W oczekiwaniu na kolejne GT

Osobiście to ja postanowiłam sobie darować czekanie na rafę... podróż zresztą też.
Pan V odbiera mi radość życia.
Ile to my już tak czekamy na różne rzeczy, hę...?
Zadowolę się taką rafą, nawet okręcik jest:

​

A pan V może mnie cmoknąć... jemu się chyba rzeczywiście wydaje, że w to grają same przedszkolaki

 

Nie denerwuj się Zzizzie. Ja tam na wszelki wypadek rzeczy swoje spakowałem jeszcze na jesieni.

 

Spory bagaż zabierasz
Zostaniesz tam na dłużej...?
Aha, jeśli masz jakieś żarcie w tych tobołkach, to sprawdź, czy się aby nie zepsuło, widzę, że na słońcu stoi
Ja się nie denerwuję, ja się nudzę

 

Jedzonko jest liofilizowane, więc się nie popsuje. Termin przydatności czegoś takiego to ok. 25 lat (tak przynajmniej jest tam opisane, a produkt jest z NASA).

 

Zabierz dla wszystkich to jedzenie proszę, bo długo możemy błądzic w poszukiwaniu Rafy , oby nie 25 lat

 

Dziwaczysz i dziwaczysz
To nie prościej parę burgerów z powszechnie znanej sieci spakować...?
Też się podobno nigdy nie psują

 

Ale za to nie słyszałem o jakimś dużym zatruciu w dużej sieci.
Jedzonko mam przygotowane, ale nie wiem, czy przypadkiem nie zacznę już konsumować, boślinka cieknie.

 

Co wy tacy szczęśliwi wszyscy, hę...?
Aha, już wiem: Gretka na weekend zapowiada wyprzedaż prób imprezowych

EDIT: a właściwie, żeby uniknąć frustracji, moglibyśmy zacząć czekać na wyprzedaż
Przynajmniej się ucieszymy, jak się pojawi

 

Ja po prostu nie mam nic do roboty, bo event skończony i trochę czasu załapałem przed snem.
Takie coś wydłubałem odnośnie jedzenia.

 

Przestań
Głodna się robię, a nie chce mi się wstawać i iść po żarcie

 

Jak będzie GT to kupię cały wagon prób imprezowych, a skoro nie ma to pokręcę darmowymi imprezówkami z eventów, ale i tak chwilka radości będzie . Mam nadzieję, że w poszukiwaniu Rafy nie będziemy siebie nawzajem zjadac, skoro dzieci jedzą krzesła, trzeba zabrac dużo jedzenia, nie wiadomo jak długo mamy pływac. Zuza idz coś zjedz, bo boję się, że wyskoczysz do mnie z lapka i mnie zjesz

 

Po namyśle... jednak nie zrobię sobie nic do jedzenia
Znalazłam kilka smakowitych fotek, powieszę tutaj taką łagodniejszą, żeby dzieciom nie zaszkodziło:

​

 

To na 100% amerykanki - poznaję po tej ławeczce.
Ja pogadałem z kim trzeba i on nam wszystko załatwi.

 

Żarcie to w sumie mniejszy problem, zawsze można jakiegoś małża z muszli wyssać (niektóre podobno nie są nawet trujące ).
Gorzej z wodą pitną... cysternę masz w bagażu...?

EDIT: a ten pan poniżej to z jakiego kraju twoim zdaniem...?

​

 

Cysterny nie mam i nie potrzebuję takowej. Wystarczą odpowiednie filtry i można pić wodę morską.

Zwróć uwagę, że ten pan jest zabrudzony ciemnym piachem, a taki właśnie występuje m.in. w Bułgarii. Podejrzewam, że to jest ktoś z demoludów na wczasach w Bułgarii.

 

A te filtry to takie niezniszczalne...?
Poza tym ja nie jestem pewna, jak to jest z tą wodą morską - gdyby to było takie proste, wszyscy by pili morską uzdatnioną.
Ale niech ci będzie, pij... się okaże, jak się to skończy

 

to mów od razu,że to nie grypa Cie położyła do łóżeczka, tylko nowy necior trzeba wypróbować jak śmiga, herbatke z miodkiem, cytrynka i spirytusikiem niech Ci mężusio zrobi, od razu bedzie lepiej

a ja jako,że plyne z Wami,to dużo żarcia trzeba zapakować bo mnie ponoć lepiej ubierać niż żywić nie ma to jak jak jajeczniczka z boczusiem o 22 a potem do łóżeczka i spać

ale Zuzka, mi nie groźne Twoje koleżanki z foci ja to bym chciala troszkę przytyć no ale nie aż tak do 150 kg żywej wagi, jakieś 100 by wystarczyło

a teraz na wyprzedaż czekamy? ale to już nie aktualne, bo koszyczki aktualnie są w promocji. do wyboru do wielkości i ile dusza zapragnie

a może poczekamy na długi majowy weekend i albo na leniwca prezentowanego wcześniej bedziemy odpoczywac, albo popłyniemy w rejs szukać butelki z listem,
np o takiej takiej i moze znajdzeimy namiary na rafę

 

Czekamy na wyprzedaż imprezowych prób na kole
Ta pani z mojej foci to tak bliżej 250 kilo, 150 przy niej to chudzinka by była
Aha, poczytałam o odsalaniu wody morskiej w skali przemysłowej... póki co dość droga zabawa

 

AAAAA Anula wróciła , gaduło niczym seria z karabinu ten Twój post jest , czuję się ustrzelona . Zuzka my nie czekamy na koło tylko na biuletyn no i na Balonik i baobaby ''zaraz Gosia tutaj wkroczy w temacie baobabów''