Unga-Bunga

Z ciekawostek snookerowych, od środy zaczyna się turniej Shoot out. O tyle ciekawy i nietypowy, że gra się na czas. Mecz trwa 10 minut. Uderzenie trzeba wykonać w ciągu 15 sekund przez pierwsze 5 minut i 10 sekund w ciągu pozostałych 5 minut. Nie ma więc długiego zastanawiania się bo spóźnienie się z zagraniem jest faulem i rywal zaczyna uderzenie z dowolnego miejsca na stole. Gracze wręcz biegają dookoła stoły żeby zdążyć z zagraniem Kolejną ciekawostką jest to, że mecze rozgrywane są przy pełnej wrzawie kibiców, czyli jest prawdziwy sportowy doping

 

rozumiem, że będzie w tv?

 

Ze mną było tak samo... a radocha miejscowych to chyba główny punkt ich rutynowego programu dnia.

Ten kołek życie człowiekowi ratuje i pozwala zachować resztki godności

A widzisz, tego ratalnego wstawania nie zauważyłam, trzymanie się kołka wykluczało obserwację otoczenia.
Wiem tylko, że jak już te tylne nogi wstaną do pionu, tylko kołek może człowieka uratować.
Ale też uważam, że wielbłąd wie co robi... ma to w genach
Gdyby zaczął wyliczać ten środek ciężkości, gorzej by mu to poszło.
Co dowodzi, że najlepiej zdać się na instynkt

E, to szlachetny był ten twój Wadi. Pozdrów go ode mnie serdecznie, jeśli się znowu spotkacie

Pamiętam ten zapach
Podobno tak pachnie wielbłądzia wełna przerabiana domowym sposobem (choć nie pamiętam, skąd to wiem).

Czekaj, nie było siodła, więc nie było kołka?!
To się nie dziwię, że w drodze powrotnej zabawiłaś się w poganiacza wielbłądów

Myślę, że najbardziej zdziwiony był wielbłąd

Gałganki są grubo tkane, a przez to przewiewne, tak twierdzą fachowcy. Do tego ta wielbłądzia wełna ma podobno właściwości termoregulacyjne. Wielbłąd to szczęściarz

Co do piasku, to może ktoś wie, dlaczego na pustyni piasek nie jest gorący...?
Tzn ktoś poza AI...?

O, super, nareszcie
Konkrety poproszę, Szeryfie - kto to transmituje...? Tylko żadnych grafik kija, uczciwy streaming. Jaka stacja...?

Czy ten Shoot Out to jest bardziej zabawa, czy taki turniej serio...?

 

________

z tą godnością na kołku to ja bym uważał i się nie afiszował za bardzo....


____

czy tak nie jest ciekawiej?!!...nawet jeśli to po trochu zabawa?
sprint zamiast maratonu?
a ten "bip" co 1 sek. przez 5 jakie zostały do uderzenia, to dla graczy tradycyjnych może być stresujące
i źródłem prostych błędów - niezła szkoła autokontroli

podobnie w szachach - blitz albo nawet bullet (1-3 min.) zamiast usypiających rozterek

________

 

A bo ty facet jesteś, Aladdinie, widzisz to z innej... hmm... perspektywy
Ale zapewniam cię, że zachowanie godności na kołku to wielka sztuka, dostępna tylko dla wybranych

No tak, ten twój tenis stołowy, amator sprintów z ciebie
Wiesz co, na farmie powinieneś siać wyłącznie rzeżuchę

A bardziej serio to owszem, jest ciekawie (i nerwowo), ale bo ja wiem czy aż ciekawiej - co kto woli, osobiście chyba jednak preferuję choć odrobinę finezji, a na to zwyczajnie brak czasu

Ten "bip" to koszmar, dodatkowe utrudnienie i to jakie, uff.
Tak sobie myślę, że niektórym graczom znudziły się kiedyś te długaśne celebracje i dlatego wymyślili ten shoot out.
Twoi pobratymcy, Aladdinie

Pytanie do Szeryfa: czy w takich turniejach biorą udział te wszystkie snookerowe legendy, czy tylko specjaliści od sprintów...?

 

____________

ty mi tu z perspektywami nie wyjeżdżaj

ale to prawda, że godność na kołku wymaga wyższych lotów....nie dla każdego!!

lubię tenis stołowy - to sztuka opanowania i szybkich reakcji

BINGO!!.... wczoraj przez chwilę tłukłem rzeżuchę korzystając z ostatnich promieni dyniowych

brak czasu nie wyklucza finezji!!...a że czasami proste bile nie chcą wejść....
sztuka to będzie dowieźć finezję tak, żeby nie odczuwała presji czasowej

w blitzu lubuje się M. Carlsen - najlepszy i najbardziej kontrowersyjny szachista....

wiki

>Sven Magnus Øen Carlsen (wym. norw. [svɛn ˈmɑ̀ŋnʉs øːn ˈkɑːɭsn̩], ur. 30 listopada 1990 w Tønsbergu) – norweski szachista, arcymistrz od 2004 roku[1]. Mistrz świata w szachach klasycznych w latach 2013–2023, pięciokrotny mistrz świata w szachach szybkich i ośmiokrotny mistrz świata w szachach błyskawicznych. Posiadacz rekordu najdłuższej serii bez porażki w szachach klasycznych na najwyższym poziomie – 125 partii. Uznany przez Międzynarodową Federację Szachową za najlepszego gracza w historii szachów[4].<

znudziło mu się wygrywanie i ja to rozumiem - nie rozwijasz się!!
nie ma konkurencji - jest z innej planety!!!
jak Iga na Wimbledonie!! - tyle, że on tak przez 10 lat!!

jak już raz zaczniesz grać szybko, to myślę, że powrót do przydługich celebracji jest uciążliwy

też bym chciał wiedzieć, czy światowe tuzy zielonego stołu bawią się w tę grę

_______________

 

A z implikacjami można...?
(Wbrew pozorom to słowo nie jest totalnie pozbawione sensu w tym kontekście . Kocham tutejszy Kodeks karny )

No właśnie, czyli coś jak ten snooker-sprint... choć wymagana szybkość reakcji w twoim tenisie mnie osobiście przytłacza.

Bile...? Gdzie ty tu widzisz bile...?
A prawda, my tu o snookerze gawędzimy, prawie zapomniałam przez ten kołek na wielbłądzie

A swoją drogą on ma chyba jakiś podrasowany mózg, coś jak ta Sowa Atomowa albo AI - jeśli dobrze rozumiem, szachy polegają na umiejętności przewidywania serii iluś tam ruchów w rozmaitych konfiguracjach.
Ja nie jestem takim totalnym nieogarem (poważnie, choć trudno w to uwierzyć) - a jednak szachy są zdecydowanie o parę pięter powyżej moich możliwości.
Trochę to frustrujące.
Jak myślisz, lobotomia by pomogła...?

 

a widzisz....Kodeks też cię kocha - ze wszystkimi implikacjami które wymyślisz nawet z tymi od kołka....

podoba mi się ten snooker-sprint!!
oprócz umiejętności technicznych dochodzi opanowanie, szybkość podejmowania decyzji....

a w tenisie stołowym jest sporo automatyzmów wynikających z własnych predyspozycji ruchowych jak również nabytych przez lata przy stole

mucha, gdyby mogła zagrać w tenisa stołowego nie miała by sobie równych!!
częstotliwość jej widzenia jest ok. 5 x wyższa niż u człowieka (dlatego tak trudno ją "pacnąć")
taka piłeczka ping-pongowa leci do niej jak w zwolnionym 5 x tempie

podobnie widzi twoją rękę

to można ustanowić to słowo jako wytrych do niektórych "Kodeksowych" drzwi zbyt mocno zaryglowanych

latorośl mnie dzisiaj uświadomiła, że już nie mówi się "napiszę" mając na myśli wiadomość textową w telefonie, ale "napiszczę"
całkiem trafnie!!

szachy to nie jest umiejętność przewidywania iluś tam ruchów do przodu w zależności od sytuacji na szachownicy
to potrafią wszyscy arcymistrzowie
w szachach chodzi o to żeby przeciwnika stłamsić, rozgnieść i wdeptać w podłoże....
i tutaj są różne metody....

 

ShootOut będzie obszernie transmitowany w głównym kanale Eurosportu i to jest dobra informacja. Generalnie ta odmiana snookera to jest traktowana jako zabawa ale nagrody są poważne i punkty rankingowe bo SO jest zaliczane do turniejów rankingowych. Ze względu na dosyć niestandardowe zasady i warunki gry, słabsi zawodnicy mogą podreperować swój stan punktowy w rankingu.
Osobiście nie koniecznie przepadam za tą odmianą i w sumie nie wiem dlaczego. Może, podobnie jak Zuza lubię nie tylko same wbijanie ale także grę taktyczną. Wręcz uwielbiam jak gracze "ganiają" się po stole i wykonują zagrania, po których przeciwnik drapie się po głowie zastanawiając się jak z tego wybrnąć.
ShootOut bardziej przypomina gry poolbilardowe, w które nota bene od czasu do czasu lubię pograć lub pooglądać.

 

No ja myślę, że kocha.
Wręcz powinien.
Nikt tak dobrze jak ja nie zna mojego ulubionego paragrafu o treściach

Genialne, ukłony dla latorośli
Niestety u mnie na co dzień nie pasuje, ale przy najbliższej okazji wykorzystam

Łomatko, szachiści są tacy krwiożerczy?! Nie podejrzewałam ich o to
Taka spooookooojna gra, a takie potwory w nią grają, kto by pomyślał

Ano właśnie, takie złośliwe zagrania i to drapanie się po głowie
W ShootOut, zwłaszcza po tych pierwszych pięciu minutach, nie ma już czasu nawet na drapanie

A poza tym dzięki za konkrety, Szeryfie - co ja bym zrobiła bez VPN

 

Hej, postanowiłam wrócić do Farmeramy. Nie wiem czy na wieki ale na czas jakiś.
U mnie ok, mam znacznie lepszy moment w życiu niż kiedyś.
Teraz nadrabiam różne zaległości. Widzę, że jest tu trochę starych wyjadaczy
To dobrze. Nie mam w planach jakichś większych sukcesów w grze.
Na pewno nie będę uczestniczyć we wszystkich eventach ale w tych które lubię najbardziej
(m.in. w evencie z Ingrid ). I tyle Pozdrawiam wszystkich. i miłej gry.

 

Dzień dobry.Przychodzę tutaj i czytam o czym piszecie bo bardzo to lubię.Nie zabieram głosu bo po prostu nie znam się na tematach poruszanych przez Was.

Ale,żeby nie było,że jestem niema to dałam głos

Dużo dowiedziałam się o wielbłądach i muchach,nie wiedziałam ,że mają oczy naokoło głowy.

Co do szachistów to zawsze wydawało mi się ,że to ludzie bez nerwów.

Akrobacje przy stole bilardowym,snookerowym to muszą dopiero wyglądać atrakcyjnie.

Ja czekam na Magię Świąt a co mogę mieć takie gwiazdkowe życzenie.

 

A cześć, nicka pamiętam czyli nie tak dawno temu sobie poszłaś chyba...?
Super, że teraz lepiej ci się żyje - oby farma nie zepsuła ci nastroju (niestety potrafi ).

A starzy wyjadacze albo nie potrafią się rozstać z grą, albo szaleńczo gonią za rozmaitymi sukcesami.
Aha, są jeszcze tacy jak ja, którzy z grą rozstali się wieki temu, za to zasiedzieli się na forum

Wzajemnie miłej gry - i zaglądaj tu, czasem bywa wesoło

Hmm.
A myślisz, że my się na tym wszystkim znamy...?
No, Aladdin się zna na tenisie, Szeryf na snookerze... a ja na niczym, tylko słówek się szybko uczę i udaję fachowca

A fakt, na wielbłądach się znam (nie tylko ja zresztą) i potrafię odróżnić wielbłąda z kołkiem od takiego bez kołka.
Ale o tym cicho sza, bo się Aladdin znowu zgorszy

A tymczasem okazuje się że to zimnokrwiste potwory są. Zero nerwów i tylko obmyślają, jak rozdeptać przeciwnika. Horror.

Hmm, jak to powiedzieć... najbardziej atrakcyjnie wyglądają pokazywane od tyłu akrobacje polegające na leżeniu brzuchem na brzegu stołu, jeśli gracz ma taki większy obwód w pupie

Wczoraj przyszli panowie i zrobili nam magię świąt. Dom wygląda z zewnątrz jak u Kevina (tego z Kevin sam w domu oczywiście).
W środku są dopiero zaczątki Kevina, niestety będzie ciąg dalszy.
Najmłodsza sztuka w stadzie nie może się nadziwić

 

Bry
Będziesz mieć pięknie
U mnie z dekoracji zewnętrznych to jedynie żywa choinka ze światełkami. Tak minimalistycznie.
Co do pisania do PT w hęzyku angielskim lub niemieckim to nic z tego nie bedzie.
Mnie uczono rosyjskiego i nic z tego nie wyszło.
Potem niemieckiego i też niewiele zostało.
Nie mam pojęcia co wyjdzie z tłumaczenia wujka Gogle

 

ja tam na wielu rzeczach się nie znam, ale wiem gdzie szukać odpowiedzi, jak szybko znaleźć i skojarzyć fakty a krętą drogą dedukcji "obczaić" temat - a że z natury jestem ciekawy świata, to każda wiedza jest fascynująca....
od oka muchy aż po kołek wielbłąda....

pomyśl, że partia szachowa to jak wojna....
totalna, na wyniszczenie i nikt nie bierze jeńców....
ten, który potrafi z zimną krwią wyeliminować armię przeciwnika, a jemu samemu odebrać wszelką ochotę do prób kontrataku, ten wygra

szachiści, którzy widzą, że przegrywają kulą się w sobie, robią się malutcy i przepraszają życie, że znaleźli się w sytuacji beznadziejnej

ciekaw jestem ilu generałów gra w szachy....
czekamy na cd.

no i proszę - najpierw wielbłądzie kołki, teraz tylne akrobacje przy stole bilardowym....

 

Kiedyś zaglądałam tu codziennie i codziennie grałam w Farmeramę niemal przez cały rok.
Potem nieco rzadziej ale pilnowałam nieraz kalendarza, by trafić na wikingowy event ale też w październiku, kiedy gra była przystrojona na Halloween. I czasami w okresie zimowych świąt.
Ale musiałam zrobić sobie dłuższą przerwę. W tym roku październik miałam dość mocno zajęty i tym razem nie zaglądałam na farmę. Ale teraz mogę znów czasem zajrzeć.

 

Tak jest najfajniej. Niestety iluminacja typu 10 000 ledów to tutejsza tradycja i specjalność, z tym nie wygram.
Byle do stycznia

No, jeśli nie zrezygnujesz z tego luzackiego podejścia, to tym bardziej życzę miłej gry - bez spiny gra się znacznie fajniej

Mam tak samo. Może trochę rzadziej korzystam z tych oczywistych źródeł jak wiki czy AI, ale też umiem szukać i jestem ciekawa świata.

W takim razie nie rozumiem, po co grają.
Masochiści jacyś...?

Widzę, że rozdrażniłam Aladdina i włączył mu się tryb dogryzania.

Cóż - bardzo cię lubię i cenię, Aladdinie, więc zniknę na czas jakiś, żeby nie zacząć się odgryzać.
A akrobacje na stole były chyba nawet w tym meczyku z YT, który tu powiesiłeś - jak dla mnie średnio apetyczny widok.
Bo ja to wybredna jestem i do tego estetka

Idę się pogapić na Szeryfowy ShootOut

 

nie bardzo jarzę jak miałbym ci dogryzać - raczej w to nie wierzę, bo kołek wielbłądzi to "ludzka" rzecz - służy do utrzymania równowagi - zarówno tej zewnętrznej jak i tej wewnętrznej - i jego stosowanie jest jak najbardziej zalecane

a widok wielkiego zada rozpłaszczonego na stole jest raczej mało zniewalający
nie tylko w bilardzie
________________

słabi szachiści zawsze liczą na błąd przeciwnika - wtedy ich ego szybuje

________________

jest jeszcze inna gra, w którą gram od dawna - back-gammon - tutaj błędami rządzą kości do gry
co nie oznacza, że nie da się zbudować jakiejś strategii, która może runąć w 1-2 ruchach przeciwnika jeśli wyrzuci wymaganą liczbę oczek
słynny "beginner's luck (szczęście debiutanta) - uczy pokory

ale to już inna historia

 

No i jak wrażenia? Oglądałaś mecz Mateusza?

 

Pewnie że oglądałam
Tak na moje oko naprawdę mało brakowało.
Kurcze straszny ten ShootOut, jeden malutki błąd, dopuszczasz przeciwnika do stołu... i już się nie odegrasz.
Jednak wolę to drapanie się po głowie...
... choć adrenalinki oczywiście tutaj było znacznie więcej
Będę oglądać