W oczekiwaniu na kolejne GT

U mnie już po 30 tys i chyba dam sobie spokój z polowaniem.

Chodzimy tymi samymi ścieżkami

 

OO u mnie na razie szaro i tak około 3-tys narazie..

 

Szukam info o zmianach personalnych - na razie wszędzie cisza.
Znalazłam za to na stronie korporacyjnej BP prześliczny timeline (łomatko, jak to się po polsku nazywa...? powiedzmy: chronologia) rozwoju spółki.
Nie wkleję tu ani linku, ani obrazeczka, bo pewnie zaraz się okaże, że nie wolno.
I w sumie słusznie, jeśli nie wolno - lepiej tego nie pokazywać.
Mamy rok pański 2015... a triumfalny wzrost przychodów BP wykazany na tym wykresiku kończy się tak dość nieszczęśliwie na roku 2011. Dalszy ciąg nie nadaje się do pokazywania...? Bo jakoś mi się nie chce wierzyć, że nikt w firmie nie zauważył, że od 2011 do dziś to jednak ładnych parę latek upłynęło... a krzywa poszła w dół.
Ale w najnowszych info dla prasy nic ciekawego (poza tym, że intensywnie rozwijana jest nowa gra mobilna - cóż, rynek gier mobilnych jest na pewno ciekawszy, gry przeglądarkowe to przeszłość).

EDIT: czytam sobie właśnie o wzmocnieniu działu operacyjnego. Pozyskano dwie osoby, jedną z doświadczeniem w takiej grze, w którą ja grałam bodajże 10 lat temu (straszny gniot), drugą za to - specjalistkę od lokalizacji, która zapewni perfekcyjne tłumaczenie gier na 25 języków.

 

jak to w holandii wszystko mozliwe

 

Wy mnie nie straszcie...Bo to niechybny koniec przepowiada...I co ja,biedna,starsza pani,będę robiła Do gier strategicznych się nie nadaję..Myślałam,że sobie do śmierci mogła będę siać marchewkę

 

A siej sobie, siej, jak ci palca nie szkoda... chyba że maszynowo siejesz
Ręczne sianie marchewki to chyba w ramach jakiejś pokuty... nie tej najsurowszej, najsurowsza to byłaby sałata

 

Sianie sałaty i podlewanie na małych polach

 

Wiesz,że to przenośnia była...I chyba to zrozumiałaś o co mi chodzi....No chyba,że nie,,,

 

A zrozumiałam, pewnie że zrozumiałam
Ale taka odpowiedź jakoś mi bardziej pasowała

 

No niestety mi nie...Bo ja na prawdę jestem kobietą w tzw latach i nie bardzo wiem,gdzie czas będę mogła spędzać,jeśli Farmerama padnie lub za bardzo pazerna się zrobi...Szukałam kiedyś jakiś alternatywy ale to wszystko raczej dla młodych ludzi...Ja tam się nie widzę wcale...

 

Marchewkę będzie można siać do woli... nikt przecież nie likwiduje gry
Wystarczy trzymać Miecia krótko

 

Mój Miecio się nie wychyla,trzymam go w garści.Myślisz,że ta gra idzie w górę a nie w dół

 

Szczerze...? Myślę, że się kręci w kółko za własnym ogonem, wykonalnych pomysłów zabrakło... i trudno się w sumie dziwić.
W dodatku nie ma komu realizować tych wielkich wizji (kolejne wtopy wyraźnie na to wskazują) - więc mamy zastój, tylko wielka szkoda, że bezsensownie robi się ludziom nadzieję na coś lepszego... albo w ogóle na cokolwiek.

 

Wiesz,jakby było tak,jak do tej pory(od 8 miesięcy gram),to by źle nie było....Parę lepszych rzeczy mam,na parę mnie nie stać ale jest oki.Gorzej,jak gra od real kasy będzie zależała całkowicie. A na to się zapowiada,niestety...

 

przykre ale prawdziwe , od jakiegoś czasu tak właśnie jest ,że kasa real Górą

 

Kochani, jak G&T dadzą na Wielkanoc to będzie dobrze. Nie rozumiem tylko po co to mydlenie oczu i bajdurzenie? Po co te trefne ankiety i jałowe opowieści serwowane przez BP? Żenujące.... Idę na urlop, bo mi się zwoje nerwowe zagotowały

 

A mnie jest dobrze jak jest,znaczy sie na farmie. Nie czytam biuletynow,prognoz userow/tych katastroficznych/jak to gra upada, nawiasem mowiac, na naszym forum te prognozy sa juz od poczatku istnienia farmy nie narzekam na pazernosc BP, no bo i niby dlaczego mieliby nie zarabiac i dawac w imie.. czego.. jakis idealow, cos za friko..lubie Miecia, oj.. bardzo lubie.. nie tylko zreszta farmerskiego... z tym ze to ja decyduje co Miecio ma miec..
Nudne eventy omijam szerokim lukiem,robie co lubie i kiedy mi sie chce.
Bede grala do upadlego.. znaczy sie, do upadlosci Farmeramy, co kiedys/oby jak najpozniej/musi nastapic. Matysiakowie tez nie byli wieczni ;D
Na G&T specjalnie nie czekam..w zasadzie nie wiem co mialabym i na co wymieniac. Gram cztery i pol roku... dorobiona jestem.. rozdawnictwa nie uznaje. w realu tez.. bo niby dlaczego.. mialabym oddawac biednym cos czego sama sie dorobilam, a innym nie bardzo sie chcialdporna jestem na wszelkiego rodzaju apele do litosciwych i dobrych duszyczek co to sie zaopiekuja..
Malo tego, podczas trwania G&T nie wchodze w ten watek, albowiem czytajac go, mam silny odruch wymiotny
Wymiana w balonie. jak najbardziej..
Milo sie czyta ten watek

 

Cóż... ja rozdaję.
W realu również.
Fakt, że czegoś się sama dorobiłam, nie jest dla mnie aż tak istotny, przywykłam. To samo w realu.
Rozumiem, że firma musi zarabiać, tego akurat nie trzeba mi dodatkowo wyjaśniać.
Nie należałam do tych "żerujących" (pamiętam twoje posty w tym tonie) - bez oporów kupowałam to, co mogło mi się przydać. Teraz już nie kupię, ponieważ gra przestała mnie bawić - nie będę grać, więc po co miałabym kupować SP, maszyny i inne rzeczy (w tym zwłaszcza TS-y, nie cenię pikseli).
Apele do dobrych duszyczek w wątku G&T również przyprawiają mnie o mdłości - ale zawsze znajduję ludzi, którzy wprawdzie nie proszą, ale wiem, że po prostu bardzo się ucieszą z prezentu. Nie widzę powodu, żeby zagarniać pod siebie wszystko, co mi się przypętało podczas gry. Nie mam duszy kolekcjonera.
Czekam na G&T, żeby rozdać te prezenty. Farma stoi pusta i służy jako konto dostępowe do forum.
Czytam zgadulę, rozmaite wątki, komiczny biuletyn - traktując to jako doskonałą zabawę.
Znacznie bardziej mi to odpowiada, niż sianie czegokolwiek

 

Cos mnie apatia ogarnela, nie ide na farme zbierac czegokolwiek, jutro BB, lubie, wiec mi przejdzie i pobawie sie. Milej nocy.

 

ja też lubię komuś coś dać, oczywiście nie tym żebrzącym, ale można znaleźć fajnych ludzi, którzy się z czegoś ucieszą, w realu tak samo, bardziej cieszy mnie dawanie niż branie

wiesz smutne jest to co piszesz, że niczym się nie podzielisz z innymi i nie chodzi mi o grę, jak możesz pisać,że ktoś jest biedny, bo mu się nie chcialo pracować/dorobić, nie wiesz co tego kogoś w życiu spotkało, może on ciężko pracuje lub pracował, ale w życiu mu nie wyszło, może jest mniej zaradny, albo są inne powody np normalnie nie umie znaleźć pracy,mnie życie i dom rodzinny nauczyło nie oceniać innych i być wrażliwym,póki nie wiem co się kryje za konkretnym ludzkim dramatem,nie oceniam,a już, że ktoś jest biedny nie znaczy,że jest gorszy, prawdziwa bieda nie krzyczy i nie żebra, ma swoją godność i zasluguje na szacunek.
Każdy postępuje jak chce, ale ja mam odmienne zdanie i nie muszę zgadzać się z Twoim.