Unga-Bunga

Mówią,że to objawy węwnetrznej potrzeby .
Tak na poważnie to też może świadczyć o dopingu,pozdrawiam sąsiadko.

 

Po pierwsze to ja niniejszym informuję, że system oszalał, za niewinność pozbawił mnie moich dwóch sąsiadek
Aluzju poniała, dajcie jakąś wyprz florków to sobie zaraz wzmocnię ten termometr

Wewnętrzna potrzeba to diagnoza z czasów, kiedy dopingu się nie badało tak dogłębnie, a za to stosowało powszechnie w pewnych krajach (podejrzewam, że to znowu będzie polityka, więc cicho sza, po co męczyć biednego Szeryfa).
Obecnie ten trądzik kojarzy się głównie z dopingiem właśnie... przeczytałam o tym niedawno (przy okazji rozmaitych afer/aferek dopingowych) i teraz przyglądam się bardzo uważnie różnym takim zawodniczkom (oraz wspominam fatalną cerę innych zawodniczek np rok temu).
Takie hobby mam, a co

***

Fun fact czyli zabawny fakt czyli do czego przydają się statystyki:

W Australii żyje 49 milionów kangurów, a w Urugwaju 3,5 miliona mieszkańców. Gdyby kangury zaatakowały Urugwaj, każdy Urugwajczyk musiałby walczyć z czternastoma kangurami.​

 

Ło matulu to już po obywatelach Urugwaju.
Widziałam na fimiku z fejsa jak walczą kangury,biada człowiekowi.

 

No kangury to takie freak fights odstawiają, boksują i kopią jednocześnie.
Statystyczny Urugwajczyk (czyli także noworodek) jest bez szans.
Jedyna nadzieja, że kangury mają kawałek drogi do Urugwaju, a z transportem mogą być kłopoty (spróbuj przewieźć 49 mln tych kangurów, co najmniej częściowo drogą morską).
Choć w sumie to na tym naszym najlepszym ze światów niewątpliwie znalazłoby się parę państw (w tym mocarstw) gotowych wspomóc kangury w słusznym zaprowadzaniu pokoju w Urugwaju.
O kurcze, znów ta polityka

 

W słusznym zaprowadzeniu pokoju jak to nazwałaś nie jest to niemożliwe.
49mlm nie trzeba by było.Żarty żartami a jutro gra IGA .

 

Ale taka śliczna fikcja polityczna nam wyszła z kangurami w tle
I może nikt się nie czepnie o tę przemyconą alegorię

Z Badosą czyli psiapsiółą nr 2 wyjca.
W sumie nic szczególnego nie mam do tej dziewczyny poza tym, że wspólne słit focie z wyjcem ją w moich oczach dyskwalifikują.
Ale jednak BJKC znacznie mniej emocjonujący, punktów nie daje, wyjca nie ma...
... e tam.
Obejrzę, pewnie że obejrzę... ale bez większych emocji.
Jednak czekam na Australię

 

Poprostu lubie patrzeć jak Iga gra.

 

Ta Iga to ma jak zwykle szczescie. Inne zawodniczki wygrzewaja sie na plazach a ona chcac pomoc kadrze trafila na bardzo niebezpieczna pogode. Mam nadzieje ze nikomu nic sie nie stanie. Bardzo dobra decyzja ze odwolano mecze nawet pomimo tego ze mialy odbyc sie w zadaszonej hali. Sam dojazd tam z hotelu pewnie bylby naprawde ryzykowny i nikt przy zdrowych zmyslach by sie na to nie zdecydowal.
W Polsce niedawno widzielismy jaka to jest sila zywiolu. Nie wspominajac o Walencji, gdzie zniszczenia sa przeogromne
Niby technologia, nauka wszystko idzie do przodu. Ludzie chca kolonizowac kosmos ale w starciu z natura -huraganem, burza, powodzia,pozarem czlowiek nadal jest niemal bezbronny. A tym bardziej ze to czlowiek odpowiada ze przyspieszone zmiany klimatu.
Dobrze ze chociaz rozwijane sa rozne dziedziny na ktore mamy wplyw zeby zminimalizowac negatywne oddzialywanie natury. Gospodarka wodna ze zbiornikami retencyjnymi, nowoczesne budownictwo ktore jest bardziej wytrzymale na dzialanie wody i sily wiatru. Ale i tak co ma zywiol zniszczyc to zniszczy

 

No ja też lubię oczywiście.
Ale ostatnio takie nerwy były wokół jej gry, że teraz to już się boję, nawet w tym BJKC

A co, wyjec już na plaży...? Masz jakieś nowe photoshopowane focie...?
Swoją drogą ciekawe, czy do piątku coś się naprawdę zmieni na korzyść - bo w sumie to nie wiadomo, w jakim stanie będzie kort (położony podobno niżej i przykryty namiotem).
Iga za to obejrzała sobie tereny pustynne - obecność pijawki była wyraźnym sygnałem, że niech sobie ludziska gadają co chcą, pijawka zostaje w zespole.
Jeśli Wim jakoś sprytnie nie podejdzie tego babska, to ja już się zaczynam denerwować, co z dalszym ciągiem

Ponieważ wiara w zmiany klimatu będzie teraz w odwrocie (polityka oczywiście), to ja dość czarno widzę przyszłość, jeśli chodzi o zapobieganie takim klęskom żywiołowym, w każdym razie przez kilka następnych lat.

Ale i tak to jest ponura prawda - z żywiołem człowiek nie da rady wygrać.
No, może w PL, kiedyś (bo to nie jest zadanie na rok czy dwa, raczej na dekady mądrej i konsekwentnej gospodarki wodnej itd, a w PL takie sprawy bywają przesadnie upolitycznione). W PL jednak łatwiej, bo obszar zagrożony mniejszy... żeby tylko ktoś zechciał zacząć myśleć perspektywicznie.
Za to w moich okolicach żywioł zawsze wygrywa, choć częściowo przez ludzką głupotę - u mnie coroczne pożary lasów, z góry wliczone w koszta, bo nie ma jak z nimi skutecznie walczyć... a od strony Atlantyku to wiadomo, nieustanne cyklony i inne przyjemności, czyli ciągłe zalewanie ciągle tych samych okolic zamieszkałych przez emerytów-optymistów.

Kiedyś już o tym pisałam - Matka Natura nas nie lubi i ja się jej wcale nie dziwię.

 

Chyba nie na plazy , kilka dni temu mowila ze marzy jej sie odpoczynek we wlasnym lozku, oczywiscie tym w Ameryce a nie na Bialorusi. i dodala tez ze przeciez nie poleci na Malediwy bo tam spotka wiekszosc dziewczyn z touru, i tu akurat ma racje juz widzialem Ostapenko i pewnie nie tylko ona, kto wie czy te kurorty nie sponsoruja im wakacji skoro duzo tenisistek tak chetnie tam wypoczywa.

Fajnie ze Iga moze spedzic troche czasu z dziewczynami, szczegolnie z Maja najwazniejsze ze nikomu nic sie nie stalo a jak byly "uwiezione " wczoraj w hotelu to mialy okazje jeszcze bardziej sie zintegrowac.
No i jutro graja! Za malo tych meczy Igi bylo podczas finalsow, ciezko tak czekac do nowego roku dlatego dobrze ze chociaz ten BJK Cup jest...

Samo to ze jeszcze kilkanascie lat temu bedac w Polsce o tornadach czytalo sie w ksiazkach i ogladalo w telewizji. Kazdy wiedzial ze wystepuja gdzies tam hen hen daleko, wlasnie w Ameryce, a tu klimat sie zmienil i powoli i w Polsce staja sie coraz bardziej powszechne.
W moich okolicach kilka lat temu przeszla taka burza, ze las rosnacy od wieeelu lat w ciagu 15 minut zniknal z powierzchni ziemi. Drzewa o duzych szerokich pniach lamaly sie jak sloma
Niby Polska jest mniej zagrozona zywiolami naturalnie, ale z mysleniem perspektywicznym to roznie bywa, budowanie osiedli mieszkalnych na terenach zalewowych najlepiej o tym swiadczy.. Ja to nie wiem co kieruje ludzmi ktorzy kupuja mieszkania i buduja domy tam gdzie nie jest bezpiecznie. Niemozliwe ze nizsza cena jest decydujaca (chociaz rzadko kiedy i ta cena jest nizsza). Wiadomo ze powodz nie pojawia sie co roku, ale wystarczy raz na 30-50 lat a i tak mozna stracic wszystko.

 

A kto ją tam wie, gdzie ona ma "własne" łóżko.
Na pewno nie na Florydzie, bo mieszka przecież w condominium czyli w bloku z lokalami na wynajem.
Mar-a-Lago to nie jej rezydencja

Malediwy, hmm. Niedrogie, a robią wrażenie na mniej zamożnej publiczności. Więc może rzeczywiście pulpet służy jako wabik na turystów. Jakichś szczególnych turystów, mnie by pulpet nie przywabił.

I zagrały, i proszę jak pięknie
Szczerze mówiąc nie bardzo wierzyłam w szanse Magdy L., bo to jest taka specjalistka od heroicznej walki i spektakularnych przegranych. Ale wielkie brawa i trzymam kciuki za ciąg dalszy.
Iga - no po prostu Iga, tylko coraz lepsza, i do siatki chodzi skutecznie, i urozmaica co się da... i mental taki, jaki lubimy najbardziej. Aż miło było popatrzeć.
Za to gdzie nie spojrzeć - pijawka, wyraźnie zarządziła kampanię autoreklamową, żeby nikt sobie nie myślał, że jej pozycja jest zagrożona. Cała nadzieja w sprycie Wima, niech ten babsztyl przynajmniej przestanie się bawić w ball girl podczas treningów.
(A ryj pijawka ma jakby coraz to bardziej protywny czyli po ukraińsku np paskudny.)

Z nowości to mnie jeszcze złośliwie uradowała przegrana panny Collins. Karma wraca, oj wraca.

Jutro Czeszki, bez Muchowej, bez Krejcikowej... chyba raczej w miarę luzik, jak myślicie?

Ja zawsze bardzo przeżywam śmierć nawet pojedynczego drzewa, a co dopiero lasu.
Przecież to rośnie latami, dłużej niż człowiek... a potem przyjdzie taki huragan czy powódź czy ogień - i koniec.
Smutno jakoś.

***

Kazali wilkowi owieczek strzec... a znanemu antyszczepionkowcowi zarządzać resortem zdrowia.
Oczywiście już wiadomo, skąd teraz przyjdzie kolejna solidna fala pandemii z kolejnym, solidnym i niezniszczalnym wariantem na czele.
Uważajcie na siebie, z Hameryki do PL wcale nie jest aż tak daleko w naszych czasach.

 

nie wiem, czy jeszcze tu powrócę....

 

Mam nadzieję, że wrócisz szybko i w dobrej formie

 

to tak jakby mianować Nerona Inspektorem przeciwpożarowym w Rzymie....

ale skoro facet z licznymi zarzutami i aferami sądowymi może zostać Prezydentem....

 

Dzisiejszy mecz z Czeszkami wcale latwy nie bedzie. Mysle ze najwieksza odpowiedzialnosc spocznie na zawodniczce ktora jako druga razem z Iga bedzie grala singla. Pewnie Frech i bedzie musiala wygrac.
Zapewne Iga zagra z Noskova a Frech z Bouzkova, no i najlepiej by bylo gdyby obie swoje mecze wygraly, bo w deblu Czeszki sa piekielnie mocne i maja najlepsza na swiecie Siniakova, wiec tu widze akurat marne szanse dla nas. Takze najlepsze i chyba jedyne wyjscie to wygranie dwoch meczy singlowych tak jak wczoraj i tyle.

 

Wszelki duch Pana Boga chwali... Aladdin

Stop.
Chwila moment.

W sensie że co mniej więcej...?
"Tu" czyli gdzie:
- do gry
- na to forum
- do tego wątku...?

Bo jeśli to ostatnie, to mogę założyć wewnętrzny fanklub panny Raducanu (po angielsku ERFC, żeby zrozumiała jakby co).
Może to cię przekona
Z tym, że ja będę wklejać słit focie, a ty dodasz słit komenty

No fakt, w sumie to nie wiem, dlaczego mnie to tak zdumiało.
A swoją drogą co to jest kurcze z tymi potomkami rodów/rodzin o znanym nazwisku, poważnie odbiegają od standardów.
I znowu PL jak Hameryka, pamięta ktoś takiego jednego Kostka, bodajże wnuka takiej jednej Izy Radziwiłłowej...?
Może to przez te zmiany klimatu

Uff, fakt. Skupiłam się na Muchovej i Krejcikovej i ucieszyłam się, że ich nie ma, ale Noskova też mi się nie podoba, nawet bardzo.
Fręch - Bouzkova... jakoś średnio to widzę... a debel to już w ogóle.
Kurcze a tak mi się wydawało, że będzie luzik

Chwilowo trzymam kciuki za mój ukochany włoski debel.
Jaśminka to ma zdrowie że hej.

 

nie mam ochoty na NIC!!....
i nie potrafię określić czy i kiedy

Amen.

 

I za co ja dałam tego lajka niech mi ktoś powie
W każdym razie jeśli nagle uznasz że jednak, to wracaj
Team Iga bardzo potrzebuje profesjonalnego wsparcia

 

No i Frech przegrala chociaz i tak doceniam ze powalczyla bo po pierwszym secie myslalem ze bedzie totalny pogrom, a teraz prawdopodobnie ostatni mecz Igi w tym sezonie. Mam nadzieje ze wygra a potem niech wypoczywa przed ciezkimi treningami

 

Przestań mnie dodatkowo denerwować
Szkoda Fręch, pewnie...
... ale Iga wygra i już
Tyle że pewnie nic to już nie pomoże, ech


EDIT:
1. Ufff brawo Iga
2. Ufff brawo Iga i Kasia
3. O rany

No i niech ktoś teraz spróbuje powiedzieć że to wyjec jest najlepszy na świecie