Urocze czterdziestki +

No zgadłaś Beatka, mam takie szerokie opony że aż same mnie w pola ciągną A zdjęcia tu:

https://plus.google.com/photos/116406985538868138706/albums/6115749950934259249?authkey=CJ2u27uV27xO

 

Dzień dobry
Becia ptasiory zlatywały się jak sępy do padliny
http://zapodaj.net/f873b7d7848bb.jpg.html
Wojtula, u Ciebie to śladu po zimie nie ma

 

Niedzielne dzień dobry

Ale za dobry to on nie jest Poszłam wczoraj do brata i zaraziłam się chyba grypą od jego dzieci

Fajna wycieczka ale ja bym się w takie błocko nie puściła aż taka odważna nie jestem

Teraz czas na Kasine zdjęcia eeee no Kaś jedno zdjęcie ja się na dłuższą "wycieczkę" chciałam z tobą wybrać a tu takie zaskoczenie

 

Becia to niedobrze, kuruj się kochana. A jako odkupienie win, mała wycieczka po moim miasteczku
https://plus.google.com/photos/110675346156615851737/albums/6116084356812243953
I kilka z pobliskich wiosek
https://plus.google.com/photos/110675346156615851737/albums/6116089553777802609

 

o widzisz Kasieńku teraz mam co pooglądać w łózku gniję, spać nie mogę bo łepetyna nawala młotem troszkę będę w innym świecie...lecem oglądać

A co to za wykopaliska??? jak ja lubię takie klimaty i macie własne osobiste jeziorko z kaczkami a ja muszę 35 km. dyndolić do kaczek

 

Hej uroczydełka
Dzisiaj powłóczyłem się po Puszczy Bukowej. Co dziwniejsze z żoną Okazją było to że kolega wydał właśnie pierwszy zeszyt "Legend Pomorza z Zachodniego" z baśnią "Młyn prochowy"


i z tej okazji poprowadził nas w miejsca gdzie ta baśń się dzieje Było to tylko 10 km ale w bardzo wesołej kompanii

https://plus.google.com/photos/1164...ms/6116184380018067345?authkey=CIDlqeDplciwYw

 

Witaski

Wojtek zdjątka obejrzałam, widzę że nie próżnujesz i w stałym gronie, fajnie mieć taka grupę , a w tej ostatniej wędrówce to niezłą stromiznę zaliczyliście
Co do rowerka to ciekawe kto Ci go umył a i jeszcze widziałam samochody w różnych miejscach, nawet na dachu ale w ścianie pierwszy raz

Becia jak tam wirus, poszedł sobie już ?

No ja nie wiem kto kogo podeptał......ja nie czułam, ale jak tak to pocałuję palunia , dawaj

 

ałaaaaa Ewa nie po palcach
Wojtucha ale was tam było jak mrówków pan Diabeł zarąbisty ciekawi mnie ta ksiązka, lubię wszelakiej maści legendy i opowieści o duchach

Witaski Uroczyska

 

Witam Urocze i Uroczego.
Wycieczki na 2 kawy starczyły,
Też lubię duchy i diabeły.
A czemu żadna istota kawy nie stworzyła?

 

Witaj Mariolka

Ja najpierw poszłam zmierzyć ciśnienie, bo przez przypadek mama mi w piątek zmierzyła i miałam wysokie, a ja dwa tygodnie chodziłam z bólem głowy i myślałam że to z zatok, albo przewiania, bo ja niskociśnieniowiec jestem i jak zaczęłam mierzyć to się okazało że z normalnego u mnie 115/80 było 135,145/100 i teraz muszę się pilnować, bo u nas w rodzinie to norma że z niskiego kobiety w wysokie przechodzę, tylko że babcia po 70, mama po 60, a ja ...normalnie obłęd, dziś mam małe to sobie lurkę strzelam , ale taka niedobrota, oj strasznie.....

to ja śniadanko...

 

Musiałam sobie plasterek przykleić

Wirus nie poszedł, no bydlę przyczepił się do mnie pazurami i trzyma ale poszarpałam się z nim trochę i jakby lżej było. Głowa dalej bli ale dla równowagi dzisiaj gorzej z lewej strony, lewa zatoka zatkana i mam wrażenie, że lewe oko mi wyjdzie ( dzięki Bogu jak popatrzyłam do lustra to wygląda normalnie bo myślałam, że mam wytrzeszcz ).

A tą sobie strzelę z ciasteczkiem oczywiście


Ewa z tym ciśnieniem z niskiego na wysokie jest chyba jakaś norma teraz, u mnie to samo zawsze niskie a jak mi doktórka ot tak przy wizycie zmierzyła to wyszło, że za wysokie teraz jak rano kawa mi nie wchodzi to od razu wiem, że mam za wysokie, już po łyku robię się czerwona a ja tak kocham kawę

 

Oj biedny paluszek...cmok, cmok.....mam nadzieję że rano myty był

Beatka ja u lekarza to mam zawsze wyższe, a w domu niskie, mi kawa nawet wchodziła, u mnie to raczej ból z tyłu głowy , złe widzenie i zawroty głowy, ale ja myślałam ze to właśnie niskie mam wtedy, normalnie muszę się zaprzyjaźnić z ciśnieniomierzem aż będę rozpoznawała swoje objawy bo u mojej mamy i babci te skoki skończyły się poważnie.A że ja choleryk to mi często będzie skakać

Uciekam do roboty, zajrzę potem, papatki

 

Na razicho Ewuniu, dobrego handelku
Siedziałam nad papierami ale nosem w dół się nie da a z głową do góry nie widzę co piszę chyba dzisiaj darmozjadem pobędę bo inaczej się nie da

 

Witaj Ewuś. Przeważnie tak jest, że z niskiego na wysoki leci. Ja nie mierzę, to chyba mam dobre.
Tego już nie ma.
Ewa, jak tam evencik . Wypadajek po dość, czy lichota?
Ja już mam dosyć, a nawet ponad stówę nadwyżki. Dzisiaj będzie finito.
Beatko, daruj sobie dzisiaj papierzyska i się kuruj.
----------------------
Skleroza normalna. Napisałam posta z pół godziny temu, a zapomniałam dodać.

Moje ostatnie dzieło.

 

Becia da się jak się korki w nos włoży

Mariolka piękny koszyk, ja na razie się naumiam patrząc w internecie, kiedyś przy wolnym spróbuję

Dobranoc

 

Witam Urocze. Z korkami w nosie będzie jej duszno. Lepiej pieluchę podłożyć przed papierami, no chyba , że z daleka nie widzi.
A za koszyki to Ewa się zastanów dobrze, czy się brać . Wciąga draństwo niemiłosiernie.
Ale jak mam w sklepie za maluśki koszyczek dać 15-20 zł, to sobie wolę zrobić.A odskocznia od papierzysków całkowita.
Teraz moim marzeniem jest spróbować z wikliny. Trudniejsze przygotowanie materiału.

 

Witaski Uroczydełka

Mariolka Becia da radę i z korkami, ale cosik jej dziś nie widać
A co do koszyków to odległa przyszłość jeszcze dużo dekupażu nieskończonego a zima mija, jak ten czas leci.

To zapraszam na kawę i mykam do pracy, chociaż nie wiem czy warto iść



Nie wiem co się stało dziś moim kotom, ale jak zawsze trudno je pogłaskać, to teraz kocica mnie wymiziała z rana i kazała się pieścić, a teraz "mały" nie schodzi mi z kolan jak tylko przysiądę, czyżby czuły że dziś ich dzień

 

No nie widać bo boi się wyjść żeby popłochu nie zrobić wyglądam ja pól ...zza krzaka, opuchłam od tego smarkania, usta jak u glonojada poszłam wczoraj po bułeczki bo mi się lepiej zrobiło a taki był zimny wiatr, że łepetynę w czapce ręką zasłaniałam tak mi zimno było i po pól godzinie jak wróciłam taki mnie katar dopadł i zatoki zatkało, że ale dzisiaj kawa wchodzi

Witaski słoneczka

 

No spacer był Ci wręcz niezbędny,
Witaj Beatko. Kuruj się i już nigdzie nie łaź, nawet jak Ci się lepiej zrobi,
A kawusię proszę, nie taka bardzo siekiera, żeby Cię nie z muliło.
To się raczymy, bo Ewa już chyba ucieknęła.

 

nie wiem dlaczego nie mogę dać "odpowiedz" klikam na niego i nic

Kawa Mariola smakuje bardzo jeszcze w takiej ładnej filiżance pociąg nastawiłaś ?