ankagdw

Witam
widzę, że wiele rzeczy na tym forum dzieje się przez przypadek
A Zetkę to wczoraj zemdliło po tym ściskaniu i przytulaniu

 

behehehe czesc Ania no najgorsze, jest ze kurka rurka jeszcze sie nie ma poczucia ,ze sie zachowalo nie w porzadku i jeszcze prosze bardzo jakby nigdy nic...ehhh szkoda gadac mialam sie wypowiedziec tam ale czy to sens ma szkoda moich nerwow bo to jakas zenada jest

 

No więc trzeba swoje robić,warsztat szlifować i być coraz lepszym A na resztę opuścić kotarę-tak jak na konie spektaklu

 

no poniekad tak ale co pozwalac sobie bez slowa na takie zagrywki?wiesz to nie sa osoby nieswiadome tego co robia tak jak ten gosciu co sobie studio zalozyl i twoja sygne gwizdnal..tylko sasiedzkie studio...no kurcze ja na przyklad nie godze sie na to Gosia zeby mi ktos w buciorami bez slowa w robote wlazil...bo nie po to sie ten warsztat szlifuje...pozatym Kami bez przyczyny jak juz pisala wczesniej nie odmowila...po cos to bylo nosz kurka ...

 

Bry Jestem wściekła jak sto os i chyba sobie tasak od Zetki pożyczę, bo mam normalnie mord w planie

 

Tasak też mam,mogę jakby co pomóc...

 

To poproszę. Z nerwów mogę pierwszym nie trafić

 

Lecę już ale gdzie?

 

A do mojego mechanika. Pajac zadzwonił, że mam auto do odbioru, pojechałam, a tam ciemno, zimno, kłódki wiszą

 

uuuuu to faktycznie Zetka ci musi sprzetu uzyczyc a dzwonilas do niego ?

 

Taaaaaaaaaaa....ma wyłączony telefon. No po prostu masakra jakaś.

 

to jakis niekompetentny gosc... yhhh no widzisz wszedzie sie mozna naciac

 

Bry sobotnie widzę że tu się dużo dzieje..a ja nie w temacie jestem
Kto napije się ze mną kawki z rana?

 

jaaaaaaaaaaa !!! wlasnie pije kawke i czytam no dzieje sie -ale nie za dobrze sie dzieje

 

Miło jest mieć towarzystwo do porannej kawkiteraz to już wogóle będę przeciągać tą czynność...a chałupa czeka żeby ją odgruzowaćcały tydzień nie miałam czasu na sprzątanie..pranie itd. Aleee mi się nie chce

 

Cześć a ja w pracy ale kawkę mam

 

a to chociaz tyle dobrze czesc Gosia

 

No i neta mam a to już baaardzo wiele

 

no w koncu tam ktos po rozum do glowy poszedl

 

Cześć

A ja na razie mam dobry dzień
Dorwałam mężowego kompa, który śmiga aż miło (przyszły potencjalny zięciunio naprawił )
Od niepamiętnych czasów poleżałam w łóżku... no właśnie i tu wstyd się przyznać... do samego południa
Pod wieczór idę sobie na babskie pogaduchy przy winie

Jedyny minus - na mężowym kompie nie mam dostępu do mojej szafy z kieckami, ale mam ładną na sobie, w gości też można w niej iść