zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie, no aż tak naiwna to nawet ja nie jestem ;)
    Oczywiście, że cały świat się już nigdy nie dogada w żadnej sprawie (a zresztą - czy kiedykolwiek się dogadywał...?).

    Napisałam trochę zbyt ogólnie, bo w sumie większość krajów świata ponosi jakąś odpowiedzialność, choć na samym wejściu, kiedy ten pierwszy wirus zwiał z laboratorium (no dobra, albo z rybnego targu), najbardziej zawiniły oczywiście Chiny.
    Wizerunkowo im to nie pasowało, tak się przyznawać przed całym światem, że się jakieś paskudztwo wymknęło za plecami strażników (skądinąd, jeśli dobrze pamiętam, ci strażnicy patrzyli akurat w inną stronę, co jest dodatkową winą Chin jako kraju, który bądź co bądź firmował to laboratorium, ale to tak na marginesie).
    Cóż, w takich sytuacjach, kiedy seryjny morderca przepiłuje (słabiutkie) kraty i czmychnie, wizerunek wypadałoby schować do kieszeni.
    No ale się nie schowało.

    Tyle że nie tylko Chiny zawiniły.
    Najgorsza rzecz, jaka może się przytrafić każdemu państwu świata, to władca dbający wyłącznie o własne (wybujałe) ego.
    Z samych początków pandemii mamy dwóch takich - amerykańskiego pana w odcieniach pomarańczowych oraz brytyjskiego pana z niepokojąco podobną fryzurą (choć chyba stworzoną z nieco mniej szczątkowego owłosienia wyjściowego, by tak rzec).
    Wirus niewątpliwie bardzo tych panów lubi.

    A do tego gospodarka i rozmaici tzw interesariusze, czyli cały ten biznes, który niewątpliwie zdechnie, jeśli codziennie nie zarobi.
    Tu wchodzi np włoska (i nie tylko włoska) turystyka... wirus szybciutko rozjechał się po całej Europie w płuckach narciarzy i wtedy to już się zrobiło dużo za późno.
    Zresztą na pewno docierał do reszty Europy także i innymi kanałami, w płuckach biznesmenów z kolei... bo święta gospodarka przecież, no a do tego wielkie mocarstwo (to pomarańczowe) nic sobie nie robi z ostrzeżeń fachowców, czyli nie ma się czym przejmować.
    Może gdyby wtedy ktoś zrozumiał, że gospodarka to dopiero dostanie po pupci, jak się pandemia rozkręci... no ale nikt jakoś nie zrozumiał.

    Później pan z brytyjską fryzurą wypromował koncepcję tej stadnej odporności, na którą dziś to już naprawdę nie ma szans... w międzyczasie tu i ówdzie jakieś inne przerośnięte ego też stwierdziło, że nie będzie mu byle wirus podskakiwał... no i tak to poooszło.
    A dalej było oczywiście już tylko gorzej, tak to bywa z lawinami - jak już ruszą, to nic ich nie zatrzyma.

    ***

    Taka mała uwaga: jeśli ktoś was będzie straszył, że omikron staje się groźniejszy (w sensie że coraz więcej jest przypadków śmiertelnych), to się za bardzo nie przejmujcie.
    Owszem, coraz więcej ludzi na to umiera niestety - ale to dlatego, że po pierwsze omikron przenosi się naprawdę szybko i sprawnie, a po drugie ludzie zaczynają go lekceważyć.
    A to stwarza wirusowi łatwy i coraz bardziej powszechny dostęp do tzw grup najwyższego ryzyka. Ech.

    ***

    Kolejny odcinek dołowania będzie w następnym poście, bo trafiłam na baardzo mądre przemyślenia fachowca na temat tego rzekomo bliskiego końca wirusa czyli pandemii.
    Więc jeśli się nie chcecie dołować, to najlepiej nic już tu nie piszcie 8)xD
     
  2. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Jakie dołowanie szczera i prawdziwa prawda osoby trzeżwo myślącej i od dawna ostrzegającej co będzie jak będziemy słuchali tych od oporności stadnej i co pokonali wirusa itp.
    Niestety ale wszystko się sprawdza i jeśli się nie obudzimy może być tylko gorzej.
    Gospodarka pada i biznes ledwo zipie bo nie ma kto go napędzać, ale rozwiązanie przyszło szybko zacznijmy skracać czas choroby i kwarantanny.
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Przypominam, że sama chciałaś ;)
    Właśnie przerobiłam na polski jeden z najmądrzejszych (i najostrzejszych, choć nie chodzi o brzydkie słowa) tekstów o covidzie, jakie zdarzyło mi się przeczytać w ciągu tych ostatnich dwóch lat. Tekst uświadamia prawdy, których mnóstwo ludzi po prostu nie chce słyszeć.
    Cóż, ignorance is bliss czyli niewiedza jest błogosławieństwem.

    Więc specjalnie dla tych, którzy wolą nie wiedzieć, tekst chowam w spojlerze.
    Wybór należy do was 8)

    Nie łudźmy się - powszechność omikrona nie położy kresu pandemii
    Blake Murdoch
    Kanadyjski Globe and Mail z 31 stycznia 2022
    (Blake Murdoch jest kanadyjskim badaczem z Edmonton.)

    Wielu spośród nas przeżyło już zakażenie covidem, u niektórych przebieg był lekki, u innych pozostawił trwałe i niszczące skutki. (Niestety nie wszystkim udało się przeżyć.) Część ludzi ze spokojem patrzy w przyszłość uważając, że najgorsze na pewno już za nami, że wyjdziemy z tego, a dobrze nam znane życie społeczne powróci.

    Czy jednak nasze organizmy poradzą sobie – dajmy na to – z kolejnymi dziesięcioma zakażeniami covidem w ciągu najbliższych trzech lat? To nie jest straszenie, tylko scenariusz całkiem prawdopodobny w świetle tego, jak postępujemy z omikronem.

    Przekonanie, że odporność stadna po masowym przechorowaniu omikrona utrzyma się dłużej, niż kilka miesięcy, to iluzja, która szerzy się wszystkimi kanałami. Iluzja atrakcyjna w sytuacji, gdy cały zmęczony świat ma totalnie dość pandemii. Tak atrakcyjna, że ignoruje nawet rzeczywistość sprzed trzech miesięcy, kiedy nie było jeszcze omikrona, a koncepcję zarażenia wszystkich jako korzystnego rozwiązania powszechnie potępiano.

    Spójrzmy na artykuł opublikowany ostatnio w New York Timesie i zatytułowany “Rozpowszechnienie omikrona może zakończyć "fazę ostrą" pandemii - twierdzi przedstawiciel resortu zdrowia.” Tytuł i podstawowa teza artykułu opierają się na wypowiedzi dyrektora WHO na Europę, który mówił o “niebezpodstawnej nadziei na stabilizację”, choć w tym samym artykule przytoczono też opinię dyrektora generalnego WHO, że tego typu rozumowanie jest groźne, a proponowane warunki są idealne dla powstawania nowych wariantów.

    Rzeczywistość wygląda tak, że pozwalamy wirusowi mutować w niespotykanej dotąd skali. Dopuszczając do tego, by zakaził tyle ludzi na całym świecie, generujemy tryliony wirusów. Ponieważ świat postanowił nie stosować odpowiednich rozwiązań z zakresu zdrowia publicznego, ewolucja dokona selekcji spośród nowych wariantów pod kątem ich zdolności do unikania ochrony, jaką zapewnia szczepienie lub zakażenie. Aha, przy okazji: nowe warianty wcale nie zawsze są łagodniejsze od swych poprzedników – zarówno alfa, jak i delta były znacznie gorsze od pierwotnego szczepu.

    Choć niewątpliwie pojawią się inne warianty, znamy już chyba spadkobiercę omikrona, nazwanego omikron BA.2. Szczep ten można uznać za osobny wariant z uwagi na ogromną ilość dodatkowych mutacji. Szef resortu zdrowia w Danii, gdzie BA.2 rozprzestrzenia się teraz w dużym tempie, wyjaśnił, że ludzie po omikronie mogą wkrótce po wyzdrowieniu złapać BA.2. Nie jest to nowość: dwie trzecie Brytyjczyków zakażonych omikronem wcześniej już chorowało na covid.

    BA.2 może wkrótce otrzymać od WHO własną literę greckiego alfabetu, ponieważ dominuje już w Indiach i roznosi się w postępie geometrycznym w Europie zdecydowanie wygrywając z omikronem. W Kanadzie odnotowano już ponad 100 przypadków.

    Więc jak, czy wszyscy, którzy złapali omikrona w grudniu i styczniu, są gotowi na ponowny covid w marcu?

    Nawet pomijając ryzyko poważnego przebiegu, ciągłe ponowne zakażenia każą poważnie obawiać się skutków długiego covida. Obok znanych zagrożeń związanych z zakażeniem, jak uszkodzenie narządów, zawał serca, udar i cukrzyca u dzieci, uczeni zaczynają zbierać dowody, że łagodna i umiarkowana postać covida może uszkodzić układ odpornościowy i zaburzyć jego funkcje. Może to prowadzić do niedoboru odpornościowego gospodarza i/lub problemów autoimmunologicznych, a tym samym sprawić, że kolejne zakażenia będą miały cięższy przebieg.

    Oczywiście wszyscy liczymy na to, że ciągle aktualizowane szczepionki i leki przeciwwirusowe osłabią długofalowe skutki covida – ale gwarancji nie ma. Jedno jest niemal pewne: wyniki leczenia pozostaną relatywnie słabe u osób nie zaszczepionych.

    Jeśli nadal będziemy traktować zaraźliwość omikrona jako problem nie do rozwiązania, który czyni zakażenie nieuniknionym, akceptujemy fakt, że bez jakiejś naukowej srebrnej kuli (takiej zabijającej wilkołaki), której póki co jeszcze nie ma, możemy ugrzęznąć w tej pandemii bezterminowo. Jak dotąd aktualizacje szczepionek, jak szczepionka na omikrona od Pfizera, nie pojawiają się wtedy, gdy są najbardziej potrzebne.

    Musimy widzieć dalej, niż tylko czubek własnego nosa. Jeśli nadal każdy wariant będziemy traktować tak, jakby był wariantem ostatnim, nigdy nie wydostaniemy się z tej sytuacji. Ludzi, którzy powtarzają, że to jeszcze nie koniec, ignoruje się na prawie każdym etapie tej pandemii, a przecież za każdym razem tacy ludzie mieli rację. Możemy siedzieć i czekać, bo może kiedyś wreszcie się pomylą – albo możemy słuchać ich zaleceń: maski N95 dla wszystkich, wysokiej jakości wentylacja i filtrowanie powietrza w pomieszczeniach zamkniętych, szczepionki i leki przeciwwirusowe dla całego świata oraz sposoby ograniczenia przenoszenia się wirusa do chwili, kiedy nauka zwycięży z tempem jego mutowania.
     
    Ostatnie edytowanie: 2 lutego 2022
  4. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    My dwie wiedzieliśmy o tym już od dawna i cały czas powtarzałyśmy o tym że ten wirus jest cwany.
    Złagodniał by osłabić czujność, a co gorsza naszą odporność i narządy by następne mutacje nas wybiły (ostro napisałam ale taka jest prawda).
    Przy takim podejściu jakie teraz ludzkość czyni, nauka może być zbyt powolna.
     
  5. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Widać bliższy farmerom barszczyk niż jakaś zaraza :p
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ja od dawna czuję, że ten drań jest wyjątkowo przebiegły i kumaty.
    W dodatku myśli znacznie bardziej perspektywicznie, niż samozwańczy władca świata, ssak na (podobno) najwyższym etapie rozwoju, czyli człowiek.

    Cóż - miłość do barszczyku i niechęć do zarazy nietrudno zrozumieć.
    Ale w takim razie po co ludziska masowo zaglądają do tego opanowanego przez zarazę wątku...?
    Barszczyku szukają...? 8)xD
     
    bona53, .Magda., olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  7. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    No to od końca...
    Zaglądają, bo Ciebie lubią :)
    Barszczyk od czasu do czasu większość też gotuje, lub przynajmniej konsumuje :p;)

    Spoiler bardzo prawdziwy i nie napawający optymizmem.
    Myślę, że większość zdaje sobie z tego sprawę, ale nie chce przyjąć do wiadomości, na zasadzie "jakoś to będzie".
    Na chwilę obecną poza szczepionkami i maseczkami nie ma na to świństwo bata, a następstwa przechorowania zobaczymy po kilku latach (oprócz tych już występujących), nie mówiąc już o nieszczepionych.
    Chyba, że pojawi się cudowna tynktura i zwalczy tego wirusa - oby8)
     
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie przesadzajmy z tym lubieniem - raczej moje pisanie lubią, bo nietypowe 8)xD

    A dla mnie jedna rzecz była autentycznie odkrywcza w tym tekście.
    Omikron nie przejmuje się poprzednimi przeciwciałami - to wiedziałam oczywiście.
    Ten nowy tak samo ominie przeciwciała anty-omikron, bo to logiczne.
    Natomiast nie spojrzałam na sprawę od strony pacjenta/potencjalnego pacjenta.
    A to bardzo ważne pytanie jest, ile takich kolejnych zakażeń wytrzyma standardowy ludzki organizm.
    Aż się zimno robi na samą myśl.

    Swoją drogą jak się tak przyjrzeć tym poprzednim pandemiom, jak dżuma i to brzydkie słowo... taka pandemia się pojawiała, zabijała i wygasała właściwie sama, bo leków nie było.
    A nasz przyjaciel koronawirus od covida nie wygasa, tylko sobie mutuje.
    Ciekawe, czy ta dżuma też mutowała (chyba nie ma jak tego sprawdzić).
    Jeśli tak, to dlaczego w końcu się poddała...?
     
    bona53, .Magda., olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  9. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Dżuma nie jest chorobą wirusową, wywołuje ją bakteria, a i tak do dziś się pojawia na świecie, tyle, że są antybiotyki które chyba sobie z nią jakoś radzą
     
    bona53, .Magda., olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No wiem, że bakteria.
    A bakterie nie mutują...?
    Bo ja się ostatnio tylko na wirusach znam 8)xD

    Hmm... myślę, że jakoś mutują te bakterie, bo inaczej skąd by się wziął taki metycylinooporny gronkowiec...?

    Ale to w sumie wszystko jedno, wtedy ta dżuma sama sobie poszła, bo nie było jej czym przegonić.
    Więc dlaczego poszła?

    Tak się zastanawiam, jak by wyglądała przygoda ludzkości z covidem, gdyby to były czasy dżumy na przykład 8)

    ***

    Wiem, że nikt tutaj nie lubi czekolady, bo jest za słodka, tucząca, niezdrowa i w ogóle.
    Więc złośliwie wam wyznam, co dziś upiekłam (po dłuuugiej czekoladowej przerwie).
    O takie coś:

    [​IMG]
    W środku też jest czekolada - w postaci czegoś o konsystencji brownies.
    Okropne, nie...? xD

    ***

    Ech, i znowu EDIT - niezrównany New York Times wpadł na ten sam pomysł, co ja i przypomniał, jak się skończyła jedna z dawnych pandemii - grypy "hiszpanki". Muszę przyznać, że NYT wybrał lepiej, bo grypa wirusowa jak wiadomo.
    Teraz to mi się nie chce tego streszczać, ale jeśli mi ktoś przypomni, podrzucę garstkę najciekawszych historycznych info.
     
    Ostatnie edytowanie: 3 lutego 2022
  11. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Przeczytałam i mogę żałować, że paru rządzących nie gra w Farmę, może też by przeczytali. W dużej ilości krajów zaczyna się z tego robić "tylko grypę". Jest to "fajne", bo można nic nie robić tylko puścić to "na żywioł". Tak jest i u nas, ferie idą pełną parą, wyjazdy prawie obłożone i wielu ludzi mających skierowania się nie testuje, bo im to pozmienia co mają zaplanowane.
    Ja lubię tu czytać, pisać nie lubię, zwłaszcza jak mi brakuje słów.
    A niech tam sobie mutuje, selekcja naturalna będzie- szkoda, że ona nie odróżnia ludzi głupich od wartościowych, tylko kosi równo:cry:
    A barszczyk jest u mnie dzisiaj, jak wszystko z buraków łącznie z sokiem- zalecenie lekarza przy niedokrwistości. I tak kiszony najlepszy xDxD
     
  12. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Czekolada dostarcza dużo magnezu, potasu, żelaza, cynku i innych makro i mikroelementów. Jest bogatym źródłem flawonoidów, które w dłuższej perspektywie czasu działają przeciwutleniająco, a tym samym spowalniają proces starzenia, regulują poziom cholesterolu, pomagają obniżyć ciśnienie tętnicze krwi oraz zmniejszają ryzyko choroby niedokrwiennej serca. Magnez zawarty w czekoladzie poprawia funkcjonowanie mózgu i pozytywnie wpływa na pracę całego układu nerwowego i mięśni. Kofeina i teobromina zawarte w czekoladzie są neurostymulantami - poprawiają pracę mózgu i pamięć. Zmniejszają też uczucie zmęczenia. Czekolada dostarcza do organizmu tryptofan. Ten z kolei jest w mózgu przekształcany w serotoninę, która wpływa na nasze samopoczucie, zasypianie, apetyt, wspomaga perystaltykę jelit, hamuje powstawanie wrzodów żołądka i dwunastnicy. Gorzka czekolada spowalnia też namnażanie bakterii w ustach odpowiedzialnych za rozwój próchnicy.
    No i najważniejsze. Prawdziwa gorzka czekolada składająca się tylko z miazgi i tłuszczu kakaowego oraz cukru jest produktem wegańskim :D

    Gorzką czekoladę kocham :inlove:
    Ale za brownie nie przepadam :sleepy:
     
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Rządzący takiego byle czego nie czytają ;)
    Niektórzy to nawet z samym czytaniem mają kłopoty 8)

    A tak serio to z drugiej strony -
    - kurcze, dwa lata to już trwa.
    Jeśli ktoś jeszcze tego nie ogarnął... to jak długo jakiekolwiek władze mają go prowadzić za rączkę? 8)

    Choć oczywiście obustronna beztroska rokuje jak najgorzej, a w takiej sytuacji ten (teoretycznie) mądrzejszy (czyli władze z całą armią doradców, uczonych i takich tam) powinien usilnie przekonywać tych nadal nieprzekonanych, zamiast wysyłać ich w objęcia wirusa.

    Ale może ten tekst ze spoilera pomoże komuś zrozumieć, że "lekka grypka" co trzy miesiące to jednak nie jest najlepszy pomysł.

    Właśnie, grypka - jak tam twoja grypka parotygodniowa?
    Ja to bym chyba jednak nie wytrzymała i machnęłabym sobie jeszcze raz test na covida.
    Ot tak 8)

    ***

    I znowu - właśnie, grypka.
    Pandemia 1918 zabiła w sumie co najmniej 50 milionów ludzi.
    Oficjalnie wygasła po trzeciej fali w 1919 (a właściwie złagodniała tak, że zmieniła się w coś na kształt przeziębienia).
    Ale... w 1920 w niektórych okolicach USA ruszyła czwarta fala. I nieźle jej to poszło, mimo dość powszechnej po poprzednich falach naturalnej odporności.
    Info od pewnego akademickiego historyka medycyny, speca od tejże "hiszpanki", którego New York Times wypytał o zdanie.

    A mnie w związku z tym zaświtało coś takiego, oceńcie, czy to ma jakiś sens.
    Boimy się tego covida, bo mutuje jak szalony, wraca w coraz to wredniejszej (choć niby to łagodniejszej) formie, nie potrafimy z nim wygrać...
    ... a przecież to jest dokładna powtórka z 1918, tyle że wtedy słabiej stała diagnostyka.
    My w tej chwili osiągnęliśmy etap, na którym możemy bez większego trudu sprawdzić każdemu wirusowe drzewo genealogiczne ileś tam pokoleń wstecz, podejrzeć, co i jak mu się pozmieniało itd.
    W diagnozie jesteśmy coraz bardziej sprawni.
    No, z leczeniem (i z zarządzaniem sytuacją kryzysową) radzimy sobie znacznie gorzej (ale może kiedyś to się zmieni).
    Do czego zmierzam: gdyby w 1918 były już dostępne dzisiejsze techniki diagnostyczne, hiszpanka pewnie wydałaby się wszystkim końcem świata z tymi falami i (zapewne) mutacjami.
    A dodatkowo: gdyby w 1918 wszystkie newsy obiegały świat w takim tempie, jak dziś, to postawy ludności tamtych czasów bardzo przypominałyby postawy dzisiejszych pro i anty.

    No.
    Al Pacino w genialnej roli w Adwokacie diabła (cytuję z pamięci):

    Miłość...? Przereklamowana. Biochemicznie nie różni się od zjedzenia dużej ilości czekolady.


    Hmm.
    A od kiedy to ty, Zgredziu miły, jesteś amatorem schabowego sojowego...? 8)xD

    A ja gorzkiej nie lubię. Ma być słodka, najlepiej mleczna xD
    A co do brownies, to zapewne nigdy nie trafiłeś na prawdziwe brownies, w PL ludzie to pieką godzinami i wychodzi tzw "murzynek" (fuj).
    Brownie musi być półsurowe w środku... no chyba że ktoś tego suchego "murzynka" lubi 8)
    Ale w sumie też nie jestem jakąś mega fanką brownies... może z wyjątkiem Nutella Brownies, mniam :inlove:xD
     
    Ostatnie edytowanie: 4 lutego 2022
  14. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Schabowy, jak sama nazwa mówi, ma być ze schabu. Inaczej nie jest schabowym, a jakąś podróbką. Ale czekolada ma być wegańska. Gorzka. Bez mleka -.-

    Mleczna jest za słodka. Nie czuć w niej smaku prawdziwej czekolady :)

    Problem w tym, że trafiłem, bo nie wiem, co bardziej lubię. "Murzynka", czy gorzką czekoladę :D
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dziwoląg 8)xD
    Texas Sheet Cake powinno ci pasować, zawiera wyłącznie kakao, które jak powszechnie wiadomo jest gorzkie jak jasne brzydkie słowo.

    ***
    Wypada odnotować korzystne zmiany w orzecznictwie polskich sądów powszechnych 8)
    Serio piszę.
    Kolesia, który wlał pieskowi (mojej imienniczce, Zizi) do pyszczka prawie całą flaszkę domestosa, skazano na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności, zakaz posiadania zwierząt przez 15 lat oraz tzw nawiązkę 10 tysi na rzecz schroniska.
    Zizi przeżyła i teraz już ma się dobrze (w nowym domu), ale co się zwierzak nacierpiał, to głowa mała.

    ***

    Wirusy łączą siły.
    Po Europie krąży nowiutka, znacznie bardziej zaraźliwa mutacja starego, dobrze znanego HIV.
    Który następny ruszy do ataku...? 8)
     
  16. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Tego teksaskiego to chyba nie znam

    Ale i tak gorzka czekolada jest najlepsza :)
    Bardzo dobrze do niej pasuje wanilia, chili, cynamon, pieprz, (tak, pieprz), świeże lub suszone owoce (ale prawdziwe owoce, nie jakaś chemiczna papka o paskudnym smaku, który z owocami ma wspólną tylko nazwę - ohyda, jak można to jeść? :wuerg:), różne kwiaty (np. róża, piwonia, nagietek) i orzechy. Podobno są też tacy, którzy solą czekoladę, ale osobiście nie próbowałem.
     
    .Magda., bona53, olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Przepis na Texas Sheet Cake poniewiera się chyba gdzieś w tym wątku - przypuszczam, że można do tego dodać pieprz i chili, kwiatki i owocki raczej nie pasują. A sól owszem jest w składzie, standard przy amerykańskich przepisach.

    Ogólnie o soleniu czekolady - bardzo często posypuję grubą solą morską rozmaite czekoladowe polewy (i nie tylko czekoladowe zresztą, takie niby to kajmakowe też). Lubię słodko-słone klimaty.

    A tak spytam: skąd ty bierzesz te czekolady robione według tej najnowszej (moim zdaniem dość dziwacznej) mody...?
    Jakieś niszowe produkty rzemieślnicze...?
    Polskie blogerki-"weganki" przechodzą same siebie pakując chili i nasiona chia chyba nawet do mieszanek dla niemowląt. Moda taka, jeśli ktoś chce znać moje zdanie - głupawa. I nie napiszę "co ja tam wiem", bo akurat w tej dziedzinie wiem sporo.
    Lubię nowe smaki, ale szargania świętości nie lubię ;)
    Pewna znana i ceniona warszawska cukiernia straciła wierną klientkę, kiedy do naprawdę świetnego tortu węgierskiego zaczęła dodawać to nieszczęsne chili.
    I naprawdę nie chodzi (tylko) o moje uczulenie na kapsaicynę.
     
    .Magda., bona53 oraz olgs3 lubią to.
  18. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Nie czytuję blogerek (nie tylko kulinarnych), a nasiona chia znam tylko z nazwy.

    Czekoladę lubię, ale nie jestem od niej uzależniony. Wolę od czasu do czasu zjeść kawałek dobrej czekolady niż obżerać się miernymi produktami. I tak, rzemieślnicze wyroby to całkiem inna jakość. Niestety ich cena też jest całkiem inna. Ale na półce w markecie też można znaleźć dobre rzeczy. Wystarczy kupić gorzką czekoladę z dużą ilością kakao. Pokruszona świetnie nadaje się jako dodatek do deserów owocowych, z galaretką, bitą śmietaną, orzechami itp.
     
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Też (już) nie czytam polskich blogów kulinarnych, zwłaszcza tych, których autorki nagle zdiagnozowały u siebie rozmaite nietolerancje i teraz usiłują wciskać ten kit (oraz nasiona chia) wszystkim czytelnikom ;)

    Na amerykańskie blogi zaglądam często, choć teraz już głównie po to, żeby zweryfikować jakiś przepis znaleziony tu i tam - taka druga opinia, zupełnie jak w medycynie... no, prawie.

    A co do czekolady w dziwacznych (dla mnie) odmianach, to zerknij na polski amazon - ostatnio kupiłam tam dla znajomej jakiś ogromny wór kropelek czekoladowych (znajoma jest uzależniona od wszystkiego, co zawiera chocolate chips, więc się ucieszyła) i przy okazji znalazłam od metra takich właśnie niecodziennych propozycji czekoladowych w całkiem interesujących cenach.
    W ogóle nawet fajny ten polski amazon i sporo rzeczy mają.

    ***
    A tak poza tym to co słychać u wszystkich...? 8)
    Czasy takie niepewne, meldujcie się w miarę regularnie, bo się człek martwić zaczyna :(
     
  20. .Magda.

    .Magda. Cesarz forum

    Witam, widzę , że barszczyk przeszedł w czekoladę, więc też wyrażam swój protest dla gorzkiej, tylko mleczna, chyba, że praliny ręcznie robione z dobrej cukierni. One są z gorzkiej, ale ich nadzienie rekompensuje wszystko i da się zjeść ze smakiem. Brownie nie lubię, murzynka też i nutelli:p
    Zuza, test miałam robiony już x2, negatywne, po prostu grypa gdzieś poszła na oskrzela i się przedłużyło. Kuruję się dalej, bo mi przy tym 3 dawki odmówiono.
    Czasy niepewne? Mało powiedziane:cry:
    Miłego dla Wszystkich:inlove:
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.