W oczekiwaniu na kolejne GT

Aż taka ślepa nie jestem Zresztą okulary grzecznie leżą obok pudelka z soczewkami. Gorzej, gdy je na chwilę zdejmę i położę na ciemniej powierzchni (mają ciemne oprawki). Nie do znalezienia. Pozostaje proszenie domowników o pomoc. Gdy jestem sama krążę jak ślepiec po domu i macam wszystkie ciemne powierzchnie

 

Fajna prawdziwa historia , dziękuję, że ją opowiedziałaś

 

Macanie ciemnych powierzchni może wiązać się z pewnym ryzykiem
Moja chora wyobraźnia podsuwa mi różne wizje... ale obawiam się, że wszystkie byłyby nieregulaminowe
A poza tym takie okulary mogą np spaść... wtedy macasz na czworakach...?
Nie, jednak muszę poważnie dbać o wzrok

 

w sumie nie wiem co mi przeszkadzały okulary...ale takie jakięś uprzedzenie miałam...żaden osobnik, który je nosił nie miał szans....hahahaha

 

Czy jest może również dostępna - Oryginalna plakietka dla bramkarza ... ? KLIK

 

ale ,ze jak po ciemnym na czworakach macac ...no wieszzzz....


hahahahaaa choinka powala razem z plakietka dla bramkarza w komplecie

 

Zuzka ja od zawsze olewałam swój wzrok, ale niestety za dużo czytania ksiązek pod kołdrą w czasach dzieciństwa dało teraz efekt, okularki juz grzecznie do czytania zakładam

 

Pozwoliłam sobie tu zajrzeć,fajnie ,tak jakoś cieplusio...
Pozdrawiam wszystkich okularników i soczew.....ników????kowców????
W każdym razie pozdrawiam gorąco...mój kot sie dołącza....

 

, bombowa ta biedronka

 

Ankaaaaaaa jaaaaki cudaczny

 

No teraz ja zaczęłam snuć różne niepokojące wyobrażenia

 

Na chwilkę będzie smutne, bo właśnie info dostałam
Może ktoś pamięta psa-cukrzyka imieniem Lumi, który czekał na nowego właściciela w warszawskim schronisku...?
Wzięły go w końcu do domu wolontariuszki ze schroniska, bo naprawdę się kończył.
No i zabrały go do weta, żeby przepisał mu insulinę... Lumi ma nowotwór i max 6 miesięcy życia przed sobą
Jedyna pociecha, że będzie mieszkał w domu i dostawał żarełko i leki

Oto Lumi:

​

Łysinka na nosie to wynik choroby
Poza tym psisko składa się ze skóry i kości
Sorry, że wam humor psuję... ale musiałam się z kimś podzielić smutną wieścią

 

poczciwe spojrzenie ma Lumi..dobrze ,ze chociaz ostatnie chwile spedzi w domu ..

 

|A jednak muszę sie ustosunkować:Buhahahaha
Jutro mojej szefowej podziekuję że jest..I że z pewnością nie jest Tobą..
Albo najlepiej zrobię to teraz.Miłego wieczoru..

 

Smutno mi teraz, jaki ma nowotwór, może można mu pomóc? Ma takie kochane oczy. Zuza moja Tesia ma taką małą łysinkę na nosku od zawsze , w mojej sygnie to nie jest jej zdjęcie, Tesia nie jest taka ''klasyczna w rasie''

 

Nie znam szczegółów, te dziewczyny chyba sobie radzą - Lumi będzie miał odpowiednio prowadzoną cukrzycę, więc trochę ciała przynajmniej nabierze... no i będzie drapany, głaskany, wychwalany
Mam nadzieję, że mają dobrego weta i na pewno ktoś im będzie dodatkowo pomagał, Lumi stał się dość znany.
Oczy ma kochane... i niestety pełne takiego ludzkiego cierpienia.
Typowe spojrzenie schroniskowca, w dodatku chorego.
Cóż, nie można niestety przygarnąć wszystkich zwierzaków ze wszystkich schronisk

 

moja córka dwie godziny pod okiem okulistki uczyła się soczewki zakładać
obecnie używa zamiennie...w zależności od potrzeb....bo twierdzi, że np. na dyskotece czy basenie woli soczewki, ale w pracy wygodniej jej w okularach

 

Ja bardzo bym chciała przygarnąć każde cierpiące dziecko i każdego samotnego zwierzaka , mój małżonek mówi, że mam ''fioła'', ale cierpienie bezbronnych bardzo boli

 

to spraw sobie dodatkowe i miej zawsze w torebce
a jedne niech leżą przymocowane do kompa

 

No jak to kto? Pająki..
A nosiłyby kozy..
Przepraszam za brak zrozumienia w kwestii okularów ale póki co -problem mnie nie dotyczy...