Unga-Bunga

Dzięki za pokrzepienie
Zresztą w sumie ta Lamens to była terra incognita (bosh, ziemia nieznana), pewnie to też trochę Idze utrudniło.
No dobra, to nie powieszę tu tej Uryny w przykucu
(A Pitpulpet się popisał że głowa mała, gorzej nawet od Miewiediewa )

 

________________

zaraz obejrzę resztę
ale nawet w drugim secie Iga lepsza od rywalki....
kluczowe pkt. straciła "niewymuszonymi"
przy 4:3 dla Igi była piłka na 5:3....


________________

 

Też fakt, statsy byłyby całkiem spoko gdyby nie te niewymuszone

 

a pitbull dzisiaj grał??....

mam - cała drama - klasy nie kupisz!!

 

Dziś dobry dzień dla naszych tenisistów, wygrała Iga, Magda i Kamil Majchrzak

Ten ostatni mecz to taki mały horror, skończyło się super - tiebreak ' iem.
W następnej rundzie nie będzie już tak różowo

 

Pewnie nikt z was tego nie oglądał (ech te strefy czasowe), ale mecz Gauff - Vekić był jak dla mnie przedziwny.
Pierwszy set - obie panie wyglądały, jakby miały za chwilę co najmniej zemdleć albo wręcz zejść z tego świata, drżąca Coco w przerwach szlochała w ręcznik, półprzytomna Vekić leczyła ramię czy łokieć czy co to tam było, no skrajna postać dwuosobowego cierpienia.
A ja tak sobie myślałam o tej "radości z gry"... cóż, jak widać nie każdemu i nie zawsze jest to dane.
Wymęczyły się obie panie okropnie, wreszcie Coco zdołała wygrać tie-break i później już nie szlochała, choć regularnie łapała się jak nie za głowę, to za gardło. No ale wreszcie wygrała całość, szkoda.
(Mamuśka Coco doprowadza mnie do szału, to tak na marginesie.)
Wniosek z tego meczu mam dość optymistyczny - Coco w takim stanie psychicznego rozchwiania będzie miała poważne trudności z przejściem dalej.

Teraz sobie czekam na Anisimovą, która uwierzyła w siebie po rowerku. (To była w sumie dość nieprzyjemna sytuacja, wszyscy pocieszali Anisimovą zamiast gratulować Idze - cóż, trzeba wiedzieć, kiedy się rozpłakać i opowiedzieć o ciężkim życiu.)

 

____

....a może organizatorzy US Open powinni wprowadzić zasadę, że za zadawanie głupich pytań na konferencji prasowej pseudo dziennikarze nie będą wpuszczani na następną....
to nie chodzi o cenzurę, ale o elementarną przyzwoitość i pytania związane z tematem

Polski pismak zadał pytanie czy Iga nie myślała, żeby np. wpleść koraliki we włosy?!?!....
wcześniej zadał pytanie o Taylor Swift, ale zaraz zmienił zdanie i zapytał o T. Wiktorowskiego
miał wyraźne problemy ze sformułowaniem pytania i najwyraźniej sam nie wiedział o co mu chodzi....
szukał taniej sensacji!! i "podkręcenia" atmosfery!! - obiecał, że przeprosi Igę

nazwiska nie podam, bo nie zasługuje....

_______

 

Następny mecz Coco gra z Magdą - więc..
... widzę szanse dla Magdy

Ostapienko po przegranym meczu pokazała "klasę" - az się chce napisać brak podstawowej kindersztuby

 

Ech polscy "żurnaliści" sportowi to osobna kasta jest
Ten konkretny żali się teraz, że "dostał rykoszetem" (cokolwiek by to miało znaczyć).
Ale mam nadzieję, że nikt go już nie wyśle na żadną konferencję.

Dwie rzeczy ciekawe: po tym pytaniu po prostu wyszedł. Jeszcze lepiej, nie...? Co za tchórz, fuj.
I druga sprawa: większość stronek/podstronek sportowych zataja nazwisko tego żałosnego pismaka - to niby taka zawodowa solidarność, jak się kolega z branży wygłupił, to należy go chronić...? Serio?!

No, jeśli Magda odpowiednio nieelegancko potraktuje "emocje" Coco, to kto wie.
Swoją drogą ja oczywiście rozumiem, że można płakać na korcie tuż przed jakąś dramatyczną przegraną (oraz po takiej przegranej)... no i po wygraniu (lub przegraniu) finału.
Coco szlochała w drugiej rundzie, przy 4:5 w pierwszym secie... i podczas wywiadu na korcie.
Wyjaśniła później, że to były "normalne emocje".
Cóż, takie "emocje" na tym etapie turnieju nie rokują najlepiej

Obie panie Ostapenko, mamusia i córeczka, przez całe życie zachwycały się córeczką.
Pulpet po dziś dzień trwa w tym samozachwycie podsycanym przez mamusię.
No i jeśli ktoś się ośmieli udowodnić, że nie bardzo jest się czym zachwycać, pulpet wpada w szał.
Tym razem to było bardzo poważne przegięcie i mam nadzieję, że na długo zostanie zapamiętane.

 

A siatkę ktoś ogląda? Właśnie Polska demoluje Serbię w Memoriale Wagnera

Na razie snooker zszedł na drugi plan bo na ES nie ma transmisji z turnieju w Chinach
Cały czas nadają tenisa

 

Sporty drużynowe nie dla mnie.
Powiedzmy, że mój mały rozumek tego nie ogarnia

Memorial Wagnera to w PL jest? Bo Huberta Wagnera pamiętam, tzn bardziej nazwisko niż człowieka i jego karierę, ale jednak.
Demolka w wykonaniu Polski o tyle mało mnie kręci, że - jak dowodzą nagłówki różnych newsów, które mijam szukając ważnych info - to się dzieje na zmianę: Polska dziś demoluje, a jutro sama pada ofiarą demolki. I tak w kółko.
No ale co ja tam wiem.

HBO Max, ten polski, online, przez cały czas nadaje snookera.
Choć zasadniczo nie lubię kombinowania z IP, dla twojego sportu, Szeryfie, robię wyjątek

Teraz przestałam oglądać Wuhan, bo moi ulubieńcy poodpadali, ale 1 września startuje kolejny chiński turniej, X'ian czy jakoś tak.
Ma być Ronnie, więc oczywiście będę oglądać

***

Marketa z dziarami wymiksowała Paolini.
A Rybakina pod wokalnym nadzorem przemocowca Stefano - Aladdinową Emmę.
Szkoda, że Azarenka nie dała rady Peguli, która mnie coraz bardziej draźni.
No ale ogólnie dzieje się.
Czekam na Urynkę

 

Mój plan taryfowy HBO Max nie obejmuje transmisji sportowych

Na razie same kwalifikacje ale tego turnieju w ogóle nie kojarzę, chyba nowość w kalendarzu rozgrywkowym. Ciekawie zapowiadają sią turnieje English i British Open. Najważniejsze dla mnie, że czas europejski

Polska siatkówka to już światowa potęga i widok demolowanych siatkarzy raczej należy już do przeszłości Jeśli się nie mylę, Ligę światową wygrali bez straty seta Nie oglądałem tego turnieju bo akurat byłem na wczasach

 

_______________

Saba, jak na wzorową traktorzystkę przystało wyrobiła plan - za…atwiła sprawę siłowo....
głównie serwisem
szkoda, bo Leila gra taki tenis jaki lubię!! - finezyjny, pomysłowy....
a ten jej backhand?! - magiczny
serwis? - swietnie plasowany - nie potrzeba siły żeby Saba tylko odprowadziła piłkę wzrokiem rozkładając bezradnie ręce

________________

Małolata jak zwykle - nierówna
oba sety zaczęła 2:0 a później się sypie....
tylko w samych "highlights" naliczyłem aż 4 x jak antyhumanitarnie i zajadle, brzegiem rakiety katuje swoje własne lewe udo....
nie pierwszy raz - siniaki raczej nie pomogą!!

Townsend jest silna, wybiegana, ale ma spore braki techniczne - trudne piłki za trudne dla niej
Krejcikova może okazać się za solidna

_________________

Magda może sprawić niespodziankę


_________________


forhand się posypał w drugim secie, ale 26 "winnerów" i świetny serwis Igi zasypały dziurę po 29!!.... "niewymuszonych"!!

_________________

 

e

A nie możesz go zmienić, tego planu?
Tam jest jakaś dopłata chyba, ale raczej nie dramatycznie wysoka, a za to masz dostęp do wszystkiego z powtórkami włącznie
(Przy okazji: mmm, ta sygna )

Ale jak to oglądasz z tym planem bez sportu?
Te rozmaite streamingi są przecież okropne.
Tzn ja rozumiem, że w sumie mogą wystarczyć wyniki na żywo (albo ta straszna grafika kija), ale osobiście - pewnie dlatego, że nowa jestem w temacie - kocham patrzeć na te nieoczywiste kierunki uderzenia.
Najchętniej w wykonaniu moich faworytów rzecz jasna

A to zwracam honor, coś mi się najwyraźniej pomajtało. Pewnie przez tego Wagnera, on chyba trenował panie...? A paniom tak dość średnio idzie.
Zresztą lepiej już się zamknę, naprawdę sporty drużynowe to nie moja bajeczka

No wiesz co, Szeryfie
Prawdziwy kibic gdzie by nie pojechał na te wczasy, zawsze targa ze soba jakiś sprzęt do oglądania turniejów.
(Byle nie telefon Znam kolesia, który tenis ogląda na telefonie, a później nie wie, kto wygrał i jak )

Pięknie grała Fernandez, wielka szkoda, że Uryna musiała ten plan wyrobić.
I jeszcze jedna rzecz, za którą pokochałam Fernandez - brak biżuterii.
Ostatnio wszystkie panie poobwieszane błyskotkami, czego ja kompletnie nie rozumiem.
OK, jakieś maluśkie kolczyki, które nosisz zawsze... jakiś łańcuszek, bo - dajmy na to - szczęście przynosi...
... ale przecież nie połowa sklepu jubilerskiego, po co to?!

Oczywiście prym wiedzie tu Urynka, mistrzyni tzw sprzedaży obnośnej podczas kołchozowego jarmarku pod Mińskiem.
Powinna jeszcze metki z ceną (i do tego z wagą i karatami) poprzyczepiać do tych łańcuchów.
Ostatnio jak widzę zrezygnowała z dwóch zegarków, dlaczego?!

Tak się zastanawiam - czy regularne traktowanie własnej tkanki mięśniowej jak kotleta (którego jak wiadomo należy rozbić na desce) nie powoduje powolnej, ale nieodwracalnej przemiany takiej tkanki w danie zwane "bitki wołowe" właśnie...?

(Trochę mi nawet żal tej Małolaty - biedna nie ogarnia własnej pozycji w rankingu. Cóż, nie ona jedna, sporo ostatnio tych młodych zdolnych, którym później mental siada na amen.)

Townsend się należy wszystko co najlepsze jako ofierze Pitpulpeta.
Trybuny będą ją wspierać... może da radę.

Tak po cichutku też bardzo na to liczę

No fakt, tych niewymuszonych było duuużo.
Ale co tam, to już za nami... choć oczywiście nie zapeszajmy

 

_____

no niestety....
Magda nie dała rady - szkoda....

Osaka poczęstowała bajglem Kasatkine w pierwszym secie!!

_____

 

Zazwyczaj transmisje oglądam na Eurosporcie z polskimi komentatorami, których lubię i cenię za fachowość. Nota bene większość z nich znam osobiście i dlatego nie wykupuje dodatkowych subskrypcji na innych kanałach.

Ciekawe jakby oglądał hokej na telefonie bo nawet na dużym TV trudno czasami się zorientować gdzie jest krążek

 

Niestety.
Ale (też niestety) bardzo dużo Magdzie brakowało do wygranej.
Coco się pozbierała emocjonalnie. Niestety zresztą

Te pierwsze sety w tym konkretnym turnieju lubią być jakieś dziwne, w jedną albo drugą stronę.
To przypadek czy coś na to wpływa?

No chyba że tak.
Ale związku logicznego i tak nie widzę, znasz komentatorów i dlatego wolisz nie obejrzeć, niż obejrzeć bez tych komentatorów...?
Dziwne to jakieś

(A ja jak mogę, tak uciekam od wszelkich komentatorów, zwłaszcza polskich. W tenisie oczywiście. Nawijają bez przerwy, wygadują głupoty i tylko przeszkadzają. Wiem o tenisie niewiele, ale to zupełnie wystarcza, żebym wiedziała, co się dzieje na korcie, pomocy nie potrzebuję.)

Chyba hokeja nie ogląda
Ja mam ten głupawy telefon rozkładany na większy ekran, ale po jednej próbie stwierdziłam, że do tenisa się nie nadaje

***

Kostiuk wygrała, co było chyba do przewidzenia.
A ja jej nie lubię i tyle

***

To teraz pełna wiary w siebie Anisimova z tą fajną Cristian z Rumunii.
Trzymam kciuki za Rumunkę


EDIT:
O rany.
To był horror.
Iga

Ale...
... skąd się wzięła ta kolejna zapaść?!
Fachowcy, wyjaśnijcie to, błagam.
Jak tak dalej pójdzie, to ja finału nie dożyję

 

___________________


pierwsze sety turniejów wielkoszlemowych często są "dziwne"
obciążenie psychiczne faworytów podcina nogi i blokuje nadgarstek....
"pretendenci" mają nieco łatwiej - nie mają wiele do stracenia, więc grają bardziej "na luzie"....
trochę podobnie do ostatniego Wimbledonu, gdzie Iga, nie będąc faworytką rozniosła przeciwniczki szczególnie w 1/2 i w finale!!

generalnie trzeba trafić z formą wzrastającą podczas całego turnieju
żeby starczyło do końca

w serii "dziwnych" pierwszych setów, Iga zafundowała horror....
ze stanu 5:1 dla Kalinskiej wyprowadziła na 6:6 i obroniła 4!! piłki setowe
i wygrała tie-break
przy 6:5 Kalinska miała piłkę setową, którą Iga obroniła rozpaczliwym lobem....

Kalinska pomogła podwójnymi błędami serwisowymi - aż 11 (5 Iga)
pierwszy serwis, który świetnie działał w meczu vs. Lamens nie funkcjonował tak dobrze - tylko 43%
natomiast pkt. zdobyte z pierwszego serwisu to już 76% (60% Kalinska) - czyli jak "weszło" to pozamiatane

w korytarzu wyjściowym, po meczu, Kalinskiej puściły nerwy
tłumione przez cały mecz, dały o sobie znać łzami za roztrwonioną przewagę w pierwszym secie...

backhand Igi tragiczny w pierwszym secie, ale po zmianie rakiety (zbawienne) na twardszy naciąg wszystko wróciło "do. normy"
"odpalił" - zwłaszcza w kluczowych momentach!!

pokrzepiające jest to, ze Iga potrafi odwrócić niemal beznadziejną sytuację
mniej pokrzepiające jest to, że potrafi do niej dopuścić....

1/4 Swiątek vs. Gauff?

_____________________

 

Dziękuję, Aladdinie
Jednak bardzo mało wiem o tenisie, dopiero po wyjaśnieniach fachowca wszystkie elementy wskakują na miejsce.

No jasne. A jednak na to nie wpadłam, ech.

Czy to był dowód takiej wzrastającej formy...?
Owszem, dowód umiejętności powrotu z zaświatów... ale to chyba nie to samo?
Np to:

No i to:

Czy tu w ogóle można mówić o jakiejkolwiek formie...?
To chyba była całkiem inna bajeczka.
Jedno pewne: mental ze stali.
Na jak długo tego wystarczy?

Dokładnie.
Raz jeszcze dzięki, Aladdinie, nareszcie coś zaczęłam rozumieć.

A po drodze Aleksandrowa. Też średnio fajna chyba?

 

to BYŁ powrót z zaświatów!!....
przy obu (break points) - przełamaniach w pierwszym secie Iga Iga zaliczyła podwójne błędy serwisowe!!

mecz błędów serwisowych w kluczowych momentach
po obu stronach - na szczęście więcej u Kalinskiej
tzn. obie ryzykowały

na konferencji prasowej nie sprawiała wrażenia przejętej "wyczynem" z pierwszego seta.
ot, drobna wpadka szybko ogarnięta....
to dobry znak!!
mental na wysokim poziomie!!
odwrotnie niż u Małolaty

Alexandrova idzie jak burza - straciła tylko 10 gemów w 3 dwusetowych meczach!!
Siegemund rozniosła 6:0, 6:1!!

zawodniczka przeciętna - od 2017 gra w turniejach wielkoszlemowych - w tym roku najwyższy ranking w karierze (12)
w 2025 dwa razy dobrnęła do 4 rundy (RG, Wmbledon)
ale ewidentnie jest na fali!! - uderza silnie i celnie a mecze coraz lepsze - trafiła chyba z formą!!
jak wytrzyma kondycyjnie (30 lat) to Iga będzie miała twardy orzech....

a w takim meczu (vs. zawodniczka, która mocno wierzy w siebie) Iga nie może sobie pozwolić na chwilę wątpliwości i "zawiechy"
musi być solidna przez cały mecz
będzie ciężko