pietruchin48

Nigdy nic nie wiemy, Piotrze, bądź dobrej myśli Oczywiście, że uda Ci się wygrać, ale też w wielu innych kwestiach

Dobranoc wszystkim

 

zadanie na duuugie wieczory
może kiedyś się tym zajmę bo póki co zawody zawody zawody
4 starty w dwa weekendy a w sobotę jeszcze jeden
jak dotąd zadziwiająco dobrze poszło a jednocześnie lekki niedosyt został
dwa 3 i dwa 5 miejsca
była walka i mogło być jeszcze lepiej przy odrobinie szczęścia
w wolnych chwilach upajam się moim malutkim czarnym szczęściem
Fibi już wychowała sobie nas wzorcowo .
Gorzej idzie w drugą stronę ale jest tak słodka że trudno zachowac powagę i prowadzić jakiekolwiek lekcje .
Pierwsza komenda "siad" została przez nia opanowana w minutę .
Załapała ze przysmaczek jest za posadzenie odwłoka i od tej chwili robi to prawie bezustannie bez komendy domagając się frykasów .Chyba muszę gdzieś na uboczu poćwiczyć bycie groźnym i nieprzejednanym bo na razie przypomina to klimaty z "Awantury o Basię " jesli to Ktos jeszcze pamieta . Im jestem dla niej straszniejszy tym więcej sprawia to jej radości a szczęście nie ma końca .
grrrr wrrrr grrrrr ech jeszcze kogoś to bawi ?

 

Ja już pokolorowałam
pośpiesz się

zobaczymy kto ma ładniejszy

I trzymam kciuki

Wiem że liczy się wygrana
ale sam wiesz ile daje Ci satysfakcja i udział w tych zawodach

*dla Was

Myślisz że się na to nabierze wyczuwa że udajesz groźnego

*****
A gdzie Ty byłeś jak Cię nie było ? Zarobiony jesteś ?
Zawody zawodami pracą domem
no ale na forum nie odznaczyć swojej obecności
minus



Dobry

 

Zarobiony i to bardzo
Na zawodach łapał rybki a na farmie złapał " 235 " poziom
Jeszcze raz gratuluję Piotrze

 

A

o to pięknie
prawie jak złotą rybkę

Brawo Panie Lwie

 

Dziękuję bardzo choć nie traktuję takiego awansu w kategorii sukcesu
Bardziej doczolgałem się do końca poziomu niż awansowałem na kolejny tak jak to zgrabnie i błyskawicznie czynią Sąsiedzi z za miedzy czy też Mistrzowie farmy z chatki Eli
Kolejny szczebelek pewnie za rok
Brakuje mi wypadów na grzyby w tym roku .
Okolice Warszawy totalnie poszkodowane .
Tylko podglądam i zazdraszczam jak inni cieszą lica przy pełnych kojbrach .
Iskierka nadzieji jeszcze się tli że coś tam drgnie w temacie , bo dzisiejszy spacer po lasku bielańskim zaowocował znalezieniem a potem konsumpcją 4 przepysznych kań .
A może Ktoś zaprosi i zaprowadzi na swoje pełne grzybów sekretne miejscówki ?

 

Piotrze gratuluję nowych poziomów
Grzyby w okolicach Warszawy ,kedyś jeżdziłam do Szynkarzyzny koło Łochowa

 

Dziękuję Iza a ode mnie dla Ciebie gratulacje o wiele bardziej zasłużone
Ja człapię ale Ty śmigasz z poziomami !
Żółw Kleofas i Struś Pędziwiatr normalnie
A okolice Łochowa to klimaty z moich młodych lat . Piękne grzybne lasy i dwa superowe wędkarsko starorzecza Bugu z których jedno nosi jakże piękną i romantyczną nazwę Wywłoka
Rok temu nawet sie tam wybralismy mając w pamięci szczenięce lata .
Smutne to było przeżycie .
Miliardy prywatnych większych i mniejszych posesji , zagrodzone dojazdy nad wodę , zdegradowane zaśmiecone lasy .
Ech dla kogoś z moim usposobieniem dramat .
I tylko fajnie że wspomnień nikt mi nie odbierze

 

Wywłoka potem Brzuza i Szynkarzyzna z ostoja Czaplowizna troche ponad 1,5 km od asfaltu,bór sosnowy borowikowy
Polecam

 

Fajnie bo mam kilka dni wolnego w pażdzierniku .
A masz może jakies aktualne wieści jak tam jest teraz z grzybkami?

 

Eh nie rozumiem tego
dlaczego

natura nie cieszy
nie sprawia zachwytu

coraz mniej zieleni
tylko wszechobecny beton





Też mam takie cudowne wspomnienia ''zielony świat oczami małolaty ''
stare podwórko wybrukowane i pompa na wodę i szpaler lip / klonów w dłuż chodnika prowadzącego do szkoły

mrowisko koło dębu w znanym zakamarku w lesie
staw pełen żab i ich rechot ( pewnie ze mnie )
rowy soczystych jeżyn i odrapanych nóg i rąk ( jak zleciałam się wygramolić nie umiałam oj bolało )

taki mały ludzik
dopiero uczył się świata a widział więcej niż teraz wielu dorosłych

Co się porobiło
*****
Dobry

 

Niestety nie posiadam

 

Ludzie nie potrafią docenić tego, co w życiu najważniejsze..
I najgorsze, że kiedyś każdy zda sobie z tego sprawę ale będzie już za późno, bo życie mamy tylko jedno..

 

A Piotr dalej w lesie
kosz grzybów nam przyniesie



no chyba że je już zjadł

Dobry

 

Jeśli Piotr zjadł grzyby te z kosza to ok na zdrowie
a jeśli te z pełni ?
i dlatego nam zaniemówił ?

 

Nic się nie martw
jak chory to
w loszku siedzi

wdrożył koniecznie leczenie no chyba że nie trafił

 

Były rybki, były grzybki .
Nie takie dorodne jak w tym koszu . Ale po kilka zawsze udało się wytropić
Były smażone kanie mniam mniam mniam
Była zupka ze świeżych mieszanych zbiorów mniam mniam.
Były krokiety z grzybkami mieszanymi mniam
Po wczorajszym leśnym spacerze dziś była pizza z opieńkami super mniam mniam mniam .

Hm wzrok coraz słabszy ale mam nadzieję że zaden pełniowy nigdzie się nie zaplątał .

W loszku to do kompletu stoi nalewka z kurek .
W smaku średnio mniam ale podobno dla zdrowotności warto co jakis czas kieliszeczek wycmokąć wieczorkiem przez dwa tygodnie z rzędu
Co jeszcze proponujecie sprawdzone z grzybków bo jak się uda zerwać z pracy to w sobotę znowu wypad do lasu

 

Ufff Piotrze bo już się bałam ( ale tylko ja wiem czego)
w ubiegłym tygodniu byłam 3 x na grzybkach - z borowikami marnie nawet bardzo ale rydzy, maślaków, czerwone kozaki i kanie sporo.
z rydzów robiłam zupkę z lanymi kluseczkami wyszła pycha

 

Ale mi smaka zrobiłeś


*****
ale jak to wyszło
nie było mnie tu niemożliwe
Dobry

 

Hejka

Miałam się drzeć, ale mnie muza zagłusza

poszumię Ci tu trochę

tyż ni mam czasu, ale gdzieś tam jestem zawsze