zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. panoramaogrodnicza

    panoramaogrodnicza Chodząca legenda forum

    Wiesz jest wiele hipotez, badania trwają.;) Wiadomo, że wpływ ma między innymi zmniejszenie różnorodności żywicieli pośrednich, ocieplenie klimatu spowodowało bardzo znaczne przyspieszenie cyklu rozwojowego kleszcza itd., itd. Wbrew pozorom dzikie zwierzęta są coraz bliżej ludzi, popatrz chociażby na plagę dzików w miastach, a czasem i jeleń czy niedźwiedź też się trafi.;)
    Wspominałyście, jak bardzo zmienia się populacja ptaków, kiedyś wróbelki i gołąbki w miastach, teraz wyparte przez te wszystkie krukowate, zacierają się granice.
    Od lisa to wścieklizną można się zarazić, człowiek raczej nie wysysa lisiej krwi. Co ciekawe larwy wykluwające się z jaj nie są zakażone krętkami, trafiają one do kleszczy z pierwszym posiłkiem.
    Moim zdaniem to nie chodzi o odporność czy jej brak, dla dzikich zwierzaków i dla tych nieszczęsnych kleszczy te drobnoustroje są swego rodzaju symbiontami, a dla człowieka czy jego zwierzaków już nie. Dlaczego? Ewolucja zrobiła swoje.;) Popatrz pies ugryziony przez zakażonego kleszcza może zachorować babeszjozę (zakaża pierwotniak), a człowiek z tego samego kleszcza może złapać boreliozę (bakteria) lub zapalenie opon mózgowych (wirus).
    Serii wykładów nie będzie, nie jestem parazytologiem, wtrąciłam się w dyskusję bo ta borelioza to podstępna choroba i jak już ją złapiemy to nie należy bagatelizować.
    Przyroda się zmienia, ewolucja trwa cały czas, nie trzeba chronić wystarczy szanować, a człowiek ma tendencje do bezmyślnego podporządkowania sobie przyrody pod własne potrzeby, no i zdaje się że powoli dochodzimy do ściany.:(
     
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dzięki baaardzo :inlove:
    No to teraz już wiem tyle, że powinno wystarczyć (a szukanie takich rozproszonych info trwałoby wieki) :)

    Symbiont, hmm.
    Czy koronawirus żyjący w nietoperzach jest ich symbiontem...?
    Bo one raczej nie chorują, po prostu siedzi w nich ten kolczasty drań i wypatruje, na kogo by się tu przenieść, żeby w końcowym efekcie człowieka wykończyć.

    Ech, w sumie to szkoda, że moje tzw panie od biologii na wszystkich (no, dwóch) etapach edukacji ogólnej były jeszcze mniej ode mnie zainteresowane tematem.
    To jest fascynująca branża przecież :inlove:
     
  3. panoramaogrodnicza

    panoramaogrodnicza Chodząca legenda forum

    Było nie było nietoperz daje mieszkanko takiemu wirusowi.;)
    Nie chcę snuć tutaj teorii spiskowych, ale Wuhan i słynny Instytut Wirusologii .... mogło być różnie.8)
    Nie zawsze to zależy od Pani od biologii, u mnie wystarczył duży ogród i możliwość porozmawiania z motylami.;):)
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nietoperz daje mieszkanko za friko 8)
    To samo później wielbłąd czy inna cyweta.
    Oj chyba nas zwierzęta nie za bardzo lubią, jeśli tak za darmo goszczą naszego wroga ;)

    Kocham teorie spiskowe, zwłaszcza te solidnie udokumentowane.
    Wuhan i słynny Instytut... pospieszna likwidacja tego nieszczęsnego targu... podobny wirus jako lokator nietoperza w odległości (bagatelka) 1500 kilometrów... te badania przyrostu funkcji, czyli jak przerobić koronawirusa, żeby się uwziął akurat na człowieka...
    ... no naprawdę kocham takie teorie.
    Coś czuję, że jednak powieszę tu (w spoilerze) streszczenie bardzo mądrej analizy tej konkretnej teorii ;)

    No widzisz, ogród i motyle... ja ze Śródmieścia, Wilcza, Hoża, te klimaty.
    Tylko z psami zawsze sobie rozmawiałam... i proszę jak to się skończyło xD
     
  5. panoramaogrodnicza

    panoramaogrodnicza Chodząca legenda forum

    Chętnie przeczytam.:)
    Mogło być różnie, ale mleko się rozlało i teraz to tylko gdybanie zostało, trzeba iść do przodu i jak jest możliwość to się szczepić.
    Może uda się opanować pandemię, ale te wzrosty zachorowań tu i tam nie wróżą nic dobrego.:(
    Mam koleżankę z Wilczej.;)
    Z psami też rozmawiałam i z kanarkami i z rybkami i z chomikami i ze świnkami morskimi, a i tak najbardziej lubię wiedzieć co tam w komórce słychać.;)xD
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No to sama wiesz, Wilcza i okolice do najzieleńszych okolic wawki nie należą.
    Nie rozmawiałam tylko z kanarkami i rybkami, gryzonie miałam nieźle obgadane xD
    A co do komórki, to dziś też bym się chętnie dowiedziała, co w niej słychać - ale wtedy, kiedy mogłam się zainteresować tematem, zajmowałam się głównie żywiołowym nielubieniem wspomnianych pań od biologii.

    Co do teorii spiskowej to owszem, mogło być różnie - ale na samym początku rozmaite działania (albo brak działań) dramatycznie opóźniły reakcję na zagrożenie.
    Mleko się rozlało, fakt, trochę szkoda, że w taki sposób.

    No dobra, to pierwszy kawałek powieszę, bo to długie jest.
    Jamie Metzl o “najbardziej prawdopodobnym scenariuszu”, część pierwsza - ogólna (druga, znacznie ciekawsza, to szczegółowe przedstawienie kolejnych faktów przemawiających za tezą autora - powieszę, jeśli ta pierwsza część przetrwa cenzurę, mam ponurą świadomość lokalizacji siedziby posiadacza pakietu większościowego, że się tak oględnie wyrażę). Uwaga: dość długie i dla wielu może okazać się nudne, choć jest relatywnie mało techniczne. Z drugiej strony - dla niektórych lektura na pewno będzie równie smakowita, jak była dla mnie, i to dla takich osób spolszczyłam ten tekst. Wszystkie linki zostały usunięte (zgodnie z tutejszym Kodeksem karnym).
    Kim jest Jamie Metzl, można przeczytać na angielskojęzycznej wiki - w każdym razie nie jest ani oszołomem, ani dyletantem.

    • W roku 2012 sześciu górników pracujących w zamieszkałej przez nietoperze kopalni miedzi na południu Chin (prowincja Yunnan) zostało zakażonych koronawirusem nietoperzowym. U wszystkich wystąpiły objawy identyczne jak te obserwowane w COVID-19. Trzech spośród nich zmarło.
    • Próbki wirusa pobrane od górnika z Yunnan przewieziono do Instytutu Wirologii w Wuhan (dalej: WIV), do jedynego w Chinach laboratorium na czwartym poziomie zabezpieczenia, w którym badano między innymi koronawirusy pochodzące od nietoperzy.
    • WIV prowadził badania gain of function ("przyrostu funkcji"), prawie na pewno korzystając z tych właśnie próbek oraz z innego materiału powiązanego (badania te są czymś innym, niż inżynieria genetyczna wirusa). Proces ten mógł doprowadzić do powstania chimer (wiki: organizm zbudowany z komórek różniących się genetycznie - dopisek mój, ZZ). Nigdy nie przedstawiono pełnego i publicznie dostępnego sprawozdania informującego, jakie wirusy występują w zbiorze próbek i bazie danych WIV, a kluczowe części tej bazy danych zostały usunięte z internetu lub zniszczone.
    • Biorąc pod uwagę poważny udział Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChAL-W, czyli chińskich sił zbrojnych – ZZ) w tworzeniu i budowie Instytutu Wirologii w Wuhan, można założyć istnienie powiązań pomiędzy ChAL-W a WIV.
    • Pod koniec roku 2019 w Wuhan pojawił się wirus SARS-CoV-2. Jego najbliższym znanym kuzynem jest wirus oznaczony symbolem RaTG13, pobrany z kopalni w Yunnan, gdzie doszło do zakażenia górników. (Jednakże RaTG13 niemal na pewno nie jest “szkieletem” czyli podstawą SARS-CoV-2.)
    • Genetyczne podobieństwo pomiędzy wirusem RaTG13 a SARS-CoV-2 sugeruje, że organizmem, który pobrano w kopalni w Mojiang i przewieziono do WIV, mógł być SARS-CoV-2 lub blisko z nim spokrewniony wirus podstawowy ("szkielet") (co tłumaczy kluczowe znaczenie baz danych i rejestrów laboratoryjnych, które zniknęły z WIV).
    • Możliwe jest też, że SARS-CoV-2 znajdował się wśród wirusów przechowywanych w magazynie WIV lub pochodził od innego wirusa z tegoż magazynu.
    • Na najwcześniejszym znanym etapie wybuchu epidemii wirus był już doskonale przystosowany do ataku na komórki ludzkie.
    • W ciągu krytycznych pierwszych tygodni po wybuchu epidemii władze Wuhan podejmowały agresywne działania w celu uciszania osób zgłaszających nieprawidłowości oraz niszczenia dowodów, które mogły okazać się obciążające.
    • Gdy nieco później w sprawę wmieszały się pekińskie władze centralne, stanęły prawdopodobnie przed wyborem: przyznać, że winę ponoszą władze Wuhan, a tym samym de facto uznać własną odpowiedzialność za sytuację, która szybko zmieniała się w poważny problem globalny – czy skręcić w bok i zająć się wyłącznie ukrywaniem prawdy. Zdaniem autora niniejszego tekstu wybrano tę drugą opcję.
    • Następnie chiński rząd podjął zmasowany lobbying w WHO, starając się zapobiec uznaniu sytuacji z COVID-19 za międzynarodowy stan wyjątkowy, a także przez prawie miesiąc nie wpuszczał do Chin specjalistów WHO.
    • Pod koniec stycznia 2020 r., generał dywizji ChAL-W Chen Wei stanął na czele działań mających powstrzymać ekspansję wirusa poza Wuhan. Do jego zadań należał nadzór nad WIV, uważanego wcześniej za instytucję cywilną. General Chen jest czołowym chińskim specjalistą w dziedzinie broni biologicznej. Podejrzeń, że ChAL-W prowadziła w WIV łączone cywilno-wojskowe badania nad koronawirusami nietoperzowymi, nie zdołano potwierdzić.
    • Władze chińskie zadały sobie bardzo dużo trudu, by zniszczyć dowody na pochodzenie COVID-19 i uciszyć każdego mieszkańca Chin, który mógłby takie dowody przedstawić.
    • Choć z uwagi na chińskie zaciemnianie faktów, żadnych twierdzeń nie można uznać za w pełni rozstrzygające, ciągły brak jakichkolwiek znaczących dowodów na istnienie zoonotycznego (odzwierzęcego – ZZ) łańcucha przenoszenia wirusa oraz jego mutacji w stanie dzikim, w połączeniu z rosnącą liczbą dowodów na jego pochodzenie z innych źródeł, coraz wyraźniej wskazuje na przypadkowy wyciek z laboratorium jako najbardziej prawdopodobne źródło pochodzenia COVID-19. Biorąc pod uwagę, jak wielkie korzyści odniosłyby Chiny z odkrycia dowodów na przeniesienie wirusa w stanie dzikim, możemy założyć, że władze chińskie podejmują wszelkie starania, żeby dowody takie znaleźć – bez powodzenia. Tłumaczyłoby to głoszone przez chińskich oficjeli – i nie poparte wiarygodnymi dowodami – sugestie co do lokalizacji epicentrum poza terytorium Chin.
     
  7. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Wcale nie nudny, z niecierpliwością czekam na dalszą wersję.
     
    gosiagosia60 i zzizzie lubią to.
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dzięki Olga że się odezwałaś ;)

    Chcę się już pozbyć Jamiego, bo w kolejce czeka świetne podsumowanie znalezione na stronie NBC (taka stacja tv).

    Teraz to już pojedziemy trochę po bandzie, w końcu wiadomo, o którym kraju mowa. Gdyby ktoś nie zdążył przeczytać, mogę wstawić całość wraz z oryginałem w pdfie na moją chmurkę i udostępnić link (via sówka/mail oczywiście). Myślę, że rzecz jest interesująca i warta przeczytania… oraz mam nadzieję, że parę osób z forum zgodzi się z tą opinią.
    A jeśli ktoś tam na górze uzna, że to forum będzie jednak lepszym miejscem beze mnie – to cóż, miło było ;)

    Uwaga: autor aktualizował tę analizę przez prawie rok, dopisując kolejne informacje. Stąd w tekście znalazło się kilka powtórek, które pominęłam w moim streszczeniu.

    Od początku kryzysu Chiny podjęły szereg kroków, które wydają się wskazywać na tuszowanie faktów. Choć tuszowanie to zainicjowały lokalne i prowincjonalne władze z Wuhan, nieco później pojawiły się też decyzje podejmowane na najwyższym szczeblu chińskiego kierownictwa. Kroki te przedstawiały się następująco:

    • W dniu 31 grudnia władze chińskie zaczęły cenzurować newsy o wirusie pojawiające się w wyszukiwarkach, usuwając takie zwroty, jak "odmiana SARS", "targ rybny w Wuhan" oraz "nieznane zapalenie płuc z Wuhan".
    • Władze zamknęły targ następnego dnia po wysłaniu powiadomienia do WHO i skierowały na jego teren brygady wyposażone w silne środki dezynfekcyjne. Pobrano próbki mięsa i zwierząt sprzedawanych na targu, lecz wyników ich badania nigdy nie przekazano zagranicznym badaczom. Doprowadziło to do oskarżeń, że władze rozmyślnie zacierają kluczowe ślady.
    • Wielu chińskich uczonych odnotowało niespotykane postępowanie rządu, czyli błyskawiczne wskazanie Południowochińskiego Targu Rybnego Huanan w Wuhan jako źródła zakażeń. Uczeni uznali takie tempo działania za wysoce nietypowe, to zaś wzbudziło ich podejrzenia.
    • Komisja Zdrowia prowincji Hubei nakazała spółkom działającym w dziedzinie genomiki zaprzestanie testów w kierunku nowego wirusa oraz zniszczenie wszystkich próbek.
    • 1 stycznia pracownik jednej z takich spółek w Wuhan odebrał telefon od urzędnika Komisji Zdrowia prowincji Hubei, który zażądał, by spółka ta przestała testować oraz zniszczyła wszystkie związane z nową chorobą próbki z Wuhan.
    • Także 1 stycznia Dyrektor Naczelna Instytutu Wirologii w Wuhan, pani Yanyi Wang, powiadomiła swych kolegów, że zgodnie z decyzją Krajowej Komisji Zdrowia danych dotyczących COIV-19, a znajdujących się w posiadaniu laboratorium, nie wolno publikować w mediach społecznościowych ani też ujawniać dziennikarzom. Zaś 3 stycznia Komisja rozesłała odnośny dokument – który nigdy nie trafił do internetu, ale został skopiowany przez badaczy – nakazujący laboratoriom zniszczenie próbek COVID-19 lub przesłanie ich do magazynów wskazanych przez władze państwowe. Dodatkowo zakazano publikowania jakichkolwiek informacji o nieznanej chorobie.
    • Choć trzy państwowe laboratoria niezależnie od siebie rozkodowały pełne sekwencje wirusa, urzędnicy chińskiego resortu zdrowia zachowali milczenie.
    • Chiny zastanawiały się nad ujawnieniem mapy genetycznej wirusa, czyli jego genomu, przez ponad tydzień po całkowitym rozkodowaniu tych danych przez trzy różne laboratoria rządowe. Zdaniem licznych ekspertów i dokumentów wewnętrznych, winę za to ponosi ścisła kontrola przepływu informacji oraz konkurencja w chińskim systemie opieki zdrowotnej,
    • Urzędnicy WHO skarżyli się podczas wewnętrznych posiedzeń, że ich ciągle ponawiane prośby do władz chińskich o dodatkowe dane, w tym zwłaszcza o dane na temat zakaźności wirusa, są ignorowane. "Prosimy, formalnie i nieformalnie, o więcej danych epidemiologicznych," stwierdził przedstawiciel WHO na Chiny. "Ale pytania o konkrety pozostają bez odpowiedzi."
    • Pekin powiadomił WHO o pojawieniu się nowej choroby co najmniej cztery dni po tym, jak informację tę otrzymały władze w Wuhan. Zespół dochodzeniowy WHO wpuszczono do Wuhan dopiero po upływie kolejnych trzech tygodni, nie zapewniając mu pełnego i nieograniczonego dostępu nawet podczas tej wstępnej wizyty polowej.
    • Rząd chiński zamknął laboratorium w Szanghaju, które jako pierwsze, w dniu 10 stycznia, opublikowało genom COVID-19; wyjaśniono, że placówka została zamknięta w celu "naprostowania" (dosłownie - ZZ). Wypowiedzi obywateli chińskich, którzy informowali media o koronawirusie, były cenzurowane, a niektórzy spośród autorów tych wypowiedzi "zniknęli". Wśród nich znaleźli się biznesmen Fang Bin, prawnik Chen Qiushi, były reporter państwowej telewizji Li Zehua oraz, nieco później, niezależny dziennikarz Zhang Zhan. Podobno przetrzymywani są w pozasądowych ośrodkach dla internowanych, co stanowi karę za publiczne komentowanie reakcji Chin na pandemię.
    • Chińskie laboratoria rządowe ujawniły genom wirusa dopiero po tym, jak inne laboratorium opublikowało te dane przed władzami na internetowej stronie dla wirusologów w dniu 11 stycznia. Mimo to Chiny zwlekały przez dalsze co najmniej dwa tygodnie przed udostępnieniem WHO szczegółowych danych o pacjentach i przypadkach. Działo się to w czasie, kiedy można było jeszcze dramatycznie spowolnić rozprzestrzenianie się choroby.
    • Choć prawo międzynarodowe zobowiązuje poszczególne kraje do przekazywania WHO informacji potencjalnie istotnych dla zdrowia publicznego, organizacja ta nie posiada uprawnień pozwalających na egzekwowanie tego obowiązku oraz nie może niezależnie badać epidemii w danym kraju. Musi polegać na jego gotowości do współpracy.
    • Chiny nie tylko blokowały dostęp ekspertów WHO do Wuhan przez prawie miesiąc - poważnie ograniczały też później możliwości pracy tego zespołu.
    • 14 stycznia szef chińskiej Krajowej Komisji Zdrowia stwierdził podczas poufnej telekonferencji z prowincjonalnymi urzędnikami resortu, że sytuacja jest "poważna i skomplikowana", "występowanie przypadków w grupach sugeruje możliwość przenoszenia wirusa pomiędzy ludźmi", a "ryzyko tego przenoszenia jest wysokie". Tego samego dnia Komisja wydała 63-stronicowy dokument w sprawie procedur, który oznaczono jako "wewnętrzny" z zakazem publikacji. Następnego dnia szef chińskiego ośrodka kontroli chorób oznajmił w państwowej telewizji, że "ryzyko ciągłego przenoszenia wirusa pomiędzy ludźmi jest niskie". Taką właśnie informację przekazano WHO.
    • W okresie od dnia pierwszego rozkodowania pełnego genomu przez rządowe laboratorium, czyli od 2 stycznia, do dnia ogłoszenia przez WHO globalnego stanu zagrożenia, czyli do 30 stycznia, liczba przypadków wzrosła 100-200-krotnie. Chińscy urzędnicy prowadzili w WHO aktywny lobbying w celu zapobieżenia ogłoszeniu stanu wyjątkowego, co prawie na pewno spowolniło międzynarodową reakcję na rozwój sytuacji.
    • Amerykańskie oferty wysłania ekspertów medycznych do Wuhan na początku stycznia zostały odrzucone przez centralne władze Chin.
    • W lutym 2020 opublikowano artykuł, który następnie w tajemniczy sposób zniknął. Dwaj chińscy eksperci dowodzili w nim, że "ktoś niewątpliwie był zamieszany w ewolucję koronawirusa 2019-nCoV. Niezależnie od naturalnej rekombinacji i pośredniczącego żywiciela jako źródła, zabójczy koronawirus prawdopodobnie wywodzi się z laboratorium w Wuhan… Możliwe jest wprowadzenie przepisów nakazujących przeniesienie tych laboratoriów w miejsce oddalone od centrum miasta i innych miejsc gęsto zaludnionych".
    • Choć przedstawiciele WIV publicznie komentowali pojawiające się w mediach społecznościowych sugestie, że "pacjentem zero" mógł być jeden z byłych badaczy zatrudnionych w Instytucie, WIV nie udostępnił żadnych informacji o tej osobie.
    • Badaczka z WIV, która (zamieszczając własne zdjęcia z widocznym identyfikatorem pracownika) publicznie oskarżyła dyrektorkę Instytutu o sprzedawanie zakażonych zwierząt laboratoryjnych na platformie mikroblogowej Weibo (chiński odpowiednik Twittera – ZZ), stwierdziła później, że jej konto padło ofiarą hakerów, oraz odcięła się od swych uprzednich oskarżeń.
    • Wbrew swym własnym wcześniejszym (i niezgodnym z prawdą) twierdzeniom, że ogniskiem choroby był targ rybny w Wuhan, rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w dniu 12 marca oskarżył Armię Stanów Zjednoczonych o umyślne sprowadzenie SARS-CoV-2 do Wuhan.
    • Pekin spowodował dezynfekcję targu w Wuhan zanim możliwe było przeprowadzenie pełnego międzynarodowego dochodzenia, a ponadto do chwili obecnej nie przekazał amerykańskim ekspertom próbek nowego koronawirusa pobranych od pierwszych zakażonych.
    • Dnia 14 lutego Prezydent Chin Xi Jinping wezwał do przyspieszenia prac nad nową ustawą o biobezpieczeństwie. W środę 19 lutego rząd chiński nałożył surowe restrykcje na wszystkie placówki badawcze, nakazując uzyskanie przez nie zezwolenia przed publikacją jakichkolwiek materiałów dotyczących pochodzenia nowego koronawirusa.
    • Niezwłocznie po tej decyzji chińskie Ministerstwo Nauki i Techniki ogłosiło nowe wytyczne dla laboratoriów, przede wszystkim dla tych, w których zajmowano się wirusami. Niemal jednocześnie chińska gazeta rządowa Global Times opublikowała artykuł o "chronicznie nieadekwatnym zarządzaniu laboratoriami, w tym problemem odpadów biologicznych".
    • Laboratoriom analizującym patogen nakazano zniszczenie próbek, placówkę, która opublikowała sekwencję genomu wirusa, zamknięto do odwołania następnego dnia, a lekarzom uniemożliwiono przekazywanie danych przypadków do krajowej sieci śledzenia chorób zakaźnych.
    • Doniesienia o zachorowaniach wśród pracowników służby zdrowia – które stanowią wczesną oznakę przenoszenia wirusa z człowieka na człowieka – wycofywano z obiegu. Podawane w państwowych mediach informacje o karach nakładanych na lekarzy pośrednio zniechęcały innych przedstawicieli służby zdrowia, którzy w innej sytuacji mogliby podnieść alarm.
    • W oficjalnym dokumencie oznaczonym jako "wewnętrzny i poufny" władze prowincji Hubei przedstawiły na dzień 10 lutego listę 5918 nowych przypadków, ponad dwukrotnie więcej, niż liczba podana publicznie na ten dzień dla całych Chin. Dnia 7 marca poufny raport określił liczbę zgonów w Hubei na 3456, choć publicznie poinformowano o 2986 przypadkach. Dokumenty z Hubei przemawiają za słusznością konkluzji, że Chiny rozmyślnie zatajały prawdziwe rozmiary katastrofy.
    • W marcu 2020 Pekin poinformował o wydaleniu amerykańskich dziennikarzy pracujących dla The New York Times, The Wall Street Journal i The Washington Post – mediów, które zdemaskowały najpoważniejsze występki i przypadki tuszowania faktów przez rząd chiński w ciągu ostatnich dziesięcioleci.
    • W dniu 24 kwietnia New York Times doniósł, że naciski Pekinu na urzędników Unii Europejskiej okazały się skuteczne: zniknęły wszystkie nawiązania do Chin, jakie pierwotnie znalazły się w raporcie UE na temat pandemii.
    • W dniu 28 grudnia 2020 Zhang Zan, niezależny chiński dziennikarz aresztowany w maju za zadawanie trudnych pytań o źródło pandemii, któremu postawiono absurdalny zarzut "szukania zwady i prowokowania kłopotów", został skazany na cztery lata pozbawienia wolności. Trzej inni dziennikarze zniknęli w lutym, gdy tylko ich reportaże z Wuhan podczas pandemii zostały zauważone w internecie. Jeden z nich odnalazł się w kwietniu – podobno aresztowano go za zakłócanie porządku publicznego, ale później wypuszczono bez procesu. Miejsce pobytu pozostałych dwóch dziennikarzy pozostaje nieznane, choć przypuszcza się, że jeden z nich może przebywać pod ścisłym nadzorem w domu swych rodziców.
    • W dniu 25 listopada 2020 pojawiło się doniesienie, że władze chińskie ostrzegają lekarzy, którzy pracowali w Wuhan na początku epidemii, że ujawnianie faktów z tamtego okresu skończy się skazaniem za szpiegostwo.
    • Także w listopadzie 2020 rząd chiński uruchomił systematyczną kampanię propagandową, w ramach której twierdzono – bez sensownych dowodów - że pandemia zaczęła na subkontynencie indyjskim.
    Obecnie chiński rząd hojnie rozdaje setki tysięcy dolarów jako granty dla naukowców związanych z armią i badających pochodzenie wirusa z południa Chin. Monitoruje jednakże wyniki ich badań i nakazuje uzyskanie przed publikacją zatwierdzenia wszelkich danych lub badań przez nową komisję podlegającą bezpośrednio Prezydentowi. Wielostronicowe niepublikowane dokumenty, jakie wyciekły z rządowych kuluarów (co zdarza się bardzo rzadko), potwierdzają to, co wielu od dawna podejrzewało: blokadę zarządzono na samej górze.
     
    Miśkowo, gosiagosia60 oraz olgs3 lubią to.
  9. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Podejrzewałam że wyciek nastąpił w tym laboratorium, teraz to pewność.
    Żyłam w czasach gdzie kłamano ,fałszowano i tuszowano fakty, a jednak dziś dostałam szoku.
    Pomyśleć że dziś świat mógł wyglądać inaczej gdyby powiedziano prawdę.
    Muszę ochłonąć bo jeszcze coś napiszę zabronionego na tym forum.
     
    Miśkowo, zzizzie oraz gosiagosia60 lubią to.
  10. myszka212

    myszka212 Komisarz forum

    Nie tylko staram się zrozumieć ćwiećgłówków, ale także tych całkiem mądrychxD.
    To nie jest arogancka rada, to jest pozostawienie wyboru, a do tego każdy ma prawo.

    Zabolało i to bardzo, najgorsze było to, że nic nie mogłam zrobić. Co jej było? Brak matki...była za malutka i za słabiutka, żeby przeżyć na mleku, którym ją karmiłam, a na dodatek nie miała wyrobionego odruchu ssania. Dopóki była na kroplówce było ok, ale w niedzielę kroplówki nie było i...:cry:
     
    gosiagosia60 lubi to.
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Cóż, chyba rzeczywiście lepiej skończyć z tym tematem.
    Twoje rozumowanie idzie zupełnie innym torem, niż moje, a ja - choć oczywiście znam ten tor, nie jesteś jedyna - nie czuję się na siłach przekonywać fanów takiego rozumowania, że w którymś punkcie popełniają błąd.

    Ale pozwolę sobie pozostać przy moim zdaniu odrębnym.

    Czekaj, dwa tygodnie na pozajelitowym...?
    Aha, nie, mleko jej podawałaś - strzykawką...?
    Kurcze to chyba coś tam jeszcze musiało być.
    Biedulka w każdym razie - i ty też, bardzo współczuję, to musiało być bardzo traumatyczne przeżycie :(

    Pewności to niestety nikt nie ma (no, z wyjątkiem ewentualnych sprawców).
    Bo tak naprawdę wszystko, czym dzisiaj dysponuje świat, to są wyłącznie dowody poszlakowe.
    Na poparcie żadnej z trzech teorii (później o tym napiszę, teraz mi rodzina na karku siedzi) nie ma tzw twardych dowodów, nie ma faktów - są tylko poszlaki.

    Jedno wiadomo prawie na pewno - gdyby nie te trwające miesiącami manipulacje prawdą, półprawdą i kłamstwem, świat wyglądałby dziś zupełnie inaczej... mianowicie tak, jak przed covidem.

    Ja tu wrócę, jak się wyplączę z rodziny 8)xD
     
  12. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Parę lat żyłam jak manipulowali i mówili o swojej prawdzie ,znikali ludzie i dla mnie ten kraj robi to samo co było w PL w tamtych czasach.
    Dlatego dla mnie te poszlaki są jak twarde dowody.
     
    gosiagosia60, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  13. ZgredzioO

    ZgredzioO Wielki mistrz forum

    A czy dla zwykłego obywatela świata to ma jakieś znaczenie?
     
    zzizzie lubi to.
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Twarde dowody co najwyżej manipulacji - nie pochodzenia wirusa ;)

    Zdefiniuj "zwykłego obywatela świata", cywilny Zgredziu.
     
    gosiagosia60, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  15. ZgredzioO

    ZgredzioO Wielki mistrz forum

    Cywilny, bo jestem na wyjeździe i zapomniałem hasła do służbowego konta :(

    Zwykły obywatel = przeciętny zjadacz chleba (tudzież bułek paryskich albo innych biskwitów ;))
     
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No wiesz co, takich podstawowych danych nie pamiętasz?! xD

    A co do tego zjadacza, to ja też o coś spytam: jakie znaczenie ma dla niego... na przykład historia...?
    Fajne opowiastki o dawnej potędze - czy może coś, z czego można wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość...?

    Podejrzewam, że w przypadku twojego zjadacza to będą głównie takie opowiastki, zazwyczaj nudne, chyba że jaka bitwa się trafi.

    Ale niektórych historia interesuje z ciut innych powodów, prawda...?
    Można się z niej dowiedzieć mnóstwa rzeczy przydatnych dziś i w przyszłości.
    No i ja tak traktuję historię covida.

    Ciekawa jestem, skąd się nagle wziął taki wirus od pierwszego kopa ukierunkowany dokładnie na człowieka.
    Gdzieś sobie ewoluował i nagle wylazł z dziury w pełnej zbroi...?
    A może ktoś mu pomógł w tej ewolucji (załóżmy, że z dobrego serca), a ten niewdzięcznik wziął i spieprzył z probówki...?

    No dobra, to jest - w moim przypadku, jak wiadomo jestem laikiem - głównie zwyczajna ciekawość.

    Gorzej jest z tymi naprawdę bardzo mocnymi podejrzeniami o manipulacje dowodami czy danymi.
    Wyobraźnia podpowiada, jak rozwinęłaby się sytuacja, gdyby ktoś tam kiedyś tam na początku do czegoś się przyznał itd.
    Niestety ktoś twardo idzie w zaparte - a skutki tego odczuwamy wszyscy.
    Przykra sprawa.
    I warto mieć świadomość, że takie rzeczy nadal są możliwe.
     
    gosiagosia60, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  17. ZgredzioO

    ZgredzioO Wielki mistrz forum

    Zwykle pamięta za mnie menager haseł. Ale do niego też nie pamiętam hasła :D
    Na prywatnym komputerze mam je zapisane na koncie Google, ale że firma, w której pracuję, nieszczególnie kocha się z Google (woli Microsoft), to nie mam dostępu :(

    Może jestem inny, ale mnie wojny jakoś szczególnie nie interesowały nigdy. Pewnie dlatego miałem kiepskie oceny z historii. Wolałem ciekawostki z życia (niekoniecznie) codziennego.
     
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No ja też zdecydowanie wolę ciekawostki z życia codziennego, preferuję średniowiecze, jak dla mnie najsmakowitsze.
    A teraz dodatkowo - z życia codziennego wirusa oczywiście.
    Czytam sobie o tym nieustannie, wyłącznie w języku zakazanym (nie przez niechęć do tego ojczystego, tylko dlatego, że źródła, którym ufam, są obcojęzyczne). W miarę moich (naukowo bardzo skromnych) możliwości porównuję różne info, próbuję jakoś to skleić w jedną całość, oceniam rozmaite dowody (te poszlakowe)... tworzę sobie prywatny obraz sytuacji, konfrontuję go z poglądami innych, do których mam zaufanie...
    ... takie sobie ćwiczenie, wprawka, żeby synapsy nie rdzewiały.
    Czy to źle...?
     
    gosiagosia60, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  19. ZgredzioO

    ZgredzioO Wielki mistrz forum

    Tego nie powiedziałem. Tylko że ja leniwy jestem. I jak mi godne zaufania źródło coś podaje, to nie śledzę codziennie, czy temu źródłu się czasem nie odwidziało, albo nie udostępniło jakichś sensacyjnych newsów. No ale to moje podejście i nie twierdzę, że najlepsze.


    Co prawda nie tylko ze średniowiecza, ale dla miłośników "sensacji sprzed wieków", polecam "XIII tajemnic historii" autorstwa Tadeusza Rojka.
     
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Zaraz sprawdzę, czy to istnieje w postaci e-booka, ten Rojek. Dostęp do książek papierowych (które wolę) mam dość utrudniony.

    Ja niby też leniwa - ale moje godne zaufania źródła codziennie podrzucają coś ciekawego, jak nie info, to linki. No więc tak sobie krążę po tych linkach, wyskubując co ciekawsze rzeczy.
    I wracając do twojego pierwszego pytania - dla mnie, czyli zainteresowanego tematem laika, te różne nowinki mają znaczenie, choćby dlatego, że lubię się dowiadywać nowych rzeczy.
     
    gosiagosia60, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.