W oczekiwaniu na kolejne GT

no to ja też pokażę moje pociechy, to jest Bejto i Klepka, oba z odzysku..nie umiem zmniejszyć zdjęcia..

 

Na razie to BP nas niezle doi

picantinio2012 za te psiaki to masz u mnie kogutka, jak juz g&t dadza

 

Smakołyki z Alpejkiego, to mój główny dochód, no i Quiche też wystawiam.

A jajami i Kurami nie tylko ty handlujesz, pewnie wszyscy tylko się do tego nie przyznają bo Miastowe Udają

 

Takie cudne te Wasze zwierzaki..a ja nie mam żadnego....kiedyś miałam ale teraz to by się musiały same wyprowadzać na spacer..

Z drzewkami jajecznymi, mlecznymi, solnymi, cukrowymi i druciakami to będzie cienko..kto ma to niech się cieszy..a kto nie ma niech nie liczy ,ze zdobędzie w TSach..raczej już ich nie dadzą..

 

Jaki kochany

Piękne , lubię takie psy ale zawsze los zsyła mi coś innego

Chyba muszę wybrać się na targ po Gretkowe ekologiczne jaja

 

O zwierzaczkach temat rzeka, wszystkie są piękne i ..... wszystkie w łóżkach śpią

 

Hej Halinuś masz rację, że śpią, przynajmniej Tesia już śpi i popiskuje, żebym do nie przyszła

, wiadomo, że jest w naszym łożu małżeńskim

 

A dlaczego wyprowadzać na spacer ? przygarniasz dwa bidne bidulki Kotki i nic nie wyprowadzasz

Tylko pamiętaj koniecznie dwa, jedenenu jest nudno no i zaraz by się roztył i jak balon Gt wyglądał wiem co mówię

Pierszy mój to Czołg - Tofusio się nazywa, wielki rudy w pręgi jak tygrys, na pewno nie mniejszy jak Gordon, no ale jak zaczął się robić jak Balon GT to dla towarzystwa dostał Kotke Lune.

I od tej pory nie muszę westernów w TV oglądać mam taką Bonanzę w domu że Klękajta Narody, co chwila widzę jak galopuje coś czarnego małego, za czarnym posuwa wieki Rudy Czołg, jak mam kawę na stole albo jakieś szkło to od razu to łapię, nie zawsze zdążę

 

Czy mogę zgłosić Gordona...?
Gordon jest właścicielem dwóch kotów, to długa historia, ale z której strony nie spojrzeć, koty należą do niego, choć zwykle nocują u sąsiadki.
Ja jestem zdecydowana psiara, ale koty szanuję bardzo, a one mnie chyba lubią... w sumie to z każdym zwierzem się dogadam (choć z kameleonami nie próbowałam).

Frenchie (czyli buldożki francuskie) są absolutnie rewelacyjne... to samo zresztą Bejto i Klepka z odzysku powyżej, piękne zwierzęta
Kocie piękności też doceniam... i żałuję, że kolega Farmeria fotki nie wkleił
Gretka, jeśli koty ci nie odpowiadają, to polecam świnki morskie - jestem ogromną fanką świnek
A wiecie, że w Szwajcarii nie wolno trzymać jednej świnki, muszą być co najmniej dwie...? Jednej smutno jest
Znacie wywiady ze zwierzakami...?
Niestety trzeba znać angielski, żeby zrozumieć - ale nawet samo słuchanie głosu to rozkosz:

​

EDIT: czy mogę liczyć na zaproszenie na ślub...?
Ta przepiękna biała para musi się spotkać

​

 

Gordon sie kwalifikuje, a jakze, a jesli proponujesz Grecie te swinke z wywiadu, to niech sie kobieta w rolki papieru toaletowego i 20-tki zaopatrzy. Farmeria za ten post o kotach to Ci te wszystkie McKwacze odpuszczam

 

Farmeria - jak mam kawę na stole albo jakieś szkło to od razu to łapię, nie zawsze zdążę ...
no właśnie, a ogon Bejta jest na wysokości stolika z kawą i ...zdążę albo nie zdążę..

 

Stolik z kawą stwarza bardzo poważne zagrożenia
Zanim zamieszkał ze mną Gordon, miałam taki rozłożysty stolik przed kanapą.
Niestety po trzech dniach Gordon jakimś cudem wpasował się pod stolik, przysnął sobie, po czym nagle się obudził, dość energicznie wstał i wyszedł ze stolikiem na plecach

 

Bessi jeszcze cnotka, pudelka też była, rasowe pudle jej nie odpowiadały,tylko jamnik sąsiadki,za siatką, oj jakie były amory,przez oczko siatki ogrodzeniowej nic sie nie dało wskurać, no może troszke

 

O ta jakiś maluteńki ten piesio, Tofusio jak posuwa za Luną to w drzwiach musi głowę schylać żeby nie łupnąć w futrynę

Wielki Rudy w Pręgi, znaczy to chyba Kot, tak mówił Ruski jak od niego kupowałem maluteńkiego Tofusia, mniejsza o to na pewno z rodziny kotowatych

 

No to się umawiajcie z est-orką - przecież ta para naprawdę jak dla siebie stworzona

Amory przeżywałam wielokrotnie (tzn nie chodzi mi o własne, tylko o psie) i faktycznie te miłości tak jakoś międzyrasowo się rodzą. A jamnikom to ja nie ufam, znajomy miał jamnika i dobermankę, niby zero ryzyka... a jamnik jednak dał radę
Nawet ładne te pieski z tego wyszły, tylko takie niepokojąco niziutkie
Podobno jamnik działał z kanapy, jakby się ktoś zastanawiał

EDIT: idę sobie, rozporządzenia do analizy czekają
Na deser jeszcze jeden wywiad, mój ukochany - oto reakcja pewnego gryfonika na zniewagę, jaką stanowiła kąpiel:

​

 

Filmiki ze zwierzętami świetne, uwielbiam oglądać

 

Dobranoc i do jutra.

 

Teraz mamy jeszcze coś innego na co będziemy czekać, oprócz G/T .... na zdjęcia Tofusia i Luny !! a tak na marginesie to na mnie czekają obowiązki małżeńskie więc wybaczcie, że się oddalę ...

 

Kułak – pojęcie stosowane w propagandzie bolszewickiej w ZSRR na określenie chłopów niechętnych władzy komunistycznej lub forsowanej przez komunistów kolektywizacji wsi(przełom lat 20. i 30. XX wieku), albo stawiających opór przy przejmowaniu ich ziemi przez kołchozy Po II wojnie światowej pojęcie było wykorzystywane w podobnych kontekstach w propagandzie państw demokracji ludowej źródło-wikipedia

 

A to w awatarze to Suzi, nie ma jej już 5 lat, jej miejsce zajęła Bessi