Unga-Bunga

zdjęcie najwyraźniej zrobione przez samego narzeczonego telefonem w odbiciu okna balkonowego np. na tarasie
pionowa linia po prawej stronie zdjęcia może być fragmentem wnętrza.
to by częściowo tłumaczyło, dlaczego taka słaba jakość

tylko dlaczego druga jego ręka, ta z kielonkiem, jest tak nieuczciwie nisko i w rozmiarze XXL

tak mi się widzi, że zdjęcie było bez tej ręki, ale socjalnie lepiej to wygląda, że Arynka nie pije sama
więc dokleili rękę
po partacku

przyznam, że "partactwo" zrobione po mistrzowsku przynajmiej w kwestii dopasowania partackiego rozmiaru i światłocienia do całości

reszty nie da się uczciwie ocenić, bo pix zdecydowanie za duże

___________________________________________________

 

Znalazłeś komplecik bodajże dwóch foci i jednego tanecznego filmiku w temacie na Wyjcowym instagramie...? (W sumie to nie radzę oglądać, nie da się odzobaczyć niestety.)
Tam nawet framugę widać i kawałek jakiejś szmaty typu zasłonka na tej foci powyżej
Ale tylko ta jedna fotunia jest taka... hmm... kreatywna, reszta bez napakowanego żonatego narzeczonego. Stąd można by podejrzewać, że to właśnie narzeczony jest dodatkiem.
Zresztą sam Wyjec na ławeczce z kielonkiem w garści (oraz bez lewego implantu zastąpionego szmatką, bez prawej rączki i z prawą nóżką po jakichś zabiegach niemal chirurgicznych, a do tego ze stopami mocno już wtopionymi w ławeczkę) to jest coś, co figurowało na tym profilu tak z półtora roku temu. Teraz zniknęło i wróciło po korekcie.
Cóż
Swoją drogą oczywiście mądry pomysł taka fota w odbiciu, rozkochany w Wyjcu fandom i tak się będzie zachwycał, a tacy hejterzy jak ja się nie odezwą albo zostaną pospiesznie wycięci.

No i jednak Igi nie będzie w Berlinie. Rozumiem ale żal
To teraz czekam na Wimbledon (bez większych nadziei zresztą), bo tenis na Olimpiadzie to ja bojkotuję

 

To ja dam inny sucharek, może nawet trochę gorszy

Jak nazywają się notatki sporządzone przez Tadeusza? Notadki.

 

Nawet sympatyczne te Notadki
Ale ja może wyjaśnię (przypomnę), co to są Psie Sucharki.
To jest taki - jak to się obecnie określa - projekt genialnej graficzki Marii Apoleiki.
Rozmaite psy rysowane charakterystyczną kreską i do tego tekst: co mówi pies albo dialog pies-człowiek itd.
Dziewczyna doskonale zna i rozumie psie charakterki, dzięki czemu całość jest absolutnie super.
A nazwa projektu, czyli te "sucharki", to połączenie kilku znaczeń słowa "sucharek".

Radzę spytać wujaszka o "psie sucharki" i wybrać grafikę
No, chyba że ktoś nie lubi psów

***

Jak już o psach mowa, to przedstawiam Ronalda:

​

Ronald uważa, że taka pozycja pozwala najlepiej wyeksponować jego jakże wymowne oczy.

 

Rozkoszny ten Ronald A propos tych sucharków...

Mój rodzinny pies dokładnie tak zapewne reagował jak mieszkał jeszcze w Wawce Jak się go cudem wsadziło pod prysznic albo sam tam wlazł (zdarzało mu się, ale nie wiem ani dlaczego, ani w jakim celu to robił), to mógł się potem ślizgać po podłodze, ale umyć ani wsadzić pod prysznic ponownie się nie dał Za to bardzo chętnie pił wodę spod prysznica (na szczęście chętniej niż z kibelka; trochę gorzej natomiast, że czasami nawet bardziej ochoczo niż z miski), dziwny to stwór

 

A to też dość świeży sucharek
Że też jej się pomysły nie kończą, stare i nowe sucharki są równie genialne

A co do kąpieli, to dawno dawno temu wszystkie moje psy wymagały trzech osób do mycia
Obecne są myte tzw szlauchem czyli tym takim wężem do podlewania i nawet to lubią. A jak się zapiaszczą, to same wchodzą pod prysznic w ogrodzie.
No ale mastino nie da rady wykąpać w wannie, prawie goldena zresztą też dość ciężko by było.

A to jest Palta:

​

Palta zapewnia, że nie trzeba być wielkim i silnym, żeby zostać kowbojem.
Wystarczy kowbojski duch

 

23.06. paryżanie planują event na żywo. Obrazek przedstawia "instalację zrzutową" do niego. Tło mocno pachnie polityką i kupą kasy wydaną na oczyszczenie Sekwany, więc ze względu na regulamin forum nie zamieszczę tu szczegółów. Każdy zainteresowany może sobie poszukać samemu

 

O.
No proszę, jak już ktoś coś tu napisał, to od razu trzeba łyżwy na łapy i jedziemy jak ten pingwin po szkle, dodatkowo jeszcze po bandzie.

Cóż, ja to bym zasłoniła czymś to hasełko z hashtagiem jako sprzeczne z Kodeksem karnym. Ale ja cywil na (podwójnym) indeksie, a nie Władza.

Co do meritum, to pomysł "oczyszczania" w popłochu jakiejkolwiek rzeki przepływającej przez spore miasteczko, w której nie wolno się kąpać od Roku Pańskiego 1923, jest moim zdaniem pomysłem tyleż karkołomnym, co głupawym. To samo (razy 100 co najmniej) dotyczy pomysłu wpuszczania w taki ściek olimpijskich pływaków.
Skądinąd nie oznacza to, że akcję bezkrytycznie popieram
Po prostu jest mało śmieszna, a czegoś takiego to ja nie lubię.

[ciach]

Cytat usuniętego posta i Twój komentarz usunęłam.
SMOD_Atena

***

Oglądam sobie rozmaite wybrane mecze, aktualnie te z Berlina.
Ciekawie to wszystko wygląda.

 

1,4 mld. euro wydane na oczyszczenie Sekwany i Marny!!!!
i to najbardziej wkurza
rezultat nader wątpliwy
23.06 Pani mer Paryża zapowiedziała kąpiel w Sekwanie razem z prezydentem....
statystyki wyświetleń akcji bardzo słabe - w okolicach 1000-1500 dziennie, co na platformę X jest bardzo słabym wynikiem
instalacja na zdjęciu jak na razie w formie "photoshopowej" i raczej w realu się nie pokaże
68 euro - tyle wynosi mandat za defekację do rzeki
Internauci radzą też wziąć pod uwagę dopływy Sekwany....

 

No dokładnie, nie dziwię się, że ta kwota ludzi wkurza.
Bo naprawdę nie wierzę w możliwość szybkiego "oczyszczenia" jakiejkolwiek rzeki skutecznie zasyfianej od 100 lat (samo miejskie otoczenie zasyfia jak brzydkie słowo, nawet wkładu poszczególnych ludzi nie trzeba, żeby woda była, jak to się mówi, niezdatna).
I właśnie, te dopływy - jakoś nie chce mi się wierzyć, że dopływy to krystalicznie czysta woda źródlana, nie te czasy.

Co pani mer do spółki z prezydentem zamierzają zrobić z własnymi bądź co bądź organizmami, to już ich problem. Ale - choć w sumie wiadomo, że jakieś ilości zarówno E. coli, jak i enterokoków są praktycznie wszędzie - osobiście wolałabym nie włazić do takiej wody, gdzie dodatkowo jest jeszcze od metra innego paskudztwa.

Z drugiej strony wysokość mandatu w pewnym sensie zachęca do udziału w akcji... ale jednak mam nadzieję, że ludzie sobie darują czynny udział, jakieś to takie mało sympatyczne.

***

A w tenisie te wielkie powroty coś słabo wychodzą, do tego Wyjec zrezygnował z Olimpiady, podobno w celu ochrony przemęczonego organizmu. Ciekawe, jak mu dziś wyjdzie w Berlinie.

 

krasnoludek10 Twój post usunęłam zgodnie z punktem 1.2. Treści na forum.

 

No i nie zdążyłem przed Władzą przeczytać komentarza zizzie. Trudno, jechanie na Uczelnię w celu złapania Promotora (co ostatnio graniczy z cudem a na maile tak średnio odpisuje, nie wiem jak to było za Waszych czasów) było ważniejsze Ale z drugiej strony trochę szkoda, że sobie nie prześledziłem co tu się dzieje jednak


Jutro o 13:00 nasi siatkarze grają (nawet nie pamiętam z kim), to mus oglądać, bo wczorajszy mecz z Włochami był bardzo wyrównany

 

Nie orientowałem się, ile wynosi mandat za zanieczyszczanie rzeki. Ale kwota wydana na oczyszczenie robi wrażenie. I wcale nie dziwię się wszystkim, którzy średnio wierzą w skuteczność tego działania i obawiają się, że efekt potrwa co najwyżej kilkanaście miesięcy.

Jeżeli piszesz do tego promotora tak chaotycznie, jak na forum, to mu się niespecjalnie dziwię... Ja tam na mojego promotora nie narzekałem. Był niewiele starszy ode mnie i po zajęciach razem chodziliśmy na piwo
Gorzej miała pani z dziekanatu, która wpisywała temat pracy dyplomowej do jakiegoś formularza. Był "ciut" długi (prawie 40 słów) i się nie mieścił w przeznaczonym polu

 

Generalnie ja na swojego też nie narzekam, ale miałbym parę uwag co do jego pracy. A czy piszę do niego chaotycznie? Nie wiem, może. Ale spokojnie, on podobnie (o ile nie gorzej) tłumaczy różne zagadnienia - nieważne czy stacjonarnie, czy mailowo jak już postanowi odpisać na wiadomość/wiadomości

 

Aladdin lepiej się w tym wszystkim orientuje, więc może zweryfikuje moje podejrzenia - bo moim zdaniem chodzi tu nie tyle o wiarę w skuteczność, co raczej o sposób zarządzania finansami publicznymi. Gigantyczna kwota utopiona (dosłownie) w ścieku tylko po to, żeby władze mogły się pochwalić wpuszczeniem do tego ścieku olimpijskich pływaków. Taka sobie zachcianka fundowana przez podatników.
Nie wiem, jak się mają paryskie baseny i dlaczego żaden z nich nie spełnia wymagań - ale nowy basen służyłby miastu, a zabiegi zwane "oczyszczaniem" raczej do niczego dobrego się nie przyczynią, bo ich efekt będzie krótkotrwały.

Biedny młody kolega, wieczna ofiara nieudolnych nauczycieli.
Jeśli dobrze pamiętam, już w liceum było tak, że "Pani" (czasem "Pan", rzadziej z uwagi na feminizację zawodu, ale zawsze z wielkiej litery) "nie umie tłumaczyć" i stąd wszystkie twoje problemy.
Gorzej, że na studiach też oczekiwałeś od nauczycieli głównie tej umiejętności "tłumaczenia" wszystkiego, czego tobie nie chciało się nawet spróbować zrozumieć samodzielnie.
Cóż, winni są zawsze inni, czyż nie...?

 

skuteczne oczyszczanie Sekwany to totalna mrzonka
Rzeka ma aż 11 dopływów powyżej 100 km. każdy
te z kolei mają swoje dopływy.

Dorzecze Sekwany skupia 40% francuskiej produkcji przemysłowej!!
a intensywne rolnictwo zajmuje 60 % powierzchni dorzecza!!

w wyniku czego czasami przepływ rzeki w połowie składa się ze ścieków!!!!

Od dwudziestu lat Sekwana jest rzeką Europy najbardziej zanieczyszczoną polichlorowanym bifenylem (PCB)
Toksyczne PCB gromadzą się w lipidach w całym łańcuchu pokarmowym!!

U szczurów ekspozycja na PCB-12631 skutkowała przerostem mięśnia sercowego, a także wzrostem stężenia cholesterolu we krwi[21]. Długotrwałe narażenie na dioksyny oraz polichlorowane bifenyle u zwierząt tych było natomiast przyczyną kardiomiopati, a także przewlekłego zapalenia tętnic[22].

tyle wiki (w dużym skrócie)

ale spektakl musi trwać!!

a dlaczego nie można by zrobić "pływającego" basenu na Sekwanie?
a co z wynikami zawodów pływackich?
będą pływali z prądem, czy odwrotnie?

________________________________

 

Akurat tutaj Cię zaskoczę. Od dzieciństwa nie oczekiwałem, że nauczyciele będą robić wszystko za mnie, ale również starałem się samodzielnie zrozumieć zagadnienia. A że nie zawsze bywało tak kolorowo... No cóż, życie

 

Ano właśnie.
W świetle tych danych człowiek się zaczyna zastanawiać, jakim cudem odpowiednie organy klepnęły te EUR 1.4 mld na "oczyszczanie", z góry skazane na porażkę.
Jakiś (niezbyt) drobny przekręcik, czy totalna ignorancja decydentów (a być może też "ekspertów", których chyba zatrudniono przy takim projekcie)...? Ewentualnie tzw korzyści majątkowe przechodzące z łapki do łapki...?
Jakoś mi to tak znajomo brzmi

Swoją drogą PCB jak rozumiem głównie z przemysłu... a do tego z tych 60% intensywnego rolnictwa też sporo smakowitości przechodzi do wody.
Brr.

"Pływający" basen to genialny pomysł...
... bo jak nie, to fakt: które wyniki liczymy, te z prądem, czy te pod prąd...?
Tak czy tak, żaden wynik nie zostanie chyba zaliczony jako rekord olimpijski - czy może ktoś będzie kalkulował współczynniki...?
W sumie to nawet prawdopodobne, mam nadzieję, że MKOl nie da się na to nabrać.

Mnie już żaden z twoich dramatów nie zaskoczy, młody kolego.
Obserwuję twoją karierę edukacyjną wystarczająco długo, żeby pamiętać ten lament, że "Pani" w liceum tłumaczy gorzej, niż "Pani" w podstawówce... a później "Pani" na rozlicznych kierunkach studiów nawet do pięt nie dorastała "Pani" z liceum, że już o tej z podstawówki nie wspomnę.
Zawsze była jakaś "Pani", na którą można było zwalić winę, kiedy ty siedziałeś sobie na tym forum
(Aha, może to była tylko taka osobliwa stylizacja...? To tym gorzej )

***

Rybakina poddała mecz, hmm.
Obejrzałam natychmiast te pół godzinki, które spędziła na korcie, rzeczywiście marnie to wyglądało.
Powód wskazany na twitterze WTA - ból brzucha, co brzmi tak jakoś potocznie, więc powiedzmy: dolegliwości bólowe w obrębie jamy brzusznej.
Jakieś interpretacje...?
(Swoją drogą może by to anemiczne nieszczęście z atomowym serwisem jednak zatrudniło wreszcie jakiegoś dietetyka...?)

 

Witam

No ten tego
a co to znaczy Unga -Bunga
mnie wyszło coś jak piękny kwiat / młody kwiat

***

Lubię psiaki urocze

I wielkie dzięki za prezent

 

Ojejku, dzięki

Też się zawsze nad tym zastanawiałam
No to poszukałam, na wiktionary (czyli w słowniku wikipedii) jest nawet obszerne wyjaśnienie, dość zaskakujące:
Otóż po raz pierwszy zostało to użyte przez niejakiego Królika Bugsa w którejś z kreskówek z serii Looney Tunes (nie pamiętam polskiego tytułu i nie chce mi się sprawdzać, proszę o bana). Wtedy oznaczało to podobno okrzyk bojowy australijskich aborygenów.
No i fajnie, ale dzisiaj jest to określenie wyjątkowo brutalnej i agresywnej gry... hmm, jak się agresywnie sieje sałatę...?
Aha, może w PL to znaczy coś innego