ankagdw

no ładnie... jutro o tej porze będę jeszcze na szkoleniu....

 

uhhh nie zazdraszczam ...ja mam jakies niechciejstwo pozno-jesienne

 

i w czwartek też do późna szkolenie...

 

Heloł,w pracy siedzę a co tam tak Cię szkolą?Hm?

 

Ja niedawno wróciłam z pracy
Szkolenie szefostwa idzie mi coraz lepiej , ale jest to męczące

 

na kasę idę do hipermarketu... i muszę mieć szkolenie...

 

Tyle dobrego,że święta wolne... Co to za czasy

 

właśnie dlatego że tyle wolnego mają w szkołach to ja idę do sklepu... bo tak to bym miała wolne ale kasy wtedy mało...

 

Trzymam kciuki,bo to ciężka praca

 

nawet bardzo wspolczuje

 

To chyba wolę już moją pracę. Trochę stania, trochę dreptania, ale w miarę spokojnie i z małą ilością ludzi i jednym psem
Vaiot, trzymaj się, bo przed świętami pełno znerwicowanych ludzi się trafia

 

no zobaczę jutro i pojutrze na szkoleniu jak to będzie... jak mi praca nie podpasuje to baj baj
ale wolałabym by podpasowała

 

Jak się na [mod] klientów uodpornisz,to będzie ok.Tylko pamiętaj,że większość z nich to "paniska" przez 5 minut,przy kasie Tak jak u mnie,z drugiej strony słuchawki Tyle,że ja słuchawką mogę rzucić...Niedawno w Polo słyszałam,jak [mod] do kierowniczki chciał iść na skargę,bo się kasjerka za mało uśmiechała Ale mu ludzie dżezu dali i poszedł,jak zmyty

Wiem, że co niektórzy potrafią dać się we znaki, tym niemniej bardzo proszę, aby na forum unikać tego typu określeń.
MOD_November

 

Wszystko zależy od tego, czy lubisz dużo ludzi i potrafisz się skupić bez względu na warunki. Jeśli tak, to powinna Ci pasować.
Ja swojego czasu bardzo lubiłam pracę w sklepie, ale to była księgarnia, to i towar inny i klienci również

 

ja to na buractwo sie uodpornic nie moge-niereformowalna jestem w tym temacie w carrefourze na kasie tydzien wytrzymalam i to z wielkim trudem

 

powiem wam tak:
aktualnie pracuje w sklepiku szkolnym - w liceum, policealna też tam jest...
i powiem wam że oni też potrafią dać do pieca...... i to tak konkretnie... że aż w podłogę idzie...
i tak sobie myślę... tam nie będę musiała kogoś upominać że "za ladę się nie wchodzi"

Usunęłam wycięte wczesniej treści z cytowanego posta.
MOD_November

 

Jak przeżyłaś sklepik szkolny, to wszystko przeżyjesz
Też przez sklepik taki przeszłam z naciskiem na przeszłam, ponieważ po dwóch miesiącach podziękowałam. Wymagania z księżyca, praca po 8 godzin dziennie, a kasa za pół etatu. do tego dzieciarnia z głupimi pytaniami i zagrywkami

 

noo... także Tobie nie muszę tłumaczyć co to za praca
nie no jest kilku w porządku, ale tylko kilku... a reszta podnosi ciśnienie...
tylko że w sklepiku nie masz kart, bonów, kuponów i innych dziwactw a i kasa inna

 

10 lat własny sklep mieliśmy,co nieco o klientach wiem Jak się nastawisz,że nie dasz się prowokować,to ok będzie

 

no niby yo ale wiesz.... czasami ma się już dość