W oczekiwaniu na kolejne GT

To i cele-brykę Ci Grecia podesłała...

 

Nie, nie musimy, powinniśmy być grzeczni ...
Ale jak mamy być grzeczni, skoro jak byliśmy mali to ...

1/ Oglądaliśmy Tarzana, który chodził nago
2/ Kopciuszek wracał do domu o północy
3/ Pinokio kłamał
4/ Alladyn był złodziejem
5/ Batman jeździł 320 km/h
6/ Królewna Śnieżka mieszkała z 7 facetami
7/ Bolek i Lolek oraz Tola, żyli w trójkącie
8/ Żwirek i Muchomorek byli parą
9/ Pan Kleks czytał "Poradnik Młodego Zielarza"
10/ Kaczor Donald chodził bez majtek
11/ a Smerfetka była tylko jedna na całą wioskę

... no jak ?

 

No jedziesz tym cackiem ze mną do Warszawy we wrześniu

 

Leżę i kwiczę, a nic dzisiaj % w ustach nie miałam

 

nic nie mam do dodania na moją obronę . Marku już wiem skąd mam te majaki na farmie-oazy miłości, cztery zwierzaki do jednej , czyli bajek ciąg dalszy

 

monitor opluty a dziecko moje sie poplakalo ze smiechu

 

A pewno Justyś ..Tylko- na tylnym siedzeniu bo będę toasty wznosić
Oczywiście za powodzenie misji

Śpiąca Królewna dawała się całować obcemu facetowi(mówił,że Księciunio ale kto go tam wie)

 

Kopciuszek uciekała z domu, żeby się szlajać po imprezach, Alladynowi wydawało się, że ma latający dywan -wszystko przez ten dżin(a), Bella gadała z przedmiotami... oj nie kuś, nie kuś Mareczku

 

To czemu się dziwować, że kukułki w skorupkach do oaz miłości wrzucamy, biedne dziecinki

 

A Jas i Malgosia...rodzenstwo(na psa urok)... i w dodatku bestialsko spalili staruszke !!
Nie wspomne o Czerwonym Kaprurku i Wilku bo to juz przechodz ludzkie pojecie!!W dodatku w to wszystko wmieszana jest Babcia !!

Dobry wieczor wszystkim)

 

Aniu to WIELKIE grateczki to jest wspaniala wiadomosc

 

Poczytałam Was, jak zwykle nie zawodzicie , dobry humor gwarantowany ... Jestem po cyderku, jaki prymityw ze mnie

Odnośnie bohaterów z bajek, to pamiętam, że Żwirek i Muchomorek tacy jacyś dziwnie bladzi byli...No i przypomniały mi się pewne słowa - Kłam Pinokio, kłam...

 

a to slowa wrozki jak mu na nosie zasiadła

 

zapomniałeś o Kubusiu Puchatku i Krzysiu to dopiero para była

 

Bez Śpiącej Królewny jedziemy , jeszcze nam nowego ministra zacałuje i gościu nie skupi się na Naszych ......delikatnych na początek prośbach . Pinokia mogłybyśmy załatwić, pasowałby do rozmów z rządem . Smerfetka odwróciłaby zainteresowanie nieprzychylnych nam polityków. Marku pomyśl jeszcze nad ciekawymi opcjami dla nas, typu ''ukryty smok, przyczajony tygrys''

 

O właśnie!

 

Lubię ten wątek za to, że właśnie raz na jakiś czas odchodzi od cmokasów, wchodząc w jakiś bardziej kontrowersyjny temat, ale cały czas zachowując tryb merytorycznej dyskusji, nie kłótni. Potem temat cichnie i nikt nie jest na nikogo obrażony mimo różnicy zdań

Ja akurat smak piwa sam w sobie lubię, tylko bardziej takiego z małych browarów niż masówki. Ale więcej niż dwóch od czasów liceum już mi się nie zdarza wypić, bo jakoś teraz nie lubię sytuacji, kiedy nie mam pełnej kontroli nad własnym ciałem i umysłem. I nie mam na myśli wpadania pod stół, tylko jasność umysłu, sprawność dedukcji, szybkość reakcji i takie tam. Uzależniona od tych kwestii chyba jestem

Wiem i rozumiem, że spożywanie samo w sobie nie jest złe, że dobry humor i te sprawy, więc nigdy takiej zabawy w granicach rozsądku nie krytykuje, ale mam taką przypadłość, że podświadomie irytują mnie wstawieni ludzie. Może i sztywniak jestem, ale tak mam i nie mam na to wpływu. Aczkolwiek nikomu przez to pić nie zabraniam, ani niczego nie zarzucam itp itd, tylko po prostu unikam okazji gdzie to się odbywa . Moje życie towarzyskie mimo wszystko ma się dobrze, bo takich świrów jest więcej

A co do naszego kraju, można się obrażać za stereotypy, ale prawda jest taka, że jest u nas w narodzie głęboko problem alkoholowy zakorzeniony (i to już oczywiście nie w kontekście tych niegroźnych imprez, żeby ktoś się nie oburzył). Na wsiach to bardzo widać, bo tu mentalność pod tym względem trochę kuleje i masa rodzin cierpi w ciszy, bo w świadomości ludu to od wielu pokoleń naturalna sprawa i nikt w tym problemu nie widzi).

A jeśli już w temacie płynów i cieczy jesteśmy, to ja dzisiaj cały dzień w wodzie siedziałam, tzn dokładnie w kajaku Obcowanie z naturą i te sprawy - cudo

 

Nostalgia mnie naszła...
A pamiętacie te czasy, gdy na MTV jeszcze muzyka była?
I byli oni i była moc...

 

Dziewczyno mogłaś na strajk do Warszawy jakiegoś ''potwora z wody'' wyłowić, może nadał by się do walki

 

zeby miec problem z uzaleznieniem nie trzeba pic do nieprzytomnosci...wystarczy pic niewielka ilosc ale regularnie..dzien w dzien... i wbrew pozorom problem ten coraz czesciej i coraz bardziej dotyczy ludzi wyksztalconych, na powaznych stanowiskach, ktorzy sa poddani stresom,nawalowi pracy i obowiazkow,nadgodzinom, do tego dochodza spotkania biznesowe, bankiety itp.... niekoniecznie zeby miec problem z alkoholem trzeba pic do nieprzytomnosci i upodlic sie konczac pod stolem