W oczekiwaniu na kolejne GT

Jednym słowem będziesz bogata

 

chyba tylko Wika mnie przescignie w inwentarzu

 

Nie ma sprawy ,mówisz i masz

 

przypadek przypadkowi nie rowny nie mozna uogolniac...czasami wczesne wykrycie potrafi uratowac zycie ,a czasami niestety nic nie pomoze...ostatnio gdzie sie nie obroce to slysze i widze ,ze sie raczysko panoszy paskudne chorobsko ...

witam...no nie daliscie szansy na wsparcie farmerki kozka...ma max

 

Sowa w sprawie sprawy poleciala

 

Bry wszystkim

Wrrr....trochę się zapędziłam i zebrałam pnącze z upiornych zakupów, a na jutro by się przydało, zwłaszcza, że kasztankowe nie będzie na jutro aktywne ( ale przez te 3 eventy z rzędu to lepiej kasztankowe chyba zostawić na event na dzień rodziców).

I jeszcze dostałam zaproszenie na konkurs zwierzęcy

 

Dzień dobry wszystkim
Sumienia nie macie tyle postów natrzaskać Przynajmniej przypomniałyście o ts z eventu, całkiem zapomniałam i dopiero wystawiłam, skleroza i to zaawansowana
Udanego i słonecznego dzionka wszystkim życzę

 

A widzisz,czasami nasze ględzenie się do czegoś przydaje U mnie słonko świeci ale zimno jeszcze.Nawzajem,miłego dnia

 

Witam przy kawusi Zimno i wietrznie ,i deszczowo u mnie pozno w nocy skonczylam event i pnacze dziala ale jakies marne punkty daje -ide poczytac w poradniku czy faktycznie tak jest bo mi wyswietla 700 PD i 700TPD .

 

Bry woow ja tez dostalam ,normalnie czuje sie jak VIP

Kuba mowi ,ze prosiaka nie odda "Bubuś nie da pani Flaneka" ...bedzie przeprawa cos czuje

 

No, normalnie czuje się zaszczycona tym zaproszeniem

Pewnie będziesz miała przeprawę z Kubą....dzieci niestety szybko się przywiązują do zwierząt.


Pamiętam jak moja siostra przyprowadziła już śp. Kajtka - miała tylko pokazać rodzicom, a przyszła i powiedziała, że Pani nie przyjmuje zwrotów, więc chcąc nie chcąc Kajtuś został..

 

Kurcze zeżarłam własnie 10 kruszonów, żeby wskoczyć na kolejny poziom na baha i połapałam się, że muszę przeskoczyć jeszcze jeden, żeby odkryć sobie liczi Mam dość kupowania paszy dla kameleonów

 

Witam oczekujących. Wczoraj nie dało rady wejść na forum, dziś przy kawce trochę nadrobiłam. Event skończony, pogoda nawet niezła, czas żeby futrzak na spacer mnie wyprowadził

Aaa, jak ktoś potrzebuje wypadajek to niech śle sówkę

 

Masz racje Moniko -tu nic pieniadze nie pomoga i nie mamy wplywu na nic .My mozemy tylko szybko podpisac zgode na zabieg i to wszystko a pozniej no wlasnie .Pozostaja straszne pytania ,wielkie nadzieje i Blaganie ,malo tego w koncu godzimy sie na wszystko bo coz pozostalo .I nie wiem do dzisiaj czy lepsze "szybkie odejscie"-to rodzina pozostaje w szoku,czy powolne przedluzanie nieuniknionego i wtedy rowniez rodzina pozostaje w szoku ale wyczerpana i bezsilna .Kazdy z nas ma swoja swieczke i nikt nie wie ile jej zostalo do wypalenia .Tez pozegnalam mame w ubieglym roku -nowotwor skory bez szans na operacje i nikniecie czlowieka w oczach .Jedni nie maja szans ,inni jedna a jeszcze inni walcza wciaz

 

to Twoja siostra robi podobnie jak ja za młodu przytargalam : 2 koty,psa ,myszki,chomikow cale mnóstwo i dwa kroliki teraz mam kota a wczesniej szczurka

 

O ile pamiętam to kurka 3 sg daje? Ale cały czas czy tylko określona ilość razy?
Dzień dobry wszystkim..Jest piękny dzień- ja z pacjentami onkologicznymi pracuję na codzień i nie zauważyłam,żeby którykolwiek z nich nie miał nadziei ... Ci,którzy jej nie mają już się nie zgadzają na zabieg operacyjny...Nadzieja,pozytywne nastawienie do leczenia - to jakieś 40% większe szanse na wyleczenie..reszta to ludzie i leki...

 

No ona tylko psy sprowadza. Chodź kilka razy chciała chomika, ale mama nie toleruje takich zwierząt, więc by wyleciała z domu razem z tym chomikiem.

Tylko raz co wszystkich w szok wprowadziło tata kiedyś kota przyprowadził ( w szok, bo tata nigdy nie godził się na zwierzę w domu, zawsze była mega przeprawa żeby pozwolił na psa).

 

haaaa na psa ,bo tata widocznie wielbiciel kotow

 

Na jakolwiek zwierzę....

W tamtym roku jakaś bezdomna kocica przyprowadziła nam pod drzwi 3 kociaki ( mama tą kocicę dokarmiała), to ojciec nie chciał kota. Teraz te koty chyba znalazły dom, sąsiedzi do swojej szopki wzięli, i my i pozostali sąsiedzi dokarmialiśmy. Teraz już tej kocicy nie widuje, chyba jeszcze ten jeden z tych młodych się kręci...

 

puk puk maly sie bawi a ja wlazlam do was