Nigdzie Niezrzeszeni - tematyka dowolna :p

Ja też pracowałam i sama wychowywałam syna. Ale nie upoważnia to do traktowania ludzi z góry. A to bezstresowe wychowanie? Ostatnio widziałam jak taki pięcio czy sześciolatek dał matce z liścia w twarz na środku ulicy.....ciekawe co zrobi za kilka lat....

 

witaj pisz tylko pamietaj o tlumaczeniu tekstu z jezyka angielskiego

 

Ok fajnie Zagadka leci tak : " as long as a road and dig into a bowl" - rozumiem to mniej więcej - " coś jest długie jak droga i kopie w misce" - nieco prymitywne
no dodam tylko że ów osoba zadająca chyba też nie bardzo zna angielski ...

 

pol godziny nad tym siedze razem z partnerem a mieszkamy w Angli kawalek czasu i jedyne co mi sie z tym kojarzy to Irish road bowling- dziedzina sportu podobna do kregli przespie sie z mysla i zobaczymy co z tego wyniknie

 

Dzięki wielkie
też mi chodzi to teraz po głowie jak nie wiem myślę szukam ale na nic trafnego nie natknęłam się jeszcze

 

Witaj zaglądaj ile wlezie i kiedy masz ochotę.
Nic a nic mi się współczesne szkolnictwo nie podoba, słoneczka , chmurki itp.
Elsiku no to razeeem " Baśka miała fajny biuuust....."
A teraz pytanie dziewczynki, czy któraś z was piła kiedyś chlorofil? Zastanawiam sie, czy nie dorzucić tego do swojej diety, ale jestem sceptycznie nastawiona do wynalazków...

 

Ale chyba nie w czystej postaci?Jako zielony koktajl (natka pietruszki + sok pomarańczowy + miód )jest ogólnie wzmacniający organizm.Na pewno z innego zielonego też można robić,bo jakby jakiś wyciąg,krople czy coś podobnego,to bym chyba nie chciała...

 

chlorofil? eee to nie o mnie ja ostatnio spożywam tylko meliske na uspokojenie nerwow
Niuszko hihi nie moje klimaty ale moge jechać już dawno miałam w planach zwiedzić Londyn a jak sie okazało jutro jadę na spotkanie z moimi przyszłymi wspólnikami- ciekawe czy już podjeli jakąś decyzję

 

Niuszku, gdybyś nie napisała o piciu chlorofilu, to bym nawet nie wiedziała że jest taka możliwość. Napiszcie coś więcej o tym...

 

Nie wiele wiem na temat tego chlorofilu, ale moja kosmetyczka ostatnio gdzieś między henną a pedicure zaczęła mnie namawiać na zakup butelki zielonej breji, podobno nieco miętowej i chyba w dość czystej postaci jednak. Mówiła, że nawiązała współpracę z jakąś lekarką dietetyczką. Podobno za badania nad chlorofilem ktoś tam nawet Nobla zgarnął. Nie wiem, nie chciało mi się wujaszka google pytać. Tak jak pisałam wyżej, nie dałam się wciągnąć, bo jestem sceptycznie nastawiona do takich wynalazków.
A zielone napoje robię sobie sama jak Gosia pisze. Nabyłam nawet sokowirówkę za 500 PLN , żeby soczek był idealny
Polecam soczek z buraka i jabłka, pyyycha

ps. teściowa dzisiaj przyjeżdża

 

Ta buteleczka od pani doktor zapewne cenę posiada? Takie naciąganie jak na leki homeopatyczne Bo przecież jak breja w butelce,to musi być z jakąś chemią,żeby trwałość miała Rób soczki PS.Twój dopisek na końcu postu...Gratulować czy raczej kondolencje?

 

Hehehe Gosiu, raczej takie eci peci, kochajmy bliźniego i wszystko takie piękne, tere fere. Nieszkodliwa osóbka, ale trochę męcząca, usypiająca nieco .
A'propos "soczku", cenę posiada a jakże, 150 za tydzień kuracji . Niedoczekanie. Właśnie popijam soczek z marchewy i jabłek - pyszniutki. A teraz grzecznie się odmelduję, bo wyjdę na aspołeczną

 

Pamiętaj,żeby soczek z marchewki zagryzać chlebem z masłem-sam soczek się ponoć dobrze nie wchłania i właśnie masełko wątrobę osłania No za tą cenę specyfiku,to sobie zafundujesz soczków a soczków i na pewno lepiej na zdrowie wyjdą

 

narobiłyście mi chęci na soczek z marchwi tylko skąd a go wezmę o tej potrze? musze poczekać do rana

 

Coś tu cicho i jak nic nie będziecie pisały,to nam wątek zamkną Na dobry początek,przynoszę dietetyczną zakąskę do soczków i miłego dnia życzę

 

Masz rację, jak "pójdą za ciosem" >>PRZYKŁAD1<<, >>PRZYKŁAD2<<, to zamkną na kłódkę i lipa...
Nie damy się tak łatwo! Jako autor, będę pilnować!
Dzięki za przekąskę.
Poczytałam o tych soczkach i takiego z jabłka i buraczka to chętnie byś się napiła... Tylko musiałabym kupić porządną sokowirówkę, bo moja taka lipna trochę jest.

 

No nie rozumiem właśnie-autor,może i się nie udzielał ale wątek martwy nie był Mam nadzieję,że się dziewczyny zmobilizują i co jakiś czas tu zajrzą.No bo to chyba normalne,że nie codziennie jest coś mądrego do powiedzenia?

 

Gosia ja zazwyczaj nic mądrego nie mam do powiedzenia to siedzę cicho w kąciku

 

hihi to ja mam podobnie jak anndyj ostatnio w pracy nadrabiam zaleglosci w rozmowkachj o wszystkim i o niczym
a podlapuje w biegu tego kotka i ide zrobic sosik czosnkowy na dzisiejszego grilla
ps. u mnie pada mam nadzieje ze u znajomych slonce swieci

 

To i ja sie pojawie a co dla dobra sprawy to nawet czesciej zajrze