W oczekiwaniu na kolejne GT

Ross masz rację, ja tez jej nie robię ale podałam jako koło ratunkowe
lepiej oddać owoce niż nie zdobyć pnącza.

 

podziękuj mu

 

ja zrobilam tylko 1 zadanie herbarium, z ciekawosci, coz za cuda wypadna mi z tych skrzynek i skonczylam wrzucac towar szybciej niz zaczelam

ma-ter, podziekowalam dobre z niego chlopisko, że ze mna wytrzymuje

 

dziękuję wszystkim...nawet nie czekając na jutrzejsze wypadajki zostałam zasypana deskami
muszę się tylko pilnować, żeby nie oberwać deską

teraz czas sprawdzić, czy nie ma mnie w łóżku
kolorowych snów....

 

Zgadzam sie z Toba -ale to Herbarium zostawiam na czas "tonacy brzytwy sie chwyta "

A dlaczego takich przyziemnych sposobow sie chwytacie -to ze krzoczki nie znaczy ze na ziemi trzeba siedziec . Ja mam wypasiony fotel w agrestowym malinioku postawiony i w chwilach wiekszych przerw moge sobie komara ciac (albo on mnie )

To i ja ide popatrzec na farme czy z nieba dechy nie leca -jesli tak to wszystkim DZIEKUJE!

 

ja tez sie dzis juz ewakuuje, jutro od samego rana czeka mnie kurs po lekarzach, nie wiem kiedy zawitam do domku, wiec trzeba nabrac sil.
dobrej nocy wszystkim

 

To zapewne o mnie
Bo przecież to tylko ja tak "wiecznie marudzę", a cała reszta świetnie się bawi

Ułatwię wam sytuację - przestanę "wiecznie marudzić", a "krytyki konstruktywnej" niestety nie mogę tu zamieścić, nie pasowałaby do regulaminu i innych takich.
W krzakach nie siedzę... lektura wątku z krzaków byłaby jeszcze bardziej dołująca
Wesołej zabawy bez mojego marudzenia życzę wszystkim

 

Dobry wieczór ja tylko wpadłam się przywitać, bo nie mam czasu czytać... Mam tu spore zaległości, ale ostatnio real ma potężną siłę oddziaływania Kiedyś nadrobię.
Zzizzie a Ty niby czemu miałabyś przestać marudzić?

 

Ja poszłam nawet dalej i łózko mam pod siedzeniem do siedzenia lub wręcz leżenia ,a co ?

 

ma-ter i ross2 skrzyneczki za chwilę polecą

 

A co, kto bogatemu farmerowi zabroni zaszalec

No cos Ty -nie lap za slowka bo bez Twoich postow i spostrzezen to juz nie bedzie to !!! Trzeba wlasnie takiej "conrta re" zeby wszystko dzalalo .Twoje klocki hamulcowe dzialaja wspaniale tylko trzeba sie na nich poznac bo to nowe cudo w starej oprawie

Ewuniu wielkie dzieki -juz mam potrzebna ilosc dech (i wydech)

 

no i tak trzymaj

 

No właśnie postanowiłam wam jeszcze taki mały suwenir zostawić
Zamykając sprawy na farmie nieopatrznie wczytałam się w newsy, a dokładnie w końcówkę akapitu powyżej tego cudnego fragmentu, który dostawiłam pod brodą Jensena w mojej sygnie.
I takie jakieś mi się to dziwne wydało.
Bo brzmi mianowicie o tak:

"Zwariowane, prawda? Kiepska!"

Że niby co "kiepskie"...? Ta "prawda"...?
Hmm.
No to sobie skoczyłam do Anglików i Niemców poczytać tę inwokację z newsów.

U Anglików jest tak:
"Sound a little crazy? Good!"
Czyli: "Brzmi trochę po wariacku? To dobrze!"

A u Niemców:
"Klingt alles reichlich verrückt? So soll es sein!"
Czyli: "Brzmi zupełnie zwariowanie? Tak ma być!"
Więc mam pytanie za trzy chutneye: co oznacza słowo "kiepska" w polskich newsach...?

 

Zuza -kiepski tlumacz ,kiepsko przetlumaczyl (spapral robote)

 

Chyba tłumaczka
Bo przecież jak byk stoi napisane "kiepska"

 

Myslisz ze sama sie okreslila

 

Zzizzie
Napiszę Tobie tak ... jesteś na tym forum już tak długo, że znakomita większość użytkowników miała okazję, a pewnie duża grupa również przyjemność - poznać Ciebie z wielu tych stron, które zdecydowałaś się przed nami odkryć.
Pomijając te wszystkie, które nie są przedmiotem dyskusji i komentarzy, są również takie, które demonstrują pewien rodzaj towarzyskiej aberracji, która w pierwszej chwili może wydawać się manifestacją znużenia, zniechęcenia, dezaprobaty i negacji.
Ta negacja i duża dawka krytyki, którą wielu ludzi u Ciebie wręcz uwielbia, dla innych może wydawać się nieco ostra, a być może nawet bezzasadna. Bo nie wszyscy Ciebie znają Zzizzie tak dobrze, aby wiedzieć, że to "marudzenie" jest do Ciebie przypisane na stałe i z czasem ... nie tylko przestaje przeszkadzać, ale stanowi doskonałą alternatywę dla postaw nadmiernie euforycznych lub całkiem obojętnych. Jeżeli jeszcze, wspomniane "marudzenie" ... opatrzone jest odpowiednią, właściwą Tobie dawką humoru, potrafi stanowić doskonałe uzupełnienie każdej dyskusji i na każdy temat.
Dlatego nie dziw się proszę, że pada od czasu do czasu krytyczna uwaga, maleńka aluzja, sygnał zdumienia, czy zaskoczenia - bo to są reakcje zupełnie uzasadnione. Pozwól tylko poznać siebie bliżej i wszystko będzie ok
Foch nie jest najlepszym rozwiązaniem w tak złożonej formacji charakterów i osobowości, która codziennie tu z sobą obcuje.
Trzeba odszukać ten złoty środek, który pozwoli fajnie spędzić te chwile wolnego czasu wśród fajnych ludzi
P.S.
Takim złotym środkiem, mogą być również krzaki ... ale jak przeczytałem wyżej kocyk nie wystarczy na dłużej i należy zaopatrzyć się w poduszeczkę

 

spadam do łóżka
dobranoc

 

Reaktywacja nowych odcinkow o Kiepskich, tylko teraz w roli glownej bedzie malzonka Ferdka

edit: Przeczytalam calosc w newsach i wychodzi mi, ze kukulka jest kiepska Tylko dlaczego?

 

Dzięki, Marku
Naprawdę dzięki

Z tym marudzeniem to jest tak, że istnieją pewne tematy oraz (zwłaszcza) style forumowej interakcji, które na mnie działają jak czerwona płachta na byka. Nic na to nie poradzę, więc czasem lepiej jest sobie pójść, niż na siłę pielęgnować u siebie objawy alergii, a u innych - oburzenie.

A co do krzaków jako miejsca bytowania - od jak dawna przesiadujesz w tym (przepraszam za ewentualne polityczne konotacje) malinowym chruśniaku (by zacytować pewnego poetę)...? Pamiętasz, od czego się to wszystko zaczęło...? Pamiętasz wyprawę na Hamburg, opracowaną w najdrobniejszych szczegółach, zdradę przywódców wyprawy, ćwiczenie polegające na wymyślaniu sposobów zarabiania dodatkowej kasy przez firmę...?
Wtedy można było siedzieć nawet i godzinami wśród tych kolczastych krzewów (w środę rano zawsze mnie dopadają cytaty) i radośnie rechotać nie zważając na kolce wbijające się... hmm... tu i ówdzie, z naciskiem na ówdzie.
Współczuję ludziom, którzy nie znają początków tego wątku, i dziwię się bardzo tym, którzy twierdzą, że nie przeczytają, bo im się nie chce. Witaski naprawdę nie są lepsze.
Początki wątku to był pure nonsense w najczystszej postaci, czyli to, co ja akurat kocham, zwłaszcza w wykonaniu przypadkowej grupy ludzi, którzy nagle zaczynają nadawać na dokładnie tej samej fali.
Oczywiście coś takiego nie może trwać wiecznie, bo choć czyta się to świetnie, to jednak dla autorów tego rozkosznego bełkotu jest to dość wymagająca forma literacka. Z polskich autorów z tzw świecznika wytrzymywali takie zabawy na dłuższą metę tacy osobnicy wzmiankowani w historii literatury, jak Słonimski, Tuwim, Hemar... cóż, trzeba przyznać, że oni bawili się ze wspomaganiem, my ewentualne procenty musieliśmy sobie załatwiać we własnym zakresie. Ale efekt był naprawdę porównywalny.

Więc trudno się dziwić, że obecne witaski szarpią mi duszyczkę na strzępy... ale wiem, że takie niepowtarzalne i w sumie unikalne perełki już nie wrócą.
No to sobie trochę narzekam - innym wolno, mnie nie wolno jak się okazuje. Typowe, przywykłam