zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Super, post polemiczny, dzięki :)

    Tak ogólnie to oczywiście pełna zgoda...
    ... ale są pewne "ale".

    Na przykład te nieszczęsne odpady "bio" - rozumiem, że należy dreptać do pojemnika z obierkami w woreczku, po czym wysypywać te obierki z woreczka do pojemnika bio, a woreczek albo do plastików, albo do domu na następne obierki.
    Hmm.
    Już nie wspomnę o tym, że takie oczekiwania większości ludzi (ze mną włącznie) wydadzą się przesadne, ale dodatkowo widzę tu pewien dość poważny problem: "bio" kiszone w pojemniku do chwili przybycia tzw śmieciary ślicznie pachnie... oraz stwarza pewne zagrożenie dla zdrowia (między innymi jako świetna pożywka dla wszelakiego robactwa, które zdarza się wszędzie, nawet na najnowszych osiedlach).
    No, chyba że śmieciara przyjeżdża codziennie (a upały akurat już się skończyły).
    Rozwiązanie...? Cóż, taki młynek pod zlewem. Zero bio, zero aromatów w śmietniku, czysto i higienicznie.
    Kogo stać na taki młynek, ale uczciwy, żeby nie padł po tygodniu...?

    Kartony - owszem, złożone zajmują mniej miejsca. Ale wszystko zależy od tego, jak często pojawia się (specjalna?) śmieciara od kartonów oraz czy jest wyposażona w urządzenie do zgniatania takich odpadów.
    Jeśli dobrze pamiętam, na moim warszawskim osiedlu śmieci ze wszystkich kolorowych pojemników i tak trafiały do brzucha jednej i tej samej śmieciary.
    Od czegoś takiego może się człowiekowi odechcieć "segregacji".

    Plastiki - owszem, butelki należy pozgniatać (co swoją drogą świetnie robi na negatywne emocje, wystarczy sobie wyobrazić, że to nie flaszka po mineralce, tylko jakiś przykry wróg).
    Ale plastiki to też między innymi kubeczki po jogurcie.
    I tu się robi wesolutko.
    Pamiętam jakąś instrukcję z tego mojego osiedla: kubeczek należy wymyć (hmm, a to oszczędzanie wody...?), rozciąć tak, żeby się dał rozłożyć na płasko - i myk do plastików.
    Cóż, jeśli ktoś naprawdę ma na to czas, to pozazdrościć.
    Ale oczywiście jest też inny sposób - nie kupować jogurtów w kubeczkach. Idealne rozwiązanie dla kogoś, kto nie chce marnować wody, za którą płaci, żeby wyręczać firmę, której też płaci - za odbiór odpadów.

    Ludzie są fleje, co jest powszechnie znanym faktem.
    Ale z drugiej strony - nie można oczekiwać/wymagać zbyt wiele.
    Takie wygórowane oczekiwania czy wymagania to gwarancja, że nikt się do nich nie będzie stosował.

    Marnotrawstwo jedzenia - no nie wiem, czy są ludzie, którym nigdy nie zdarzyło się kupić/ugotować czegoś za dużo, zmienić plany po dokonaniu zakupów, zapomnieć o jakiejś marchewce w głębi lodówki.
    Dla mnie jest oczywiste, że zawsze jakaś część żarcia, które przytargamy do domu, zostanie w końcu wyrzucona.
    Żeby tak nie było, konieczna jest albo skrupulatna buchalteria i kurczowe trzymanie się ułożonych wcześniej planów, albo duże i pojemne urządzenia do mrożenia tego, czego się kupiło za dużo.
    Tym samym do młynka pod zlew należy dodać solidną i sensownie skonstruowaną zamrażarkę.
    Takie statystyczne mieszkanie w PL to jaki ma metraż...?

    Odzież - a co należałoby zrobić z odzieżą tak znoszoną, że naprawdę wstyd ją komuś oddawać...? Z dziurawą czy poplamioną...?

    Chwila - obie skrajności to przesada, zarówno totalnie ignorowanie kwestii "śmieciowych", jak i skrupulatne i kurczowe trzymanie się dziwacznych i nierealnych zasad.

    ***

    Dziś o mało nie zeszliśmy z chłopiną na zawał podczas oglądania Igi Świątek w Wimbledonie.
    Kurcze co się działo z tą dziewczyną...?!
     
    .Magda., grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  2. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Wygrała? Wygrała!
    Choć to niemalże po sąsiedzku, to nie znam zaleceń z twojego miasta. U mnie jednak na osiedlu nikt nie zbiera odpadów bio z wyjątkiem pań grabiących liście czy trawę. Oficjalnie w blokowiskach segreguje się śmieci na cztery frakcje: plastik i metal, papier, szkło i całą resztę. W domkach jednorodzinnych jeszcze trzeba mieć własny kompostownik, a palący w piecach oddzielnie oddają popiół. Największy problem jest z tą całą resztą. Jest spora grupa ludzi, którzy mają segregację w głębokim poważaniu i ładują tam wszystko.
    U mnie miasto nie zaleca mycia kubeczków po jogurcie właśnie ze względu na to, że i tak później wszystko jest myte razem. Należy tylko przed wyrzuceniem opróżnić taki pojemnik i nie wywalać z niedojedzoną połową zawartości.
    Nowoczesne śmieciarki mają 2 lub 3 komory. Patrząc z zewnątrz to faktycznie może wyglądać jak ładowanie wszystkiego do jednego brzucha, ale obsługa wie, jak przesatwić wajchę, żeby poleciało tam, gdzie powinno :)
     
  3. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum

    :D
    Jakich zaleceń? Jakich wytycznych?
    Jest to niewielkie osiedle wielomieszkaniowe.
    Są postawione 2 kosze, opisane bio.
    Nie sięgałem do żadnych źródeł, żeby dowiedzieć się co to są odpady bio i jakie tu są zasady.
    Wystarczy pomyślećxD
    Zatem na logikę bio to bio.
    Mało tego!
    Kiedy od przeprowadzki tu, przyłożyłam się solidnie do tematu, choć nie ortodoksyjnie;), to szybko zorientowałam się, ku swojemu zaskoczeniu, jakie są u mnie proporcje śmieci.
    Numer 1 - bio, bo dużo pichcę
    Numer 2 - plastiki, siłą rzeczy: napoje, mleko, jogurty itd, itd
    Zupełnie daleko, daleko w kolejności papier. No cóż, już nie kupuje się się gazet, czasopism, itd
    Najmniej, najmniej podkreślam, mam odpadów komunalnych czyli misz masz, bo nie wiadomo co to.
    Nie jestem w stanie przez tydzień zebrać 'reklamówki' takich odpadów. O ile wiem, może się mylę, te są najdroższe, ale pewności nie mam, bo też i nie zgłębiam tematu. Robię co uważam za słuszne i tyle.
    Zatem do tych ogólnych przeznaczam mały woreczek, a bujam się z pozostałymixD
    Uwielbiam segregację śmieci.
    Dziwne?
    Uwielbiam ten reżim, który sobie narzucam. Nie patrzę na innych, nie wytykam. Robię swoje i sprawia mi to przyjemność.
    Ale trzeba przyznać, że jest to kłopotliwe, dodatkowa czynność. Np. w okresie przygotowań świątecznych, imprezowych, większych , bio wynosi się u mnie 2 razy dziennie.
    Dla osób zapracowanych, zajętych, zmęczonych..... mogę zrozumieć, że nie chce im się.
    Że sobie darują. Ale jak to ze wszystkim, to kwestia przyzwyczajenia , dyscypliny, a potem jest już odruch.
    Mam też nadzieję, że te segregowane śmieci są wywożone w sposób segregacyjny i segregacyjnie gdzieś tam rozmieszczane.
    I tu, niestety jestem sceptyczna.
    Ale matki ziemi nie uratuję, ani ja, ani ty, ani on, ona, ono:D
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No wygrała, wiem.
    Ale jeśli oglądałeś, to wiesz, jak wygrała - cudem mianowicie.
    Na początku drugiego seta wydawało się, że wraca do formy... a później znowu było to samo, brr.
    Mój ukochany Słonimski napisał kiedyś, że na meczu Jadzi Jędrzejowskiej z nerwów zjadł (no, pewnie raczej przeżuł) cały słomkowy kapelusz.
    Gdybym miała wczoraj taki kapelusz pod ręką, niewątpliwie zostałyby z niego smętne strzępy.
    Boję się jutrzejszego meczu - głównie dlatego, że nie rozumiem, co się stało.
    Wiem, wiem, trawa - ale przecież w pierwszym meczu ta trawa aż tak bardzo nie przeszkadzała.

    Uff to mi ulżyło.
    Zawsze mi się wydawało, że ten cały syf i tak się w środku miesza.

    ***

    Tak trochę bardziej ogólnie o tej ustawie śmieciowej.
    Przypominam, że akurat na prawie to ja się znam, w każdym razie znacznie lepiej, niż na śmieciach.

    Otóż ta ustawa to jest typowa pokazówka - czegoś takiego wymagała Cioteczka Unia, a do tego ach jak miło jest się pochwalić, że się ma przepiękną ustawę.

    Niestety tak się fatalnie składa, że liczy się prawo w działaniu, nie przepiękne tomiszcza przepięknie oprawione w cielęcą skórę i przepięknie ustawione na półkach w tle (czyli za plecami Dowolnego, ewentualnie Przepięknego, Przywódcy).
    A w tym przypadku nieszczęsna ustawa śmieciowa zwyczajnie nie działa.
    Jest tak dlatego, że przedstawia jakąś utopijną Śmieciową Krainę Idealną i nijak się nie ma do realiów... stawia (nieprzygotowanym) ludziom nadmierne wymagania... nie przewiduje (i Bogu dzięki swoją drogą) surowych sankcji za łamanie jej przepisów.
    Sens istnienia takiego aktu prawnego, który tak naprawdę nie przystaje do rzeczywistości, jest mocno wątpliwy.
    No jak wyżej - typowa pokazówka.
    A ludzie swoje.
    Osobiście jakoś się ludziom za bardzo nie dziwię.
     
    .Magda., grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  5. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Ja mieszkam na niewielkim osiedlu dużych bloków. Mniej więcej raz na rok, raz na dwa, w skrzynce pocztowej znajduję ulotkę z logotypem miasta mówiącą jak segregować, co gdzie wrzucać: żeby pamiętać, że szkło żaroodporne to do ogólnych, szyby okienne to odpady budowlane i powiny być oodawane osobno, że kości nie wyrzuca się na kompost, że papier po maśle nie do papieru itp.
    Pojemników na odpady bio na osiedlu nie mam. W sezonie grabienia panie sprzątające ładują liście do worków, które potem są wywożone przez spółdzielnię mieszkaniową.

    Wymagania wcale nie są nadmierne. W moim przekonaniu mogłoby być tylko trochę uproszczone postępowanie z "rzeczami niecodziennymi" - przeterminowanymi lekami, częściami samochodowymi, zużytymi bateriami, elektrozłomem, gabarytami, gruzem itp. Bo ze "zwykłymi" odpadami to zwyczajnie wychodzi buractwo ludziów, tudzież odklejenie urzędników od rzeczywistości.
     
  6. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Bio to pewnie odpady mokre, tak zwane obierki po warzywach itp.
    Urzędnik który kazał tak opisać pojemniki ( pewnie prawdziwy mieszczuch) nie pomyślał że bio to trawa liście itp.
     
    .Magda., grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No właśnie.
    Władze powinny się wysilić i opracować cały gruby słownik, najlepiej na bazie Słownika Języka Polskiego.
    Masz np kość, taką z kuraka - bierzesz słownik, szukasz pod "K" i już wiesz, czego nie wolno. Papier po maśle byłby pod "P" i pod "M", żeby było łatwiej szukać, szkło z podhasłami - i wszystko byłoby jasne.
    Jeśli to nie są przesadne wymagania, to ja nie wiem, co jest.

    No a o czym ja napisałam...?
    Urzędników rozmaitych szczebli, z legislatywą włącznie ;)
     
    .Magda., grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  8. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum

    xD
    Bio to nie tylko liście, a nawet przede wszystkim:D
    Obierki warzyw, szypułki owoców, pestki, skorupy jaj, zwiędłe, zepsute owoce, warzywa, resztki jedzenia, pieczywa, skórki owoców, fusy,
    Wytsraczy ugotować zupę wielowarzywną i już jest niezły zestaw biodegradowalnych odpadów .
    Masz roślinki....liście, kwiaty też trzeba wyrzucić.
    Zapewniam cię, prowadząc gospodarstwo domowe, też i w mieście, jest tego masa:cry:
    Potem palstiki
    A potem długo nicxD

    Czy kibicujecie Idze?
    Nie mam obaw, da radę
    Aczkolwiek trawę z wimbledonowskich:p kortów chętnie bym skosiła i wsypała do bio;)
     
    Miśkowo, .Magda. oraz grakula16 lubią to.
  9. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Masa jest. Pojemników nie ma.
    W moim mieście odpady zielone segregują tylko mieszkańcy mający przydomowe ogródki.

    W dużych miastach ta segregacja jakoś działa. Lepiej czy gorzej, ale działa. Ale na wsiach dzieją się prawdziwe cuda. A jak ktoś nie mieszka na takiej wsi na stałe, tylko ma jakąś niedużą działkę, nie daj Boże taką nieprzylegającą bezpośrednio do drogi... :cry::cry:
     
    .Magda., grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    "Jakoś działa", hmm.
    Program minimum.
    Nie lubię aktów prawnych, które "jakoś działają".
    Bo ta segregacja "jakoś działa" właśnie na podstawie aktu prawnego w randze ustawy, wyżej jest już tylko Konstytucja.
    Ale w sumie co ja się tak przyczepiłam tej ustawy śmieciowej, mogłabym wymienić co najmniej dwadzieścia ustaw, które też nadają się na śmietnik, choć nie o śmieciach traktują.
     
    .Magda., grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  11. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Segregacja "jakoś działa", a to bzdura, bo powinna być taka sama dla wszystkich. U mnie do bio wyrzuca się wszystko w szczelnych workach, u innych luzem, a w innych gminach dopuszczalne są tylko w papierowych torbach:p Gdyby to działało jak trzeba to i u Zgredka stałyby pojemniki bio, a tak to jest "róbta co chceta".

    Iga przegrała, robotem nie jest, odpocznie sobie:inlove:

    Przerywniczek zrobiłam, jeszcze jutro cierpię w upale:cry: Podobno od wtorku jakiś deszczowy luzik, chyba się przyda, susza paskudna.
     
    olgs3 i zzizzie lubią to.
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O, dzięki za przerywnik :inlove:xD

    Zajrzałam na forum tak bez przekonania, bo już straciłam nadzieję, że się ktokolwiek odezwie, odzywanie się w tym wątku wyraźnie wyszło z mody, bo my tu o takich nieistotnych sprawach piszemy, ani słowa o wbijaniu leveli i innych rzeczach najwyższej wagi.
    Cóż, ja się nie zmienię 8)xD

    O śmieciach - ponieważ lekko straciłam kontakt z pojemnikami na rozmaite rodzaje odpadów, wypytałam dziś dwie osoby o realia, warszawskie tylko, ale jednak.

    Otóż wygląda na to, że w każdym razie w wawce "bio" jednak nie istnieje, znane moim rozmówczyniom pojemniki na obierki i ogryzki są oznaczone jako "zmieszane", czyli spoko można wrzucić te aromatyczne odpady upchane w szczelnej torbie plastikowej...
    ... bo przecież plastik też plastikowi nierówny, karton po soku ze zdecydowanie plastikowym gwintem powinien trafić właśnie do tych "zmieszanych" (podobno tak stoi napisane na takim kartonie), czyli teoretycznie oddzielaniem plastiku od papieru zajmuje się jakaś sortownia stojąca wyżej w hierarchii od mieszkańca z obierkami w garści.
    A to stawia pod znakiem zapytania całą ideę tej "segregacji" - wyrzucając kubeczek po jogurcie albo plastikową flaszkę po mleku do pojemnika na plastiki należałoby właściwie usunąć ewentualne papierowe etykiety, czyż nie...? Sortownia tego nie usunie, bo usuwa tylko ze zmieszanych... a może usunie? A jeśli usunie, to po jakiego grzyba mieszkaniec ma zużywać wodę rozpaczliwie zdrapując przyklejone na amen etykietki (które w dodatku wcale nie muszą być papierowe)...?
    Jeśli w tej nieszczęsnej ustawie i rozmaitych aktach wykonawczych, czyli rozporządzeniach, zarządzeniach itd, jest aż tyle niejasności oraz zwyczajnie absurdów, to naprawdę cała koncepcja Polskiego Ładu Usuwania Odpadów nadaje się na przemiał, w towarzystwie kości z kurczaka oraz szkła żaroodpornego.
    A niestosowanie się do tak pokręconych i niejednolitych przepisów po części wynika zapewne z faktu, że mało kto widzi w nich jakikolwiek sens.

    Iga, ech.
    Ciekawa jestem, kiedy zmieni trenera, bo zdecydowanie powinna to zrobić jak najszybciej (ale trenera pewnie chroni kontrakt, więc może to nie być takie łatwe).
    Na szczęście w tym roku Wimbledon nie liczy się do ogólnej punktacji, więc Iga pozostaje pierwszą rakietą świata.
    Przepadł tylko jej własny rekord, czyli najdłuższa w XXI wieku seria zwycięstw.
    Iga jest mądrą dziewczyną i doświadczoną tenisistką, świetnie wie, co robi, a czego robić nie chce. Jej dobre prawo.
    Niestety ten trener jest coraz bardziej niekompatybilny (a do tego antypatyczny) 8)

    Aha, odpocząć to Iga za długo nie odpocznie, jeszcze w lipcu ma parę imprez (w tym krakowską charytatywkę na rzecz Ukrainy w towarzystwie - o dziwo - strasznej pani Radwańskiej), no a w sierpniu oczywiście US Open. I to już powinna zdecydowanie wygrać (i pewnie wygra).

    Dziś za to obejrzałam uczciwy tenis w wykonaniu pani Jabeur z Tunezji, rakiety nr 2 w rankingu WTA.
    Pewnie zostanę źle zrozumiana, ale to była duża ulga po wczorajszym występie Igi (naprawdę musi zmienić trenera).

    No to teraz została nam nerwica natręctw pana Nadala.
    Całą rodziną uczymy się tej sekwencji gestów, skubań i wycierań przed każdym serwisem 8)xD
     
    .Magda., grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  13. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Chciało by się powiedzieć co kraj to obyczaj, jednak co gmina lub miasto.
    U mnie są pojemniki na plastik, szkło, papier , zmieszane , mokre czyli (obierki, zmoczony papier, kości i nawet to co zostaję po odcedzonej zupie oraz odchody pozwierzęce ).
    Bio mają ci co mają ogródki i tam wyłącznie lądować mają trawa ,gałęzie kwiaty itp.
    Ps kartony po napojach lądują nie tylko z powodu plastiku ; lecz mają w środku folię aluminiową.
     
    Ostatnie edytowanie: 4 lipca 2022
    .Magda., grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No proszę, jeszcze te mokre.
    Wypytam znajomych o mokre, może znajdę xD
    Swoją drogą im więcej kategorii, tym większe zamieszanie (delikatnie rzecz ujmując).
    A im większe zamieszanie, tym mniejsza wartość samej ustawy.
    Aha, czy mokre zmienia się w zmieszane, jeśli przed wyrzuceniem nieopatrznie wyschnie...? 8)

    Bio tylko z ogródków, aha.
    A czym się różni przywiędły listek sałaty z marketu od takiego samego listka z przydomowego ogródka...?
    Kwiatek z kwiaciarni od kwiatka z własnej rabatki...?
    No kocham po prostu tę ustawę i jej rozmaite interpretacje 8)
    Tak to bywa, kiedy (niefachowy) ustawodawca koniecznie potrzebuje tak dogłębnie skodyfikować jakiś fragment rzeczywistości.
    Bo nie wszystko się da tak poustawiać w rządku, ponura prawda.

    Fakt, w środku kartonika po soczku siedzi sobie metal.
    Sporo branż się składa na taki kartonik.

    ***

    No dobra, fajerwerki czas zacząć.
    Jak to szło, podkomorzy rusza...?
    Trzeba wywlec drobiazg na plażę na pokaz nr 1, jutro pokaz nr 2.
    Okropnie ujednolicone są te tutejsze obchody, można zapomnieć, co się właściwie świętuje 8)xD
     
    .Magda. i olgs3 lubią to.
  15. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Teraz mieszkam na wsi, takiej obok większego miasta.
    Co do odpadów to jest porządek.
    Ustalone sa dni odbioru wielkogabarytowych ( np wersalki, meble ), elektroniki . To raczej nie odbywa się często.
    Odpady typu pet-folia , mieszanka, szkło odbierane co 2 tygodnie.
    Z odpadami bio nie mam problemu, bo ladują na kompostowniku.
     
    zzizzie, olgs3 oraz .Magda. lubią to.
  16. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum


    [​IMG]


    Miłego świętowania:inlove:


    **************************************************
     
    zzizzie i olgs3 lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No i to jest elegancko zorganizowana procedura :)
    Kompostownik, hmm.
    Zastanawiałam się przez chwilę, co by powiedzieli moi sąsiedzi, gdybym sobie założyła kompostownik xD

    A tak w ogóle to u nas śmieciara jeździ dwa razy w tygodniu, ale zabiera tylko zawartość pojemników przesuniętych do krawężnika.
    Jak się zapomni przesunąć, to trzeba czekać.
    Z tym, że chyba wszyscy w okolicy mają te młynki pod zlewem, w każdym razie śmieci są raczej bezzapachowe.
    I bardzo dobrze, w tej temperaturze ;)

    Dziękujemy :inlove:
    Świętowanie jest jak zwykle pod flagami, są baloniki i żarcie w odpowiednich kolorach i kształtach, no i głośno jest też odpowiednio.
    Ja jestem chwilowo pod specjalną ochroną (a może raczej: nadzorem, jak te pociągi u Hrabala), więc odbębniłam nocny pokaz plażowy i czeka mnie kolejny dziś wieczorem, ale za to darowano mi celebracje dzienne. A ponieważ nadzorca życzy sobie mieć na mnie oko w trybie 24/7, celebracje dzienne ogląda z drobiazgiem personel, duża ulga.

    Inna sprawa, że te rozmaite tutejsze obchody są takie pełne szczerego entuzjazmu, nie ma w tym nic wymuszonego.
    Jest wesoło, podniośle i patriotycznie owszem też, ale przede wszystkim wesoło. I bez pompy.
    Tak sobie to napisałam, porównywać to już każdy może sobie sam 8)
     
  18. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Kompostownik jest z dala od domów. Kompost potrzebny.
    Gorsze są żaby w zbiorniku na wodę , bo wieczorem się wydzieraja jak ich coś natchnie. Szczególnie przed deszczem , a teraz jest okropna susza to siedza cicho.
     
  19. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Ustawa śmieciowa podaje minimum. Jak któraś gmina ma bardziej wypasioną sortownię/ambitniejsze władze/większy budżet/cokolwiek, to może zadecydować o tym, żeby wprowadzić dodatkowe pojemniki, częstsze odbiory niestandardowych odpadów, czy co im tam jeszcze się wymarzy.

    U mnie kartoniki po napojach mają lądować w plastikach. Widać potrafią sobie z nimi poradzić, choć pod względem śmieciowym konstrukcja takiego wynalazku to jakiś koszmar. Od środka folia polietylenowa, potem aluminium, na nie tektura z wierzchu pokryta czymś, żeby ładnie wyglądała i nie rozmakała, a do tego gwint i zakrętka z jeszcze innego plastiku.

    Lubię 4 lipca. Cisza, spokój, nikt nie ustawia dziwnych spotkań z dyskusjami, z których nic nie wynika. Można spokojnie pracować :)

    A na koniec weekendowa focia ;)
    [​IMG]
     
    .Magda., olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Poczytałam o kompoście, kompostowaniu i kompostownikach (nawet o takim, który podobno może sobie stać na balkonie albo nawet w kuchni).
    Brrr.
    No ale ja miastowa jestem ;)
    Ogrodnik, który zajmuje się głównie koszeniem trawy (ogród jest dla dzieci i psów, więc zero rabatek), ma jakieś swoje sposoby na tę trawę (żeby rosła i nie dawała się wydeptać jak na kortach w Wimbledonie). Gdybym to ja dbała o ogród... lepiej nie myśleć, co by było.
    A ten zbiornik na wodę z żabami w środku... do czego mniej więcej ma służyć taka woda po żabach...? o_O

    Gmina z większym budżetem, która wprowadza dodatkowe pojemniki zamiast zbudować bardziej wypasioną sortownię, to jest właśnie taki przykład mądrego inaczej zarządzania, czyli zwalania wszystkiego na mieszkańców.
    Ustawodawca powinien takie gminy stawiać za przykład 8)
    A mieszkańcy powinni się poważnie zastanowić, na kogo głosować następnym razem 8)

    A kto jest na tej foci...? Jakaś leśna poziomka...?

    ***
    Uff, cały dzień bez drobiazgu to było to xD
    W związku z tą specjalną ochroną (= nadzorem) ciasteczka mandarynkowe (niepatriotyczne kolorystycznie) wyprodukował w całości Marco, który ostatnio spełnia wszystkie moje życzenia (jak ta złota rybka, muszę bardzo uważać, czego sobie życzę).
    Po mandarynkowym cieście (było tu kiedyś) eksploruję temat niestandardowych wypieków z tymi konkretnymi cytruskami ;)

    [​IMG]
    Mniam.

    Zaraz jedziemy na drugi plażowy pokaz tych nieszczęsnych fajerwerków.
    Ale za to później będzie trochę spokoju 8)xD
     
    .Magda., olgs3 oraz grakula16 lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.