W oczekiwaniu na kolejne GT

O rany
Ja z tej pierwszej setki czyli z eventu miałam siedem zagród i chyba pięć drzewek.
Przesadzili z tą losowością, i to mocno przesadzili

Lubią mnie bez wzajemności
Ja naprawdę nie chcę tych nieszczęsnych zagród, będą czekały w pasku kolejny milion lat (świetlnych) na następny G&T
Ech, chyba przestanę siać te badyle dla gacków

 

siej siej, jak będziesz miała nadmiar, to przygarnę

 

W tym roku zamierzam znów odwiedzić zoo wrocławskie..zobaczyć znów fontannę mulimedialną..Lubię Wrocław.. Bardziej niż Kraków

 

Tadam Faraon Tutenbaran stoi na wyspie (i czas najwyższy,bo mi już niedobrze od tego siania )

 

No to gratki, ja nadal sieje i tego siania nie ma końca...

 

gratki u mnie z liry szopy (juz wiem, komu je podaruje) a z rio wyklula sie cytryna XXL i morela w tym samym rozmiarze

 

Dla przyjemnosci. Osiaganie kolejnych poziomow jest takie nuuudne. Zatem ja poluje z przyjemnoscia po targu, dzieki czemu powiekszam zasob zwierza w stodole, zamiast w pocie czola hodowac zwyklaki, tsy to co innego zwlaszcza jak sa drozsze od 2 tys. w gore.

Zzizzie gratuluje dziobaka!

Mnie sie marzy z moich toi - toi, ze wylosuje koguty, kocham je (za kase, drogie sa), ewentualnie lisy (uwielbiam za wyglad) albo myszy! Juz sie przyzwyczailam, ze leca do mnie z uporem podobnie jak koty. W przed ostatnim gt oddalam je komus w balonie a one i tak wracaja!

Kabaret jest teraz. Ponoc jeden pan obrazil sie na drugiego pana i nie odbiera teraz telefonow. Wcale sie nie dziwie, ze inny jeden pan nie przyszedl.

 

Mogłabym jeszcze,bo nietoperze fajne ale siły nie mam do badyli już-a jutro znowu...I żeby mnie nie pokusiło,postawiłam klony, na wypadajki jutrzejsze,na głównej Wytrwałości życzę

 

No przydałoby się chwilę oddechu i odpoczynku od siania.

Gdybym ostatnio nie oddała mrocznych do misji to już Tutenbarana też miałabym...

 

Odnośnie tego pana-żadna strata,że nie przyszedł. I tak nie ma nic ciekawego do powiedzenia..No chyba,że odwiedza właśnie Kędzierzyn Koźle..Kościerzyn Koźle?........

 

tylko mi tu nie obrazac moich okolic,,,

 

No przecież ..no jakbym śmiała..
to ten Pan sie pomylił
Nie pierwszy raz zresztą..

 

Bo ja wiem, przyjemność płynąca z klikania w dziobaka jest taka dość średnia

Też od bardzo dawna kupuję to, co bywa potrzebne, zamiast samodzielnie hodować (a TSów nie kupuję w ogóle - to i mam nagrody lepsze podczas pełni ). A na poziomach to mi już zupełnie nie zależy, mam goździki, a tam wyżej nic ciekawego

A co do panów i telefonów, to ja też się wcale nie dziwię, że ten inny jeden pan nie przyszedł.
Sama bym nie przyszła do tej konkretnej sałatki warzywnej

 

pewnie ,ze dyskusja bez obrazan ani jednej ani drugiej strony .moja intencja tez nie jest w zadnym wypadku obrazanie.
Sookie,nie jest to wina pracownikow.wielu z nich pracuje tam kupe lat ...za tej i poprzedniej kadencji...okiem turysty nie zobaczysz tyle co widzisz okiem pracownika...tu sie odniose do smrodu ,warunkow itp..bylo widac zaniedbania karygodne i to nawet z zewnatrz tego mi nikt nie wmowi ,ze nie...chodzilam tam nie tylko w majowke i sezon letni,mialam przyjemnosc poznac pracownikow zoo,za dawnych lat pomogalam z kolega ,ktory konczyl biologie w ramach wolontariatu,widzialam wielkie koty w klatkach tak ciasnych ze siedzialy na polkach a ruchu mialy na 3-4 kroki,kwestia terenu hmmm teren niewygospodarowany kiedys stal sie w chwili obecnej wybiegiem dla zwierzakow,mozna?mozna.w sezonie zoo wygladalo tez nieco inaczej niz poza.co do mediow i "dzikiego zycia" -no cos musieli napisac by odeprzec zarzuty ,dla mnie swiadectwem i potwierdzeniem mojej wypowiedzi nie jest pismo tej czy owej gazety badz telewizji lecz wyglad zoo w chwili obecnej..jak bylas kiedys to polecam wycieczke do zoo teraz i refleksje czy przypadkiem to co pisza w dzikim zyciu nie jest obrona tamtejszego kulawego systemu ...ja wiem ,ze ciezko uwierzyc to ze starszy pan i pani wszechobecnie lubiani z programu telewizyjnego,opowiadajacy z wiedza i fascynacja o zwierzetach dopuscili sie zaniedban . dla mnie to przerosl ich ogrom obowiazkow,wiek (nie ma co ukrywac) , i zmiana systemu ...no tak jest.. cos co kiedys sie wydawalo normalne im zostalo przez unie totalnie obalone.a tez nie ukrywajmy tego ,ze w owych czasach media tez robily rozne programy pod publiczke ,ktre nie do konca byly adekwatne do rzeczywistosci...wystarczy obejrzec stary odcinek dziennika telewizyjnego..tak czy siak jest lepiej niz bylo.
tego nikt obecnemu zarzadowi zoo nie zarzuci.
bedziesz kiedys we Wroclawiu to polecam wycieczke do zoo.bilety nie sa tanie to fakt ale warto zobaczyc chociazby zmiany wlasnie.malpki biegajace nad alejkami po drzewach -bez ogrodzenia,przestrzenne wybiegi po stronie stadionu Slezy, puste klatki po duzych kotach-polecam stanac i pomyslec czy ktos kto zamknal tam lamparta czy pume mial litosc i serce ....
taki jest moj punkt widzenia...oczywiscie szanuje Twoje zdanie i jak najbardziej zgadzam sie ze stwierdzeniem ,ze kasa miala duzy wplyw i stanowiska ale to co sie widzialo jest wystarczajace ,zeby sie cieszyc ze zmian .

 

Dzień dobry

przyszłam tylko podziękować za sówki,które otrzymałam, było tego sporo i to jest krzepiące

bardzo,bardzo dziękuję

treść zeskanowana,poczta usunięta ot tak przezornie

nie mówię żegnam,lecz do widzenia

 

przypominam tylko, że obecnie ZOO to nie tylko pokazywanie zwierząt ale (i to głównie) ochrona zwierząt ginących i zagrożonych wyginięciem....
dobrze, że normy unijne wymusiły na naszych dofinansowanie ogrodów, bo faktycznie wiele zwierząt dużo zyskało

 

Fakt, zapomniałam o tej roli zoo
Dobrze, że o tym przypominasz
I oczywiście należy się cieszyć z tych konkretnych norm cioteczki Unii

 

Będę będę..co rok-dwa lubię sobie do Wrocka pojechać..Ah i córka moja zachwalała bardzo jarmark świąteczny we Wrocku..w tym okresie jeszcze tam nie byłam...

 

z pustego to i Salomon nie naleje
to nie była ciepła PRL-owska posadka...
oni starali się zdobyć środki na przetrwanie ZOO....pewnie, że ciasne klatki należało wymienić w pierwszej kolejności, ale czy kosztem jedzenia, czy kosztem bezpieczeństwa zwierząt i zwiedzających???

 

pewnie w tym duzo racji tak jak mowisz ale ...dla mnie to tez nie wytlumaczenie tego co sie dzialo.pewnie w niejednym zoo dzieje sie tak do tej pory...no coz..
dla mnie to temat bardzo drazliwy tak samo jak cyrk ..ale to juz nie na dzisiaj pliss