W oczekiwaniu na kolejne GT

Czemu? Być może nie jest to w dobrym guście ale ...każdy ma prawo do takiej rozrywki jaką lubi,oczywiście poza tymi ,które są sprzeczne z prawem lub tymi,które krzywdzą innych ludzi i zwierzęta...
I dobrze,że Zzizzie napisała to pierwsza - też nie lubię sushi
A tak poza tym - nadal lubię sobie tutaj podyskutować

 

A Ty myślisz Aga, że ile tego miejsca ludzie w domu mają ?
No ile ?
Wersalka zapchana, meble zapchane, pralka z lodówką zapchane ... i gdzie trzymać ten szmal, gdzie ?
Więc idą sobie rozumiesz na taki spacerek po galerii i zawsze tego trochę tam zostawią ... jest i przyjemne i pożyteczne ... no

A poważnie pisząc - jeżeli to jest dla nich rozrywka i taka forma im odpowiada, to co ja mam do tego ?
Przecież oni mi nie wykładają, że coś ze mną jest nie tak ... jak w napięciu obserwuję w niedzielę, co wylezie z kopulujących gęsi ...

 

Jak możesz!
Przy niedzieli uprawiasz stręczycielstwo i do tego biednym gąskom każesz pracować w burdelikach

 

Hmm ale zdecydowanie lepiej płatna praca....

 

sushi nie znoszę ,blee
a rozrywka to mnie jakos zupełnie inaczej kojarzy ,bardziej przyjemnie bądź co bądź

 

Nic nie mam na swoją obronę, nic absolutnie ... pozostaje spuścić głowę w akcie skruchy głębokiej, obiecać sobie solennie poprawę i wyrazić nadzieję ...
... że w następnym BB, będą tej pracy lepsze efekty

 

bry ze stolycy
nie pomixowalam nic na bb -wypielam sie na mixy

 

Oj widzę, że będę musiała iść na kolanach na pielgrzymkę do Częstochowy w ramach zadośćuczynienia, bo pojechałam dla towarzystwa z kimś, kto robił zakupy na wczasy Nie wiedziałam, że to grzech i brak szacunku dla ludzi, którzy tam muszą pracować, bo być może mają nóż na gardle. Napisałabym, że następnym razem udam się do ZOO, ale tam też pracują ludzie, którzy zapewne chcieliby mieć wolną niedzielę. Pojechałabym nad morze, ale tam też pracują ludzie np. ratownik, który czuwa nad bezpieczeństwem kąpiących się wczasowiczów. Pozostaje mi siedzieć w domu, by nikogo nie skrzywdzić

 

Bry....

...sushi uwielbiam...
...gra nadal (po 5 latach) mnie bawi i sprawia przyjemnosc
...tez sobie ide , bo mam poranny dyzur.
SUN wszystkim

Ps. w niemczech sklepy w niedziele zamkniete, wiec nie bede sie na ten temat wypowiadac.
A tak poza tym, to rozne ludzie maja hobby: jeden lubi chodzic w niedziele po sklepach , inny w burdelikach gesi do nierzadu zachecac a jeszcze inny jak mu nogi smierdza...

 

spokojnie....pokuta nie taka konieczna....a Ci co uważają, że praca w handlu w niedzielę jest tylko z powodu obecności klientów...chyba mylą pojęcia...
no ale każdy ma prawo do swoich sądów...warto tylko zwrócić uwagę na to, że niedzieli w roku jest 52...sklepy czynne na dwie zmiany, więc jest to 1/6 rocznej ilości godzin jednego pracownika...więc zamknięcie sklepów w niedzielę spowoduje zwolnienie 1/6 załogi... czy przy obecnym bezrobociu jest to najlepsze rozwiązanie problemu????

 

Taka propozycja dla tych co chcą jednak pielgrzymować:

 

W Niemczech zamknięte ,w Austrii zamknięte i pewnie jeszcze w wielu innych krajach również i jakos te kraje funkcjonują i maja się dobrze ,wiec jak to jest ,że jakby tak u nas zamknęli to leżymy i kwiczymy ponoć ?
umie to ktoś racjonalnie wytłumaczyć
a Ty Aga ,wcale nie musisz pielgrzymować ,bo robienie zakupów z konieczności ,bo jest taka potrzeba nagła ,a spędzaniu czasu w sklepie ,bo nic innego nie ma się w planach to są dwie różne rzeczy -a tak napisałaś wcześniej

 

Może jednak przyjrzyj się jaki socjal jest tam a jaki tu? Ja nie rozumiem tego uszczęśliwiania na siłę...

 

W dalekiej Australii też zamknięte.
W tygodniu po godzinie 20.00 piwa nawet nie ma gdzie kupić. Owszem, są sklepy otwarte, ale płacą wyższe podatki, a piwo kosztuje w nich tyle, co w knajpie.

Dlatego ja cały czas mówię, że temat nie zaczyna się i nie kończy tylko na zamknięciu sklepów, ale jest dużo szerszy i obejmuje ogólnie całą gospodarkę, którą trzeba naprawić.

 

Niemcy i Austria to nie Polska ... ciezko porownywac...w Niemczech tez troche inaczej traktowane sa inne sprawy o ktorych tu pisac niby nie wolno a w Polsce widzisz inaczej...ja bym nie porownywala...z reszta o czym mowa...popatrz na zarobki,prawo pracy, socjal w Niemczech...cyfry mowia same za siebie...z reszta w Niemczech tez inaczej wyglada organizacja...

 

a co ma do tego socjal ?
wiekszośc marketów to obcy kapitał i zyski nie idą dla Polski ,ludzie pracują za marne grosze i nasz kraj nie ma z tego nic
czysty wyzysk i tyle

 

Nie myślcie sobie ,że jestem jakimś wojujacym antyklerykałem ..Absolutnie nie. Ja tylko walczę z absurdami.. Wręcz przeciwnie.. Bliżej mi na prawo niż prosto i na lewo ale to też muszę wrzucić,tak dla rozluźnienia atmosfery:

Chodzi o zasiłki socjalne..

 

Podkusiło mnie, żeby tu jednak jeszcze zajrzeć - no i nie mogę się nie odezwać.
Co to znaczy "naprawić gospodarkę"?!
Ktoś ją "zepsuł"...?
Ludzie, jak można porównywać Polskę z jej raczkującą gospodarką rynkową z krajami, które bawią się w te klocki od ponad stu lat?!
Litości - nie łykajcie demagogii tak, jak indyk łyka kluski...
... pamiętajcie, co się później dzieje z tym indykiem

No dokładnie.
A ty długo jeszcze siedzisz w moim miasteczku...?
Bo ja chyba jutro wieczorem wreszcie dotrę do domu

 

Aga ... żeby nie być gołosłownym - spójrz proszę jak to wygląda w Europe i USA KLIK
Zwróć również proszę uwagę, jak wiele z tych rozwiniętych państw, od których dzieli nas przepaść, wprowadziło swoje niedzielne ograniczenia zaledwie kilka lub kilkanaście lat temu. A szczególną uwagę zwracam na Stany Zjednoczone, gdzie zawarto całą kwintesencję sprawy.
Życzenie klienta, potrzeba, lokalne oczekiwania - to powinien być czynnik decyzyjny w temacie.
Jeżeli są klienci, to nie zamyka się im drzwi przed nosem, tylko spełnia oczekiwania - takie jest odwieczne prawo handlu i wolnego rynku.

 

do soboty w sobote wyjezdzam przedłuzylam pobyt bo nie da rady jednak w 3-4 dni zaliczyc zwiedzania...dzisiaj do Zamku Krolewskiego sie zalapalam ,muzeum Mickiewicza i troche po centrum polazilam...ledwo do domu przylazłam...