zzizzie

By przytoczyć argumenty trzeba by było napisać ci dosłownie, a to skutkowało by kazamatami.
Nawet argumenty by nic nie dały ,przecież teraz widać kto miał rację i kto dobrze interpretuję fakty.
Ja żyję w PL i mam takie zdanie jak Zuza, może dlatego że znów nauczyłam się czytać i patrzeć ze zrozumieniem.
Przepychanki nie są potrzebne ,lecz one zawsze były i będą gdy spotkają się osoby patrzące różnie na to co się dzieję i jakie są fakty.

 

Na prawdę nie trzeba mi tłumaczyć dosłownie, wiem co czytam i co piszę, a jeżeli wspominasz o kazamatach to pewnie nie byłoby to eleganckie, no ale czegóż się spodziewać...
Ty widzisz kto miał rację inaczej niż ja, bo właściwie mamy po trochę racji, tylko my tu w Polsce, a druga racja zza oceanu.
Ja też żyję w RP i nie we wszystkim zgadzam się z Zuzą, ale na tym polega umiejętność rozmawiania właśnie na argumenty. Nigdy nie uważałam, że są tu jakieś przepychanki, nigdy nie wymuszałam, żeby ktokolwiek myślał tak samo jak ja...
I wiesz co? Nie za bardzo mi się chce z Tobą wdawać w rozmowę, choć ciekawa jestem w czym się zgadzasz z Zuzą, bo jesteś tu i widzisz co się dzieje. A to co piszesz to tylko znowu słowa - "przepychanki", "czytanie ze zrozumieniem", zupełnie, jakbyście tylko wy miały rację. I to by było na tyle.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam Władzę, ale nie wytrzymałam, czasami trzeba "łopatologicznie"

 

Nie zależy mi na rozmowie z tobą, ale jak chcesz wiedzieć w czym to ci powiem, niekaralność składanie obietnic niezależnych od siebie czyli wychodzenie przed szereg , branie na siebie rzeczy dobrych które robią inni.
50 metrów od mojej kamienicy jest punkt pomocy ludziom z Ukrainy i widzę kto tę pomoc niesie.
Teraz ja wytłumaczyłam łopatologicznie.

 

Mieszkam przy samym przejściu granicznym z Ukrainą. Wszystko co oni dostają pochodzi od ludzi nic od rządu czy samorządu. Jedyne co zrobił samorząd to udostępnił sale gimnastyczne w szkołach i łóżka. Jedzenie, leki, ciuchy, wszystko co można im dać pochodzi ze zbiórek więc niech nikt nie pisze, że rząd coś dał bo już nie mogę tego słuchać będąc tu i widząc co się dzieje.

 

Ostatni raz w tym temacie, a mam nadzieję, że ostatni raz w ogóle.

O czym ja pisałam:
O tym, że w pierwszych dniach wojny na samych przejściach granicznych władze (Straż Graniczna, wojsko, województwa, organy centralne) nie zapewniły ani ogrzewanych namiotów, ani miejsc do siedzenia/leżenia, ani koców, ani ciepłego jedzenia/picia.
A przecież wojna wisiała w powietrzu od wielu tygodni/miesięcy i nie trzeba było wizjonerów, żeby wiedzieć, co będzie na granicy.
O tym pisałam.

Moje przeszanowne interlokutorki pisały, jacy cudowni są Polacy.
Czyli - ja a zupie, reszta o... no wiadomo, jak dalej idzie to powiedzonko.
Moim głównym grzechem był brak zachwytów nad cudownością ludzi, którzy rzucili się pomagać.
Znam rodaków i wiedziałam, że tak będzie (a ktoś miał wątpliwości...?).
Ale nie rozpływałam się z zachwytu, ponieważ...
... ponieważ pisałam o czym innym.

O czym mianowicie...?
Patrz wyżej.
Powtórzyć...?

Napisałam na poprzedniej stronie: uciekam przed niechcianymi interakcjami.
W realiach tego forum nie jestem w stanie odpowiedzieć na ataki w jedyny możliwy sposób.
Więc: NNTY, czyli nie gadam z wami.
Z kim mianowicie - a to się już sami domyślajcie.

Może to wreszcie wystarczy.

 

No i teraz wszystko jasne - Ty jesteś tam, a ja tu i o polityce nie rozmawiam.
Świetnie się składa - ja nie chcę z Tobą rozmawiać, a Tobie nie zależy na rozmowie, przynajmniej tu jesteśmy zgodne.
A tak na marginesie to zwracając się do kogoś "Ty", "Ciebie", "Tobą" powinno się pisać z dużej litery, to taka podstawa, ale cóż...taka staroświecka jestem...
Szkoda, że w tym ciężkim czasie marnujemy czas na pisanie o niczym, na tzw. przez Was przepychanki. I komu to potrzebne?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zuza, a Ty dalej swoje - zła organizacja - no jasne, w Ameryce pstryknęliby palcami i wszystko byłoby super.
A wiesz ile uchodźców przyjęliśmy? Ilu Ukraińcom nadano pesel? Ile dzieci przyjęto do szkoły i przedszkola? Ilu zapewniono bezpłatną opiekę medyczną? To też tylko zasługa cudownych Polaków?
Nie wiem skąd u Ciebie tyle niechęci i krytyki. Jesteśmy pierwszym państwem, które ruszyło z pomocą/nieważne czy rządową czy społeczną/ i tylko to jest ważne w obliczu tragedii, jaka spotkała tych ludzi, ale Wy będziecie roztrząsać co po stronie państwa, a co po stronie ludzi, kto ma dać więcej, na kim spoczywa obowiązek pomocy...
Gratuluję takiego sposobu myślenia...

 

Pisałam niedawno, że poruszanie tematów politycznych na forum prowadzi do kłótni i było wiele osób, które próbowało mnie przekonać, że absolutnie tak nie będzie, bo sytuacja wyjątkowa i wszyscy mają takie samo zdanie. No cóż, wolałabym w tej kwestii nie mieć racji.
W związku z tym, że nie umiecie o tym rozmawiać tak, by nie obrzucać się błotem proszę (prośba w myśl punktu 2.10 Regulaminu forum) o zakończenie tej dyskusji i znalezienie sobie lżejszego tematu.
Opcja ignoruj nie jest konieczna, jeśli nie ma przymusu czytania swoich postów, zaglądania do tych samych tematów i rozmawiania ze sobą. Szkoda psuć sobie humor i nerwy.

 

ankagdw, nie gniewam się, ale jak koniec to koniec, więc sprzątnęłam. I następny myszka212 również. I życzę owocnych dyskusji w innym temacie.

 

.Magda., Twój post usunąłem ponieważ ewidentnie był prowokacyjny i zawarłaś w nim określenia, które mogą być odebrane jako obraźliwe dla innych użytkowników tego forum.

 

Tyle Władzy w tym wątku... to napawa nadzieją i optymizmem, czyż nie...?
Pewnie dlatego tyle ludzi tu zagląda, licząc na info o mojej zsyłce.
A tu zdziwko - nie ma zsyłki.
Przykro mi.

***

No dobra, o wojnie nie można, o wirusie nie można (zresztą jak słyszę w PL od poniedziałku wirusa już nie ma)... więc pozostają zwierzątka oraz papu.

Najpierw zwierzątka.
Jest takie miasteczko (do niedawna 17 tysi mieszkańców), które się nazywa Hostomel. Pod Kijowem, od strony lotniska.
W miasteczku zdołano zorganizować dwa korytarze humanitarne dla ludzi.
Bez dostępu do energii elektrycznej, wody i pożywienia pozostało natomiast schronisko - 700 psów pod opieką garstki wolontariuszy. Woda teoretycznie jest w pobliskiej rzece, ale próba dotarcia tam może się skończyć bardzo niewesoło.
Na szczęście dzięki staraniom tzw społeczności międzynarodowej korytarz dla piesków już powstał.
Zwierzaki też są ofiarami wojny.

A pewna znana mi bliżej grupa uchodźców, która dotarła w jedno takie miejsce w PL, przywiozła ze sobą dwa nieduże pieski, cztery koty i jednego chomika.
Jak ten chomik to przetrzymał, to ja nie pojmuję.
Ale przetrzymał i podobno ma się dobrze.

Teraz papu.
Weźcie tak z pół pęczka koperku, jogurt grecki oraz fetę, ale nie taką suchą i kruchą.
Wpakujcie to w malakser.
I już.
Gęstość sosu można regulować tym jogurtem i fetą, a całość jest absolutnie genialnym dodatkiem do rozmaitych mięsiw.

Wiecie, co to jest Γιουβαρλάκια αυγολέμονο (youvarlakia avgolemono, tak to się czyta)...?
Takie pyszne greckie danie, klopsiki w sosie jajeczno-cytrynowym.
Przepisu nie podaję, bo można to znaleźć na polskich stronach.
Warto znaleźć i wypróbować (mam nadzieję, że polskie wersje są równie dobre jak to, co ja znalazłam w języku bardziej międzynarodowym).

I na dziś wystarczy, tylko jedna sprawa jeszcze:

Jak tam, Double-O-Seven (007), obejrzałeś wreszcie tego ostatniego Bonda...?

 

Zuza, aleś sobie zrobiła urlop Witaj ponownie Nareszcie wątek nabierze rumieńców
A na dziś: dobranoc, ja niestety śpię ponad 5h

 

Mam nadzieję , że ludzie z organizacji opiekujących się zwierzętami już coś dla nich organizują .

 

A ja mam pytanie do tutejszych ekspertów w dziedzinie kulinariów. Macie jakiś pomysł na deser truskawkowy?

 

No niby truskawki bliskie malinom, można zrobić Panna Cotta z nimi, ale co na zdjęciu poniżej...nie mam bladego pojęcia...pieczarki?

 

Jako znany ekspert w temacie proponuję z tych poziomków zrobić nalewkę Zgredziunia .
Byle nie za słaba była to ważne !
A jak ktoś posiada podniebienie delikatniejsze to budyń z poziomków z laską .
Wanilii oczywiście.
I polewą z nalewki Zgredziunia .
Byle dużo polewy .
W sam raz na ten śnieg i mróz za oknem.

 

Pieski otrzymały zapas kaszy (tamtejsze pieski schroniskowe są i tak w dużym stopniu wegetarianami, choć nie z własnego wyboru, więc kaszę - z ewentualną wkładką mięsną w postaci jakiegoś mola zbożowego czy jak mu tam - zjadają zapewne bez oporów, choć może niekoniecznie ze smakiem), poza tym uruchomiono starą studnię w okolicy (woda raczej nie dla ludzi, no ale dla psów lepsza taka woda niż żadna) i doprowadzono jakiś prąd (choć podejrzewam, że na zasadzie jednego skromnego kabelka, nie wiadomo na jak długo). Na "humanitarne" adopcje to te zwierzaki raczej nie mogą liczyć, zwłaszcza teraz - ale może przynajmniej przeżyją.

***

A takie coś to już znacie...?

​

Chętnie poznam wasze opinie - za czy przeciw

 

Bo to brązowe pieczarki, ktróre nie sa takie blade jak ich białe kuzynki

Brzmi apetycznie Masz jakiś bardziej szczegółowy przepis?

 

Witam
Jakiś czas temu pisałem tu u Ciebie o swoich obawach w kwestii szczepień, że Johnsonem itd, i choć jest to temat delikatny
to i tak chciałbym Ci opowiedzieć moją przygodę.
Nie zdążyliśmy się zaszczepić czymś innym, bo dopadła nas corona pod koniec stycznia.
Mój brat przyniósł to z roboty. Miał objawy przeziębienia, grypy, temp maks 39, szybki test był
negatywny ale lekarz zrobił PCR i wyszedł pozytywny.
Ja w tym czasie byłem 2 dni po operacji, osłabiony, z astmom oskrzelową, zacząłem podobnie gorączkować
i oczywiście pozytywne testy wyszły od razu u mnie i u wszystkich w domu.
Chce powiedzieć że zaraz po operacji która trwała około 5h, astma oskrzelowa , z kiepskim zaszczepieniem, byłem przerażony że trafiłem do domu na świeżutki covid. I nie wiem jak to się stało że przeszliśmy to jak zwykłą grypę a moja żona bez objawów, nawet nie miała kataru. Grupa krwi czy co? Mam 0 a Ona B plus tak czy siak cieszę się że tak to wyszło, naprawdę i życzę wszystkim dużo zdrowia.

 

No proszę, znowu nieporozumienie (najwyraźniej jest to od niedawna moja specjalność).
Nie chodziło mi o wolne skojarzenia - ja tutaj nie organizuję gier i zabaw, od tego są inni.
Pytałam o opinie na temat gadżetu, który trafi do sklepów zapewne pod koniec roku, zapewne w cenie zbliżonej do tysiaka (zielonych).
Ale aż tak mi na tych opiniach nie zależy, więc nie było rozmowy.

Taki jest ten Omikron, łagodny w porównaniu z poprzednikami
Ma dwie podstawowe wady: błyskawicznie się roznosi i bardzo często bywa bezobjawowy... a przez to nadal pozostaje bardzo groźny dla staruszków, no i stwarza sobie nieograniczone możliwości dalszego mutowania, ciekawe, co teraz wymyśli.
Jak w styczniu, to pewnie złapaliście Omikrona w wersji BA1, w tej chwili na całym świecie króluje już wersja BA2, jeszcze bardziej zaraźliwa, ale też łagodna.
W dodatku ta "naturalna odporność" po zakażeniu okazuje się dość wątpliwa, więc nadal uważajcie.
A co do grup krwi, to też słyszałam, że od nich może zależeć przebieg choroby... ale chyba jednak nie zostało to potwierdzone innymi badaniami.
Mało wiemy (po dwóch latach intensywnego uganiania się za rozwiązaniami) - a to dowodzi, jaki ten wirus jest cwaniak w porównaniu z człowiekiem.
Uważajcie na siebie bardzo

 

Źle mnie zrozumiałaś. Żeby nadać temu zestawowi jakiś charakter, potrzebne jest coś na oczy. I to coś megatechnologicznego, wyglądającego wręcz nieziemsko. Coś, co byłoby tak rzopoznawalne jak okulary Cyclopa z uniwersum Marvela albo Geordiego La Forge ze Star Trek Następne Pokolenie.
Bo w tej chwili to wygląda jak maska Hannibala Lectera z Milczenia owiec.