Unga-Bunga

A ja przeciwnie.Dostałam takiej "gastrofazy", że siedzę teraz na balkonie i zajadam zapiekanki popijając DesperatemWiem wiem, godzina nie jest najlepsza na takie specjały, ale jak mąż zrobił to przecież nie pogardzę

Madzia, u nas faktycznie niebo bezchmurne. Ty pewnie biedna znowu nie pośpisz w nocy.. Klima by się przydała.. Moi sąsiedzi jadą z tym koksem na całego i tylko słyszę jak cudownie buczy. Chyba się im tam wbiję na nockę

 

Ania nie pośpię , nie znoszę takich temperatur po prostu się duszę ! Może ta temperatura za miastem , w otwartej przestrzeni jest znośna ,ale ja jestem w mieście. Co z tego,ze dom w ogrodzie , jak ulica nagrzana tak,ze jajko możesz usmażyć i to wszystko paruje do góry i wciska się w każdy kąt. Okien nie otwieram, dopiero nad ranem. Na dole klimatyzator (bo tu się spędza cały dzień) ,ale na górze piekiełko. Weź pod uwagę ,że te ekstremalne temperatury ,to zjawisko paru lat , kiedyś "aż takich cudów" nie było.
Zapiekankę bym zjadła ,ale u mnie w domu zakaz gotowania i smażenia absolutny. Gril ,sałatka i amen!

 

Ja też nie znoszę takich temperatur i zgadzam się z Tobą, że kiedyś tak nie było. Pamiętam, że jako dziecko wszystkie pory roku były w miarę przewidywalne. Zima to był śnieg już od Mikołaja, wiosna piękna, a lato od czerwca i z normalnymi temperaturami 27-28 st. Było jakoś to wszystko normalniejsze. A teraz u nas cieplej niż na Krecie.. Mam tam rodzinę i u nich teraz jest maks 31 st
Ja na szczęście jako tako śpię, choć daleko do komfortowego snu. Czekam kiedy ten szalony upał się skończy.

 

Dziewczyny a czy teraz coś jest normalne

Witam was serdecznie

 

Hej Piotruś. Gratuluję pozycji w TOPie

 

Ania już Ci odpisuję , tylko nie mogłam wejść na farmę , znowu Anulka może...

Witaj Piotruś , też masz dość upałów ? Jak tam Ungusie stoja na TOP-ie? Ja weszłam teraz na listę na 5 min.
Zaraz do Was wracam , musze restartnąc tą zarazę , bo zgłupiał od upału ( to o laptopie)

 

Jakoś idzie, z obliczeń powinienem oddać jeszcze max 44 sztuki więc zakończę z ilością 500 walkę i mam nadzieję że nie wypadnę

Madziu ja lubię upały ale w pracy są uciążliwe jak dla mnie i zawodu jaki wykonuję masakrycznie ciężkie, co do listy jest spoko jestem gdzieś na 146 pozycji

 

Nie wierzę, że mógłbyś wypaść z listy. Nie ma takiej opcji! no i mam nadzieję, że nasza Natala nie wypadnie

 

Mam nadzieję że nie wyleci, ale będzie ciężko ją tam utrzymać no ale Natalia się spręży i będzie ok

 

To gratulacje wielkie , ja nie mam szans (wiklina) ,ale z uwagi na to co dają kotki sieję do końca.

To chyba nie zmiana klimatu , tylko decydenci nam majstruja przy pogodzie , bo jak nasz sąsiad wysyła odrzutowce ,zeby mu przepedzały chmury przed defiladą ,to gdzieś to się potem musi skumulować.
Mózg mam nagrzany i nie pamiętam z której części kraju jest Gosia,ale u niej szansa chyba na deszczyk

 

Myślę, że się spręży. Pewnie teraz jej nie ma z nami, bo na polu w pocie czoła ścina kosą wiklinę i nosi bidula na barana do młynaRano kłębki jej oknami będą wyłazić i ostanie się na TOPie Ja z kolei już nie będę się wychylać z moimi wypadajkami, bo napisałam
ucieszona, że zebrałam 16 baterii, a nasza Madzia w tym czasie przytuliła ponad 700 szt
Ja taki gryzipiórek nie powinnam przy Was się "chwalić"

 

Aniu , głupoty piszesz Ja się wprowadziłam do Ungusi blisko 2 lata temu i od tego czasu kończę każdy event

 

Hyhyhy no ja też w sumieTo mój drugi event odkąd jestem tu z Wami i oba skończone A Ty Madziu jesteś na TOPie, co ściemniasz, że nie jesteś?

Ungusie, taki apelik mam. Jedna sąsiadka coś w polu przestała orać i w końcu zwinęła manatki. Jeśli ktoś ma miejsce za płotem to ja się chętnie dobuduję

 

Aniu , wskoczyłam na 5 min. ,zeby nad Małgosią posiedzieć Za chwilę mnie wywali , ale miło było , to już 4 raz tu wchodzę.Narobiłaś mi myśli natrętnych tą zapiekanką.....teraz mi się sni ...znowu zachcianka

 

Madziu, proszę zrobiłam Ci takie fit zapiekanki. Nie odmawiaj sobie

 

Dzięki Aniu , zjadam ,chociaż wcale nie fit za mna chodzi , tylko taka długa buła z pieczarkami i żółtym serem , najlepiej od" Endziora",
to taka legenda Krakowa od zamierzchłej komuny w KRK (poczytaj kiedyś w internecie).Facet zaczynał karierę od robienia najlepszych kotletów schabowych , prowadził budkę w "okrąglaku" gdzie sprzedawali mięso.Rozchodziło się to po całej Pl i za granice. Do tego kapusta ,jakiej podobno nigdzie nie było. Potem się zabrał za kotlety z piersi kurczaka ,jak się zrobiły modne , a teraz tylko sprzedaje takie zapiekanki i tam 24h kolejka turystów i miejscowych. Po prostu folklor!

 

O kurcze, to nie słyszałam To musi być pychota! A ja z kolei polecam zapiekanki w Solinie. Jest tam taka budka, w której między naszymi rodzimymi dziewczętami pracuje czarnoskóry chłopak i on robi takie zapiekaniory, że o matko!! Pycha po prostu!

 

W Bieszczadach to jeszcze nie byłam...moze kiedyś , bo tesknię , mam mnóstwo przewodników.Wyszukaj kiedys Endziora w internecie , nie wiem ile ma lat, dla mnie ze 100,ale pewnie ok.80. To jest cos tak znanego jak Wawel czy Rynek Główny.

A Małgosia nie zaglądając nawet do nas wywaliła mnie , jak mówiłam Ma poziom 333 , ja 292, norma 291! Żegnaj TOP-iku , byłam 4 x
Aniu , nie idź do sasiadów na nocke , jak lubisz spokój to klimatyzacja cicha nie jest....tu ją jeszcze znosze ,ale w sypialni to wątpię.

 

Bieszczady... mmmm kocham! W Polsce jest tyle do zobaczenia
Co do TOPiku to Madziu i tak jesteś Wielka! Dla mnie tam trafić to jakaś abstrakcja. Dlatego podziwiam Was, że tyle potraficie zdziałać.

Endziora oszukam EDIT: *odszukam, bo mnie zaciekawiłaś, choć raczej rzadko bywam w Krakowie. Nie przepadam za takimi tłumami, choć miasto piękne. Jednak dla mnie większy urok ma np Zamość. Cudne miasto, polecam jeśli ktoś nie był.
A co do klimy, to zdarzyło mi się już przy niej spać i faktycznie jest słyszalna, ale jak się kładzie człowiek odpowiednio zmęczony, to potrafi nawet swą monotonią uspać

 

Aniu , jak nie pośpię 4 nocki , to myślę ,że 5 bez względu na warunki uda mi się przespać, zawsze tak mam!
Co do TOP-u pierwszy raz próbowałam ....
Jezeli o Endziora chodzi nie mam pojecia co znaczy :zapiekanka z pucokiem! Nie wiem co to "pucok" , kojarzy sie z czymś góralskim ,ale nie wiem...Próbowałam iść spać ...i chwile odpuszczę....Pan Mąż poszedł spać i zazdroszczę , bo śpi w każdych warunkach jak wszystkie Miśki
Ja widocznie nie aż tak zmeczona, jeszcze ok.pólnocy wyśle Wam prezenty , szkoda ,ze tylko Natalka napisala ,ze ma dość kłebków,bo nie wiem komu wysyłać , a wołanie o nie totalne.
A zapiekanka dalej za mną chodzi i juz wiem,ze odbebnie jutro 1h w kolejce do Endziora. To łakomstwo , zachcianka i "miec" , bo zgadzam sie z Wiką:jeść się totalnie nie chce!