W oczekiwaniu na kolejne GT

tez uspilismy sunie -starowinka raka miala i cukrzyce.5 lat jej dawalismy zastrzyki z insuliny codziennie...ale jak zachorowala na raka to niestety uspic trzeba bylo bo sie zwierze meczylo...nie chce juz wiecej miec piesia...chociaz uwielbiam ale nie na moje nerwy takie pozegnania

 

witam
agbiko gratki miłej rocznicy
i współczuję tej smutnej
co do czosnku bardzo lubię,ale zapachu nie znoszę
a co do zwierzątek,to u mnie królują pieski,mam ich od zawsze,
to mój obecny piesio Karo mieszanka owczarka niemieckiego z kaukaskim:

miałam w domu:chomiki,świnki morskie,myszkę,rybki,kotka,
ogólnie kocham wszystkie zwierzaczki i prędzej skrzywdzę człowieka niż zwierzątko....................

 

My też póki co psa nie mamy, bo smutno strasznie jak zwierze takie bezbronne. Nasz Dinuś zachorował na jakąś chorobę odkleszczową i był bardzo słabiutki, nie mógł chodzić, przestał jeść i właściwie w ciągu dwóch tygodni z pełnego życia psa nikł w oczach. Pamiętam, że też tak jak dzisiaj miałam w pracy nadgodziny i ryczałam całe popołudnie.

 

Moja TESIA ma już 11 lat i od kilku lat choruje na serduszko i ma niedoczynność tarczycy, z zegarkiem w ręku o stałych porach dostaje garsteczkę swoich leków, weterynarz mówi, że dobry komfort życia ma tylko dzięki temu, że z mężem bardzo dbamy o nią, kocham ją bardzo i mam nadzieję, że odejdzie kiedyś[oby jak najpóżniej] sama i nie będę musiała podejmować decyzji o jej eutanazji, bo nie wiem czy dam radę. Dlatego współczuję wszystkim, którzy borykają się z takimi decyzjami. W pracy oglądam inne tragedie- ludzi, którym umierają dzieci i uwierzcie mi serce moje pęka, widok ich oczu mnie zabija, a mam to tylko na chwilę, gdy przywożę dziecko na salę pacjenta, dlatego kochani nawet małe zainteresowanie ze strony obcych osób, uważam, że bardzo pomaga każdemu, który cierpi z powodu bliskiej osoby, lub zwierzęcia. Proszę bądżmy chociaż na chwilę z innymi w ich cierpieniu, to wystarczy, mała chwila obecności . Mało na szczęście z tych rodziców musi zdecydować, czy pozwalają na pobranie narządów od ich dzieci, ale te sytuacje są niczym droga krzyżowa dla nich, ale też dla ludzi ze służby zdrowia, więc warto wzajemnie wspierać się. Doranoc

 

śliczniusie te Wasze piesie
ja w swoim życiu straciłam wiele zwierzaczków,ale uśpić musiałam tylko jedną sunię,miała raka,przeszła operację,po roku rak wrócił,a że miała już 12 lat lekarz stwierdził,że nie ma mowy o kolejnej operacji,kiedy wet ją usypiał ja siedziałam w drugim pokoju,wyszłam dopiero kiedy było już po wszystkim
TETUNIU masz rację,wiem coś o tym,bo w poniedziałek zmarła moja mama
teraz jeszcze to do mnie nie dociera,ale niedługo...................

 

Ewuniu, to bardzo boli, ale pamiętaj, że mama jest cały czas przy Tobie, tylko jej ciało nie i tak zawsze pozostanie, ja cały czas czuję opiekę mojego taty

 

pamiętam,ale przez to ból nie jest mniejszy
jeszcze w piątek pomagała w domu,we wtorek miała zacząć leczenie i nie zdążyła,teraz jeszcze mam wrażenie,że jest w szpitalu i wróci,wszystko w domu,ulubione programy w tv ją przypominają

 

Wiem, że boli i będzie długo bolało, ale potem przyjdzie ukojenie i spokój, takie jest to ludzkie życie. Bardzo współczuję Ci straty mamy, ale pomyśl, że w świecie do którego odeszła ma już tylko radość i brak cierpienia. Więc trzymaj się mocno, a jeżeli potrzebujesz porozmawiać, to wyślij sówkę i zdzwonimy się jutro, teraz muszę zmykać spać, bo jutro mam dużo pracy , buziaki

 

dzięki kochana:*:*:*
dobrej nocki

 

Smutno się zrobiło, a jak się robi smutno, to się człowiek boi popaść w banał.
Jako osoba obeznana ze śmiercią (niestety, i to od wielu lat) mogę tylko powiedzieć, że jest to stały fragment gry... tej gry w życie.

*ewa* - trzymaj się jakoś (wiem, niełatwo się trzymać) i wypatruj znaków od twojej Mamy, która oczywiście - wolna od chorób i cierpień - będzie teraz nad tobą czuwać. Mimo całego mojego ponurego realizmu głęboko wierzę w to, że nasi zmarli nas pilnują

 

ukojenie owszem, przychodzi, ale po 6 latach od śmierci Taty nadal mi go brakuje
Ewa...trzymaj się dzielnie i czasem w myślach porozmawiaj sobie z Mamą....uwierz mi, że jak mam kłopoty to "rozmawiam" z Tatą i zawsze uda mi się jakoś wybrnąć...ale może to dlatego, że zawsze powtarzał...przyjdzie czas, przyjdzie rada...

 

ja Cię mocno całuję i przytulam, bo wiem co to znaczy i tu nie ma mądrych słów, bo to tylko słowa i w takiej chwili tylko można po prostu być z drugim człowiekiem, ale czas leczy rany i będziesz najpierw ze śmiechem przez łzy wspominać Mamę, później już tylko ze śmiechem, chociaż pewnie nie jedną jeszcze łzę uronisz, ja potrafie jeszcze łzę uronić chociaż od śmierci mojej mamy minęło już 23 lata i to świadczy o naszym człowieczeństwie i uczuciach.Trzymaj się cieplutko i myśl,że Mama patrzy z nieba i nie da Ci zrobić krzywdy nawet jak będziesz mieć 100 lat

 

Jeszcze tylko napiszę Ewka, że na naszym forum są wspaniali, wrażliwi ludzie, więc jeżeli chcesz popisać o swoim samopoczuciu to nie krępuj się , na pewno znajdziesz wsparcie. Całuski dla Wszystich Oczekująch, idę chować karaluchy pod poduchy , spokojnej nocy dla Wszystkich

 

dzięki kochani:*:*:*:*:*
wiem,że na forum są cudowni ludzie,dlatego tak długo tu jestem i dlatego zamiast płakać w kącie siedzę z Wami,bo wśród przyjaciół nie trzeba wiele słów,czasem wystarczy razem pomilczeć.................

 

ja też zmykam, bo rano trzeba wstać a i piesio się już usiłuje przytulić, ale lapek mu przeszkadza trzeba uszanować życzenie najmniejszego członka rodziny i udac sie w objęcia morfeusza, a chłopczyk w mojedobrej i spokojnej nocki Wam życzę

PS zwierzaczki futrzane są dobre na wszystkie smutki

 

ja też już zmykam na białą salę
dobrej nocki wszystkim

 

Spokojnej nocki wszystkim życzę poczytałam Was przez chwilę i też zmykam do czytelnio-sypialni dobranoc

 

Dobranoc wszystkim, spokojnych snów .
Może jutro się doczekamy na ten zapowiedziany dzisiejszy biuletyn

 

Moja mama odeszla 6 miesiecy temu wiec trzymaj sie Ewo -pomilcze z Toba. Dobranoc .

 

Dzień dobry wszystkim cierpliwie oczekującym ,
nastał nowy dzień i rysują się przed nami nadzieje na kolejny biuletyn
że o rekompensacie nie wspomnę ...
Na razie jeszcze na ławeczce nie siadam, za zimno jakoś ...
Poczekam w innych okolicznościach przyrody, tzn. przycupnę w ciepełku domowym i podumam sobie...