhhh,tak ze mnie zawodniczka,nie wytrenowana Noc przespana w całości

PS.Moj mąż również dziękuje Wam serdecznie.Czasami czyta razem ze mną i obydwoje sie śmiejemy w głos

 

A rycz sobie,rycz Najważniejsze,że to łzy radości

 

uhhh moje sie nie spełni

wielki buziol dla Ciebie i nie rycz juz ja od rana rycze a zaraz i z Toba znowu zaczne

na marginesie:szukam sasiada...Wiola mi wypadła....

 

A ja sie nadam na sąsiadkę/czasem ryczącą/?
Ania ja przerabiałam przez 3 lata przyjazdy i rozstania z mężem i dłużej nie wytrzymaliśmy.Tak cholernie tęskniliśmy za sobą ze spakowałam manatki i poleciałam.Od tamtej pory tesknie za corkaJuz za 9 dni wyprzytulam ja za cały rok

 

Cieszę się niezmiernie Twoim szczęściem Moge napisać podobnie o Tobie..Tyle radości poczucia humoru,zarażanie optymizmem,ładuje moje prywatne,osobiste akumulatory!!!Wielokrotnie czytając Ciebie,płakałam ze śmiechu
Jeżeli to łzy szczęścia,nie żałuj sobie ogromny buziak w Twoją stronę

Ania,marzenia są po to żeby je spełniać Nie płacz proszę...wiem łatwo napisać,ale wierz mi znam ten ból
Tulam Cię do moich balonów z całych sił

 

pewnie ,ze sie nadajesz
no ja przypuszczam ,ze dlugo rady nie damy tak...znaczy my to jeszcze pal licho ale dzieciakow szkoda...Kuba idzie do przedszkola od wrzesnia i tata nie zobaczy 1 dnia w przedszkolu,wystepow, pasowania na przedszkolaka itp.no sciska za gardło..przyjechal teraz i mowi do mnie ,ze duzo przegapil przez ta rozlake ...no coz taki zafajdany los w tym naszym kraju...nie planujemy wyjazdu za granice na stale ,ani pracy Łukasza dluzej niz 2-3 lata ... dobrze ,ze w zimie troche dluzej posiedzi chociaz...
a swoja droga to sie odzwyczailam od niego troche...zylam ostatnio w swoim tempie a ten przyjazd calkowicie wszystko przewrocil do gory nogami no nic trzeba jeszcze troche wytrzymac..