Opinie Event z okazji Dnia Rodziców

Roślinki mam już wszystkie a brakuje 237 lup i 3 książki.
Troszkę mi szkoda pnącza kasztanowego.

 

za chwilę dochodzi matka, ojciec za 40 minut

dłuży się to to...

 

Dobre to usmialam sie ze pisac nie moge

 

Faktycznie, troszkę monotonny ten event Ale takie też powinny się zdarzać - przynajmniej docenimy te cokolwiek ciekawsze
W sumie chciałabym już skończyć, bo na wystawienie czekają TS-y z eventu z nietoperkami. Może w nich jakieś prawie-nowości siedzą?
Tymczasem brak:
- 5.415 róż ojca,
- 1.835 róż matki,
- 258 lup.
Jutro skończę

 

Witajcie,po południowo weekendowo,ciągnie mi się jak flaki w oleju ten evencik ,brakuje mi 280 lup,i po połowie obu roślinek.Sieję tylko na bahamie i głównej łące(nie cierpię robić demolki na faremce),więc idzie mi jak krew z nosa.za 3 h kolejny zbiór,a ja znikusiam po leniuchować

 

Oj te czasy już chyba nie wrócą... I te emocje...
U mnie evencik skończy się wieczorem i postawię wreszcie moje drzewka i zagrody otrzymane od nietoperków

 

u mnie z tych ts wyszly kiwi i bardzo sie ucieszylam

 

Bądź twarda nie miętka -i bez pnącza zrób evencior
Witam wszystkich -sieję zbieram i jestem twarda bo nic nie oddaję na razie do misji -choć tak bardzo kordzi
Na razie mam książek 330 a lup 453 nie wiem kiedy zbiorę całość bi sieję tylko eventówkę

 

Mi do planu minimum, czyli pnącza i dwóch itemów (trzeci mam), zostało jeszcze trochę lup. Resztę też postaram się zrobić, ale nie zależy mi jakoś specjalnie.

 

ostatnia mamusia rozsiana na polu

tatusia jeszcze 2 zasiewy


i wiecie co zauważyłam, że najgorzej wypadajki lecą mi na leśnej polanie, już na bahamaramie, mimo że jest mniej pól poleciało więcej

 

witam popołudniowo
mnie jeszcze dużo roślinek brakuje
miłości ojca mam jakieś 9000,miłości matki mam jakieś 400,książek 518,lup 578

 

Jakoś dwuznacznie to brzmi

U mnie ojciec na wszystkich polach rośnie oprócz leśnej bo tam same drzewka mam i demolować mi się nie chce, zwłaszcza jak co 12 h zbiór owoców i PD

 

tatko zaraz będzie, to mamę do eventu wrzuciłam.... a już nie mogłam się doczekać i z nudów tak...
pnącze jest...byle jakie, ale zawsze to coś...

A tak przy okazji...znowu godzina 00 na pnączu złupiła ze mnie %...w narzędziach i krótszym czasie itemów...
I nie wiem... możemy zaproponować grafikom farmerską pomoc przy wymyślaniu nowych itemów??? bo mnie wkurza już to- ustaw 1 co chcesz, bo wymyśliliśmy tylko 2 / czytaj- więcej nam się nie chciało/... i te ostatnie powtórki....toć kolory chociaż mogli zmienić...plus mała korekta grafiki i jest jak nowe..

Hej Madzia...bo miało...a kto im kazał dawać takie nazwy....i wszystko z nudów...tak ciut...
no i tatko prawie urósł do słusznego rozmiaru... zaraz zbieram...i do mamy...do eventu go...

 

W pasku już taki jeden taki item miałam Pnącze lepsze niż itemy do postawienia w ogrodzie bo pewnie w pasku by siedziały
Ale na pełnię się postarali to już im weny na dzień rodziców zabrakło. Nazwy dość oryginalne

 

Nudny event?No nie wiem.Nie wszyscy mają odpowiedni poziom,cmj.pnącze.
Teraz pan V dokręci śrubkę i nie będzie tak nudno.

 

Noo...mógł być korzeń taty...kielich mamy....
A te itemy 2 były w zeszłym roku. Aaa, i błotnisty poncz...czyli tez starocie..
idę zerknąć, czy tata doszedł....wypada mi to??

EDIT: doszedł!!! 1 minuta, szast, prast i po robocie...czyli event skończony...

 

Witam
też juz kończę ten nudnawy event, jeszcze tylko 20 lup i zbiór z jednego pola taty. Zastanowię sie tylko kiedy odpalić 36-godz. pomocników
Nudny event ale tak bardzo nie narzekam bo na spokojnie można go robić - z doskoku, a czas poświęcić na real.
Jestem już nałogowiec a taki event pozwala wyjść na spacer, nacieszyć się majową przyrodą

 

U mnie jeszcze trochę siania zostało ale nie zawsze mam czas farmy przypilnować

Ale też już bliżej końca jestem

 

Roślinki wysiane, teraz jeszcze 214 lup zaraz zacznę siać uszlachetnione róże, więc trochę nadrobię, myślę, że dam radę.

 

U mnie ojciec już doszedł, a mamuśka bidulka jeszcze walczy do jutra(och)Wypadajki mam w połowie.Event coś nudnya rodzice wkurzeni brrr