Unga-Bunga

Uczyłem przez 6 lat i nikomu nie przeszkadzało jak ktoś mówił "toćka" No, ale to inne pokolenie.

 

Inne pokolenie "Pań". Rozumiem
Pewnie też słabo znały język.
Rosyjskie zmiękczone "cz" to nie jest polskie "ć".
Ale mnie bardziej chodziło o sens tłumaczenia z polskiego na prawie rosyjski w nawiasie, i to na tym forum

 

Znały go na tyle dobrze, że jak gdzieś źle stawiałem akcent, to mi go wypiskiwały (i to dosłownie) Niestety w naszym języku nie doszukałem się oficjalnej formy niedokonanej od czasownika "piszczeć". Ale dzięki temu po dziś dzień wiem jak ważny jest w rosyjskim akcent (i że na pewno ważniejszy od zmiękczonego "cz" poprawnego albo jako polskie "ć").

Dziękuję za tę wiadomość.

 

Słyszałem o Orderze Słońca Peru. Twój awatar jest żółty, okrągły. Może i nawet trochę przypomina słońce. Ale nie ciągnijmy tego tematu

Nie bagatelizuję sztucznej inteligencji. Bo ta potrafi świetnie rozpoznawać wzorce i jest bardzo pomocna w wielu dziedzinach. Jednak nie jest medialna. Zwykły człowiek, nawet jak spojrzy na wyniki jej pracy, jedynie wzruszy ramionami. Ale ta generatywna czyli wszelkie chatboty, działa widowiskowo, ale zwracane treści wciąż muszą być merytorycznie weryfikowane przez człowieka. Może za kilka lat zostaną opracowane lepsze modele albo pojawi się coś nowego. Kto wie...

 

no niestety - ale może to i lepiej
grając tak jak z Putinem, Iga zaliczyłaby rowerek z Osta
i bilans byłby 5:0 !!

stanowczo za wolna, bez pomysłu i w miarę upływu meczu grała coraz bardziej asekuracyjnie
a to podwoiło wiarę w siebie przeciwniczki
to nie jest już nawet psychika - tutaj zabrakło po prostu techniki

IgE pokonała nawierzchnia!!
i koszmarna statystyka "niewymuszonych błędów"

Jabeur też pokonana!! - Svitolina w formie!! - teraz Ryba

Raducanu jak burza - jak kiedyś US. Open!! - może być ciekawie z Gauff!!

 

Łomatko, co robiły...?!
To jakaś nowomodna metoda uczenia języków obcych, mnie uczono bez pisku

A proszę serdecznie, polecam się.

Krzepiący pogląd
I z punktu widzenia rynku pracy - oby tak dalej.

Fakt, lepiej że teraz niż powiększenie ujemnego bilansu z pulpetem.

Ale co się właściwie stało...?
Pierwszy set nie był rewelacyjny - był wystarczający.
No i fajnie.
A później... zjazd totalny, i mental, i technika.
Masz jakiś pomysł, dlaczego akurat teraz, dlaczego aż tak i dlaczego po wygranym pierwszym secie...?

Raducanu w takiej formie może na relatywnym luzie wygrać z Coco.
Pytanie za kilkanaście milionów: co z tym zrobi...? Będzie ciągnąć tenis, czy wejdą nowe intratne kontrakty...?

 

pierwszy set bez pudła
problemy Igi zaczęły się pod koniec pierwszego seta, który wygrała jeszcze z rozpędu
ale w drugim już było tylko gorzej - wyraźnie mental Igi siada jak przegrywa.
a mental Putina rośnie z każdą wygraną piłką - ta zaciśnięta lewa pięść mówi wszystko

w 2 i 3 secie zaczęła grać szybciej i ryzykowniej, ale podbudowana drugim setem zwinęła trzeci bezlitośnie
jak czujesz, że przeciwnik siada, to zaczynasz grać jak z nut
zobacz jak odbija się piłka na korcie po płaskim i ultra szybkim forhandzie Putina
a jak odbija się liftowany forhand Igi - wolny i wysoki.
była bezradna
kilka znakomitych uderzeń w 3 secie przy stanie 5:2, ale to już było za późno
po niektórych wymianach Iga wyglądała jakby była na granicy łez....bezsilności

w takiej formie i grając tak agresywnie Radu wdepcze Coco w kort !!
kontrakty były, są i będą....

pociągnie i jedno i drugie
talent ma !!
pytanie 1: na ile podeprze ten talent pracą?
pytanie 2: na ile potrafi złapać równowagę pomiędzy ilością treningów a stawkami reklamowymi?

 

Na trawie.
Pamiętasz Wyjca w Madrycie i Osakę w Paryżu...?

Dużo za późno było - tym razem.
No i niestety Putincewa grała zdecydowanie lepiej, niż w poprzednich meczach - to kwestia nawierzchni...?
Te płaskie uderzenia, które Idze jakoś nie wychodzą... za mały nacisk podczas treningów...? Czy może jednak błąd - może powinna była zagrać w Berlinie czy innym turnieju przygotowującym do Wimbledonu...?
(Chociaż doskonale rozumiem, że miała pełne prawo być wykończona po tym potrójnym wygranym maratonie... kurcze no chyba nie ma tu dobrej odpowiedzi.)
Cóż, gdyby Iga wygrywała wszystko, należałoby zlikwidować tour i po prostu na koniec roku wręczyć jej wszystkie puchary
A w każdym razie tenis pań stałby się okropnie nudny.
Nowe, młode i/lub powracające gwiazdy ożywiają rywalizację i chwała im za to.
A że smutno, bo Iga przegrała tak sromotnie i w sumie jednak nieoczekiwanie - to inna sprawa.

Ano właśnie, o to mi chodziło.
Nie przepadam za Raducanu (naprawdę nie z racji tych foci), ale myślę, że tym razem jednak złapie tę równowagę i popracuje.
Bo jak nie, to tego niewątpliwego talentu nie wystarczy na długo.



EDIT po namyśle, czyli jeszcze jedno pytanie: czy to możliwe, że Iga odpuściła ten mecz, bo później miał być pulpet...? albo dlatego, że Olimpiada...?

 

pamiętam!!

głównie nawierzchnia - silne płaskie uderzenie a piłka jeszcze nabiera rozpędu - ślizga się po tej trawie
Iga nie umie uderzać płasko - ten lift jest u niej naturalny do bólu
granie w turniejach na trawie niewiele by dało bo jak stress jest, to ręka uderza tak jak jej najwygodniej
nie ma 100% odpowiedzi - to taki zbiór nieewidentnych czynników
jeden gorszy od drugiego i jeden wynikający z drugiego
taki ciąg zdarzeń
Putin nieźle uderzała, a jak zobaczyła że to działa to pociągnęła....

święta prawda - zobacz ile razy Nadal wygrał RG?!!!!....14 razy!!
Australian Open tylko 2
US Open 4

a liftowany forhand to jego najlepsze uderzenie!!
ciężko się tak przestawić....
to tak jakbyś kazała Beckhamowi strzelać wolne prawą nogą
to lewa jest magiczna!!

Radu to olbrzymi talent - pewnie poszlifuje tyle żeby błyszczał i sprzeda....
nie startuje jako faworytka, a to pomaga !!

wątpię - na tej zasadzie to odpuści każdy turniej z pupetem na drabince?!?!£
a na Olimpiadzie chyba nie zagra mixta - miał być Hubi

 

Czyli myślisz, że Iga Wimbledonu nigdy nie wygra...?
Ja w sumie też tak zaczynam podejrzewać - no chyba że za którymś razem trafi się jej jakaś wyjątkowo korzystna drabinka.
Ech ta trawiasta część sezonu taka krótka i poza szlemem niepotrzebna
I często wygrywają takie dość przypadkowe dziewczyny
A Putin fakt - jak zobaczyła, że jej dobrze idzie, no to skutecznie ruszyła do boju.
Szkoda, bo jej to akurat autentycznie nie cierpię

Ano właśnie, Iga jak Rafa... w końcu to jej idol jest.

Święte słowa... swoją drogą ja (i nie tylko ja) wcale nie jestem pewna, czy jej rzeczywiście aż tak na tym tenisie zależy, czy bardziej na korzystnej sprzedaży. Cóż, jej sprawa, nie mnie to krytykować.
No i oczywiście fakt, jako nie-faworytka może lepiej to sprzedać.

Znowu nieprecyzyjnie napisałam - pewnie, że nie chodziło o ucieczkę przed pulpetem, raczej o wydłużenie czasu odpoczynku i przygotowań do Olimpiady... a jeśli miała odpaść następnego dnia i mieć bilans 0:5 z pulpetem, to sobie darowała mecz z Putinem.

Hubiego żal, nieźle się załatwił chłopak.
A jak już o mikstach mowa, to Raducanu pozbawiła Murraya możliwości ostatniego występu, że niby nadgarstek... jakoś to tak egoistycznie wygląda, ale może ja się nie znam.

(Tak zupełnie na marginesie: naprawdę tenis pasuje do Olimpiady jak pięść do nosa )

 

może kiedyś wygra, ale to nie będzie taka totalna dominacja jak na mączce
no i jak piszesz - wyjątkowo korzystna drabinka, gdzie wszystkie specjalistki od trawy odpadną wcześniej

Putin chwyciła za łydk∂ę i już nie puściła
i zgadzam się, że wygląda wyjątkowo antypatycznie

Osta pewnie jej dołoży

tenis i gratyfikacja za grę ściśle ze sobą powiązane
Radu pewnie zagra tyle ile będzie potrzeba, żeby kasa się zgadzała - teraz i w przyszłości
stać ją na wiele - forhand mega szybki

Radu mogła zagrać z Murrayem - wg. mnie to go olała

Hubi gra coraz lepiej i ma ku temu warunki
ale nie jest wyrazisty - braki kortowej charyzmy ewidentne

tenis na Olimpiadzie to rzeczywiście piernik do wiatraka

 

I kto by pomyślał, że kiedyś będę liczyła na świetną grę pulpecika
Doskonale to ująłeś, za łydkę chwyciła Putincewa

No, na razie 6:2 wygrywa ta dziwna Nowozelandka.
Ciekawe jak to się dalej potoczy

No właśnie, olała - takie to trochę aroganckie i szczeniackie.
Wszyscy go tak fajnie żegnali, a jemu głos się łamał...
... a tu przychodzi małoletnia gwiazdka i ma to w pupie.
Słabo.

Hubi jeszcze dwa lata temu poruszał się jak nastolatek, który jeszcze się nie przyzwyczaił do dłuższych nóg i rąk
Teraz jest lepiej, ale z tą charyzmą to prawda... i obawiam się, że tak mu już zostanie.

Jak miło, że podzielasz moje zdanie
"Drużyny narodowe" w tenisie to naprawdę smutna pomyłka, podobnie jak te dwa puchary - BJK i United, piłka nożna, grupy, każdy z każdym. No litości.

***
Biedna Keys - w takim momencie meczu kreczować to jest naprawdę dramat
Czekam na Navarro vs Gauff

 

____________________________

Rafa nigdy nie wygrał Wimbledon !!!!

no i nie dała rady Radu....

nie ma świętych krów na tym turnieju!!

...no to teraz może sama się pożegnać - z turniejem

to prawda - coraz lepiej się porusza po korcie, co przy jego wzroście jest sprawą kluczową
szczególnie na kortach "szybkich"
musi szybko podejmować decyzję, zanim ta cała jego maszyneria ruszy to trwa trochę dłużej niż mali "szybcy"
np. Paolini

kasa, kasa....

kto by się tam zastanawiał co jest "olimpjskie", a co nie!!

i taka ciekawostka olimpijska....

podczas Starożytnych igrzysk olimpijskich w konkurencji biegowej, ten, kto popełnił falstart, karany był chłostą.

***

Keys - smutna

coraz więcej topowych zawodniczek odpada....



______________________________________

 

No patrzcie państwo, pierwszy set dla Navarro.
Że Raducanu nie wdepcze w kort Gauff, to już wiadomo - ale ciekawe, czy nie zrobi tego właśnie Navarro.
Zresztą bardzo ciekawie gra ta Emma

No proszę.
Nie śledziłam aż tak uważnie kariery Rafy, bo po pierwsze wolę tenis pań, a po drugie ta jego nerwica natręctw mnie rozwalała.

Sugerujesz, że warto powrócić do tradycji...?

A właściwie dlaczego nie dała rady...?
Karma wraca, czyli zemsta losu za Murraya..?

***

A Coco robi się coraz bardziej... hmm... masywna.
No naprawdę idzie w ślady sióstr Williams

 

tradycje należy pielęgnować

Lulu vs Radu bardzo chaotyczny mecz - obie przeplatały świetne uderzenie i szkolne kiksy

Lulu 44 "niewymuszone", ale 52 "zwycięskie" i świetny serwis
Radu 21 i 19 i "nieziemskie" uderzenia - ale tylko 4
to stanowczo za mało

obie dość nonszalancko grały
poważna zawodniczka (Vekić) nie pozwoli Lulu na takie statystyki "zwycięskich" - nie będzie taka rozrzutna

i podejrzewam, że Murray maczał w tym palce

za kilka lat nie odróżnisz

 

No to Coco rusza do domu
W sumie było mi wszystko jedno, lubię Coco, choć ta masywność w stronę Sereny trochę mnie irytuje.
Za to Emma (Navarro, żeby nie było) - mówiła, że starała się grać agresywnie... ale to było coś więcej jednak, może ty potrafisz to wypunktować, bo ja się w technicznych niuansach gubię.
Zauważyłam tylko to czekanie na błąd rywalki, Iga też tak często robi (choć nie na trawie).
Właśnie - czy gra Navarro była jakoś szczególnie typowa dla trawiastego kortu...?

Jeśli maczał, to słusznie

Ano właśnie - Lulu raczej nie da rady Vekić. (Lulu to mieszanka chorwacko-chińska... zauważyłeś podobieństwo odnóży...? To niestety te chińskie geny, tylko Quinwen Zheng się wyróżnia pod tym względem)

 

Emma grała bardzo równo - żadnych zbędnych fajerwerków - odpowiedzialnie
Coco fatalne statsy - bardzo słabo w "niewymuszonych"
była powolna i niepewna

meczu nie widziałem, tylko 5 min. skrót

od genów nie uciekniesz
skąd to DNA wie co z kogo przekazać??!!....


________

 

Mądrze grała - i sprawnie, bez fajerwerków może, ale i bez tragicznych wpadek. A te niewymuszone Coco to był skutek co najmniej kilku uderzeń Navarro ciągle w ten sam róg - wreszcie za którymś razem Coco odbijała piłkę na aut. Hmm... może powinna była jednak przerwać taką wymianę po linii - ale chyba grała tak bez pomysłu i raczej była zaskoczona, że Navarro tak dobrze sobie z nią radzi. A pod koniec to już była w rozpadzie, a Brad Gilbert łapał się za głowę i nie mógł na to patrzeć.

(Brad Gilbert kojarzy mi się z hutnikiem, takim prawdziwym z huty - pamiętam chyba pierwszy mecz Coco po tym, jak go zatrudniła, trochę padało i wiało więc on miał na głowie taki kapelusz z długim rondem z tyłu, żeby się za kołnierz woda nie lała... hutnicy takie noszą, widziałam na zdjęciach )

Tak sobie myślę, że te krótkie nogi i szczególna budowa miednicy, która sprawia, że całość wygląda jak na beczce prostowana, to musi być jakaś cecha dominująca - sam pomyśl, przecież tych Chińczyków to jakieś straszne mrowie jest, Chiny podobno same nie wiedzą, ilu mają obywateli. A co widzę Chinkę (nie tenisistkę, jakąkolwiek Chinkę), to każda ma właśnie krótkie i krzywe nogi.
Jedyny znany mi wyjątek to Quinwen Zheng, poważnie
Zresztą może takie nogi są lepsze dla przetrwania gatunku, Matka Natura zwykle wie co robi, dopóki jej człowiek nie zacznie bruździć

***

No to jutro Switolina z Wang, Rybakina z Kalinską (wiem, wiem, ona się nazywa Kalinskaja - ale jak czytam na polskich stronkach, że ktoś gra z Kalinskają, to mi pod gardło podchodzi), pulpet z naszą faworytą Putinem i Collins z Krejcikową.
Taka w sumie dość przypadkowa zbieraninka - co ta trawa robi z ludzi, nie...?
Pulpeta i patyczaka obejrzę na pewno

 

może to i dobrze, że Iga przegrała z Putinem
Osta bezlitosna
Iga też by poległa

 

Ano właśnie.
To już naprawdę lepiej przegrać z Putinem, któremu przy najbliższej okazji nie na trawie Iga będzie umiała się zrewanżować.
Próba serwisu od dołu była, jednak ten Putin jest żałosny.
A pulpecik - cały mecz z uśmieszkiem, zabawne.
I wywiad na korcie, też cała w uśmiechach.
Hmm... sympatyczna odmiana pulpeta, dla mnie nowość

Kalinska poddała mecz, rzeczywiście coraz gorzej jej się grało... no szkoda, bo ładniejsza od patyczaka, ale poza tym - co mnie to w sumie obchodzi. (Zresztą Switolina też mnie niezbyt interesuje, choć to może brzmieć jak treści polityczne.)

A biedna Collins robi co może, ale Krejcikova lepsza. Tu naprawdę żałuję, lubię Collins jako dowód, że można się ładnie starzeć na korcie.
Do tego tych Czeszek jest naprawdę za dużo w tourze.

Na The Athletic ciekawy tekst o Coco, widziałeś...? I do tego dziwaczna obrona decyzji Raducanu o olaniu Murraya.