Nigdzie Niezrzeszeni - tematyka dowolna :p

witaj, a parku zadnego nie ma?
kuruj sie juz za niedlugo powrot do szkoly wiec ostatnie dni powinienes jeszcze sie rozerwac

 

Czy bywanie tutaj nie jest przypadkiem równoznaczne ze zrzeszeniem się...?
Widzę, że zwierzęta jakoś odeszły na drugi plan, a tu teraz jest mowa o samochodach (jeśli o mnie chodzi, temat drażliwy ostatnio), grzybach (poza pieczarkami i takimi tam wynalazkami chińskimi grzybów nie jadam) i kłopotach ze zdrowiem.
To ja może wrócę, jak będzie znowu o zwierzętach

 

przecież możesz także zaproponować temat nikt nie powiedział, że tematem przewodnim mają być zwierzaki czy samochód

 

Witam,tymi grzybami to i mnie narobiłyście smaka,a wracając do zwierzaków to ja mam 2 szczury
Ozzi i Olo,to są już moje trzecie.Pierwszego szczurka dostałam od syna na Dzień Matki

 

No to podziwiam Ja na tego typu zwierzątka(te mniejsze również) mam niestety fobię Na sam widok reaguję panicznym wrzaskiem

 

witajcie ja szczurow sie nie boje ale raczej nie chcialabym je miec w domku za to pajaki- wrrr, az mnie ciarki przeszly.
Kiedys moja bratowa p[racowala w sklepie zoologicznym- bywalam u niej czesto zeby pobawic sie szczurami, myszkami, czy wezem

 

Hahaha , zbadaj go i stwierdź ostre zapalenie czegoś tam, no wiesz, mówili ostatnio na tvn24, czy w co on tam wierzy... i że jak mu się nie polepszy to będzie musiał przejść płukanie jelita. Ozdrowieje w minutę
Elsiku, rodzice uśmiechają się i udają zachwyt, ale chyba nie do końca udanie...
Ziezzie, wróć do 1 postu, wątek dotyczy bajdurzenia o wszystkim. Temat zwierząt i aut też można połączyć. Mniemam, że nie jedna osoba ma niezłe doświadczenie w podróżowaniu ze stworkami. Mój kot niestety nie jest ciekawym obiektem, ponieważ znosi jazdę jak wizytę u veta, czyli ze stoickim, mruczącym spokojem
ps. jak komuś nie wyjdzie ciasto może tu wylać frustrację, a jak wyjdzie, zażądać zachwytów od innych...

 

A ja się muszę pochwalić,że jutro rano wraca mój mężuś odliczam godziny i już nie mogę się doczekać

 

Oby nie z katarem Pozdrawiam NiuszNiusz-groźby tego typu nie działają ale jest nadzieja-3 zestawy tabletek spowodowały lepsze samopoczucie (moje również)

 

Nic się nie skarżył.A jutro idziemy na Świętokrzyską Galę Kabaretową,oby tylko nie padało.

 

Trzymać łapki za ładną pogodę bo dzisiaj i jutro koncerty się szykują na wolnym powietrzu - inauguracja Września Jeleniogórskiego, trza pójść

 

Trzymam kciuki i za foczuni i anndyj piękną pogodę I ogólnie za wszystkich

 

Katar przemilczę, bo właśnie kichnęłam
Mam nadzieję, że to nie jest wstęp do kataru
Za to o psie w samochodzie to ja mogę długo i namiętnie

Mam ponadwymiarowego psa oraz ponadwymiarowy samochód (samochód był pierwszy, pies trafił się głównie dlatego, że się mieści w samochodzie - po drobnej przeróbce, oczywiście nie psa, tylko samochodu).
Pies jeździ w przerobionym bagażniku, w specjalnych pasach (a wsiada wchodząc po specjalnej pochylni - ma kłopoty z kręgosłupem, a waży 20 kg więcej ode mnie, więc nie dałabym rady go wnieść do tego bagażnika). Skomplikowane zwierzę.
Pies ogólnie lubi podróżować, bo razem jeździmy głównie albo nad jego ukochane jezioro, albo na zjazdy absolwentów jego szkoły
Natomiast wyjątkowo nie lubi stania w korkach, preferuje równe tempo jazdy - kiedy się zdarzy korek i poruszamy się w trybie metr do przodu - pauza - metr do przodu - pauza itd., pies zaczyna najpierw pomrukiwać, a później podśpiewywać (czyli wyrażać dezaprobatę takim ciągłym modulowanym pomrukiem). Wtedy nawet ulubione utwory muzyczne psa nie pomagają, a ja nie słyszę własnych myśli - dlatego w dalsze trasy wyruszamy najczęściej w nocy.
A co do innych zwierząt, to mój pies ma dwa koty. To długa i skomplikowana historia - w każdym razie koty należą do psa (choć na co dzień mieszkają u sąsiadki) i walczą o najlepsze miejsce do spania, którym jest łeb psa. Podejrzewam, że pies pokochałby też i inne drobniejsze zwierzaki typu szczur - jest wyjątkowo życzliwie nastawiony do świata, choć (na szczęście) budzi powszechną grozę wśród pijanej młodzieży płci męskiej oraz przedstawicieli tzw. ras bojowych

 

Jak się o psiakach zaczęło to i ja o swoim Mięliśmy boksera,Bossa, przez blisko 11 lat ale jak to z pieskami bywa....Był tak mądry jak człowiek,wszystko po ludzku rozumiał więc jak go zabrakło,postanowiliśmy nie mieć już więcej zwierzątka,żeby ponownie rozpaczy nie przeżywać.Ale po pól roku koleżanka znalazła błąkającego się jamniczka. A ponieważ sama miała psa nietolerującego obcych zwierząt,to na tą chwilę,żeby znaleźć właściciela wzięliśmy go do siebie....i jest już z nami 13 lat Mąż się strasznie buntował na początku,nie chciał w ogóle na niego patrzeć,nie wychodził z nim na spacer("ze szczurami na smyczy chodził nie będzie') ale i jego serce w końcu Karol podbił Mieszkamy w takim miejscu,że Karol patroluje sam okolicę i na jednym z takich patroli poznał miłość swojego życia-rottwajlerkę Vegę Przez 5 lat,dwa razy w roku kwitła miłość na całego(Karola też całego zaczynało brakować,bo nie spał,nie jadł i warował u niej przed drzwiami )No ale 2 lata temu Vegi zabrakło...I możecie wierzyć lub nie-ani przed nią, ani teraz,po niej,już nikogo sobie nie znalazł Widać jest facetem wiernym jedynej miłości do grobowej deski(Co nawet u ludzi nie zdarza się często )Teraz to już starszy Pan z niego-wg.obliczeń weterynarza,to ma już ok.16/18 lat ale jest jeszcze pełen życia i mam nadzieję,że jeszcze jakiś czas z nami pobędzie

 

Gosiu mam 2 jamniczki długowłose , czarne podpalane . Jedna ma już prawie 6 lat a druga stateczna starsza pani w maju skończyła 16 lat . Też jest w dobrej formie tylko kompletnie głucha i jak to jamnik od czasu do czasu ma problemy z kręgosłupem . Trzeba wtedy intensywnie leczyć i potem znowu biega jak szesnastka .
A o moich pozostałych zwierzakach napiszę przy okazji

 

Odpukać ale Karol do tej pory zdrowy,żadnych kręgosłupów,uszu itd.No może dlatego,że po schodach nie chodzi.Troszkę chyba niedosłyszy,chociaż uważam,że bardziej udaje-jest niezależny,jak chyba każdy jamnik Pozdrawiam i czekam na opowieść

 

Dzień Dobry
Właśnie zauważyłam iż mam zwierzaczki , które same zaczęły się do mnie wprowadzać o zgroza , idzie jesień
Myszy oprócz tego mam dwa psy .No nie do końca to prawda .Pies i sunia
i

 

ale się uczepiliście tych zwierzaczków....jako , że o papudze już napisałam, to zostały mi tylko do wymienienia.... pszczoły Mamy z mężem pasiekę, ok 50 uli. Niestety, ciężko powiedzieć ile to sztuk pszczół...teoretycznie ponad 20 tys o tej porze roku w jednym ulu...

 

dzień dobry wszystkim a znajdzie się tu trochę miejsca dla jeszcze jednej Nigdzie Niezrzeszonej?

 

O Rybko,dobrze,że wspomniałaś o dzikich lokatorach Czas elektronikę wystawić Twoja sunia taka sama,jak mój Karol,tylko widzę,że znacznie młodsza Radka fajnie masz Własny miodek(bez cukru )to świetna sprawa .Ja na targu kupuję ale właśnie często jest z cukrem,czyli oszukany Miłego dnia wszystkim życzę