blazers

No w tamtym roku w majówkę był przymrozek

Ja ogólnie juz od nie pamiętam kiedy tam nie zajrzałam

Ale jakie arcydzieła sie robiło Ja sobie z pustych pól dróżki robiłam gdzies tam staw był obok ławeczka kilka krzaczków jakies zwierzaczki oj cuda sie robiło dla oka nie dla zbioru

No jak tam cudnie

Ech skąd ja znam takie ucieczki tych dni. tez u mnie na pełni zostały zbiory krótko godz

 

śliczności najsłodsze Lulek wygląda, że się teraz grzecznie przytula Z zegarem epicko to wygląda

Pnącze ładne, nawet się postarali Zrobię, tylko żeby nie zapomnieć o tym nieszczęsnym podwojeniu ulepszeń

o tak było kilka zagród i drzewek na krzyż, to miejsce było i można było cudeńka robić, dróżki, płotkami się wybiegi ogradzało czy inne cenne nabytki i się podziwiało, zbiory nie były tak ważne Eventy były od święta to można było się napatrzeć

tiaaa, no ja powinnam się teraz tam za robotę wziąć, bo jeden poziom do słoneczników, ale jak widzę ten pusty pasek to

real niestety potrafi ukraść czas na farmę Ja na styk przed końcem bakłażan posiałam, ale w trakcie pełni za wiele też nie posiałam, bo zapominałam

 

NO różności sie wymyślało ech teraz tylko wspomnienia zostały

NO masz mobilizacje ze niewiele brakuje

 

29 tyś tam to jest przepaść Ale pełznę, bo już szkoda

fajne czasy były teraz nie ma kiedy bo event za eventem, a i miejsca mało. Ale przynajmniej była okazja takie cudeńka porobić

 

Tak w przelocie bo już dawno powinnam spać

Dobry wieczór i
Dobranoc

dużo później zaczęłam przygodę z farmą ale znam znam te głupotki tu powinnam się puknąć w czółko
mnie się bardzo podobała fabryczka jaj , jak one żwawo robią na drutach
i żeby efektowniej to super paszę bach a co tam
a to zżerało 3 kury

załapałam że to głupota jak kury brakło a zapas spory no bo co innego hodować jak nie kury

Teraz to można podziwiać kolor kształt eventówki
dla zabawy co najwyżej obracać może jakiś wzorek wyjdzie fajny
a już nie pamiętam kiedy zagrody miałam wystawione *jak to bywało między siewnymi eventami

* opcja sekundowych w planach

Aż się che powiedzieć to były czasy
a pewnie obecni za kilka lat na nasze ''złe czasy'' powiedzą ach to były czasy
to chyba już tak jest
każda epoka ma swój urok i może to dobrze że tak jest

 

Bry

​

no na początku to chyba tylko kury i króliki można było hodować, bo tylko te zagrody były Toś poszalała No ale taką róż jajcarnię mieć wtedy to było coś Głupotki się co raz jakieś robiło. No z tymi fabryczkami to właśnie tak było, że człowiek chciał hodować, pasza była a tu nie pykało, no i dumał co się stało, a dopiero po dłuższym czasie olśnienie czy aby zwierzaki potrzebne są

Tiaaa teraz badyl eventowy sobie podziwiać możemy co parę dni inny Zagród od dawna nie mam postawionych, czasem jakiś magazyn postawię i tam upchnę te, których zwierzaków mam najmniej. Kiedyś całą leśną miałam w magazynach i zagrodach bo tam najrzadziej eventy i nie trzeba demolować, ale teraz tam baobaby i zagrody już się nie zmieszczą

My mamy to szczęście, że pamiętamy początki Za parę lat pewnie faktycznie obecne czasy będą "to były czasy" i to chyba taka kolej rzeczy

 

Beniu, zdecyduj się.
Albo Dzień Polonii, albo Dzień Duńczyka.

 

Bry

Ta teraz to nawet o tym sie nie myśli

A te spadające jajeczko

Ja podczas eventów nawet mam cały czas choć kilka wystawionych no i magazyny

Oj tak ale też miały swoje plusy i minusy bo można było sie pobawic cuda porobic ale tez jak były zbiory i zależało zeby sałate dozbierać a tu pole zalało to był żal a jeszcze sg sie traciło

 

dzień Polonii u Duńczyków

tiaaa nie ma jak bo się kombinuje co tu posiać na wylotki. Z ławeczek i innych cudeniek nie polecą.. a szkoda

ten bocian zrzucający jajko na spadochronie bezcenny

No właśnie też postawiłam magazyny bo zwierza zaczyna brakować Coś tam zawsze się uzbiera najpotrzebniejszego

Te powodzie były najgorsze, pilnowanie, żeby nawozem posypać a jak zabrakło to nerwówka No i dopalaczy nie było, z drugiej strony za to do eventów nie trzeba było tony zielska Sentyment jest

 

No własnie przypomniałaś mi jak były jakies wylotki na fermie a ja własnie tam jakieś alejki, ławeczki, stawy i inne cuda, no troche drzewek, zwierzaków i zbierając z czegos tam cos poleciało co było koło ławki ale wrażenie było jakby z pod niej to wyleciało i sie zastanawiałam o co chodzi

Ciągle to pamiętam

Tak zawsze mam

I trwał dłużej

Nawet gorsze od chwastów bo były dość częste a chwasty po 24 h niezbierania

 

taka ławka produkująca piłki, czy kanistry z paliwem to by było coś No jakoś tak człowiek nie ogarniał wtedy eventów i że to trzeba było pilnie zbierać te wylotki Zwłaszcza, że poradnik był w dniu eventu zwykle Tego piłkarskiego i tego z tortami nie skończyłam całego, bo czegoś zabrakło nie pamiętam czy badyla czy wylotek właśnie

jest genialny takie 2 łąki w fabryczkach i by się bidulek nakursował

i to jest dobry plan też postawiłam, bo nagle potrzeba jakiegoś zwierzaka do hodowlanego czy innego eventy a tu nie ma

o właśnie można było na spokojnie zrobić nawet na dużych polach. Nie było takiego stresu, jak teraz.

o tak. Chwasty się jeszcze jakoś upilnowało, a te zalewania to co chwilę i często nic na to nie można było poradzić. Wchodzisz a tu pół pola zalane

 

2 tys imprezowych wykreconych a tu nagle ulewa przez 3h,,to by bylo cos..w dzisiejszych realiach

 

Po powrocie do gry w pewnym momencie odkryłem ze mam 10 zbiorników na wodę.
Wtedy mi zaświtało jak ciężko było o SG i żeby zaoszczędzić, zbierałem wodę ze zbiorników ustawionych w ozdobnym ogrodzie.
A dziś raz ciach i miliony na koncie

 

No tych pierwszych eventów totalnie nie ogarniałam zawsze to były jakieś dodatkowe misje w spółdzielni tylko miały określony czas ale dlaczego sie pojawiały to nie miałam pojęcia

Zaraz przypomniała mi sie ta gierka z łapaniem jajek

Dlatego warto jednak zeby cos tam sie zbierało

ech jak mi tęskno do tego

I gorsze było jak tylko kilka nasionek sie miało

Teraz to nawet sobie tego nie wyobrażam ale zaraz jak by forum ożyło

O właśnie jakie te zbiorniki były wtedy cenne

 

Bry

Hmmm, ciężka sprawa, nie chodzę w spódnicach ani sukienkach praktycznie w ogóle Ale dzień słońca poświętuję
​

o to by dopiero dostarczyło atrakcji. Pnącze odpalone, dopalacze wszelkie, kilka h kręcenia imprezówek. Już kombajn i siewnik się rozgrzewa do 1s szarłatu a tu bum i leje Nawet nie chcę myśleć

forum by w kosmos wyleciało

najgorsze był te, co na czas trzeba było ileś tam zwierza czy produktów zrobić bo wiecznie przed zebraniem zapominałam odpalić zadanie

o to było najgorsze, jak się wszystkie posiało a tu zalane i nic nie zostało

mi też Mogli by poluzować ciut z tym badyle, żeby człowiek mógł bez stresu i zegarka w ręku event zrobić

sg były deficytowe i zbiorniki bardzo się przydawały, chyba jeszcze jakaś studnia była z która też wodę dawała. Teraz zbiorniki na pnączach siedzą A jaki był ból jak się klonowało a perfumy takie drogie i nie było za co kupić

 

witam kozetkowiczów

misja weekendowa hodowlana juz zrobiona

Asów nie lubię i nie robie tego eventa

ja pamietam jak zaczynałam wnerwiały mnie chwasty,kurcze posiałam,zapomniałam zebrać ,wchodze a tu nie ma co zebrać,dla mnie to była jakaś masakra i pierwsze gt gdzie królowała Estrada,wiem,że dostałam w prezencie i cieszyłam się jak dziecko .Eventy jak zrobiłam połowę to był sukces a teraz .....to były niezapomniane czasy

 

Bry

Taaaa choć zaraz by nagle prace pojawiły sie i forum nieczynne

Hahaha miałam dokładnie tak samo

Lub mniej w miesiącu tych misji Kiedyś była nawet ankieta ile powinno być ich w miesiącu i jakos nic z tego nie wynikło

Oj wtedy było wszystko drogie

Gratki U mnie tez koniec

 

Oj było, było

Przypomniało mi się że CMJ to na specjalne okazje było, a na co dzień to dżem z dyni (+1 do zbiorów)

 

Na początku to nawet CMJ nie było

 

Na początku wystarczało sianie na dużych polach.
Wprowadzenie CMJ całkiem zmieniło grę.
Wzrosły wymagania, jedynym rozsądnym wyjściem były małe pola, a to wiązało się z pomocnikami.
To był skok na kasę.
Jak widać udany.