Unga-Bunga

Temat na forum 'Kluby użytkowników' rozpoczęty przez użytkownika blau_grana, 25 sierpnia 2014.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
  1. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum

    odpiszę cuś jutro, bo dzisiaj cały dzień za kierownicą
    a tu trzeba na spokojnie i z konkretnym kontentem...
     
    bona53 i zzizzie lubią to.
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie przejmuj się za bardzo ;)

    To pierwsze to są fakty, wystarczy zerknąć na statsy wygranych w kolejnych latach.
    A to drugie to jest moje obciążenie genetyczne, scenariusze same mi się piszą 8)xD
    Za fikcją literacką nie przepadam (jakieś braki wyobraźni), więc się skupiam na tzw literaturze faktu.
    Do tego tak mi się to wszystko fajnie układa (logika ze studiów się kłania)...
    ... i proszę jaka śliczna teoria spiskowa wychodzi xD

    (Skądinąd teorie spiskowe to niezupełnie moja bajeczka, za to niechęć do wyjca jest szczera i autentyczna. No więc tak sobie pododawałam różne fakty na osi czasowej... i wyszło co wyszło, mogę nawet doprecyzować - ale po co, taka wprawka bez znaczenia.
    Ku uciesze mojej i każdego, kto zidentyfikuje kolejne etapy tego scenariusza.)
     
    bona53 i AladdinSane lubią to.
  3. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum

    Saba najwyraźniej dojrzała i zrozumiała że "pozytywne zasięgi" lepiej się sprzedają, niż nieudolne insta i bale w "szemranym", hokejowym towarzystwie....
    albo jej wytłumaczono/przetłumaczono

    i też odnoszę wrażenie, że wyjście przez balkon było jakimś wejściem na inny krąg....
    taki bardziej przyjazny, "sprzedawalny",
    mała Arynka, okladka Vogue - co prawda Australia, ale zawsze coś
    Porsche z tego nie będzie, ale twarz to pole popisu dla makijażystów


    o ile w oczach coś "zagra"

    "z lekką nutką dyskrecji"
     
    Ostatnie edytowanie: 9 września 2024
    bona53, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    To ja może zacznę od słit foci "Królowej betonowej dżungli", jak to napisał The Athletic (chyba czas anulować subskrypcję).
    Oto Wyjec w pełnej krasie:

    [​IMG]
    Mniam, czyż nie...? xD

    No dobra, to jak już wszyscy wiemy, o kim mowa, dorzucę kilka etapów mojego scenariusza.

    Hokejowe balangi, Sabadosa, różnie to bywało... aha, i jeszcze żona hokejowego narzeczonego wyraziła swoją opinię na temat pań, które odbierają ślubnych innym paniom.
    Zaczęło się robić lekko niekomfortowo.

    Ale moim zdaniem należy się cofnąć jakieś co najmniej 40, a zapewne ponad 60 lat, kiedy to ówczesny sport radziecki i enerdowski święcił triumfy.
    Na całym świecie tak sobie święcił, a badania nad najnowszymi wersjami koksu stały na najwyższym poziomie, podczas gdy rozmaite agencje antydopingowe zdecydowanie przegrywały w tym wyścigu.
    Cóż - jeśli ktoś sądzi, że teraz to już wszyscy grzeczni jak przedszkolaki i tylko Sinnera fizjoterapeuta niechcący przesmarował, to moim zdaniem powinien pomyśleć jeszcze raz. Choćby nawet dwaj wrogowie - opłacana pod stołem farma i antydoping - prowadzili teraz znacznie bardziej wyrównaną walkę, na pewno nie oznacza to, że koksu już nie ma.

    Wracamy do teraźniejszości... żonaty hokeista został odstawiony od... hmm... powiedzmy: implantu.
    Tragedia może nie tyle emocjonalna, co raczej finansowa.
    Ale (i tu już wchodzi moja teoria spiskowa) nieszczęśnik przypadkiem za dużo wiedział. No i liczył na to, że milczenie przyniesie mu sporą kwotkę.
    Cóż, zamiast kwotki pokazano mu drogę na (przez) balkon.

    Dobra, szybko pojawił się kolejny żonaty narzeczony - kto wie, ile on wie.
    Pojawił się też ten nieszczęsny błazen z przerostami ego i ze zmasakrowanym uchem, a wraz z błaznem - strącanie butelek z jego łysiny, podpisy składane na tejże łysinie, ostatnio nawet tygrysa jakiś artysta tam namalował.
    Czyli nadal jest wesoło.

    Ale - z punktu widzenia miejsca w rankingu - w Madrycie, Rzymie i Paryżu coś słabo poszło.
    Trzeba było ratować sytuację.
    Więc na Wimbledonie mamy wyjątkowy uraz (u tenisistów zdarza się raz na miliard, w populacji ogółem - raz na milion), groźny niemożebnie.
    Jest duuużo czasu na leczenie tego urazu... i na ogólne farmakologiczne podkręcanie mentalu.

    A teraz...? No jasne, są podwójne błędy serwisowe, jest nawet leciutkie opukiwanie rakiety o kort... ale mental jak ze stali.
    A ewentualne kontrole oczywiście niczego nie wykażą.
    Bywa - wystarczy solidnie inwestować w markę.

    Błazen się przyczynia oczywiście - najpierw czapeczka z XX XY, następnego dnia na koszulce hasełko koszykarek (że wszyscy oglądają sporty kobiece, fajnie brzmi w kontekście czapeczki).
    No i jeszcze ta szczerbata fanka, przypadkiem w takiej samej sukienusi.
    I jak tu nie kochać Wyjca? 8)
     
    Odilia, bona53 oraz AladdinSane lubią to.
  5. AladdinSane

    AladdinSane Komandor forum

    teorie spiskowe najczęściej się sprawdzają - poszczególne jej elementy najczęściej układają się w logiczną całość, a ta całość czasami bywa tak niepradopodobna, że wszystko leci do katalogu "teorie spiskowe"....
    co nie oznacza, że niemożliwe....
    ile to już razy!!....

    _______________
     
    Odilia, bona53 oraz zzizzie lubią to.
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A tak mi się pokojarzyło ;)
    Zaczęło się oczywiście od balkonu - uświadomiłam sobie, że balkon (w razie niedostępności wystarczy zwykłe okno) to w pewnych okolicach tego naszego padołu łez rutynowa droga (już) niepotrzebnych i/lub za dużo wiedzących.
    Nie bardzo tylko rozumiałam, dlaczego akurat w tym przypadku ten balkon musiał się pojawić.
    No ale później coraz więcej kawałków puzzla trafiało na swoje miejsca...
    ... i biorąc pod uwagę rozmaite okoliczności towarzyszące, osoby bezpośrednio i pośrednio zainteresowane oraz inne takie zmienne, o których tutaj chyba lepiej nie wspominać (choć to przecież tylko sport), musiałam stwierdzić, że moja teoria spiskowa ma całkiem solidne podstawy.
    Więc oczywiście natychmiast bardzo ją polubiłam 8)xD
    Zależnie od dalszego rozwoju wypadków teoria będzie rozbudowywana i odpowiednio modyfikowana.
    Mam zajęcie na najbliższe tygodnie/miesiące, co mnie ogromnie cieszy xD
     
  7. Kgysta

    Kgysta Naśladowca mistrzów

    Skoro to watek bliski tenisowi to warto odnotowac ze Magda Frech wygrala swoj pierwszy tytul w karierze ! I to nie byle jaki bo wta 500 :p wieksze osiagniecia w tym sezonie niz Gauff, to jest szok .
     
    bona53, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jak dobrze, że o tym piszesz - ja mogłam tylko edytować poprzedni post i nikt by nawet tego nie zauważył.

    Magda Fręch - niesamowita, wyjątkowa (i wyjątkowo trafiona) forma i determinacja.
    Wielki szacun - i oczywiście liczę na więcej :inlove::)

    A Coco - cóż, chyba jednak przereklamowana. Biedna dziewczyna w sumie.

    Przy okazji - co myślisz o Idze...? ;)
     
  9. Kgysta

    Kgysta Naśladowca mistrzów

    Iga ma ciezki okres teraz i nie mowie tylko o ciut slabszej formie ale o tym co sie dzieje poza kortem . Po RG byla wychwalana pod niebiosa (bardzo zasluzenie )wygranie Madrytu , Rzymu i Paryza to gigantyczny sukces . A teraz po us open wszystko sie odwrocilo.. jest tak obrzucana blotem przez "kibicow ", " ekspertow " na forach, X czy instagramie ze naprawde mam nadzieje ze ona tego nie czyta ... ze nie zasluguje na 1 miejsce, ze zawodniczka jednej nawierzchni, dziwna nielubiana ... za to Sabalenka fantastyczna, wszechstronna, dominatorka zawsze i wszedzie. A Iga sie konczy... Sabalenka miedzy AO a Madrytem nie ugrala kompletnie NIC . a jakos nikt nie pisal ze sie konczy czy cos. Iga miala genialna pierwsza polowe roku, teraz troche slabiej Saba odwrotnie. Moim zdaniem sa na rowno w tym sezonie.
    Sporo obiecywalem sobie po turnieju w Seulu liczylem ze Iga odbuduje pewnosc siebie ale tez rozumiem ze jest zmeczona.

    Chcialbym zeby juz bylo po sezonie a tu jeszcze te Chiny i Finalsy.. bardzo obawiam sie tych Chin. Glownie dlatego ze gdyby Idze nie poszlo i dodatkowo gdyby jeszcze stracila to pierwsze miejsce to pewnie hektolitry pomyj juz w wielu miejscach sa przygotowane a ona zueplnie na to nie zasluguje....

    A tak poza tenisem to mam wrazenie ze Iga nie jest szczesliwa prywatnie. Nie ma odskoczni,tylko tenis i tenis. To widac. co by nie mowic to Sabalence zaczelo sie ukladac prywatnie to od razu lepsze wyniki sportowe sie pojawily
     
    bona53, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Kto to nakręca, tę nagonkę na Igę...?
    Bo przecież nie tylko polscy "kibice" i "eksperci" - na świecie też się czyta taką krytykę w stylu pani Collins (ten element nagonki - że Iga dziwna, nielubiana, fałszywa itd - chyba zaczął się od Collins i nagle się okazało, że wszyscy myślą to samo).
    W PL dodatkowo jest to paskudnie eksponowane rozczarowanie, że "tylko" brązowy medal na bezsensownej Olimpiadzie dla tatusia...

    I równoległe zapluwanie się z zachwytu nad Sabalenką - jakaś szerzej zakreślona strategia/kampania marketingowa...?
    Naprawdę tak to wygląda, a ludzie dają się na to złapać (zresztą w PL Iga jest przez niektórych wręcz znienawidzona, za co...? no za zarobki oczywiście, wszystkie te otyłe nieudaczniki przed telewizorami nigdy jej nie wybaczą milionów, taka polska specyfika ta zawiść).

    Też liczyłam na Seul i też się boję Chin i Finalsów... Iga jeszcze nie tak dawno temu świetnie sobie radziła mentalnie, ale o tych obecnych pomyjach i wynoszeniu pod niebiosa białoruskiego farbowanego lisa na pewno wie, nie da się kogoś aż tak uchronić przed info ze świata.

    Iga jest odizolowana od wszystkiego. Pilnowana jak skazaniec. I nie ma przyjaciół, w każdym razie blisko siebie.
    To musi być koszmar dla tej dziewczyny, tak naprawdę bardzo wrażliwej introwertyczki.
    Czyja to wina...?
     
    bona53, grakula16 oraz Odilia lubią to.
  11. Kgysta

    Kgysta Naśladowca mistrzów

    To jest wlasnie falszywy obraz Igi kreowany przez media... ze niby nie ma kolezanek w tourze itd... a nawet podczas us open byla mowa o przebiegajacych w bardzo milej atmosferze treningach z Osaka i Muchova, o tym ,ze Iga czyta ksiazke polecona przez Haddad Maie, ze zjadla steka w restauracji poleconej przez Maddison Keys.. to jednak z kims tam czasem slowo zamieni....

    Te igrzyska to tez temat rzeka, chociaz ja uwazem ze obecnosc ojca w boksie to byl baaardzo zly pomysl... kto to wymyslil .. chyba wiekszej presji nie dalo sie nalozyc jak ojciec patrzy na ciebie kilka metrow dalej... mogl byc na trybunach ale gdzies dalej neutralnie..

    Sabalenka zasluguje na slowa pochwaly i uznania w koncu wygrala w tym roku 2 szlemy, ale nie wiem czemu nie przebiega to w taki sposob, ze gratuluje sie jednej zawodniczce bez umniejszania drugiej, a tu mamy rozne naglowki "swietna Sabalenka, dominatorka a gdzie Iga?".

    No i ten ranking.... drugi rok z rzedu siedzi Idze mocno w glowie... mam nadzieje, ze tak jak rok temu wystrzeli w pekinie i go obroni bo gdyby stracila pierwsze miejsce pod sam koniec roku to byloby zle mentalnie na nowy sezon...
    a jeszcze tak propo rankingu to czasem jest to szalenstwo jak szybko sie zmienia. Gauff miesiac temu z hakiem byla wiceliderka a obecnie traci prawie 4 tys pkt do Sabalenki...:eek:
    Iga tez bedzie miala piekielnie trudna pierwsza polowe przyszlego sezonu, do konca RG bedzie bronic 6000 pkt za same tytuly...
     
    bona53, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wiadomo - ale popatrz, jak ta "krytyka" w wykonaniu Collins ładnie się przyjęła. I to pomimo dalszych "występów" tej pani.
    Cóż, Ameryka za Igą nie przepada (zresztą szczerze mówiąc Francja też), Polska niestety to samo, za duże sukcesy, za duże zarobki tej (powiedzmy) szczeniary z paletkom. Zresztą taka to już prawidłowość, ludziska wolą opluwanie, bo (fuj) jest bardziej smakowite dla gawiedzi.
    (No nie mogę nie wspomnieć o Jabeur, choć ona już raczej nie wróci do top 10 - kleiła się do Igi, kiedy Iga wygrywała, a teraz ostatnio dokładnie tak samo kleiła się do Sabalenki. Lubiłam ją, a okazuje się, że nie było za co. Nie przepadam za taką dwulicowością.)

    Oj tak, tatuś w boksie to był koszmar. W dodatku tatuś, któremu ogromnie zależało na złocie, bo sam kiedyś brał udział w igrzyskach i nie wygrał. To jest coś takiego, jak mamuśka, która wypycha kilkulatkę na wszystkie konkursy "miss czegoś tam", bo sama wiele razy próbowała i nic z tego nie wyszło. A biedna Iga dodatkowo ciągle czuje, że ma ten dług wdzięczności wobec tatusia, więc teraz pewnie uważa, że go zawiodła. Jak to działa na mental, to można sobie wyobrazić, brrr.

    To jest właśnie ta nagonka, kampania marketingowa - moim zdaniem specjalnie i celowo nakręcana przez jakąś agencję PR zatrudnioną przez Sabalenkę. Dziewczyneczka w różowej sukienusi i z pluszowym tygrysem w garści to też ta sama kampania - Amerykanie, duże dzieci, kochają takie teatrzyki. Nawet porażkę Gauff przełknęli, bo ta Sabalenka taka świetna (i ludowa, to też się liczy - wystarczy spojrzeć na trybuny).

    No cóż, Coco została bardzo skrzywdzona tym wywindowaniem na pozycję następczyni Sereny. Szkoda, że nikt jej tego w głowie nie poukładał.

    A to:

    i to:

    - to rzeczywiście jest (i będzie) koszmarne obciążenie dla Igi. Tę gonitwę oczywiście nakręca Sabalenka, bo ktoś jej podpowiedział, że to będzie dobry sposób na mentalne zwycięstwo nad Igą. Bo Sabalence nie chodzi o wygraną - jej chodzi o wygraną z Igą. To jest jakieś chore moim zdaniem.

    Utrata pierwszego miejsca na koniec roku to byłaby dla Igi mentalna tragedia - przecież sezon zaczyna się od Australii, gdzie Sabalenka wygrywa... a później ta obrona Madrytu, Rzymu i Paryża wymagałaby od Igi mentalu ze stali.
    Boję się.
    A co twoim zdaniem można z tym wszystkim zrobić...?
    Czy team Igi w obecnym składzie coś jeszcze potrafi...?
    (Inna sprawa, że w tej chwili zmiana teamu i tak nie miałaby sensu.)
     
    bona53, grakula16 oraz Kgysta lubią to.
  13. Kgysta

    Kgysta Naśladowca mistrzów

    Nagonke na Ige to robi tez Navratilova, nie lubie babska.. Niewatpliwy szacunek za osiagniecia, ale ekspertka to z niej kiepska. Nie widzialem w jej wykonaniu ani jednego szczerego w pelni pozytywnego komentarza na temat Igi.. szczegolnie wtedy co rozwijala sie dyskusja nad tymi przerwami toaletowymi Igi, czy to dobrze czy zle, nagle wjechala na bialym koniu Navratilova piszac na X zeby fani zgadli ile razy w ciagu swojej kariery skorzystala z przerwy toaletowej. i po co ? no nie wiem czy wypada takiej osobie uchodzacej za tenisowy autorytet wyprowadzac posredni atak w aktualna liderke rankingu.. tym bardziej ze przerwy toaletowe uznaje regulamin.

    Iga czasem jest przedstawiana zle w mediach bo jako jedna z niewielu ma odwage mowic co jej sie nie podoba w wta, w dziennikarzach , tej calej otoczce itd.. szkoda ze niestety nie ma za duzego poparcia w pozostalych.
    A Sabalenka to jest w ogole ciekawy przypadek bo wiadomo z jakiego kraju pochodzi i to jakos Amerykanom nie przeszkadza.. a przeciez oczywiste ze nie zagrala na igrzyskach nie dlatego ze byla zmeczona, a dlatego ze komitet olimpijski wymagal konkretnej deklaracji w wiadomej sprawie... podobnie jak Azarenka. jakos nikt sabalenki na konferencjach juz o poglady nie pyta, jak pewnego razu obruszyla sie mowiac ze przyszla tutaj gadac o tenisie a nie swoich pogladach.

    Niech Iga zalozy sobie konto w farmeramie ,wtedy dopiero zobaczy co to presja wyniku i stanie sie niezniszczalnaxDxD
    A tak powaznie-
    Po ostatnim dosc jednostronnym zwyciestwie w bezposrednim pojedynku przewage psychologiczna ma Saba, ale jaki to bylby kop dla Igi gdyby odebrala tytul Sabie w Australii... tylko te korty tam szybsze ...
    Chcialbym zeby Iga wygrala wszystkie szlemy chociaz raz,ale z Australią i Wimbledonem bedzie ciezko... juz blizej ta Australia.. w tym roku i eksperci rozni i bukmacherzy przewidywali ze to moze byc ten rok kiedy Iga wygra, a tu wyszlo dosc slabo... a wimbledon to coz.. tereny jeszcze dosc obce dla niej..

    Z tym sztabem to czasem sam mialem zdanie ze trzeba cos zmienic, ale uderzyl mnie kiedys jeden komentarz ja X - okej zmieniamy trenera, jakies propozycje na kogo, kto bylby obecnie odpowiedni?
    no wlasnie, kto bylby teraz lepszy ? zagraniczny?
    Zmiana stylu gry jest konieczna niewatpliwie, wiele tenisistek rozpracowalo taktyke teamu Igi i juz nie jest terminatorem (gdzie te czasy co Pegula pisala w internecie - pomozcie nam... - w odniesieniu do Igi..xD) no i gra dosc jednostajnie silowo, nie robi nic zeby zaskoczyc przeciwniczki.. no i od razu sie gotuje jak cos nie wychodzi.. ta psycholog mi sie nie podoba.
    zobaczymy jak jej pojdzie koncowka sezonu, pewnie wyniki zdeterminuja decyzje co dalej
     
    zzizzie lubi to.
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Oj tak, mnie też Navratilova wyprowadza z równowagi.
    Nie lubi Igi - ok, jej problem - ale po co takie kąsanie po kostkach, po co informacje o tych nieszczęsnych przerwach. I to właśnie ze strony jednej z tych "legend". Takie to jakieś tandetne.
    Iga bardzo często korzystała z tych przerw i nikomu to nie przeszkadzało - dopiero na Olimpiadzie podniósł się jazgot, że za długo. Cóż, olimpijski regulamin nie zabraniał - ale co tam regulamin, trzeba dowalić Idze.
    W sumie to niełatwo jest być numerem 1 - chyba że się przy okazji odstawia taki medialny teatrzyk jak to, co teraz wyprawia Sabalenka (ku uciesze gawiedzi).

    Sabalenka jest tandetna, krzykliwa i ludowa.
    Podobnie jak większość amerykańskiej publiki w tych tańszych sektorach.
    Dodatkowo tymi cechami bardzo przypomina tego pana w odcieniach oranżu, za którego tutaj dostaje się kopa prosto do kazamatów, więc mam nadzieję, że sam się domyślisz, o kogo chodzi.
    A poza tym, cóż - pan Simon (kiedy go wreszcie wykopią z tej prezesury?!) słynie z sympatii do kasiejki zmieniającej właściciela pod stołem. Tak sobie myślę, że na Sabalence nieźle już zarobił i liczy na ciąg dalszy.
    (Swoją drogą "zmęczenie" Sabalenki to jeszcze nic, najlepszy był ten straszliwy uraz barku, co to groził trwałym kalectwem, a pięknie się wyleczył, zapewne pod wpływem tego kolesia od zdrowych napojów z ziaren chia czy innych takich paskudztw.)

    Koniecznie xD
    Może ją zaprosimy...? ;)

    Tego to ja nie rozumiem - wygrała jako juniorka, czy można aż tak "zapomnieć", jak się gra na trawie...?

    Ano właśnie, sztab. Czasem się wydaje, że jest ok (lubię Maćka Ryszczuka), nawet Wiktorowski bywa interaktywny... a później znowu mumie w kinie i zero reakcji z boksu.
    No i też właśnie - dziewczyny z touru już znają Igę i nauczyły się z nią grać i wygrywać. To było właściwie wiadomo od początku, że tak będzie, ten pierwszy szalony rok był w dużym stopniu efektem zaskoczenia, teraz się robi coraz trudniej.
    Ale nie wierzę, że Iga nie potrafi już zmodyfikować repertuaru - tylko dlaczego nikt jej w tym nie pomaga?!
    Psycholog, cóż - mam do niej baaardzo dużo zastrzeżeń. Osacza, izoluje, uzależnia od siebie... same karygodne błędy jak na terapeutkę. Nie lubię babska (do tego ten skwaszony ryj) i nie polubię. No ale Igi chyba się nie przekona, że bez prowadzenia za rączkę do fryzjera też da radę.
    Z jednej strony tatuś, z drugiej psycholog.
    Fajne życie ma ten nasz skarb narodowy :(
     
  15. Kgysta

    Kgysta Naśladowca mistrzów

    Wiekszosc legend szybko przyzwyczaja sie do bycia legendami i nie sa zbyt goscinne. Navratilova zauwazyla ze Iga odnosi sukcesy to postanowila udowodnic ze i tak byla lepsza. To robila lepiej tego nie robila wcale.
    Po wygraniu RG Evert gratulowala Idze tytulu i mowila ze najpewniej przegoni ja i wygra wiecej razy niz ona. Mam nadzieje ze mowila to szczerze ale wyczulem jaki taki przekas w tej wypowiedzi.
    Nasza poprzedniczka Igi czyli Radwanska. Niby Ige chwali, sukcesow gratuluje. Bo pewnie tak wypada.. Ale wielkiej przyjazni pomiedzy nimi nie widze ,pewnie ja kluje w boku ze juz nie jest najlepsza polska tenisistka. Ba ..jej osiagniecia przebite sa zupelnie ( wygranie szlema,medal olimpijski)..

    Ta kontuzja to byl hit....sama mowila ze to jest tak niebezpieczny i rzadki uraz ze nawet lekarze nie potrafia stwierdzic ktora dokladnie czesc ciala ja boli,ze tylko kilka procent społeczenstwa to ma...wszystko zeby teraz byla jeszcze bardziej doceniona. Zawodniczka ktorej grozil koniec kariery w wyniku niesamowicie rzadkiej kontuzji 2 miesiace pozniej wygrywa amerykanskiego szlema. Ah ten duch walki.... wspolczesna bohaterka i autorytet czyz nie?

    Bardzo chetniexD zeby tylko turniejow nie zawalala jak zacznie eventowke zbierac co 4h xD.

    Glowa glowa glowa.... nie wiem skad sie to wzielo czy naczytala sie o sobie w internecie czy w sztabie o tym za bardzo rozprawiali,ale sama uwierzyla w to ze nie umie grac na trawie... i tego nie potrafi przeskoczyc. Podobnie jak mecze z Penko. Ona nie jest jakas wybitna potrafi przegrywac z kwalifikantkami a mimo to Idze w meczach z nia uginaja sie nogi.... moze Iga powinna zatrudnic psychologa w sztabie.. ??;);) a nie czekaj... ktos tam taki jest....podobno;)

    Z trawa to bedzie zawsze problem glownie dlatego ze sezon na tej nawierzchni jest dramatycznie krotki. Jako przygotowanie do Wimbledonu bedzie tylko turniej w Berlinie. Ale przy takiej intensywnosci sezonu jak obecnie Iga nigdy nie bedzie miala czasu i sily aby w tym Berlinie zagrac. Musialaby wycofac sie z RG albo odpasc w ktorejs z pierwszych rund...a tego to ona raczej nigdy nie odpusci. Zeby nauczyc sie grac na trawie (albo raczej zbudowac pewnosc siebie ) to musialaby wyjechac na kilka miesiecy do Anglii i tam grac wszystkie mozliwe turnieje, wta, itf i amatorskie. To sie nigdy nie wydarzy.

    Kiedys Daria mowila ze z racji tego ze jest psychologiem Igi nie moze byc jej przyjaciolka, ze nie moze przekroczyc pewnej granicy... no ale jak to jest kto chodzi ze swoim psychologiem na obiady, na mecze innych dyscyplin ( jak podczas igrzysk) wyjezdza na wakacje!, przeciez niemozliwe zeby przez caly ten czas rozmawialy tylko o stresie, emocjach i meczach tenisowych... musi byc jakas wiez prywatna...a wtedy to juz nie jest psycholog, ktory potrafi trzezwo ocenic dana sytuacje.